ZWT4: Cały jej świat zmienił się zupełnie - prace
Moderator: RedAktorzy
Lasekziom pisze:
Miwani - Dla mnie było by nawet ok, gdyby nie fakt, że Irena nigdzie nie okazała zdziwienia, natomiast tajemniczy ktoś tak.
Dodatkowo zastanawia mnie jak ma się "A co mnie obchodzą wasze imiona?" do "Kim jesteś?"?
symbeline pisze:
Miwani - Ciekawy motyw, trochę jak z Bułyczowskiego "Pupilka" Ciekawie wplecione wymogi odnośnie cukierków i szpinaku, ale trochę jest niekonsekwencji wprowadzeniu dialogu.
Dziewczyna pyta- kim jesteś a nie jak on ma na imię. Czyli odpowiedź " obcego" jest ni z gruchy ni z pietruchy. Dalej: "lubisz zwierzęta. Wiesz, co, takich jak ty najlepiej się tresuje. Piętnaście lat. " To sugeruje, że wpływ na tresurę przede wszystkim ma fakt,ze lubi zwierzęta a to piętnaście jest tylko dodatkiem. Pomijam, że cała ta wyliczanka poprzedzająca to zdanie, ze strony "obcego" jest naciągana, bo co go to w sumie obchodzi, że ona była leniwa i coś tam? Czy te fakty wpłynęły na jego wybór?
Na pewno jednak cała sytuacja zmieni życie bohaterki a to wszak należało wykazać :)
Tak, macie całkowitą racje. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest żadne usprawiedliwienie ale gdy ułożyłam już sobie w głowie co chcę napisać i usiadłam do kartki papieru z długopisem w dłoni nie patrzyłam zupełnie na limit znaków. Potem okazało się, że muszę tekst bardzo skrócić i nie dopracowałam tego. Teraz widzę jak bardzo. Zarówno jeśli chodzi o dialog, jak i o wyliczenie cech bohaterki. Następnym razem postaram się o wszystko lepiej zadbać.Hitokiri pisze: Miwani - Fajna scenka i faktycznie - temat warsztatów jest wypełniony, ale ten dialog - jakoś mi zgrzyta. Na początku odpowiedź tego ktosia na pytanie "kim jesteś" - zupełnie nie pasująca. Wyliczanka cech Ireny wyszła sztucznie i odniosłam wrażenie, że jest zrobiona tylko po to, żeby wszystkie ograniczenia wypełnić. Mam rację?
Dziękuję wszystkim, którzy pochylili się nad moim tekstem.
Sama jak tylko znajdę czasu spróbuję coś tam o każdym napisać, ale jak na razie mam taki nawał roboty, że do napisania tego komentarza zbierałam się kilka dni.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Zanim Margo przybędzie z ostrymi narzędziami... :)
Mirael: Prześniona
Po przeczytaniu tekstu doszedłem do wniosku, że pomysł na realizację tematu autor miał następujący: bohaterce rozpada się (zmienia) osobowość i bohaterka próbuje ten rozpad (zmianę) powstrzymać powtarzając sobie kim jest.
Realizacja pomysłu.
Poza tym, literówki o których wspomniała Hito oraz na koniec.
Tekst o właściwie dialog dziewczyny z kotem, a później z mężczyzną w białych szatach – Sebastianem. Zrozumienie tekstu utrudnia dziwnie niekonsekwentne oznaczenie dialogu i myśli bohaterki. Okazuje się, ż kot jest zwykłą dziewczyną i lubi cukierki (jak już Hito wspomniała).
Dodatkowo sam dialog jest dziwny. Jakby wysilony. A już uwaga w stylu: „Nie spytałaś mnie o imię” (w domyśle - bo mnie tak naprawdę znasz) całkiem mnie rozbroiła. Pierwsze, co przychodzi do głowy po spotkaniu zmniennokształtnych kotów to pytanie ich o imię...
Wymagania warsztatowe spełnione częściowo. Gdzie wygląd dziewczyny ? Wiek? Muzyka, marzenia, 1leniuchowanie?
Narai: Zabieg
Realizacja tematu w postaci dialogu.
Trzech „lekarzy” gada do siebie na temat unieruchomionej w fotelu dziewczyny. Tylko, Narai, po co oni do siebie gadają? Przecież, każdy z nich widzi ten sam umysł dziewczyny. Po co wyliczają sobie jej cechy charakteru? Dodatkowo, nic dla planowanego zabiegu z dialogu nie wynika. Żadnych zmian w procedurze. Wyliczanka, IMO, służy li tylko poinformowaniu czytelnika o cechach osobowości i wyglądzie Iny.
Mirael: Prześniona
Po przeczytaniu tekstu doszedłem do wniosku, że pomysł na realizację tematu autor miał następujący: bohaterce rozpada się (zmienia) osobowość i bohaterka próbuje ten rozpad (zmianę) powstrzymać powtarzając sobie kim jest.
Realizacja pomysłu.
Zdaniem, zdaniem. To niby retoryczne jest? Jak dla mnie to zwyczajne powtórzenie.Zdaniem rodziców jestem leniwym nieukiem. Ich zdanime jestem nikim
Nastolatka widzi spoglądającego na nią zza żywopłotu białego królika. Zaskoczenie? Zdziwienie? Przerażenie? Zaciekawienie? Zero, nic. Ale i tak podąża za białym królikiem... Właściwie czemu?Czy mi się wydaję? Czy biały królik spogląda na mnie zza żywopłotu. Podążam za białym królikiem...
Zastanawiam się czy to nie jest efekt komunikatorów internetowych i dobrego wychowania ich użytkowników... :)- Szukałem Cię Ishizu
(...)
Szukałem Cię w twoim śnie i znalazłem, masz w realnym świecie pewne zobowiązania.
(...)
Nie znam Cię!
Przecinek, kropka czy wykrzyknik niewątpliwie by poprawiły zrozumiałość tego zdaniaPamiętasz mnie nie zaprzeczysz.
Poza tym, literówki o których wspomniała Hito oraz na koniec.
Niestety, prawda. To jest ORT.To nie prawda
Tekst o właściwie dialog dziewczyny z kotem, a później z mężczyzną w białych szatach – Sebastianem. Zrozumienie tekstu utrudnia dziwnie niekonsekwentne oznaczenie dialogu i myśli bohaterki. Okazuje się, ż kot jest zwykłą dziewczyną i lubi cukierki (jak już Hito wspomniała).
Dodatkowo sam dialog jest dziwny. Jakby wysilony. A już uwaga w stylu: „Nie spytałaś mnie o imię” (w domyśle - bo mnie tak naprawdę znasz) całkiem mnie rozbroiła. Pierwsze, co przychodzi do głowy po spotkaniu zmniennokształtnych kotów to pytanie ich o imię...
Wymagania warsztatowe spełnione częściowo. Gdzie wygląd dziewczyny ? Wiek? Muzyka, marzenia, 1leniuchowanie?
Narai: Zabieg
Realizacja tematu w postaci dialogu.
Trzech „lekarzy” gada do siebie na temat unieruchomionej w fotelu dziewczyny. Tylko, Narai, po co oni do siebie gadają? Przecież, każdy z nich widzi ten sam umysł dziewczyny. Po co wyliczają sobie jej cechy charakteru? Dodatkowo, nic dla planowanego zabiegu z dialogu nie wynika. Żadnych zmian w procedurze. Wyliczanka, IMO, służy li tylko poinformowaniu czytelnika o cechach osobowości i wyglądzie Iny.
I jeszcze na koniec uwaga nieco techniczna. Wymienione cechy Iny nie przyjmują wartości binarnych. Choćby IQ. Po zabiegu będzie nie średnie, ale wysokie lub też niskie. Si? Chyba jednak zleceniodawcy nie chodzi o to, żeby ona miała niskie IQ...- Zabieg nr 939, Ina Kos, lat 15 – jeden z mężczyzn odczytał dane z karty. - Mamy dokonać całkowitego odwrócenia osobowości.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
-
- Kadet Pirx
- Posty: 1215
- Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49
Wydawało mi się że będę oryginalny:PMałgorzata pisze:gdzie jest realizacja tematu? No, gdzie. Nie będę naciągać interpretacji. Świat bohaterki miał się zmienić. A ty, Ziomie, opisałeś jedynie fantastyczne zdarzenie, nie zmianę.
W moim odczuciu (i taki był plan) świat to również psychika/mentalność.
Nawet się mówi: "ktoś żyje w swoim świecie". Dziewczynce zupełnie odmieniła się mentalność.
W dialogach składnia musi być poprawna? Znam wielu ludzi którzy tak mówią i dla mnie to po prostu taka gwara była.Mowa potoczna mową potoczną, ale dwa bezokoliczniki obok siebie to jeden za dużo. Niezręczność.Chciałabym po prostu nic nie musieć robić
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Narai
- Fargi
- Posty: 345
- Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26
Neularger, ok, o tym IQ mogłam inaczej napisać. Ale:
Oczywiście, że widzą, ale prowadzą luźną rozmowę przy pracy. Robią swoje, urozmaicając sobie czas pogawędką. Taki był mój zamysł.neularger pisze: Realizacja tematu w postaci dialogu.
Trzech „lekarzy” gada do siebie na temat unieruchomionej w fotelu dziewczyny. Tylko, Narai, po co oni do siebie gadają? Przecież, każdy z nich widzi ten sam umysł dziewczyny. Po co wyliczają sobie jej cechy charakteru?
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven
-
- Kadet Pirx
- Posty: 1215
- Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49
Lasekziom(kiedy tłumaczyłem to hito) pisze: Miałem nadzieje że ten kontrast będzie widoczny.Więc była smutnym dzieckiemRzadko udawało jej się uśmiechnąć.... i przestraszonym i zagubionym.(o przyszłości) kiedy ja się jej bojępo czym uśmiechnęła się
Zrozumiała coś co sprawiło jej radość.Odnalazła swoją drogę, przestała się bać dorastania.i powoli ruszyła swoją drogą
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
I to jest, Ziomie, klasyczne chciejstwo.
Napisałeś, że Twoja bohaterka się rzadko uśmiechała, zatem kiedy się uśmiechnęła, był to właśnie jeden z takich rzadkich momentów. Ergo: TO NIE ZMIANA. A już na pewno nie taka, jaką zadałam w temacie warsztatów (przypomnę: jej świat zmienił się całkowicie*).
Ogólnik: "boję się przyszłości" też nie jest nośnikiem zadanych treści, ponieważ nie następuje po nim ogólnik o znaczeniu przeciwstawnym: "nie boję się przyszłości" (lub coś podobnego znaczeniowo), zatem w rozważaniach o drastycznej zmianie (świata wewnętrznego lub zewnętrznego bohaterki) nie stanowi żadnego argumentu - to element charakterystyki (autocharakterystyki bohaterki) bez dalszych konsekwencji fabularnych.
Natomiast zwrot: "ruszyła swoją drogą" w opisanych okolicznościach przyrody bynajmniej nie konotuje skojarzeń o charakterze metaforycznym - rozumienie dosłowne jest tu jak najbardziej uzasadnione i naturalne. Dziewczyna była (na spacerze/na dworze/gdzieś, gdzie chodzili inni ludzie też i znajdował się trawnik), zatrzymała się, by pogadać z ptakiem, po czym sobie poszła. I tyle.
Nie ma żadnego powodu, by szukać dodatkowych interpretacji, a raczej zaproponowanych przez Ciebie nadinterpretacji, Ziomie.
_____
*podkreślenie moje.
Napisałeś, że Twoja bohaterka się rzadko uśmiechała, zatem kiedy się uśmiechnęła, był to właśnie jeden z takich rzadkich momentów. Ergo: TO NIE ZMIANA. A już na pewno nie taka, jaką zadałam w temacie warsztatów (przypomnę: jej świat zmienił się całkowicie*).
Ogólnik: "boję się przyszłości" też nie jest nośnikiem zadanych treści, ponieważ nie następuje po nim ogólnik o znaczeniu przeciwstawnym: "nie boję się przyszłości" (lub coś podobnego znaczeniowo), zatem w rozważaniach o drastycznej zmianie (świata wewnętrznego lub zewnętrznego bohaterki) nie stanowi żadnego argumentu - to element charakterystyki (autocharakterystyki bohaterki) bez dalszych konsekwencji fabularnych.
Natomiast zwrot: "ruszyła swoją drogą" w opisanych okolicznościach przyrody bynajmniej nie konotuje skojarzeń o charakterze metaforycznym - rozumienie dosłowne jest tu jak najbardziej uzasadnione i naturalne. Dziewczyna była (na spacerze/na dworze/gdzieś, gdzie chodzili inni ludzie też i znajdował się trawnik), zatrzymała się, by pogadać z ptakiem, po czym sobie poszła. I tyle.
Nie ma żadnego powodu, by szukać dodatkowych interpretacji, a raczej zaproponowanych przez Ciebie nadinterpretacji, Ziomie.
_____
*podkreślenie moje.
So many wankers - so little time...
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Znaczy, myślisz, że jak oni są razem w pomieszczeniu to powinni do siebie o czymś gadać? Ok. Dlaczego jednak ta pogawędka wygląda jakby trzech lekarzy patrzyło na kartę pacjenta i czytało ją na głos? Po co? Dialog nie ma żadnego uzasadnienia fabularnego. Twoi bohaterzy nie stają się po rozmowie ani odrobinę mądrzejsi - nie pojawiły się żadne nowe fakty. Jedynym celem dialogu jest poinformowanie czytelnika, kim jest Ina Kos i tym samym wypełnienie ograniczeń formalnych. Wyszło, IMO, dość sztucznie.Narai pisze:Oczywiście, że widzą, ale prowadzą luźną rozmowę przy pracy. Robią swoje, urozmaicając sobie czas pogawędką. Taki był mój zamysł.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Narai
- Fargi
- Posty: 345
- Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Miałam się powstrzymać, póki nie omówię reszty po kolei, ale nie mogę. Ja tu stanę może w obronie tekstu Narai, bo mnie osobiście dialog strasznie się podobał. Szczególnie to ostatnie zdanie ze szpinakiem. Faktycznie, to nieetyczne, straszne więc...
Przypomnę może tekst Miwani - tam cechy postaci są wyliczone, co naprawdę jest sztuczne i tu odniosłam wrażenie, że właśnie w ten sposób Miwani chciała wypełnić ograniczenia. U Narai, ja osobiście sztuczności takiej nie dostrzegłam - co więcej wydało mi się naturalne wręcz, że lekarze tak sobie rozmawiają. Ale ja też kiedyś naoglądałam się "Ostrego Dyżuru" i "Dr. House'a". To może dlatego.
A może to po prostu degustibus :)
Przypomnę może tekst Miwani - tam cechy postaci są wyliczone, co naprawdę jest sztuczne i tu odniosłam wrażenie, że właśnie w ten sposób Miwani chciała wypełnić ograniczenia. U Narai, ja osobiście sztuczności takiej nie dostrzegłam - co więcej wydało mi się naturalne wręcz, że lekarze tak sobie rozmawiają. Ale ja też kiedyś naoglądałam się "Ostrego Dyżuru" i "Dr. House'a". To może dlatego.
A może to po prostu degustibus :)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
-
- Sepulka
- Posty: 43
- Rejestracja: pn, 13 wrz 2010 09:13
W temacie medycyny, dialogów lekarzy, lekarzy jako bohaterów niewątpliwym autorytetem jest Robin Cook. Polecam lekturę jego kilku thrillerów. Poruszacie ogólnie kwestię, jak mi się zdaje języka fachowego w ustach bohaterów. Pamiętajcie że język fachowy służy do porozumiewania się ludzi w danej grupie zawodowej. Po to są słowa typu neurotyk aby jeden psycholog do drugiego nie musiał mówić: no wiesz ten pacjent z niestabilnością emocjonalną o podłożu nerwicowym, ze słabą odpornością na stres, no ten wiecznie zdołowany gościu spod czwórki. ;) Jeśli rozmawia ze sobą dwóch lekarzy będą sadzić żargonem. Wychodzę z założenia czytając książkę że jak czegoś nie rozumiem szukam w googlach lub encyklopedii.
Czy dialog u Narai wygląda sztucznie? W żadnym wypadku. Ja bym nawet dodał z max dwa fachowe słówka wyrwane mniej lub bardziej z neuropsychologii ;).
Czy dialog u Narai wygląda sztucznie? W żadnym wypadku. Ja bym nawet dodał z max dwa fachowe słówka wyrwane mniej lub bardziej z neuropsychologii ;).
Zadziwiające jak szybko wolność skłania człowieka ku brakowi poszanowania dla czyjegoś życia.