ZWT 2, czyli ciąg dalszy twórczej udręki
Moderator: RedAktorzy
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Ciekawe rzeczy prawisz, Małgorzato.
Inne niż myślałem. Mnie się raczej wydawało, że jeśli narrator używa jakiejś formy "ja" to jest to I-osobowa narracja i koniec. Że właśnie brak tego wyróżnika + zwracanie się per TY daje narrację II-osobową. Z tego by wynikał jeden wniosek, też przeciwny do tego co napisałaś - naarator w tego typu narracji praktycznie musi być ukryty, można go wywnioskować, ale nie można się bezpośrednio od niego dowiedzieć kim jest, bo gdyby powiedział, musiałby użyć jakiejś formy "ja".
Ale nie mnie się kłócić, to nie ja tu jestem polonistą :D
Czyli kicha będzie, pułapka mnie wciągnęła.
Zastanawia mnie tylko, jak byś zakwalifikowała ten rodzaj narracji z przytaczanego przeze mnie "Uwikłania" Banksa, bo tam w poszczególnych fragmentach narrator się nie zdradza.
Inne niż myślałem. Mnie się raczej wydawało, że jeśli narrator używa jakiejś formy "ja" to jest to I-osobowa narracja i koniec. Że właśnie brak tego wyróżnika + zwracanie się per TY daje narrację II-osobową. Z tego by wynikał jeden wniosek, też przeciwny do tego co napisałaś - naarator w tego typu narracji praktycznie musi być ukryty, można go wywnioskować, ale nie można się bezpośrednio od niego dowiedzieć kim jest, bo gdyby powiedział, musiałby użyć jakiejś formy "ja".
Ale nie mnie się kłócić, to nie ja tu jestem polonistą :D
Czyli kicha będzie, pułapka mnie wciągnęła.
Zastanawia mnie tylko, jak byś zakwalifikowała ten rodzaj narracji z przytaczanego przeze mnie "Uwikłania" Banksa, bo tam w poszczególnych fragmentach narrator się nie zdradza.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Oj, trzeba było wysłać, xanie, trzeba. Nawet jeżeli by Ci w czymś nie poszło, to tu jest najlepsze miejsce, aby to pokazać. :P (Zresztą w konkursach spodenkowych idzie Ci bardzo dobrze).
A zresztą i tak pewnie okaże się, że to ja podpadłem organizatorom, nie takim jak trzeba podejściem do wytycznych. ;)
PS To mój 888 post? Jakoś mi umknęło, żeby świętować post 666.
EDIT: Dodałem to, co w nawiasie.
A zresztą i tak pewnie okaże się, że to ja podpadłem organizatorom, nie takim jak trzeba podejściem do wytycznych. ;)
PS To mój 888 post? Jakoś mi umknęło, żeby świętować post 666.
EDIT: Dodałem to, co w nawiasie.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Za szybko kliknęłam.
Krugerze, nie pamiętam za dobrze Banksa. Poszukam/sprawdzę narratora. Ale czy ten narrator w końcu się nie ujawnia, kim jest? Bo mnie się tak zdaje, że się ujawnia, nie jest tak, że nie wiadomo do końca, kim jest ten narrator.
Cecha upostaciowionych narratorów - wcześniej czy później pokazują gębę.
Krugerze, nie pamiętam za dobrze Banksa. Poszukam/sprawdzę narratora. Ale czy ten narrator w końcu się nie ujawnia, kim jest? Bo mnie się tak zdaje, że się ujawnia, nie jest tak, że nie wiadomo do końca, kim jest ten narrator.
Cecha upostaciowionych narratorów - wcześniej czy później pokazują gębę.
So many wankers - so little time...
Ja cały czas się zastanawiałam (i ciągle zastanawiam) czy w ogóle istnieje granica między narracją 1 a 2-osobową. Mamy narratora zwracającego się do kogoś, ale mogącego mówić "ja", "moje" itp., może się więc zdarzyć, że będzie używał formy drugiej os. rzadziej niż pierwszej. Można jakoś jednoznacznie określić rodzaj narracji, metodami innymi niż "na wyczucie"?
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
W "Uwikłaniu" kwestia narracja jest nieco zagmatwana. Bohater, który jest jej narratorem, dowiaduje się o brutalnych morderstwach i dopiero blisko końca książki domyśla się a potem upewnia kim był morderca. Natomiast we fragmentach, w których narrację prowadzi się w II osobie, narrator zwraca się do mordercy i opisuje jego czynności. I o ile dobrze pamiętam, w żadnym z tych fragmentów narrator się nie zdradza, że mówi sam do siebie.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Nillian: Pewnie nie, jak z większością rzeczy w literaturze. Granice są płynne, głównie "na czuja". Oczywiście, aspekt ilościowy wchodzi w grę. Kiedy narrator częściej mówi o sobie (ja), wówczas będzie jednak pierwszoosobowym, a zwroty do drugiej osoby uznane zostaną pewnie za apostrofy. :)))
Kruger: Ale narrator w II osobie nie zwraca się do siebie (zwykle). Narrator mówiący do mordercy - nadal pozostaje narratorem bezpośrednim, pierwszoosobowym. A skoro narrator jest znany (upostaciowiony), to w czym problem?
Kruger: Ale narrator w II osobie nie zwraca się do siebie (zwykle). Narrator mówiący do mordercy - nadal pozostaje narratorem bezpośrednim, pierwszoosobowym. A skoro narrator jest znany (upostaciowiony), to w czym problem?
So many wankers - so little time...
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Jest to Małgorzato dyskurs między osobą wiedzącą jak to powinno wyglądać, a osobą której, na podstawie jednego źródła, się wydaje jak to wygląda. Ergo, wynik dyskursu jest do przewidzenia.
Niemniej, w "Uwikłaniu" we fragmentach o mordowaniu mamy do czynienia z narracją II-osobową, bardzo czystą, bez pojawiającego się "ja". I jak powiedziałem, o ile pamiętam, narrator w tych fragmentach do końca nie zdradza kim jest. A że trudno w tych fragmentach szukać innej tożsamości, domyślam się, że to sam morderca zwraca się do siebie per "Ty".
Niemniej, w "Uwikłaniu" we fragmentach o mordowaniu mamy do czynienia z narracją II-osobową, bardzo czystą, bez pojawiającego się "ja". I jak powiedziałem, o ile pamiętam, narrator w tych fragmentach do końca nie zdradza kim jest. A że trudno w tych fragmentach szukać innej tożsamości, domyślam się, że to sam morderca zwraca się do siebie per "Ty".
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA