Seks, mordobicie i flaki zawsze będą w modzie ;)Juhani pisze:Ja to może i głupi jestem, ale w ogóle nie rozumiem, po co sceny seksu w literaturze fantastycznej są.
Ktoś się bez nich źle czuje, czy jak?
Teraz jest tego więcej, bo powoli wszystko przestaje być tabu (czyt. tabu nie istnieje).
Co do scen seksu w książkach, odbieram to różnie. Jeśli wynika on z miłości, która rozwija się wcześniej przed 200 stron, to fajnie się nawet czyta. "Brudnej miłości", np. w domach publicznych, jednak nie trawię, gorszą mnie takie sceny. Dziwne bardzo, bo tu i tu są przecież opisywane te same czynności, jedynie okoliczności inne.