F 61 - jubileuszowy

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

To ja jeszcze trzy grosze do księżyca. Mówi się srebrny księżyc, ponieważ złote może być tylko słońce. Księżyc uznawany jest za "cień" słońca. Skoro słońce jest złote, to jego "cień" nie może także być złoty, stąd srebrny.
Poza tym chodzi też pewnie o to, że księżyc świeci światłem odbitym, nie własnym. I pewnie wiele innych rzeczy, które odwołują się do mitologii, poezji itp. Dla mnie księżyc jest pyzaty (czasami);-D
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

marq

Post autor: marq »

Skoro już tyle o kolorach było...
Harna pisze:Autorko – woda sama w sobie barwy nie ma. Wydaje się, że ma, bo odbija barwę tego, co nad nią i pod nią, np. nieba, piasku itd.
Dodam, że woda miewa też barwę nadaną przez to, co jest w niej rozpuszczone. Na przykład w Jeziorze Turkusowym w Wapnicy, jak się można domyślić, są rozpuszczone związki wapnia. :)

Awatar użytkownika
Nieznany
Fargi
Posty: 376
Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Nieznany »

Pasjonująca dyskusja o barwie księżyca... może tak osobny wąteczek, panowie? A swoją drogą - ZP świetna. :) Ale o tym już chyba mówiłem. :)

Przeczytałem teksty z "Literatury".

<tu zagląda do notatek>

Oszubski Tomasz "Towarzystwo" - ten tekst jest moim zdaniem najlepszy. Wg mojej prywatnej i subiektywnej opinii załużył sobie na ocenę 5.5/6. <bije brawo>

Najmniej podobał mi się tekst Rafała W. Orkana - nie trafił w moje gusta i to wszystko.

Nagroda specjalna im. Smoka Wawelskiego dla Magdaleny Kozak za ogromną dawkę humoru, którą upchnęła w swym tekście, a przy tym jakże dowcipna treść zrównoważona była przyjemną formą w postaci zgrabnie stawianych zdań. :))))
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

A Pasia jak zwykle wymiata! Superancko! :))
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Mam deja vu! Przeczytałem sobie Zakużoną Planetę i opko „Strefa 501”. I czytając komentarze Harny (ubawiłem się setnie) doszedłem do wniosku, że ja to opowiadanie znam. Czytałem je jakiś czas temu. Ale kiedy i gdzie nie pamiętam. Czyżby znowu Matrix zresetowali? ;-D
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

belin

Post autor: belin »

"Migracja szczurów" - miałem wrażenie czytania jakiegoś brudnopisu... i to pisanego absolutnie bezmyślnie.
Reszta jeszcze w czytaniu. Liczę, że będzie lepiej bo na początek się załamałem.

(tak sobie dodam)

Aha... smoki rządzą - zwłaszcza jedna :-D

Awatar użytkownika
BMW
Yilanè
Posty: 3578
Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04

Post autor: BMW »

"Migracja szczurów"
W pełni zgadzam się z oceną belina. Tekst jest ogólnie słaby
Najlepsze wrażenie sprawia fabuła, choć i jej trochę do "dobrego" brakuje.
Natomiast styl opka jest zdecydowanie niezadawalający. Niektórym zdaniom brakuje szlifu. .
Lot, na który zużyto cały zapas paliwa, odbył się bez większych trudności. Statek wyposażony był w najnowocześniejszy sprzęt nawigacyjny.
Po starcie skierował się na odległą galaktykę. Załoga zebrała próbki skał z planety, na której wylądowała. Były to twarde, czarne bryły zlepionych ze sobą minerałów. Ludzkość nie znała tego pierwiastka. Skałę zbadano we wszystkich instytutach naukowych na świecie. Naukowcy byli zgodni co do wyciągniętych wniosków.
Dla mnie wygląda to jak szkolne wypracowanie. I to wcale nie najwyższych lotów.
Huk rozerwał powietrze. Z silników buchnął ogień. Rakiety wystartowały.
A tu raczej trzeba by było uściślić i napisać, że ogień buchnął z dysz. Bo przy takim opisie mam skojarzenie, że silniki po prostu się spaliły.
Nie chciałbym być surowy dla tekstu, ale po jego lekturze nie czuję zbyt wielkiej satysfakcji (pomimo całej sympatii, jaką darzę s-f)

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Mamy pełnię. Księżyc jest teraz pięknie widoczny. I na pewno nie jest on srebrny. W tej chwili jest lekko żółtawy, jak kozi ser, który w ostatnie wakacje szwagierka przywiozła z Barcelony.

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

No. A daltonizmu sie nie leczy... :>
FTSL
You and me, lord. You and me.

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

Nie martw się Wampirze. Jeśli będziesz miał synów, to nie odziedziczą. Gorzej z córkami.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
Cień Lenia
Zwis Redakcyjny
Posty: 1344
Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03

Post autor: Cień Lenia »


Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Jak mi jeszcze ktoś miauknie o księżycu, to wywalę!
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Harna pisze:czy naprawdę, ale to naprawdę w całym numerze F61 nie ma niczego równie ciekawego co ten nieszczęsny księżyc?...
- ależ oczywiście, że jest, mnóstwo rzeczy jest. Mnie osobiście spodobały się "laurki" jubileuszowe, znaczy się opowieści EuGeniusza i A. Cebuli o tym jak to narodził się Frankenstein, to znaczy Fahrenheit, oczywiście, że Fahrenheit, bo jakżeby inaczej;-D
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Awatar użytkownika
Yuki
Furia Bez Pardonu
Posty: 2182
Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17

Post autor: Yuki »

Cykl o Pasi pasjami lubię za brak zadęcia. Tym razem jest nie inaczej. Ciepłe, humorystyczne i bezpretensjonalne opowiadanie, które powinno poprawić humor każdemu smutasowi. Paskuda to jest to i koniec kropka.

Tysiąc razy powtórzone. Opowiadanie, które ma same plusy (a bo to język giętki, a bo to interesująco opowiedziana historia, a bo to nawet podszyte filozofią – chaos, akt stworzenia na miniaturową skalę itp. – jest) i jeden minus, ale zasadniczy. Kiedy dotarłam do kulminacyjnego momentu i okazało się, że w efekcie pewnego aktu "zmieniło się rozmieszczenie materii we wszechświecie" , odczułam rozczarowanie, że to... tylko tyle. Tak wciągająco napisane, tak elegancko podane, że chciałoby się czegoś zrywającego buty z nóg, a tu co? Jak dla mnie, całkowity brak zaskoczenia. A szkoda, bo tekst wciągnął mnie od pierwszej linijki i wciągnięcie nie odpuszczało do końca.

EDITED:
Za garść kilogramów – żartobliwe i sympatyczne opowiadanie, skierowane przede wszystkim do braci studenckiej. Pod magiczną oprawą kryją się zupełnie współczesne problemy młodych ludzi: pogoń za wyglądem idealnym i buzujące hormony. Całość potraktowana autoironicznie i z humorem. Oczywiście, tekst nie grzeszy wielkimi przemyśleniami, ale też i nie pretenduje do miana najgłębszego opowiadania roku. Zamiast tego, mamy przyzwoitą rozrywkę. W swojej kategorii (wiekowej ;-)) – całkiem fajny kawałek.

EDITED jeszczio raz, jeszczio mnoga, mnoga raz:
Skąd przybywasz? – Nie trzeba być prorokiem, żeby dostrzec świetlaną przyszłość przed Dabliu :-). Chłopie, piszesz pięknie. Twój tekst to czysta poezja: „drzewa ugięte pod ciężarem roziskrzonego srebrem puchu”, „gwiazdy migocą na ciemnokrwistym sklepieniu plejadą rozedrganych iskier”, „jak mleczna zupa mieszana boską chochlą” i tak dalej, i tak dalej. Opowiadanie wciąga, czytelnik zapomina się, wpada w trans i... wtedy przychodzi szefowa i dziwnie się patrzy, ale na szczęście nie wnika, co tak bez reszty pochłania pracownika w godzinach pracy. Jeżeli wylecę z roboty, to na pewno z powodu tekstów Orkana. Ale to taka głupawa dygresja ;-).

Bardzo spodobało mi się opowiadanie. Nie wiem, czy nie ze względu na język właśnie i umiejętność snucia przez Autora opowieści. Całość jest...
... niezwykle...
... dobrze...
... skonstruowane są przejścia między kolejnymi scenami. Naprawdę. Robota profesjonalisty.

No i jeszcze jest przesłanie. Hura! Piękna myśl, że aby dobrze kształtować przyszłość, nie należy zapominać o przeszłości. O korzeniach.

Nooo... pycha!
There's some questions got answers and some haven't

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Yuki, ślicznie-ślicznie Ci dziękuję :D

ODPOWIEDZ