F 57
Moderator: RedAktorzy
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
F 57
wpis moderatora:
Ebola: Przeniosłam. O bajeczkach i inszej publi tu!
No tak, Wam tylko jedno w głowie. Harpie! Sępy! Hieny! A zachwycać się, że tyle recenzji, że opowiadania, że japońskie bajeczki numer dwa (mniamuśne, polecam gorąco!) — to nie łaska? Że co, że Fahrenheit ino Zakużoną stoi? O Wyyy, niewdzięczni Wyyy!...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Te bajeczki są pyszne, wspaniałe, świetne, fajne... no, znaczy się przeczytałam i też polecam :DHarna pisze:że japońskie bajeczki numer dwa (mniamuśne, polecam gorąco!)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Jesjesjesss! I ja się niniejszym domagam ciągu dalszego Chomiczkowych bajeczków. Więcej-więcej-więcej! :-DBebe pisze:<się rumieni na łurzowo>
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Vodnique
- Ośmioł
- Posty: 639
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44
To może ja o artykułach, czy raczej felietonach Barona - jak zwykle ciekawe, z charakterystycznym pozornym chaosem w przekazywaniu czytającemu informacji. I jak zwykle trudno skomentować jakoś bardziej szczegółowo, bo merytorycznie każdy felieton jest o wielu rzeczach, a liczy się przede wszystkim potężny zdroworozsądkowy przekaz w nich zawarty.
Jedna uwaga do redakcji - felietony Barona są dobre, ale nie wiem czy nie został trochę nadużyty - 3/4 publicystyki w tym numerze jest jego autorstwa. Myślę, że dla równowagi co najmniej połowa artykułów powinna być nie-baronowa ;)
Recenzji faktycznie dużo. Heh, skąd brać kasę na książki i czas na ich czytanie?
Jedna uwaga do redakcji - felietony Barona są dobre, ale nie wiem czy nie został trochę nadużyty - 3/4 publicystyki w tym numerze jest jego autorstwa. Myślę, że dla równowagi co najmniej połowa artykułów powinna być nie-baronowa ;)
Recenzji faktycznie dużo. Heh, skąd brać kasę na książki i czas na ich czytanie?
Dealing with bugs on a daily basis.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Vodnique
- Ośmioł
- Posty: 639
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44
Co, że niby ja?
IMO artykuły lepiej zostawić ludziom, którzy mają coś od siebie do powiedzenia / przekazania (jak Baron). Ewentualnie jakąś umiarkowanie rzadko występującą wiedzę, którą mogą się podzielić (jak Bebe).
Siebie nie widzę w żadnej z tych grup. Może kiedyś jak będę starszy i mniej głupi...
IMO artykuły lepiej zostawić ludziom, którzy mają coś od siebie do powiedzenia / przekazania (jak Baron). Ewentualnie jakąś umiarkowanie rzadko występującą wiedzę, którą mogą się podzielić (jak Bebe).
Siebie nie widzę w żadnej z tych grup. Może kiedyś jak będę starszy i mniej głupi...
Dealing with bugs on a daily basis.
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Kasa, faktycznie problem, ale czas... Od czego są autobusy/tramwaje? ;) Nie ma to jak długa jazda autobusem i dobra książka.Vodnique pisze:Recenzji faktycznie dużo. Heh, skąd brać kasę na książki i czas na ich czytanie?
Recenzji jest dużo, dużo, nie przeczytałam jeszcze wszystkich, ale niektóre były bardzo zachęcające. Może, w owe książki zaopatrzą bibliotekę, którą mijam codziennie, idąc na uczelnie? Kiedyś na pewno... :)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Eques
- Mamun
- Posty: 176
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:35
Przglądając recenzje, szczególną uwagę -jako wielbiciel Fandorinów - poświeciłem tej dotyczącej Akuninowi. W grunt wbiły mnie słowa finałowe:
"(...)dzień śmierci jest lepszy od dnia narodzin.
I koniec końców nie sposób się z (...) nie zgodzić."
To po to Szymon z Monfort narażał zbawienie swej duszy aby te herezje wracały?
"(...)dzień śmierci jest lepszy od dnia narodzin.
I koniec końców nie sposób się z (...) nie zgodzić."
To po to Szymon z Monfort narażał zbawienie swej duszy aby te herezje wracały?
Osobiście cieszy mnie gdy słyszę o biciu żydów, nie należy jednak na to pozwalać.
Aleksander II Wyzwoliciel
Aleksander II Wyzwoliciel
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Nie zgodzę się z Tobą, Equesie. Chrześcijaństwo — nie tylko odłam katolicki — zakłada, że celem życia ziemskiego jest życie wieczne, do którego drogę otwiera dzień śmierci. A idea zmartwychwstania, zbawienia i życia wiecznego, z której płynie przynajmniej teoretyczny brak lęku przed śmiercią, jest jednym z niepodważalnych dogmatów. Wystarczy poczytać Nowy Testament. Manicheizm był natomiast syntezą kilku różnych religii, nie tylko chrześcijaństwa, herezją i dla chrześcijan, i dla np. muzułmanów, zatem porównywanie go do katolicyzmu jest IMHO naciągane.
Powtórzyłam w recenzji to, co napisał Akunin, i zgadzam się z nim w całej rozciągłości. Przeczytałam książkę i wiem, w jaki sposób treść i świadomie rozplanowany układ tekstów prowadzą do takiego właśnie wniosku. Dla mnie takie podejście to rzecz naturalna, dla Ciebie, jak widzę, nie, ale książkę szczerze polecam. Recenzja jest wyłącznie wyrazem mojej opinii, zachętą, która do jednego czytelnika trafi, a do innego już nie, z różnych powodów. Przekonanie do słuszności tez zawartych w książce to już zadanie autora :-)
Pozwól, że na tym zakończymy dyskusję, przynajmniej publiczną, bo wkraczamy na grząski grunt, na którym bardzo łatwo obrazić czyjeś uczucia religijne.
Powtórzyłam w recenzji to, co napisał Akunin, i zgadzam się z nim w całej rozciągłości. Przeczytałam książkę i wiem, w jaki sposób treść i świadomie rozplanowany układ tekstów prowadzą do takiego właśnie wniosku. Dla mnie takie podejście to rzecz naturalna, dla Ciebie, jak widzę, nie, ale książkę szczerze polecam. Recenzja jest wyłącznie wyrazem mojej opinii, zachętą, która do jednego czytelnika trafi, a do innego już nie, z różnych powodów. Przekonanie do słuszności tez zawartych w książce to już zadanie autora :-)
Pozwól, że na tym zakończymy dyskusję, przynajmniej publiczną, bo wkraczamy na grząski grunt, na którym bardzo łatwo obrazić czyjeś uczucia religijne.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!