A więc - jeśli ja się złapię za łokieć, to ty też złap się za łokieć.Zachowuj się tak, jak ja.
Nie miałeś robić, co mówię, miałeś robić, to co ja robię.
Ci wszyscy "ludkowie" robili, to co trzeba było.
Moderator: RedAktorzy
A więc - jeśli ja się złapię za łokieć, to ty też złap się za łokieć.Zachowuj się tak, jak ja.
To prawda. Ale tutaj akurat wpływ jest, bo raport, budowany na tej podstawie, był z kolei narzędziem w wielu rewolucyjnych terapiach, jak ta Miltona, czy innych. Prawdą jest, że czasami nawet Bandler, przesadza i próbuje się doszukiwać czegoś tam, gdzie tego nie ma. Mentalizm natomiast balansuje między NLP, hipnozą, iluzją, a udawaniem tych trzech elementów.Ale zauważyłem, że wielu NLPowców radośnie to ekstrapoluje, tworzy z tego stwierdzenia co do ludzkiej psychiki, przypisuje sobie ogromny wpływ, dostrzega zjawiska i ich wielkie znaczenie, tam gdzie tych zjawisk nie ma.
Pośrednio tak i to jest to, co przy mentalizmie nazywa się ,,oszukaniem". Z drugiej strony wiemy, dzięki NLP, czy może po prostu dzięki psychologii, że podstawowym kluczem do tworzenia raportu z drugim człowiekiem, jest określenie typu bodźców, które na niego wpływają. A te są przeróżne.Nawet jeśli nie zaznaczysz, co ta osoba ma robić, powiesz to ogólnikowo - na tyle, że wydaje się (werbalnie), że chodzi o wykonywanie słownych poleceń - nawet wtedy pozostaje to tylko udogodnieniem mózgu, który woli zwracać uwagę na twoje ruchy, bo jest to łatwiejsze, no i pewniejsze