Nieprawdopodobieństwo
Moderator: RedAktorzy
- Buka
- C3PO
- Posty: 828
- Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
- Płeć: Kobieta
Bodajże w wakacje jechałam z rodzicami autobusem (Kraków). Mój Tata znalazł na jednym z siedzeń pen drive'a. Wiadomo, znalezione, nie kradzione. W domu, po przeskanowaniu antywirusem, pen drive'a otworzyłam. I co tam znalazłam? Zdjęcia mojej koleżanki z wycieczki! :D Dodam, że ona także nie mieszka w Krakowie. Oczywiście oddałam zgubę do rąk koleżanki. Była zdumiona. Była pewna, że leżał u niej w domu.
Żeby było jeszcze weselej, to pen drive był pożyczony ;)
Żeby było jeszcze weselej, to pen drive był pożyczony ;)
- Orson
- Ośmioł
- Posty: 686
- Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55
A ja, będąc na Majorce, miałem dziwne spotkanie z pewną dziewczynką, przypominające te opisem miejskie legendy ,, czarnookich dzieci". Pewnego słonecznego ranka ktoś zapukał do drzwi naszego pokoju. Byliśmy po imprezie, chłopaki spali, pukanie obudziło tylko mnie. Zwlokłem się z łóżka, poczłapałem do drzwi. W progu stała dziewczynka, jak się okazało Irlandka, twierdząc, że szuka rodziców i czy może sprawdzić, czy nie ma ich u nas w pokoju. Powiedziałem, że sprawdzić, nie może, bo ich nie ma, ale mogę ją odprowadzić do recepcji. Uparła się, że jej rodzice NAPEWNO są u nas w pokoju. Ponowiłem propozycję z recepcją. Naburmuszyła się i stwierdziła, że skoro tak, to sama sobie poradzi. I poszła, a ja nie pytając o nic położyłem się dalej spać.
Potem, już po powrocie do Polski i po wakacjach przeczytałem o nich: http://www.obokciala.fora.pl/ogolne,12/ ... y,216.html
Dodam, że dziewczynka miała bardzo, bardzo ciemne oczy, w tym duże, tak jak jej źrenice. Ogółem przypominała mi małą Wednesday:)
O mały włos, a dziabnął by mnie demon! Nieźle, nieźle.
Potem, już po powrocie do Polski i po wakacjach przeczytałem o nich: http://www.obokciala.fora.pl/ogolne,12/ ... y,216.html
Dodam, że dziewczynka miała bardzo, bardzo ciemne oczy, w tym duże, tak jak jej źrenice. Ogółem przypominała mi małą Wednesday:)
O mały włos, a dziabnął by mnie demon! Nieźle, nieźle.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- Orson
- Ośmioł
- Posty: 686
- Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55
Ale dziewczynka nie była ani zwiewna, ani zielona, tym bardziej uśmiechnięta. Nie zauważyłem też zieloniutkiego cylindra, garnca ze złotem.
A szkoda, bo w kwestii tego ostatniego, pozwoliłbym jej nawet nocować na moim łóżku:D.
A szkoda, bo w kwestii tego ostatniego, pozwoliłbym jej nawet nocować na moim łóżku:D.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Przepraszam, mam rozumieć, że pozwoliłeś odejść małej dziewczynce, zagubionej w obcym miejscu bez rodziców?Orson pisze:W progu stała dziewczynka, jak się okazało Irlandka, twierdząc, że szuka rodziców i czy może sprawdzić, czy nie ma ich u nas w pokoju. Powiedziałem, że sprawdzić, nie może, bo ich nie ma, ale mogę ją odprowadzić do recepcji. Uparła się, że jej rodzice NAPEWNO są u nas w pokoju. Ponowiłem propozycję z recepcją. Naburmuszyła się i stwierdziła, że skoro tak, to sama sobie poradzi. I poszła, a ja nie pytając o nic położyłem się dalej spać.
edit: czytałeś o duchach, fajnie. A czytałeś o Maddie McCann?
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Orson
- Ośmioł
- Posty: 686
- Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55
Masz dobrze rozumieć. Proponowałem pomoc, odmówiła. Fakt była mała, ale był też ranek, po imprezie. Najwidoczniej resztki mojego altruizmu o tej porze jeszcze nie wróciły do domu. Swoją drogą tam pałetna się mnóstwo ,,zagubionych dzieci", troszke inne realia.Przepraszam, mam rozumieć, że pozwoliłeś odejść małej dziewczynce, zagubionej w obcym miejscu bez rodziców?
Wątpie żeby to była mała Maddie;). Nie wyglądała w ten sposób:).
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Nosiwodo - nie każdy ma rozwinięty instynkt macierzyński/tacierzyński.
Jeśli w najbliższym otoczeniu nie ma dzieci, to potraktowanie malucha jak osoby dorosłej może być odruchowe.
Nie mówię, że to postępowanie jest właściwe, ale nie wynika z obojętności.
Jeśli w najbliższym otoczeniu nie ma dzieci, to potraktowanie malucha jak osoby dorosłej może być odruchowe.
Nie mówię, że to postępowanie jest właściwe, ale nie wynika z obojętności.
Wzrúsz Wirúsa!
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Też bym nie miał pomysłu co z tym zrobić, szczególnie w obcym kraju. Jak odróżnić zagubione dziecko od młodocianego złodzieja czy kawalarza? Jeśli nawet to ofiara czegokolwiek, to co z nią zrobić jeśli odmawia współpracy (tu - nie chce iść na recepcję)? Normalna procedura to chyba odstawić dziecko właśnie w takie miejsce jak recepcja czy kasy w hipermarkecie, tam lokalne "władze" powiedzą przez megafon że rodzice poszukiwani i na tym zwykle koniec. Ale czy powinno się i czy w danym kraju wolno zaciągnąć tam dziecko przemocą?
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Zna ktoś serpentyny w okolicach Tęgoborza nad Jeziorem Rożnowskim, na trasie Wojnicz - Nowy Sącz?
Podobno ok. dziesięć lat temu jakiś "maluch" tam dachował, ale wylądował na wszystkich czterech kołach na dolnym odcinku szosy i w najlepsze pojechał dalej. Kierowca jechał potem dość sprawnie, więc właściciel poloneza, który niespodziewanie znalazł się tuż za nim, uznał, że wszystko jest w porządku. Potem się okazało, że ten z "malucha" jednak złamał rękę, rozciął sobie łuk brwiowy i chyba nadwerężył kręgosłup szyjny (widziano go w Nowym Sączu w kołnierzu ortopedycznym).
Jeśli to prawda, to facet - niezależnie od wyjątkowego szczęścia - albo był w szoku, albo miał nerwy ze stali.
Podobno ok. dziesięć lat temu jakiś "maluch" tam dachował, ale wylądował na wszystkich czterech kołach na dolnym odcinku szosy i w najlepsze pojechał dalej. Kierowca jechał potem dość sprawnie, więc właściciel poloneza, który niespodziewanie znalazł się tuż za nim, uznał, że wszystko jest w porządku. Potem się okazało, że ten z "malucha" jednak złamał rękę, rozciął sobie łuk brwiowy i chyba nadwerężył kręgosłup szyjny (widziano go w Nowym Sączu w kołnierzu ortopedycznym).
Jeśli to prawda, to facet - niezależnie od wyjątkowego szczęścia - albo był w szoku, albo miał nerwy ze stali.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Orson
- Ośmioł
- Posty: 686
- Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55
Nosiwodo, jak do tej pory nie napisałem nic, co powinno kogokolwiek rozśmieszyć. Chyba, że kogoś bawi stwierdzenie faktu, poczucie humoru jest różne. Dziewczynka była pewna siebie, bardziej wydawało mi się nawet, że doskonale wie, gdzie są jej rodzice. Nie chciała pomocy, a uwierz mi, że płaczące, szwendające się dzieci w takich miejscach jak tamto, są dosyć powszechne. Dlatego też nie przejąłem się zbyt mocno. W dodatku byłem bardzo zmęczony i nie do końca... w pełni rześki:). Podejrzewam, że będąc nawet rześkim postąpiłbym tak samo.
Może rodzice dziewczynki za którymś razem, kiedy nie będzie wracała zbyt długo, nauczą się, że dziecko to nie pies, że samo może nie wrócić? Jestem zwolennikiem spartańskiego wychowania, mocno liberalnego- ja tylko uświadamiam przed konsekwencjami, ty rób co chcesz. A skutki ponosisz sam. Uczymy się poprzez doświadczenie. A w tym przypadku, nabyte doświadczenie nie zagrażało życiu dziewczynki. Bezpieczny hotel, pełen obsługi, która takie dzieci szybko wychwytuje i odprowadza gdzie trzeba.
Nie każdy jest taką SuperNianią jak Ty:). A tak w ogóle, miałem okazję poznać SuperNianie:D. Strasznie fajna babka.
Może rodzice dziewczynki za którymś razem, kiedy nie będzie wracała zbyt długo, nauczą się, że dziecko to nie pies, że samo może nie wrócić? Jestem zwolennikiem spartańskiego wychowania, mocno liberalnego- ja tylko uświadamiam przed konsekwencjami, ty rób co chcesz. A skutki ponosisz sam. Uczymy się poprzez doświadczenie. A w tym przypadku, nabyte doświadczenie nie zagrażało życiu dziewczynki. Bezpieczny hotel, pełen obsługi, która takie dzieci szybko wychwytuje i odprowadza gdzie trzeba.
Nie każdy jest taką SuperNianią jak Ty:). A tak w ogóle, miałem okazję poznać SuperNianie:D. Strasznie fajna babka.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat
- Shili
- Sepulka
- Posty: 91
- Rejestracja: sob, 31 sty 2009 15:28
Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Staram się, ale nie potrafię. Rzeczywiście, kierowca "malucha" zasługuje na miejsce w tym temacie.Alfi pisze: Podobno ok. dziesięć lat temu jakiś "maluch" tam dachował, ale wylądował na wszystkich czterech kołach na dolnym odcinku szosy i w najlepsze pojechał dalej.
"W niedoskonałe słowa można ubrać jedynie niedoskonałe wspomnienia i niedoskonałe myśli"
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Może to było tak, jak z tym rowerem w Moskwie - "nie na Arbacie, a na Placu Czerwonym..." itd.? Mnie też trudno sobie wyobrazić taką wytrzymałość dachu "malucha". Wciąż mam w oczach scenę przenoszenia tego produktu samochodopodobnego przez dźwig w Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz...
Może to jednak była inna marka?
Może to jednak była inna marka?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.