Piraci z Karaibów: Na krańcu... tandety?

o filmie, co nietrudno odgadnąć

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ChoMooN
ZakuŻony Terminator
Posty: 240
Rejestracja: pt, 03 lis 2006 23:08

Piraci z Karaibów: Na krańcu... tandety?

Post autor: ChoMooN »

Nikt jeszcze nie założył wątku, więc może ja zacznę...

Na piratów wybrałem z okazji dnia dziecka i...
Z przykrością stwierdzam, że zawiodłem się. Dialogi albo za bardzo wydumane, fabuła jakaś taka strasznie naiwna. W ogóle kreacja świata stała się strasznie naiwna. W poprzednich częściach magia ingerowała w ten świat w bardzo ograniczonym stopniu (i była raczej dodatkiem niż normą), a tutaj pradawne boginie, inne wymiary, rezurekcje, nieśmiertelności, klątwy, spętania... Poza tym nie spodobało mi się to, że nagle tytułowe Karaiby rozrosły się na cały świat... akcja przenosi się z Port Royal, do Singapuru, na biegun północny (a może południowy), w zaświaty i w ogóle... straciło to smaczek prawdziwych piratów. Poza tym kiepskie kostiumy, Keira wyglądała fatalnie w tym swoim wdzianku. Nawet Depp nie uratował filmu, chociaż przyznaję, że parę tekstów miał świetnych.
Nadto wszystko film strasznie przekrzyczany...

a co wy sądzicie?
Wszędzie dobrze, ale gdzie dwóch się bije, tam raki zimują.

Mój blog w znajdziesz dokładnie pod "WWW". Tu niżej między tymi innymi buttonami.

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Nie powiem, żebym był rozczarowany.
Oglądało się dobrze. Mnóstwo scen było bardzo zabawnych i/lub widowiskowych, nawet jeśli często nieco naciąganych. Film spełnia funkcję rozrywkową w 100% i to mu sie chwali.

Ale fabuła, klimat, etc. - cóż. Bogini Calypso? Piraci-lordowie? No bez kitu. Jakie znaczenie miały w sumie te talary, skoro ostatecznie nie one odpowiadały za uwolnienie Calypso - co stawia pod znakiem zapytania sensowność pierwszej całej sceny, jakkolwiek klimatyczna by nie była.
Trochę to wszystko nie-teges.
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
ChoMooN
ZakuŻony Terminator
Posty: 240
Rejestracja: pt, 03 lis 2006 23:08

Post autor: ChoMooN »

nie kryję, że trochę się nie wciągnąłem w klimat. Ale cały czas miałem przed oczami poprzednią część, gdzie wszystko ładnie trzymało się kupy... a tutaj właśnie tą piękną konstrukcję świata trochę mi zburzyli... do widowiskowych scen w sumie nic nie mam... akcja cool...

ale zobaczymy co inni powiedzą :)
Wszędzie dobrze, ale gdzie dwóch się bije, tam raki zimują.

Mój blog w znajdziesz dokładnie pod "WWW". Tu niżej między tymi innymi buttonami.

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

Ja tak plakalem przy drugiej. Ze jedynka, to byl taki rewelacyjny film o piratach, a dwojka to juz czyste fantasy. I tak trwalem sobie, az na dzien przed pojsciem do kina na trojke obejrzalem ponownie czesc druga i ja polubilem. I dzieki temu trzecia tez byla swietna :)))
Nie ma co malkontencic, mnie sie osobiscie spotkanie piracich lordow bardzo podobalo. Jakos niepostrzezenie cala ta opowiesc stala sie niezwykle komiksowa. Nie przemawialy do mnie tylko mirazowe Sparrowy, bo jakos zupelnie bez powodu sie pojawiaja...
You and me, lord. You and me.

Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Post autor: taki jeden tetrix »

To fakt, klony Sparrowa są ni z beczki, ni z owieczki, scenę z krabami na solnej pustyni kręcił chyba David Lynch... a jednak nie marudziłem za bardzo (są świadkowie). A - polskie tłumaczenie było niestety robione na kolanie.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

A mnie się strasznie podobało zaglądanie w głowę Sparrowa. Wreszcie mamy wgląd w jego POV - kliniczna schizofrenia, normalnie jak Gollum...

Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Post autor: taki jeden tetrix »

Ale Gollumowi nie musiał wyłazić z ucha drugi Gollum, i jakoś też wszystko było jasne :D

"Mój fistaszek!"
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Tam były dwa Gollumy, o ile dobrze pamiętam...
A u Sparrowa widzę inspirację klasycznym chywtem na aniołka i diabełka :>

Awatar użytkownika
Lux Perpetua
Fargi
Posty: 453
Rejestracja: pt, 23 lut 2007 18:51

Post autor: Lux Perpetua »

Na Piratów udałam się po zdanym egzaminie na prawo jazdy, pełna euforii, radości iwszystkiego co pozytywne. Usiadłam w fotelu, w nieklimatyzowanej sali i... Ten film byłby lepszy, gdyby nie Miss Swann z miną o-Boże-ale-jestem-sprytna-i-zdolna, całująca się z rówie nadętem Orlando w czasie walki. Film ratuje kpt. Jack, z surrealistycznymi krabami:) i nieśmiertleny Geoff Rush, któego jestem fanką. Nie powiem, że to strata czasu, czy pieniędzy, ale jednak niedosyt pozostaje.
I am the one who tells the story.
Oh, I don't what made me, what gave me the right,
to mess with your values, and change wrong to right.

Emilya

Post autor: Emilya »

A mi się podobał. Nie zachwycił, ale ubawiłam się przymykając oko na wszelakie nieprawdopodobieństwa. Problem tylko w tym, że już na koniec byłam znudzona tym wszystkim. Za dużo upchnęli do jednego filmu, przez co też zostały niewykorzystane niektóre wątki, a inne rozwiązane szybko- byle do przodu.
W sumie mam mieszane uczucia. Pierwszą część widziałam może ze trzy razy, drugiej wcale (tak jakoś się złożyło), a trzecią widziałam raz i to wystarczy.

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

Trzecia nabiera znacznie wiecej smaku po obejrzeniu dwojki. Naprawde :) Choc teraz, w odwrotna strone nie wiem jak to bedzie smakowalo...
You and me, lord. You and me.

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Coleman pisze:Trzecia nabiera znacznie wiecej smaku po obejrzeniu dwojki. Naprawde :) Choc teraz, w odwrotna strone nie wiem jak to bedzie smakowalo...
IMHO nie będzie smakowało wcale, bo dwie największe niespodzianki z części drugiej, śmierć Jacka i powrót Barbossy, zostały już definitywnie zepsute.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Emilya

Post autor: Emilya »

No tak, sama się przekonam w końcu kiedyś, jak to jest odwrotnie.
Ale przy takiej promocji oblężniczej jak miała dwójka to pewnych rzeczy można się było domyśleć przed obejrzeniem filmu.
Zaskoczeń będzie mniej, ale widowisko wciąż pozostanie efektowne.
Zresztą zaskoczeniem to była jedynka wprowadzająca powiew świeżości do filmów o piratach, reszta to już powtórka z rozrywki.

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

Reszta nie jest juz (do pewnego stopnia niestety) opowiescia o piratach. Dlatego przy pierwszym podejsciu do Skrzyni bylem raczej rozczarowany. Ale jak juz sie pogodzilem z faktem i obejrzalem ponownie, podobalo mi sie znacznie bardziej. I dzieki temu trojka rowniez.
You and me, lord. You and me.

Awatar użytkownika
Czarna
Mamun
Posty: 165
Rejestracja: ndz, 17 cze 2007 20:50

Post autor: Czarna »

Dorzucę coś od siebie. Gdyby nie Johnny Deep i postać Jacka Sparrowa, to przestałabym oglądać film już po kilku minutach. A za każdym razem, gdy widziałam Miss Swann, gotowała się we mnie krew i budziły mordercze instynkty, naprawdę.

ODPOWIEDZ