Gry z podstawieniem...
Moderator: RedAktorzy
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Ja przecież nie moralizuję... W świecie takiej gry zdarzałyby się większe i mniejsze przekręty, ale to właśnie chyba uczyniłoby go bardziej interesującym. Poza tym, jak znam życie, na oszustów zaczęliby polować stróże prawa - wirtualni policjanci.
A wyobraź sobie oberże (lub wielkie centra handlowe - zależnie od anturażu gry) w których stałyby sobie konsole czy kompy, przy pomocy których mógłbyś sobie pograć w inną grę...
A wyobraź sobie oberże (lub wielkie centra handlowe - zależnie od anturażu gry) w których stałyby sobie konsole czy kompy, przy pomocy których mógłbyś sobie pograć w inną grę...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
To, co przed nami roztaczasz, to już wizja drugiego, wirtualnego życia... które pewnie okazałoby się uzależniające jak diabli.
Gry w grze... To dość niebezpieczny pomysł. Po pierwsze, producenci takich gier pewnie będą sobie życzyli słonej kasy za licencję i udostępnianie (wzrost abonamentu), a po drugie, założę się, że wielu już teraz uzależnionych stanie się czymś na wzór japońskich hikikomori.
Co do przekrętów, to mamy tu zbliżone punkty widzenia :)
Pobudziłeś moją przytępioną przez uczelnię wyobraźnię. Zarazem obawiam się, że sam bym się w takiej grze-świecie zagubił.
Gry w grze... To dość niebezpieczny pomysł. Po pierwsze, producenci takich gier pewnie będą sobie życzyli słonej kasy za licencję i udostępnianie (wzrost abonamentu), a po drugie, założę się, że wielu już teraz uzależnionych stanie się czymś na wzór japońskich hikikomori.
Co do przekrętów, to mamy tu zbliżone punkty widzenia :)
Pobudziłeś moją przytępioną przez uczelnię wyobraźnię. Zarazem obawiam się, że sam bym się w takiej grze-świecie zagubił.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Widzisz, Ignatiusie, wszystko dlatego, że stary ze mnie koń i pamiętam pierwsze gry na takie coś, co się nazywało ZX-Spectrum. Od współczesnych dzieli je kilka epok - a wszystko się dokonało w ciągu dwudziestu lat. Zastanawiam się więc, jak może wyglądać świat gier komputerowych po następnym dwudziestoleciu.Ignatius Fireblade pisze:To, co przed nami roztaczasz, to już wizja drugiego, wirtualnego życia... które pewnie okazałoby się uzależniające jak diabli.
Gry w grze... To dość niebezpieczny pomysł. Po pierwsze, producenci takich gier pewnie będą sobie życzyli słonej kasy za licencję i udostępnianie (wzrost abonamentu), a po drugie, założę się, że wielu już teraz uzależnionych stanie się czymś na wzór japońskich hikikomori.
Co do przekrętów, to mamy tu zbliżone punkty widzenia :)
Pobudziłeś moją przytępioną przez uczelnię wyobraźnię. Zarazem obawiam się, że sam bym się w takiej grze-świecie zagubił.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
Nie rób ze mnie gówniarza, Generale :P Nie mogę się równać z Twoim starzem, ale na ZX Spectrum grałem i to nie raz :) Tak samo, jak na Nes (i podróbce jego, Pegasusie), Snes, Atari, Commodore, Amidze i paru innych. Byłem świadkiem postępu, o którym piszesz. I właśnie dlatego obawiam się, że takie tempo ewolucji gier i platform może przynieść coś, co spowoduje, że część ludzkości się zagubi.
@EDIT
Może dramatyzuje, ale przecież już teraz słyszymy o śmierci graczy, którzy zapomnieli, że czasem trzeba jeść, pić i spać... że o wydalaniu nie wspomnę.
@EDIT2
Literówki.
@EDIT
Może dramatyzuje, ale przecież już teraz słyszymy o śmierci graczy, którzy zapomnieli, że czasem trzeba jeść, pić i spać... że o wydalaniu nie wspomnę.
@EDIT2
Literówki.
Ostatnio zmieniony śr, 23 sty 2008 12:37 przez Ignatius Fireblade, łącznie zmieniany 1 raz.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Meduz
- Cylon
- Posty: 1106
- Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59
- jeśli chodzi o Tibię, to w Chinach doszło do zabójstwa w realu. Jeden gość zabił drugiego, bo pokłócili się w grze o superrzadkie i wyjątkowe miecze.Już dziś takie rzeczy się dzieją - grywałem swego czasu w Tibię, gdzie ludzie sprzedawali (i nadal to robią) grające postacie na odpowiednim poziomie za bardzo konkretne pieniądze w rzeczywistości niewirtualnej. Sprzedawało i kupowało się również za prawdziwą kasę wyposażenie z gry a nawet dochodziło do wymian pieniądz realny za pieniądz z gry
A co do ludzi, to jak mogą handlują czym się da. Nawet kontami w grach, np. w Travianie czy Plemionach. Ja widocznie jestem neinormalny, bo swoje konta (rozbudowane osady, wypasione wojo, stanowisko: przywódca sojuszu lub wódz plemienia) oddałem za darmo ludziom z plemienia czy sojuszu, których nawet nie znałem z reala. A oni swoje konta sprzedali. Samo życie;-D
Meduz Kamiennooki
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Bynajmniej nie usiłuję, a moja wiekowość wcale mnie nie cieszy :-(((. Co się zaś tycze tych zagrożeń o których wspominasz Ty i Meduz...Ignatius Fireblade pisze:Nie rób ze mnie gówniarza, Generale :P
W czymże gorsza jest śmierć gracza, który się zagrał na amen, od śmierci faceta, co na amen się zapił? Ludzie umierają na miliony sposobów i nic na to nie poradzimy...
A jak fajnie byłoby mieć takie Forum, w którym zamiast ekranu z napisami widzisz najpierw potężny, ośnieżony dąb (w zimie). w którego pniu są nabijane ćwiekami odrzwia. Wchodzisz, schodkami w dół i trafiasz do rozległej, nisko sklepionej komnaty. Drewniane ławy, stoły których blatem możesz się zasłonić przed bełtem z kuszy, kominek... Ika z kosą, albo brodaty Olaf proponują ci jakiś napitek, po czym rozglądasz się po sali. W jednym kącie siedzą...
No? Jakby to było?
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
Różnica żadna, ale stopień uzależnienia od gry może przerazić.
Taka wizja byłaby przemiodna... Bardzo bym czegoś takiego chciał. Ciekaw jestem tylko jak by rozwiązano problem avatarków :D Rozmarzyłem się już na amen.
Taka wizja byłaby przemiodna... Bardzo bym czegoś takiego chciał. Ciekaw jestem tylko jak by rozwiązano problem avatarków :D Rozmarzyłem się już na amen.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
Raczej tak :P Ja w Simsy grałem tylko chwilę i nie mam zamiaru zmieniać takiego stanu rzeczy :P Poza tym, tam wirtualne życie nudzi się bardzo szybko :]Meduz pisze:Dało by się to zrealizować już dziś, z tym że każdy użyszkodnik musiałby założyć swojego avatara w Simsach. A to mało prawdopodobne.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Ysabell
- Mamun
- Posty: 155
- Rejestracja: wt, 20 lis 2007 14:37
A mnie się te pomysły jakoś nie podobają. Inna rzecz, że w ogóle mnie nie kręcą te cRPG z różnymi innymi literkami na przodzie, które oznaczają, że jest dużo ludzi i gra się w sieci (MMORPG? Cholera, zawsza zapominam tego skrótu)...
A już taka wizja...:
W ostateczności jakiś czat mógłby wyglądać tak, jakby to opisał Generał. Ale z całą pewnością mnie by siedzenie na nim nie sprawiało przyjemności.
Pewnie dlatego, że nie mam dość czasu na prawdziwe życie, a nie tylko na jego symulacje... A może dlatego, że wolę książkę od filmu i komputera razem wziętych...?
A już taka wizja...:
...mnie przeraża całkowicie. Ja lubię formę forum dlatego właśnie, że nie jest kolorowe, interaktywne i jakie tam jeszcze, ale dlatego, że jest podobne do książki. Zawsze mogę sobie posiedzieć i spokojnie poczytać i zawsze mogę też cofnąć się do jakiegoś starego wątku.ElGeneral pisze:A jak fajnie byłoby mieć takie Forum, w którym zamiast ekranu z napisami widzisz najpierw potężny, ośnieżony dąb (w zimie). w którego pniu są nabijane ćwiekami odrzwia. Wchodzisz, schodkami w dół i trafiasz do rozległej, nisko sklepionej komnaty. Drewniane ławy, stoły których blatem możesz się zasłonić przed bełtem z kuszy, kominek... Ika z kosą, albo brodaty Olaf proponują ci jakiś napitek, po czym rozglądasz się po sali. W jednym kącie siedzą...
No? Jakby to było?
W ostateczności jakiś czat mógłby wyglądać tak, jakby to opisał Generał. Ale z całą pewnością mnie by siedzenie na nim nie sprawiało przyjemności.
Pewnie dlatego, że nie mam dość czasu na prawdziwe życie, a nie tylko na jego symulacje... A może dlatego, że wolę książkę od filmu i komputera razem wziętych...?
Ys.
_____
"Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą" - Robert A. Heinlein
_____
"Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą" - Robert A. Heinlein
Gdyby wirtualny świat był zbyt realny, to szybko by się nam znudził. Wystarczy, że w prawdziwym życiu doświadczamy wielu, wielu rzeczy. Odgrywanie ról odgrywaniem ról, ale zbytnia przesada może tylko szkodzić. Może jeszcze wprowadzimy czas realny? Jedna godzina w życiu - jedna godzina w grze? Ja rozumiem, że idziemy powolutku z duchem czasu, ale niektórych spraw lepiej nie ruszać. Dojdzie do tego, że takie małe i nielubiane dzieci zaczną w grze mordować swoich kolegów, albo innych ludzi (co będzie baaardzo realne) i wyrośnie z nich takie nie wiadomo co. Gry są po to, by odprężać i relaksować, a nie po to, by znowu "ścierać się" z tym wszystkim, co robimy w prawdziwym życiu. Rozumiem pomysł wprowadzenia wielu elementów, które by grę ożywiły, ale trzeba na to wszystko patrzeć z umiarem.
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Ot i jest powód do wyzwania na ubitą (czyim pyskiem?) ziemię, bo ja twierdzę, że jest wprost przeciwpołożnie, gaspadin Radix. W takiej grze miałbyś wszystkie zalety świata fantastycznego (które są zbyt liczne, żeby je tu wymieniać), ale bez jego niektórych wad - na przykład powtarzalności niektórych sytuacji (przenosisz się do innego miasta, ale oberżysta ma dla ciebie te same, drętwe odpowiedzi - uwzględniwszy mój pomysł, mógłby ci nawet opowiedzieć jędrny dowcip).
A z tymi dziećmi i zabójstwami... Może być różnie. Jak zostawisz dziecię same z kompem, to istotnie może (choć wcale nie musi!), nabrać złych nawyczków. Ale dziecku trzeba towarzyszyć przy grach. Wiem, wielu się tłumaczy, że nie mają czasu. Ciężko mi to zrozumieć, bo jakież ma człek ważniejsze zadanie w życiu, od wychowania dziecka, chłopca, dziewczyny... i wreszcie człowieka. Trawestując powiedzenie jednego z Ewangelistów "Choćbyś Billa Gatesa majątkiem prześcignął, ale syna na ludzi wychować nie zdołał, powiem ci, żeś przegrał życie"...
A z tymi dziećmi i zabójstwami... Może być różnie. Jak zostawisz dziecię same z kompem, to istotnie może (choć wcale nie musi!), nabrać złych nawyczków. Ale dziecku trzeba towarzyszyć przy grach. Wiem, wielu się tłumaczy, że nie mają czasu. Ciężko mi to zrozumieć, bo jakież ma człek ważniejsze zadanie w życiu, od wychowania dziecka, chłopca, dziewczyny... i wreszcie człowieka. Trawestując powiedzenie jednego z Ewangelistów "Choćbyś Billa Gatesa majątkiem prześcignął, ale syna na ludzi wychować nie zdołał, powiem ci, żeś przegrał życie"...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
Ale Twoim zdaniem, Towarzyszu ElGeneral, miałoby to być ich zwykłą pracą. Pracując możesz popaść w rutynę. Weź też pod uwagę niedoświadczenie i nieogarnięcie niektórych graczy. Weźmy też pod uwagę złośliwość ludzką. Wątpię, żeby zawsze taki miły pan za ladą wytrzymał. No i w jaki sposób miałby się porozumiewać? Pisząc na klawiaturze, czy mówiąc przez mikrofon? Zanim dojdziemy do takich technologii, o których tutaj mówimy, to już nie będzie tych sztywnych dialogów, bo twórcy przewidzą wszelkie możliwe zagrywki. Poza tym - komputery wyżrą nam mózgi i niektórzy nie będą mieli ochoty pracować w realnym świecie. "Po co mam machać łopatą przez osiem godzin, skoro za te same pieniądze mogę przesiedzieć osiem godzin przed komputerem i jeszcze dobrze się przy tym bawić?".