W sumie racja. A uciśnionym w to graj.]Z reguły nie zamykamy tematów, jeżeli nie naruszają zasad, więc i tego nie zamkniemy. Pamiętaj, Orsonie, że zamknięcie mogłoby zostać uznane za zamordyzm, despotyzm i w ogóle przemoc. :P
No jasne, przez oczywiste, ale uznałem, że stoisz na czele tej bandy zamordystów, która postawiła sobie za cel opluwać i poniżać genialnych, alternatywnych twórców:). Wiem, czemu to robicie- eliminujecie konkurencję. W imieniu własnym, lub czyimś. Kto wam zapłacił? NO KTO?!Poza tym, masz rację, Orsonie.
(Notabene: dziękuję za komplement, ale myślę, że pochwały należą się nie tylko mnie - Beton-stal przeszedł w tym wątku samego siebie, Max - przeleciał jak kometa i pozamiatał... Znaczy, to nie ja tylko).
Ano.Masz rację, przy założeniu, że jedynym celem jest nauczyć Autora czegoś o języku i komunikacji przez tekst, etc. Cel to szczytny bez wątpienia i jak najbardziej staramy się go na ZWF realizować, ale - jak wielokrotnie nadmieniano - nie jedyny.
Odwieczna walka mrówki ze słoniem.Cóż, jesteśmy tylko ludźmi, Orsonie. Uwielbiamy, gdy mamy rację i możemy te racje udowodnić, kochamy, gdy adwersarz stawia nam opór, bo tym bardziej satysfakcjonująca konfrontacja... :)))
Dlatego tu się pojawiamy, choć wiemy, że Autor i tak swoje wie - nieważne, jak przygniatających argumentów użyje się, by udowodnić mu błąd.
Tak zajadłe, że aż czasem robią się od nich zajady;). Jasne, z jednej strony aułtor wystawia się na policzkowanie, biczowanie i chłostę. Wystawiając taki tekst i taką ideę, może się spodziewać, że nie będzie witany z otwartymi ramionami. A może tego właśnie się spodziewał? Nie wiem, jaki jest stopień samoświadomości aułtora i jego świadomość odnośnie realiów.Ale takie wątki mają jeszcze jeden aspekt, o którym zapomniałeś. Są wspaniałym poligonem do ćwiczeń erystycznych. Nie na darmo w takich miejscach właśnie pojawiają się najbardziej zajadłe komentarze, nie. :P
Z drugiej strony, natomiast, to jakoś tak nie wypada kopać leżącego, ani pełzających pomysłów. O rany, ale się współczujący zrobiłem;). Ok, idę zaśpiewać miserere na dwa głos, a potem napoić spragnionych i odziać nieodzianych;).