ZWT 2 - Tonąc w srebrzystej sadzawce lustra...

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Kruger pisze:A to wiesz Iko, tak to jest - Margoty ni ma, inni rEdAktorzy komentują rzadko a w pozostałe komentarze ludziska nie dowierzają chyba :)
A że przepadła to fakt, cosik naszej Gadulissimy nie widać. Tęsknimy.

BTW Iko, myślałem że tyś też przepadła, bo mój PW wisi prawie miesiąc nieczytany na Twej skrzynce.
mam zapchaną skrzynkę. I tak. Przepadałam, ale staram się wrócić. Margo też się stara.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Ika pisze:Przepadałam, ale staram się wrócić. Margo też się stara.
To bardzo cieszy, że starasz się wrócić :)
I bardzo cieszy też, że u Margo wszystko w porządku.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Margareta jest ofiarą mojej klątwy. Ja jestem ofiarą mojej klątwy. Jest straszno. Zupełnie nie mogie się wciągnąć w te teksty.
Czy jest opcja, ze zredaguję i ocenię coś w zamian?
A Paskudnica-Latawica ma szanse na powrót z wygnania w przyszłym tygodniu, to wróci do tych warsztatów.
Autentycznie nie rozumiem, co tu czytam - coś mi się w oprogramowaniu powaliło.
Ale jeśli są chętni na sekcję to zapraszam na mój stół, proszę tyko dać znać, co kroić.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

Aż mnie szczena opadła, jak wyczytałem, że naczelna wREDota deklaruje możność sekcji i rozwałki. Co prawda już byłem sekcjonowany, ale chyba zaraz jakiś szybki tekst popełnię, żeby się załapać!

MSPANC

Edit.
Czy to znaczy Iko, że już odbierasz PW?
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Nie, jeszcze się nie odblokowałam... O rany nie przypominaj mi ile mam do zrobienia...
No nic, będę się starała ze wszystkim po trochu. Jak Ci czego bardzo trzeba to zapraszam na maila, albo telefona si?
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

Pilnego nic. Telefona nie trzeba, a maila ni mom :( Chyba, że normalnie ika i dalej fahrenheitowo?
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Agarwaen
Dwelf
Posty: 519
Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Agarwaen »

Czyli Oko zwróci źrenice na zakurzone, jeśli się kto upomni, dobrze kombinuje Iko ? :)

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Dokładnie tak :)
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Lasekziom
Kadet Pirx
Posty: 1215
Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49

Post autor: Lasekziom »

ja widzę nie tylko mnie Margo brakowało.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Wróciłam, ale jeszcze nie mam wiele czasu, więc obawiam się, że za kolejne omówienia nie wezmę się tak od razu - za co bardzo przepraszam Autorów. Co nie znaczy, że zamierzam zostawić teksty odłogiem, nic z tych rzeczy. Chciałabym jednak prosić o trochę cierpliwości jeszcze...

W tzn. międzyczasie - dlaczego nikt nie dzieli się wrażeniami? Aż tak źle w tych WT było?
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

Ano, strach padł blady na brać forumową, że jak ktoś spróbuje takowe ogólne wnioski wyciągać - to go wetnie gdziesik, na podobieństwo Twoje.

A tak poważnie, to chyba w pół drogi między strachem o posądzenie o słabe komentarze a oczekiwaniem aż prawdziwi komendatorzy skończą komentować - ten marazm wypowiedziowy się pojawił :)
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
Orson
Ośmioł
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55

Post autor: Orson »

Faktycznie, straszna posucha. Cimno wszindzi, głucho wszindzi...
Ale to zrozumiałe, jak wyłożył Kruger.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Nie mam już melodii na pracę, to trochę rozrywki, czyli: yyy, gdzie skończyłam? :)))

Niliann - Uważaj
Poczekaj, powiem ci to wszystko głośno, tylko się zbliż.
I tym krótkim zdaniem (oraz zakończeniem) narrator został obroniony. :)))
Znaczy, sytuacja jest czysta, narrator się w niej mieści i po mojemu to utwór.

Ale:
Teraz stoisz przed lustrem
Zastanawiałam się, czemu mnie ten utwór do końca nie satysfakcjonuje. Teraz już wiem. To jest trzecie zdanie. I to zdanie winno brzmieć: ...stoisz przede mną albo podobnie. Ale nie ma prawa zdradzać puenty. Puenta ma być na końcu:
Bliżej. Jeszcze milimetr, dotknij lustra.
I puenta tu jest. I tylko tu powinna być. Ale wcześniejsze zdanie ją popsuło, odarło z elementu zaskoczenia.
Znaczy, skopana puenta. A to źle.

Językowo w porządku, na niczym się nie potknęłam, choć pierwsze zdanie wykręciło mi flaki, bo dęte takie, napuszone... W połączeniu jednak z banalnością problemów bohaterki (choć bynajmniej nie narratorki), to nawet zaczęło mi pasować. No, ale to już mój gust czytelniczy, obawiam się.

I idąc dalej za gustem jedynie, nie za kwestiami "technicznymi", (bo technicznie nie mam się już czego czepić), muszę przyznać, że forma wypowiedzi nie do końca mi pasuje. W sensie - mało emocjonalna mi się wydaje. Za dużo ta narratorka referuje, jak mi się zdaje, beznamiętnie. Może należało dodać jej wypowiedzi więcej cech emotywnych, by lepiej wyszła pogarda dla bohaterki? Poprzerywać trochę bardziej te okrągłe zdania, by nadać im właśnie tę cechę, która wychodzi tylko z treści wypowiedzi, nie z jej formy. Jakieś inwektywy rzucone w twarz bohaterce? Cytowane wcześniej przeze mnie zdanie (Poczekaj, powiem...) byłoby wtedy - tak myślę - bardziej "prawdziwe", wiarygodne.

Ale, jak powiedziałam, to już tylko mój gust czytelniczy. :)))

edit: Był, bo sobie przypomniałam...

Edit kolejny, bo sen mnie opuścił.

Radioaktywny - Bo trzeba wiedzieć, gdzie szukać
Tak, ten tytuł mnie ujął. Bo nie wiem, gdzie szukać tożsamości narratora w Twoim tekście. Czyli standardowe na tych WT pytanie: kim jest narrator, Autorze? :P
mierzwi cię twoja nagość
Sprawdź w SJP znaczenie wyrazu. Pewnie chodziło o to słówko.
zanurzasz w toń akwenu
SJP. Oba zaznaczone wyrazy. Poza tym przeniesienie od czapy kompletnie, biorąc pod uwagę, że bohaterka zanurza się w tafli. Lustra.
Tu Cię, Radio, zniosło. Na tę drugą stronę języka.
Włosy stają się znów miękkie, skóra się wygładza, palce wyprostowują się, piersi się napełniają
Nieładnie... Ze dwa "się" można było opuścić. I czym się te piersi napełniają? Yyy... Nie, cofam pytanie - nie chcę wiedzieć. :P
Z palcami - które się wyprostowują => się prostują. Ot, dla lepszego rytmu wypowiedzi.
usta napływają szkarłatem
Ciemna strona języka silna jest.
dając ulgę
A nie, bo przynosząc. Prawie to samo, ale prawie robi wielką różnicę.
Wypływasz na powrót do swego świata, wyrywając się
Tak mi się wydaje, że ten imiesłów tu nie pasuje, zdecydowanie nie. Zwłaszcza, że następny jest też imiesłów czynny i wynika mi, że to wypływanie przynosi ulgę płucom. W życiu. Zapewniam Cię, Autorze, że choćby nie wiem, jak się napiąć w metaforach, ulgę przynosi dopiero wydostanie się na powierzchnię i wdech. Te imiesłowy czynne zdradliwie są.
przywracasz zwierciadłu dawną powierzchowność
I znowu muszę Cię odesłać do SJP.

I tak dalej. Ale nie w tym rzecz, że zabawne problemy ze słownictwem tu się pojawiły, Radioaktywny. To jest tekst. Nie mam żadnych, ale to żadnych wątpliwości.
Ponieważ zwyczajnie nie mam pojęcia, o czym Ty właściwie chcesz opowiedzieć? O procedurze odzyskiwania młodości? O powtórce z rozrywki, jak to może wynikać z końcówki? Czy też o nieudanych poszukiwaniach wzmiankowanego źródła młodości, jak sugeruje początek i niezbyt do niego dopasowany tytuł (głównie dlatego niedopasowany, że nie doczekał się rozwinięcia i wyjaśnienia w fabule)?
O czym, Radioaktywny?
Krótko mówiąc, ta ciemna strona języka nie dotyczyła jedynie kwestii leksyki, objęła również fabułę i rozerwała jej związki.
A na końcu ciemna strona pochłonęła narratora i odebrała mu tożsamość.
Krótko mówiąc: wymuszony narrator, niejasny przebieg zdarzeń, brak zakończenia i błędy językowe.

Marnie, proszę Autora.


Edit jeszcze jeden (nie wiem, który, pewnie trzeci lub czwarty), bo nikt więcej nie gada:

Ivireanu - Błąd
To jest przykład tekstu, w którym narrator zamiast wyjaśnić, gmatwa, proszę Autorki. Rozumiem, że narrator jest jednym z odbić-bohaterów, ale za dużo tego mącipola, za dużo niejasności.
Zirytowany gasisz świece. Mrok wypełza z kątów, pożera Aaltonena odbitego w polerowanym srebrze lunety, Aaltonena ze szklanej kuli, a na koniec, wraz z ostatnim płomykiem, znika Aaltonen ze zwierciadła.
Już cię nie obserwują… chyba.
Jeżeli domyśliłam się dobrze (na podstawie końcówki), że narrator jest jednym z "odbitych", to dlaczego o sobie podobnych mówi per oni?
Wszak potem mówi:
Uderzysz ciężko o powierzchnię, scalając się w jedno ze mną i każdym innym Aaltonenem
Coś tu się nie zgadza.

I druga sprawa - dlaczego ten narrator gada do bohatera, skoro nic z tego nie wynika? OK, to jakieś powtórzenie zdarzeń, narrator już je zna, bo sam przeżył, przewiduje je zatem. Ale jaki sens ma gadanie, skoro bohater nie słyszy? I jaki sens ma opisywanie tych zdarzeń z wyprzedzeniem, skoro nie zachodzi tu nawet konflikt czy choć ślad napięcia - znaczy, nie chodziło o to, żeby naprawić błąd, lecz tylko o to, by go jeszcze raz zobaczyć? To trochę mało napięta sytuacja, nie rodzi dramatyzmu - bo go nie podkreśliłaś nawet, a wypadało choćby zaznaczyć, że narrator np. odczuwa rezygnację, bo wie, co się stanie i wie, że nic nie może zrobić. Ale tego nie ma. Nie ma też sytuacji, że narrator chciałby, lecz nie może, więc patrzy w nadziei, że może jednak tej wersji się uda. Nic. Więc o co chodzi?

Nie obroniłaś narratora w koncepcji, IMAO, forma narracji nie ma żadnego uzasadnienia. I to jest ten błąd, który zasygnalizowałaś w tytule. :P

Językowo - bardzo ładnie. Teraz opowiedz mi, Ivireanu, coś ciekawego. Wiesz jak, teraz wypada, żebyś wiedziała - co. :P
Ostatnio zmieniony czw, 18 lut 2010 05:21 przez Małgorzata, łącznie zmieniany 1 raz.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Nikt nie gada, nikt. A mnie się nastrój do pracy nie chce udzielić, więc jeszcze jedna przerwa w pracy.

Melchior - Jezioro.
Narrator dialogowy, upostaciowiony, obroniony w koncepcji. Pod tym względem - nie mam zarzutów. Ani też do języka, bo przy czytaniu nic mi się w oczy szczególnie nie rzuciło.
Nie ma się czego czepić.

Ale po przeczytaniu pozostaje niedosyt. W zasadzie nie wiem, dlaczego. Może dlatego, że nic z tego epizodu nie wynika - dziecko nad wodą spotkało topielca i topielec zrobił to, co topielcom właściwe, czyli smarkacza wziął i utopił. I co z tego? Ano, tu właśnie się kryje problem - nic z tego, proszę Autora. Ten epizod nie ma jakiegoś zamknięcia, podsumowania, konkluzji czystej, wychodzącej poza/ponad ciąg zdarzeń wiadomych, nadający wymiar tym zdarzeniom w jakiejś większej przestrzeni - nie wiem: myśli Autora, interpretacji, czegokolwiek.
I choć wątpliwości na korzyść Autora winny rozstrzygać - dla mnie nadal będzie to tylko scenka. A szkoda...

Edit następny i może jeszcze dzisiaj będą kolejne.

Shimazu - Szepty z lustra
Językowo bez uwag - ładnie, płynnie i... beznamiętnie. Może należało, Autorze, trochę odpuścić ten patos na starcie, bo potem już tylko blednie emocjonalność wypowiedzi. To nie zarzut, obserwacja raczej, że tego rodzaju wypowiedź nie pobudzi pamięci odbiorcy. Bo zakończenie nie rodzi emocji, a chyba powinno, co? Nie nastąpiła eskalacja uczuć, jaką sugerujesz w treści.
Z pewnością mnie słyszysz.
To zdanie i tytuł obroniło narratora. Jednak, co chyba ważne - nie nastąpiło uwiarygodnienie tutaj. Narrator mówi, że bohater go słyszy i referuje, kiedy. Ale na jakiej podstawie to przypuszczenie? Może właśnie zza tafli lustra obserwuje, że bohater coś robi, co daje mu to przekonanie? Tego mi zabrakło w tej koncepcji. Że bohater (nie narrator) robi coś (np. z obawą zerka w lustro, żeby wziąć pierwszy lepszy banał z brzegu), co narratorowi każe przypuszczać... Zapewne - tak podejrzewam - z tego można by wyprowadzić bardziej emocjonalną wypowiedź.

Mam też wrażenie, że kondensacja akcji na początku, to tylko streszczenie fabuły. Ot, ugryzł limit znaków, niestety.

Ale - IMAO - to utwór.

No, to następny edit.

Urlean - Powiedz przecie...
Klasyka, Autorze. Wszystko jest jasne: on i ona, i ten trzeci w odbiciu. Tak Ci się wydawało, prawda? Ale jest jeszcze ten czwarty, o którym zapomniałeś: narrator. Kim jest narrator, co robi, dlaczego gada do odbicia w lustrze, skoro w tym lustrze jego nie widać ani on z tego lustra nie wyziera na realną stronę? I po co narrator gada do odbicia?
Krótko mówiąc, ładny pomysł - byłby, gdyby narrator nie okazał się li tylko gramatyczny.
Ten tekst najlepiej wyglądałby w narracji pierwszoosobowej od odbicia, które wówczas mogłoby się zwracać do tych, którzy się odbijają (choć nie musiałoby). Tak mi się wydaje. Narrator zewnętrzny - trzecioosobowy - również zmieściłby się w tej koncepcji kreatywnej bezbłędnie. Ale typ narratora, jaki wprowadziłeś, Autorze, to właśnie ten, który za żadne skarby do tego tekstu nie pasuje.
Dlatego miniatura nie wyszła, Autorze.

Językowo, Autorze, już powinieneś wiedzieć. Zaimki nie zrobią podmiotu w języku polskim - podmiot musi być konkretny, rzeczowny. Wcześniej czy później. Bo polegniesz.
I poległeś.
Splatasz dłonie, prostujesz ręce, zwał tłuszczu zakrywający triceps znika. Potrafisz czynić cuda. Robisz dokładnie to, czego od ciebie oczekiwał.
Taa... wymagające te tricepsy, co tu kryć.

I jeszcze jeden edit.

Neulargerze, się doczekałeś.

Najpierw, ku mojemu zaskoczeniu, potknęłam się na dziwnych słowach z języka niekoniecznie obcego, ale...
Rzuciłeś się na mnie z pięciami
No, nie wiem, co to jest pięcia. Coś musi być, bo słownik nie podkreśla, ale w SJP nie znalazłam.
Oba światy, mój i twój, idealnie zsynchronizowane, zbiegają w lutrach
Lutry - wiem, co to, ale z kontekstu nijak nie wychodzi. :P
Idiotyczne literówki, proszę Autora.

Fabularnie - obsuwa, Neulargerze. Nienaturalne to jest, gdy narrator wyjaśnia, co się stało komuś, kto był inicjatorem czy też uczestnikiem zdarzenia. Ujęcie niekoniecznie dobre zatem. No, i streszczenie akcji - niedobre. Można było przemyśleć, jak to rozwiązać lepiej w ramach limitu znaków. Bo tu widać, że limit ugryzł był mocno.
Ale narrator obroniony - upersonifikowany, zidentyfikowany i osadzony w sytuacji. Tu nie mam zarzutów.

Ze względu na ten początek - konspekt akcji, waham się, czy to utwór. Ale wątpliwości na Twoją korzyść. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Margo pisze:Idiotyczne literówki, proszę Autora.
Aj! Fakt. <posypuje głowę popiołem>
I też poszukałem pięcia i znalazłem piecia czyli polonistka
Słownik firefoxa tego też nie uważa za błąd (pięcia znaczy, choć piecia nie znosi). Dziwne to... :/
Margo pisze:Nienaturalne to jest, gdy narrator wyjaśnia, co się stało komuś, kto był inicjatorem czy też uczestnikiem zdarzenia. Ujęcie niekoniecznie dobre zatem.
I też prawda. :(
Margo pisze:No, i streszczenie akcji - niedobre
A tu mam pytanie. Czy chodziło ci o to:
neularger w ZWT2 pisze:Po tym co mi zrobiłeś, zabiję cię z zimną krwią. Jest tylko jeden sposób.
To jest to? Zdradza zakończenie?

e. bo to jest od piąć się, dlatego. <Wali się w łeb czymś ciężkim.>
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

ODPOWIEDZ