Granki-polecanki
Moderator: RedAktorzy
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Warhammer Online jest fajny ALE;
Ortodoksyjni wyznawcy WFRP mogą się poczuć troche zawiedzeni sprowadzeniem mrocznego świata niebezpiecznych przygód do relatywnie prostej nawalanki. Owszem, są wprowadzane "klimaty" - jak zbieranie na trupach broni dla nowych rekrutów, najazdy wszędzie, bród smród i ubóstwo, ale z drugiej strony są ona bardzo powierzchowne a nad tym wszystkim unoszą się nieprzemierzone chmary mrocznych elfów (graczy ;). Brak leśnych elfów i obecność mrocznych i wysokich dla WFRPowców jest dziwny.
Nieortodoksyjni z radością wracają do znanego z papierowej gry świata.
Ortodoksyjni wyznawcy Warhammera bitewnego bywają zawiedzeni brakiem Skavenów, Bretonii, Umarlaków, leśnych elfów itp. No i oczywiście bitwy nie wyglądają jak przesuwanie regimentów tylko jak masowe chaotyczne biegi hord czarowników.
Nieortodoksyjni pewnie chętnie zamordują postaci znane z figurek.
Ortodoksyjni wyznawcy WoWa uznają WAR za niedorobioną kopię w której wszystkiego brakuje i wszystko jest prymitywniejsze niż w ich świetlanym oryginale.
Z drugiej strony mnóstwo ludzi za główną zaletę WARa uznają to że jest w różnych miejscach inny niż WoW.
Inna zaleta jest taka że serwery wystartowały jakoś około tygodnia temu, jeśli teraz zaczniemy bedziemy należeć do wielce szanownej starszyzny, mega weteranów - za jakis czas ;)
Nieortodoksyjni z
Ortodoksyjni wyznawcy WFRP mogą się poczuć troche zawiedzeni sprowadzeniem mrocznego świata niebezpiecznych przygód do relatywnie prostej nawalanki. Owszem, są wprowadzane "klimaty" - jak zbieranie na trupach broni dla nowych rekrutów, najazdy wszędzie, bród smród i ubóstwo, ale z drugiej strony są ona bardzo powierzchowne a nad tym wszystkim unoszą się nieprzemierzone chmary mrocznych elfów (graczy ;). Brak leśnych elfów i obecność mrocznych i wysokich dla WFRPowców jest dziwny.
Nieortodoksyjni z radością wracają do znanego z papierowej gry świata.
Ortodoksyjni wyznawcy Warhammera bitewnego bywają zawiedzeni brakiem Skavenów, Bretonii, Umarlaków, leśnych elfów itp. No i oczywiście bitwy nie wyglądają jak przesuwanie regimentów tylko jak masowe chaotyczne biegi hord czarowników.
Nieortodoksyjni pewnie chętnie zamordują postaci znane z figurek.
Ortodoksyjni wyznawcy WoWa uznają WAR za niedorobioną kopię w której wszystkiego brakuje i wszystko jest prymitywniejsze niż w ich świetlanym oryginale.
Z drugiej strony mnóstwo ludzi za główną zaletę WARa uznają to że jest w różnych miejscach inny niż WoW.
Inna zaleta jest taka że serwery wystartowały jakoś około tygodnia temu, jeśli teraz zaczniemy bedziemy należeć do wielce szanownej starszyzny, mega weteranów - za jakis czas ;)
Nieortodoksyjni z
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
hm... nadprodukcji mrocznych elfów nie widzę, może to kwestia serwera?Albiorix pisze: a nad tym wszystkim unoszą się nieprzemierzone chmary mrocznych elfów (graczy ;).
innym problemem (zaobserwowanym na 3 serwerach) jest brak krasnoludów; - ta rasa chyba jest najmniej popularna, w związku z tym biedne orki i gobliny strasznie się nudzą i muszą łazić po "cudzych krainach" ... biedactwa :P
Wzrúsz Wirúsa!
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
Painkiller.
Cudo to kupiłam po gorącej rekomendacji brata oraz najbardziej życzliwej recenzji Bena Croshawa jaką ten zgryźliwy tetryk kiedykolwiek napisał. (Sama recenzja świetna, i IMHO całkowicie trafna.)
To jest właśnie to, czego potrzebuję po stresującym dniu przed komputerem, przetwarzając kolejne kobyły danych. Rozkoszna gierka, gdzie drogę naprzód przerąbuje się dosłownie. Cała forsa poszła na świetną walkę, więc jest to antyteza Bioshocka; W Bioshocku jest dokładnie sześciu wrogów, którzy się powielają w różnych kolorach, jednak przyćmiewa to świetna fabuła, aktorstwo i reżyseria; w Painkillerze całą fabułę można o kant **** obić, a aktorów wzięli chyba z jakiegoś licealnego kółka dramatycznego, ale - jej Bohu!!! - gra przypomina ociekający mlekiem, miodem i adrenaliną senny trek przez hordy wrogów, wycinanych na ciekawe i urozmaicone sposoby. Obejrzyjcie recenzję! A potem - jeżeli pasuje Wam ta dosyć specyficzna rozrywka - kupujcie! Za swoją kopię w markecie zapłaciłam dwie dychy, a rozrywka kroi się na najbliższy miesiąc co najmniej...
Cudo to kupiłam po gorącej rekomendacji brata oraz najbardziej życzliwej recenzji Bena Croshawa jaką ten zgryźliwy tetryk kiedykolwiek napisał. (Sama recenzja świetna, i IMHO całkowicie trafna.)
To jest właśnie to, czego potrzebuję po stresującym dniu przed komputerem, przetwarzając kolejne kobyły danych. Rozkoszna gierka, gdzie drogę naprzód przerąbuje się dosłownie. Cała forsa poszła na świetną walkę, więc jest to antyteza Bioshocka; W Bioshocku jest dokładnie sześciu wrogów, którzy się powielają w różnych kolorach, jednak przyćmiewa to świetna fabuła, aktorstwo i reżyseria; w Painkillerze całą fabułę można o kant **** obić, a aktorów wzięli chyba z jakiegoś licealnego kółka dramatycznego, ale - jej Bohu!!! - gra przypomina ociekający mlekiem, miodem i adrenaliną senny trek przez hordy wrogów, wycinanych na ciekawe i urozmaicone sposoby. Obejrzyjcie recenzję! A potem - jeżeli pasuje Wam ta dosyć specyficzna rozrywka - kupujcie! Za swoją kopię w markecie zapłaciłam dwie dychy, a rozrywka kroi się na najbliższy miesiąc co najmniej...
It's me - the man your man could smell like.
- Metallic
- Kadet Pirx
- Posty: 1276
- Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
- Płeć: Mężczyzna
- zyto
- Mamun
- Posty: 165
- Rejestracja: wt, 01 maja 2007 17:08
- Aken H Bosch
- Mamun
- Posty: 124
- Rejestracja: czw, 22 cze 2006 22:05
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
X3 - Terran conflict. Gra niesamowita przez swój ogrom. Olbrzymie kosmiczne przestrzenie, dziesiątki układów, kilka ras, masa statków i okrętów oraz koślawe wielce miejscami polskie tłumaczenie.
A do tego zwyczajowe latanie i strzelanie do wszystkiego co się świeci na czerwono nie jest wcale najlepszym sposobem na granie. Ja tam zdecydowanie wolę handel i budowy fabryk. :)
A do tego zwyczajowe latanie i strzelanie do wszystkiego co się świeci na czerwono nie jest wcale najlepszym sposobem na granie. Ja tam zdecydowanie wolę handel i budowy fabryk. :)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
Ostatnimi czasy katuję "Resident Evil 5", gierkę IMO świetną i klimatyczną. Co prawda nie zaliczam się do grona fanów serii, ale grałem w większość z części (1, 2, 3, Code Veronica, 4 i 5). Nie rozumiem za to marudzenia graczy. Po rewolucji w serii, jaką niewątpliwie była 4, ciężko oczekiwać kolejnego trzęsienia ziemi. Owszem, "piątka" opiera się w sporej części na poprzedniku. Nie można chodzić w trakcie strzelania/ciachania nożem, nie walczymy z zombiakami, tylko Majini (nawiązanie do Las Plagas z 4) itp.
Fabuła może nie jest odkrywcza, ale może wciągnąć i od czasu do czasu zaskoczyć. Podoba się grafika, która niewątpliwie zalicza się do ścisłej czołówki w grach next-gen. Postaci wykonane są bardzo ładnie (bohaterowie i główni antagoniści, ponieważ szeregowego mięsa mamy kilka typów). Majini z piłą mechaniczną znów przyprawiają o szysze bicie serca (kto pamięta doktorka z czwórki?). Bossowie są wykonani w przyjemny dla oka sposób i większość wymaga użycia sposobu, a nie brutalnej siły (choć, gdy trafimy na wyrzutnię rakiet z nieskończoną amunicją... rozumiecie).
Przemiodna jest tutaj współpraca z partnerem. Co prawda AI nieźle sobie radzi i pomaga zamiast przeszkadzać, to gra pokazuje pazury dopiero, gdy gracie z żywym graczem. Duży telewizor, dwa pady, kumpel obok na kanapie i zimne piwo. :D
Póki co, jest to jedna z moich ulubionych gierek na PS3.
Fabuła może nie jest odkrywcza, ale może wciągnąć i od czasu do czasu zaskoczyć. Podoba się grafika, która niewątpliwie zalicza się do ścisłej czołówki w grach next-gen. Postaci wykonane są bardzo ładnie (bohaterowie i główni antagoniści, ponieważ szeregowego mięsa mamy kilka typów). Majini z piłą mechaniczną znów przyprawiają o szysze bicie serca (kto pamięta doktorka z czwórki?). Bossowie są wykonani w przyjemny dla oka sposób i większość wymaga użycia sposobu, a nie brutalnej siły (choć, gdy trafimy na wyrzutnię rakiet z nieskończoną amunicją... rozumiecie).
Przemiodna jest tutaj współpraca z partnerem. Co prawda AI nieźle sobie radzi i pomaga zamiast przeszkadzać, to gra pokazuje pazury dopiero, gdy gracie z żywym graczem. Duży telewizor, dwa pady, kumpel obok na kanapie i zimne piwo. :D
Póki co, jest to jedna z moich ulubionych gierek na PS3.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
Ignatiusie, przeczytałam Twą opinię, przystanęłam na chwilę i teraz się zastanawiam, czy RE5, w które grałeś, i gra zrecenzowana przez Bena Yahtzee, to naprawdę jedno i to samo... Mam prośbę: obejrzyj recenzję i wyraź swoją opinię do zarzutów w niej, bo z OMem nosimy się z zamiarem kupienia PS3, a oboje lubimy klimat RE, natomiast po obejrzeniu recenzji wzruszyliśmy ramionami i kupiliśmy Mass Effect i Obliviona.
EDYT: czyżby wyszły jakieś grubsze patche?
EDYT: czyżby wyszły jakieś grubsze patche?
It's me - the man your man could smell like.
- Iselor
- Sepulka
- Posty: 2
- Rejestracja: ndz, 06 sty 2013 12:21
- Płeć: Mężczyzna
Re: Granki-polecanki
http://www.youtube.com/watch?v=vr73-fO6Q4M
Czyli mój TOP 10 cRPG ever. Nie wszystko zmieściłem (trochę mi smutno że nie ma Mass Effect, Icewind Dale czy Divine Divinity) no ale trudno.
Czyli mój TOP 10 cRPG ever. Nie wszystko zmieściłem (trochę mi smutno że nie ma Mass Effect, Icewind Dale czy Divine Divinity) no ale trudno.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Granki-polecanki
A może tak zapoznałbyś się z Forumokietą i przywitał w odpowiednim wątku?
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
-
- Sepulka
- Posty: 5
- Rejestracja: pt, 26 lip 2013 11:47
- Płeć: Mężczyzna
Re: Granki-polecanki
Od jakiegoś czasu pogrywam w Magic the Ghatering. Całkiem przyjemna gra karciana. Póki co najlepsza w jaką grałem. Można wykupić swoją talię i dokupywać karty, albo grać na pc i/lub przez neta. Co roku wychodzi nowa wersja na komputer.