True Blood
Moderator: RedAktorzy
- BlackHeart
- Pćma
- Posty: 221
- Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48
True Blood
Niedawno przebrnąłem przez pierwszy sezon w ramach kurowania kaca. Strasznie raził mnie ten akcent; jakoś cały czas kojarzył mi się z redneck'ami. Ale poza tym, True Blood to całkiem znośne filmidło. Kiczowate, co się zowie. Ni to zabawne, ni to poważne. A i tak oglądało się w miarę gładko. Ruda wampirzyca, pojawiająca się na samym końcu sezonu, zdecydowanie wynagrodziła wszelkie niedogodności ;)
Ktoś oglądał? Jak się (nie)podobało?
Ktoś oglądał? Jak się (nie)podobało?
- BlackHeart
- Pćma
- Posty: 221
- Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48
- Nath
- Fargi
- Posty: 332
- Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55
A ja obejrzałem cały sezon... i w sumie nie żałuję poświęconego czasu.
Muszę powiedzieć, że nawet mnie wciągnęło, choć rzeczywiście nie ma w tym serialu nic wybitnego. Ma jakiś tam swój klimat i stanowi w sumie niezłą rozrywkę na długie wieczory. Nie budzi za to raczej żadnych głębszych emocji, ani refleksji.
Jak dla mnie trochę za mało pokazanej społeczności wampirzej, jedynie kilka scen tak na prawdę, gdzie można było zobaczyć krwiopijców w ich własnym środowisku. Może w drugim sezonie dadzą więcej :-)
Dla fanów wampirów - tak.
Dla innych - niekoniecznie.
Pozdrawiam
Muszę powiedzieć, że nawet mnie wciągnęło, choć rzeczywiście nie ma w tym serialu nic wybitnego. Ma jakiś tam swój klimat i stanowi w sumie niezłą rozrywkę na długie wieczory. Nie budzi za to raczej żadnych głębszych emocji, ani refleksji.
Jak dla mnie trochę za mało pokazanej społeczności wampirzej, jedynie kilka scen tak na prawdę, gdzie można było zobaczyć krwiopijców w ich własnym środowisku. Może w drugim sezonie dadzą więcej :-)
Dla fanów wampirów - tak.
Dla innych - niekoniecznie.
Pozdrawiam
Ika: Poczuł, że umiera i zapewne doszedł do wniosku, że nie da się złapać tym metroseksualistom ze skrzydełkami. Nie widział swojej przyszłości w chórze.
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3372
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Tak się zastanawiam kiedy Hamerykańce dostaną takiej okołowampirzej niestrawności jakiej ja się przez nich nabawiłem.
Zaczynałem jako szczery wampirolub. "Nosferatu" Herzoga, "Dracula" (kilka wersji), Polański, Rice, McKee-Charnas, VtM (wraz z towarzyszącym serialem "Więzy krwi"), ale co za dużo to niezdrowo. I już np. takiego "Nocarza" polubiłem nie za to, że był o wampirach, a pomimo.
(NMSP.)
Zaczynałem jako szczery wampirolub. "Nosferatu" Herzoga, "Dracula" (kilka wersji), Polański, Rice, McKee-Charnas, VtM (wraz z towarzyszącym serialem "Więzy krwi"), ale co za dużo to niezdrowo. I już np. takiego "Nocarza" polubiłem nie za to, że był o wampirach, a pomimo.
(NMSP.)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
- Radioaktywny
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1706
- Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51
Re: True Blood
A ja widziałam cały pierwszy sezon i przymierzam się do drugiego, bo mi się ten serial podobał^^ Jak dla mnie jest wciągający i pomysłowy, sprawnie zrealizowany, z ładną muzyką i parą głównych bohaterów, na których naprawdę miło patrzeć;-) Poza tym fajnie, że pomimo nagromadzenia postaci każda ma własną osobowość, a nie jest zaledwie kolejnym nic nie znaczącym nazwiskiem na liście płac;-) Choć pewnie należałoby nanieść poprawkę, że był to pierwszy obejrzany przeze mnie serial w przeciągu ostatnich dwóch lat, który nie był anime;-)
Mówisz o tej wyszczekanej smarkuli, którą Eryk podrzucił Billowi, bo już nie mógł z nią wytrzymać? Bogowie, nienawidzę jej!!! To jedyna postać z całego sezonu, która mi naprawdę działa na nerwy. Mam nadzieję, że ją szybko ukatrupią:-PBlackHeart pisze:Ruda wampirzyca, pojawiająca się na samym końcu sezonu, zdecydowanie wynagrodziła wszelkie niedogodności ;)
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Bardzo polubiłem ten serial. Motyw z coming outem wampirów to symbol tego, co w naszym świecie stało się z motywem wampira w popkulturze - oswojenie potwora; ciekawa i przewrotna konfrontacja z tym problemem. Pojawia się pytanie, czy krwiopijca przestaje być złem wcielonym. W serialu spór o to toczy się właściwie cały czas. Za tym idzie problem oswajania w ogóle złoczyńcy w mediach.
Kolejna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę, to rozliczenie z amerykańskim mitem hippisowskim. Dziewczyna Stackhousa (brata Sookie), to z jednej strony "pozytywnie nawiedzona" hippiska, sympatyczna, inteligentna, wyzwolona dziewczyna, a z drugiej... popatrzcie, do czego była zdolna dla kolejnej działki wampirzej krwi (ewidentne nawiązanie do hippisowskiej "religii" kwasów; wampirzą krew nawet tak samo się przyjmuje).
Generalnie, twórcom serialu udało się przemycić pod płaszczykiem rozrywkowej historyjki całkiem poważne treści. Scenarzystom należą się brawa za bardzo świadomie i przewrotnie wykonaną robotę.
Jeszcze inną rzeczą jest miodność; ja po czwartym odcinku naprawdę się wciągnąłem. Chociaż akurat ze stajni HBO mam seriale, które polubiłem jeszcze bardziej - Carnivale, Deadwood, The Wire, Rome, Generation Kill...
Kolejna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę, to rozliczenie z amerykańskim mitem hippisowskim. Dziewczyna Stackhousa (brata Sookie), to z jednej strony "pozytywnie nawiedzona" hippiska, sympatyczna, inteligentna, wyzwolona dziewczyna, a z drugiej... popatrzcie, do czego była zdolna dla kolejnej działki wampirzej krwi (ewidentne nawiązanie do hippisowskiej "religii" kwasów; wampirzą krew nawet tak samo się przyjmuje).
Generalnie, twórcom serialu udało się przemycić pod płaszczykiem rozrywkowej historyjki całkiem poważne treści. Scenarzystom należą się brawa za bardzo świadomie i przewrotnie wykonaną robotę.
Jeszcze inną rzeczą jest miodność; ja po czwartym odcinku naprawdę się wciągnąłem. Chociaż akurat ze stajni HBO mam seriale, które polubiłem jeszcze bardziej - Carnivale, Deadwood, The Wire, Rome, Generation Kill...
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3372
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Ciekawe zresztą, że wątek ten wystąpił w tym samym momencie (tzn. w roku 2001) w powieści pani Harris (stanowiącej inspiracje dla serialu) i w filmie "Nienasyceni" ("The Breed")o którym drzewiej pisałem.Dabliu pisze:Bardzo polubiłem ten serial. Motyw z coming outem wampirów to symbol tego, co w naszym świecie stało się z motywem wampira w popkulturze - oswojenie potwora; ciekawa i przewrotna konfrontacja z tym problemem. Pojawia się pytanie, czy krwiopijca przestaje być złem wcielonym. W serialu spór o to toczy się właściwie cały czas.
Idea wisiała w powietrzu czy jak?
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Jakiej inspiracji? Na dobrą sprawę scenariusz i książka niczym się nie różnią (w serialu trochę mocniej zaakcentowany jest motyw sztucznej krwi). Znaczy, z dość krótkiej powieści udało się zrobić serial, więc musiało być sporo wypełnień, ale główny wątek pozostał praktycznie bez zmian.
Jeżeli z jednej powieści wychodzą dwa sezony, to licząc, że powieści jest przynajmniej pięć...
Jeżeli z jednej powieści wychodzą dwa sezony, to licząc, że powieści jest przynajmniej pięć...
So many wankers - so little time...
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3372
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Moja wina, nie wymyśliłem jak to zgrabnie napisać, a wiedziałem, że termin "inspiracja" jest nieadekwatny. Wahałem się nad użyciem słowa "kanwa" i żałuję, że nie użyłem, było jednak adekwatniejsze.Małgorzata pisze:Jakiej inspiracji? Na dobrą sprawę scenariusz i książka niczym się nie różnią
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Ze zdumieniem stwierdzam, że serial mnie wciągnął i już się nie mogę doczekać kolejnego odcinka, chociaż na pierwszą powieść z serii wciąż staram się nawet nie patrzeć, zaś o pozostałych boję się myśleć. Osobiście jestem wprost zafascynowana postacią Jasona Stackhouse'a — jest o wiele ciekawszy niż w powieści i tak głupi, że aż boski :-))) A i serialowy Bill bije książkowego na głowę, choć to akurat IMHO żaden wyczyn. Ech, byle do piątku...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!