In_ka: A od czego ja zacząłem ten wątek? Od opisu pewnego wrażenia, które wykluło się mi w szlejach pod wpływem notki prasowej, długiej jazdy do pracy i Przestrzeń wie, czego jeszcze.
Właśnie przeczytałem inny tekst prasowy: wywiad z jakimś (zapewne modnym w pewnych kręgach) dr.med, który przyznał, że medycyna nie ma pojęcia, skąd się bierze tzw. "wilk" (którego można złapać od siedzenia na zimnym). Jedyne, co jest pewne, to objawy, które ludowa mądrość wilkiem nazywa. I jestem zdumiony. Myślałem, że współczesna medycyna takie banały ma już dawno za sobą, a tu zonk.
Zatem nie aspiruję, ani tworząc ten wątek nie aspirowałem do rozwiązania jakichkolwiek istotnych kwestii związanych z biologią życia człowieka. Po prostu wyraziłem swój zachwyt licząc, że zainspiruje to innych. Zainspirowało np. No-qanka, który jest wiernym antagonistą i zawsze mogę na niego liczyć.
Mój świat zgodny jest ze stanem mojej wiedzy. Nie odwrotnie. Jeżeli czegoś nie rozumiem, to to nie istnieje. Podobnie jak potrzeba było paru pokoleń saren, żeby zaczęły kojarzyć, że dwunóg z dwururką znaczy "uciekaj". Jeżeli człowiek nie stał się nowym rodzajem "maszyny" to fakt ten nie ma żadnego znaczenia, podobnie gdyby się tą maszyną stał naprawdę.
To jest forum fantastyczne, ja tu fantazjuję, na studia chodzę gdzie indziej, a kasabubu tłukę w jeszcze innym miejscu.
Zatem nazywanie czyjegoś fantazjowania kuriozalnym na forum fantastycznym - moim zdaniem wymaga fantastycznego (lub innego) uzasadnienia. Na początek proszę o uzasadnienie kuriozalności twierdzenia:
Można się posługiwać swoją specjalistyczną wiedzą.Między mną, który miał 18 lat i mną, który ma (ciągle jeszcze!) 36 nie ma nic wspólnego poza ciągłością numeru PESEL.