Odwiedzając wczoraj przyjaciela miałem okazję zakosztować tego niezwykłego systemu. Choć była to partia na szybko, bez uwzględniania wszystkich opcji i partii rozgrywki, gra wciągnęła mnie bez reszty. Mordheim jest grą fabularno - figurkową. Polega na rozgrywaniu potyczek w ruinach mitycznego miasta (które zwie się Mordheim właśnie :). To, co zasadniczo różni ją od Warhammera, to liczba figurek - dowodzimy tu znacznie mniejszymi, 15-20 osobowymi "bandami". Jednak najbardziej miodnym aspektem gry są elementy RPG. Otóż, zaczynamy z pewną ilością pieniędzy, za które kupujemy żołnierzy i wyposażamy ich (każdego oddzielnie). Podczas walka zdobywają oni doświadczenie, dzięki czemu rosną ich umiejętności. Zdobywamy także złoto, za które ulepszamy wyposażenie. Oczywiście nasza banda staje się coraz bardziej różnorodna, wprowadzamy do niej herosów, magów, a także przeróżne bestie; ogry, trolle, psy bojowe.
Mnie osobiście takie rozwiązania zauroczyły - tworzymy drużynę, nadajemy imiona, wyposażamy i prowadzimy w bój. Chociaż "bój" to może nieodpowiednie słowo, gdyż walki mają najczęściej charakter ulicznych potyczek - i jest to tym ciekawsze, że możemy np. chować się za przeszkodami czy wspinać po dachach, aby ostrzelać wroga z wysokości :)
e: literówka.
Mordheim
Moderator: RedAktorzy
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Tak tak. Każda postać może mieć specjalne umiejętności i cechy, można mieć najemników, cuda wianki.
Mieliśmy kampanię kiedyś, była drużyna szczurków, wampiórków i kilka imperialnych. Moja drużyna nazywała się Słoneczna Farma. Była to ekipa straszliwych imperialnych bandytów i zakapiorów, których łączyło wiecznie niezrealizowane marzenie że kiedyś rzucą to wszystko i za pieniądze ze zbierania spaczenia założą farmę w Księstwach Granicznych i zostaną bogatymi wolnymi chłopami.
Podstawą drużyny był Heinrich 'Rzeźnia' <JNM>, Zygfryd 'Młóckarnia' <JNM> i Stefan 'Sieczkarnia' <JNM> gdzie <JNM> to Jakieś Niemieckie Nazwisko (które nie pamiętam). Była też dziewczyna o dobrym sercu i potężnym ciele Hana 'Karczma' która gotowała, prała i ogólnie dbała o ludzi.
Edit:
Wszyscy trzej zakapiorzy dzięki fantastycznym rzutom mieli mnóstwo siły, wytrzymałości i w miare wyrównane szanse w starciu na gołe klaty ze szczurogrem :)
Mieliśmy kampanię kiedyś, była drużyna szczurków, wampiórków i kilka imperialnych. Moja drużyna nazywała się Słoneczna Farma. Była to ekipa straszliwych imperialnych bandytów i zakapiorów, których łączyło wiecznie niezrealizowane marzenie że kiedyś rzucą to wszystko i za pieniądze ze zbierania spaczenia założą farmę w Księstwach Granicznych i zostaną bogatymi wolnymi chłopami.
Podstawą drużyny był Heinrich 'Rzeźnia' <JNM>, Zygfryd 'Młóckarnia' <JNM> i Stefan 'Sieczkarnia' <JNM> gdzie <JNM> to Jakieś Niemieckie Nazwisko (które nie pamiętam). Była też dziewczyna o dobrym sercu i potężnym ciele Hana 'Karczma' która gotowała, prała i ogólnie dbała o ludzi.
Edit:
Wszyscy trzej zakapiorzy dzięki fantastycznym rzutom mieli mnóstwo siły, wytrzymałości i w miare wyrównane szanse w starciu na gołe klaty ze szczurogrem :)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3362
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
W sumie dobre z nich ludzie (i nieludzie) były z tego wynika. I takie nieskomplikowane ;). I pewnie nawet bandytami by nie byli, gdyby nie to, że gospody kosztują. I piwo. I dziewki wszeteczne.Albiorix pisze:Moja drużyna nazywała się Słoneczna Farma. Była to ekipa straszliwych imperialnych bandytów i zakapiorów, których łączyło wiecznie niezrealizowane marzenie że kiedyś rzucą to wszystko i za pieniądze ze zbierania spaczenia założą farmę w Księstwach Granicznych i zostaną bogatymi wolnymi chłopami.
(Mówiłem już, że wszystkie okołowarhammerowe klimaty kojarzą mi się z wczesnymi "Wiedźminami"? ;-) )
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
Najpiękniejsze jest to, że nasz bohater nie ma poprostu liczby żyć i każde celne trafienie uszczupla tą pule, a koniec oznacza śmierć. A to, że może stracić nogę, oko czy dostać ataku parkinsona.
Z tego co wiem, to świat Warhammera powstał znacznie przed narodzinami Wiedźmina.Q pisze:(Mówiłem już, że wszystkie okołowarhammerowe klimaty kojarzą mi się z wczesnymi "Wiedźminami"? ;-) )
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3362
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
- BlackHeart
- Pćma
- Posty: 221
- Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48
W Mordheim jako takiego grałem raptem parę razy i mile to wspominam. Niemniej, z mechaniki tej gry korzystałem wiele razy, gdy na stronie GW trwała Burza Chaosu. Do rozgrywania pojedynczych scenariuszy Mordheim nadaje się idealnie, i jakże ułatwia dopisanie fabularnej otoczki.
W samej grze nieco ograniczające jest wiecznie to samo miejsce akcji i taktyka sprowadzająca się do odpowiedniego złożenia drużyny. Głównie dlatego zostałem jednak przy WFB z moją kochaną, futrzastą armią szczurków.
Ach, bym zapomniał. Makiety do Mordheimu to prawdziwe cudo. Już choćby dla nich warto zainwestować w podstawkę.
W samej grze nieco ograniczające jest wiecznie to samo miejsce akcji i taktyka sprowadzająca się do odpowiedniego złożenia drużyny. Głównie dlatego zostałem jednak przy WFB z moją kochaną, futrzastą armią szczurków.
Ach, bym zapomniał. Makiety do Mordheimu to prawdziwe cudo. Już choćby dla nich warto zainwestować w podstawkę.
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3362
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Ech, nie znasz się ;-).Enigma pisze:Kochane szczurki... jakoś nie mogę tego pojąć.
Poczytaj "Księgę Szczura" nocną porą, w pustym domu, to zrozumiesz...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Metallic
- Kadet Pirx
- Posty: 1276
- Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
- Płeć: Mężczyzna
Tak czy siak, coś w tym jest - mój kumpel też właśnie gra Skavenami, gdyż uważa je za "cholernie klimatyczne" :) choć "Księgi Szczura" nie czytał :)
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."
- BlackHeart
- Pćma
- Posty: 221
- Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48
Księga Szczura to melodia przeszłości, że tak powiem. Owszem, to kawał porządnej roboty (szkoda, że polskie tłumaczenie to dno). Polecam jednak background book spod godła Black Library pt. The Loathsome Ratmen And All Their Vile Kin. Jestem szczęśliwym posiadaczem tejże książki i przyznaję, że oprawa graficzna jest po prostu świetna. Jako dopełnienie można sobie rzucić okiem na "Dzieci Rogatego Szczura" z WFRP, też sporo informacji tam jest, choć w podręcznikowym tonie.
A co do Zabójcy Skavenów... Cóż, w BL składają knigę w całości poświęconą Thanquolowi. Może być ciekawie. Końcówka Zabójcy Ludzi (że się tak pochwalę, przeze mnie przetłumaczonego na polszczyznę :) ) też wskazuje na powrót szczurków do sagi o Gotreku i Feliksie.
No, ale tak wracając do tematu... Ktoś z obecnych mógłby mi podać jakiegoś linka, gdzie podstawkę i blistery do Mordheimu można zakupić? Może sobie bym na gwiazdę zażyczył takie cudo...
A co do Zabójcy Skavenów... Cóż, w BL składają knigę w całości poświęconą Thanquolowi. Może być ciekawie. Końcówka Zabójcy Ludzi (że się tak pochwalę, przeze mnie przetłumaczonego na polszczyznę :) ) też wskazuje na powrót szczurków do sagi o Gotreku i Feliksie.
Taaa... Szczególnie, jak z przodu oddziału szczurków stoi działko albo miotacz ognia. To rzeczywiście są miłe szarże :)Enigma pisze:Chociaż miło się je szarżuje.
No, ale tak wracając do tematu... Ktoś z obecnych mógłby mi podać jakiegoś linka, gdzie podstawkę i blistery do Mordheimu można zakupić? Może sobie bym na gwiazdę zażyczył takie cudo...
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3362
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Kolejna pozycja do przeczytaniia. Kiedy dam radę... :]]BlackHeart pisze:Polecam jednak background book spod godła Black Library pt. The Loathsome Ratmen And All Their Vile Kin.
Fajno, fajno. Zwłaszcza, że Thanquol, jako main villain powinien (IMO) powracać jak najczęściej. I stać w końcu równoprawnym bohaterem cyklu.BlackHeart pisze:A co do Zabójcy Skavenów... Cóż, w BL składają knigę w całości poświęconą Thanquolowi. Może być ciekawie. Końcówka Zabójcy Ludzi /.../ też wskazuje na powrót szczurków do sagi o Gotreku i Feliksie.
:-))BlackHeart pisze:że się tak pochwalę, przeze mnie przetłumaczonego na polszczyznę :)
A za co niby ich tak lubię? ;-)BlackHeart pisze:Taaa... Szczególnie, jak z przodu oddziału szczurków stoi działko albo miotacz ognia. To rzeczywiście są miłe szarże :)Enigma pisze:Chociaż miło się je szarżuje.
BTW: jako staremu startrekofilowi marzy mi się społeczeństwo wielkulturowe i spokojna kołogzystencja ;-) ludzi, elfów, krasnoludów, goblinoidów, nieumarłych i skavenów. To by było ciekawe społeczeństwo. (Skrobnąłem zesztą kiedyś takiego fanfika.)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas