Czystki
Moderator: RedAktorzy
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Porządki to ZUO! Widać los tak chciał :/
SCENA CZWARTA "Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną"
Stefan, wraz z Ukochaną płyną statkiem po wodach Morza Białego. Nasz bohater nadal myśli o rozmowie z gościnnym księdzem. Jest pod wrażeniem informacji o masowych nawróceniach w Rosji. Jest pełen otuchy i wiary w lepszą przyszłość, choć martwi się sytuacją w Izraelu, gdzie tysiące ludzi nawracało się, a w bazylice pod wezwaniem świętej Edyty Stein sto dorosłych osób dziennie przyjmowało Chrzest Święty. Ale w Izraelu władze prześladowały katolików i wielu z nich dołączało do męczeństwa świętej Edyty <kochany Stefan, tyle ma kłopotów, a jednak myśli o innych>. Jednak coś sprowadza Stefana na ziemię. Oto grupa azjatycko wyglądających ludzi, którzy jeszcze przed chwila modlili się do Allacha zaczyna przyglądać się Łucji. Próbują zaczepiać Stefana, ale ten ma niezawodny pistolet promienny. Najstarszy obwieś pada na pokład a resztę poraża strach. <Ha! Ze Stefanem, żaden muzułmański drapichrust nie ma szans>
W Murmańsku, w drodze do polskiego konsulatu Stefan zauważa samych ładnie i elegancko ubranych ludzi, sprawiających wrażenie szczęśliwych. Mija nowo wybudowane kościoły. W jednym z nich dostrzega figurę Matki Boskiej Fatimskiej i ze ściśniętym sercem myśli o biednej Portugalii, której mieszkańcy okazali się najwierniejszym narodem zachodniej Europy. Trwali przy normalnych prawach, aż do chwili zbrojnej okupacji angielsko-amerykańskiej. Ale nic to Baśka. Wszak na pólnocy półwyspu Iberyjskiego wybuchło powstanie przeciwko ustrojowi narzuconemu przez Unię Wszechświatową.
Na twarzyczce Łucji widać było zmęczenie. Stefan bał się jednak wziąć taksówkę. <sprytny> W końcu znaleźli się na ulicy, gdzie był konsulat. Stefan zaczął odczuwać odprężenie. Byli prawie w domu. <jak dobrze>
Przed konsulatem stał czarny samochód. <aj niedobrze> Stefana to zastanowiło. <ufff> Mijali ostatnią przecznicę przed konsulatem. Stefan gwałtownie skręcił w lewo, pociągając Łucję za rękę. Zimny pot zaczął spływać mu po plecach. Po raz kolejny podczas czterdziestu ośmiu godzin pomyślał, ale jestem idiota. <a łyżka na to NIEMOŻLIWE>
- Nic się nie bój skarbie - powiedział. Tam mogą stać nasi wrogowie <podkład muzyczny z dreszczykiem. Źródło "Stawka większa niż życie". Najmłodszym czytelnikom wyjaśniamy: to taki serial o dzielnym agencie Polski i Rosji, który jako pierwszy przeciwstawił się spiskowi Euroniemieckiemu>
Oczyma wyobraźni zobaczył granatnik skierowany na ich osoby, który pozbawiłby ich życia, oraz zniszczył dyskietkę, a następnie pisk opon odjeżdżającego samochodu. <tadadadammm> Nie na darmo angielski wywiad ma opinię najlepszego na świecie <PFY!>
Stefan postanawia nie wracać do konsulatu. Szuka agendy jakiejś polskiej instytucji. Zwrócenie się do Rosjan nie wchodzi w grę, w końcu mimo więzów przyjaźni, łączących oba kraje, słaba Rosja może chcieć zdobyć informacje, będące w posiadaniu Stefana i tym sposobem spróbować dorównać polskiej potędze. Po godzinie chodzenia <jednak ten Murmańsk nie powinien być taki duży> znaleźli filię Polskiej Agencji Rybołówstwa, <tadadada tadadadammm> przed która stał Czarny Samochód. <Przebóg, zostali rozpoznani!> Stefan chwycił Łucję za rękę i biegł ile sił w nogach. <Run, Forrest, run!> Za nimi słychać było szybko zbliżający się samochód. Wypadli za róg domu. Stefan wyjął pistolet. Długa seria trafiła w zbliżające się auto, które stanęło w płomieniach <Cieniasy!>
- Co się dzieje, Stefanie? - zadyszany głos Łucji drżał ze strachu. <no, tak, ale za to ładna jest>
- Angielscy agenci próbują nas zlikwidować. Niewątpliwie rzucili wszystkie siły, a teraz na pewno zostaną zawiadomieni przez radio o tym, że tu jesteśmy i będą nas próbowali osaczyć. Musimy zmienić ubrania. Nie martw się kochanie, nic się nam nie stanie. <Prawdziwy mężczyzna, wie jak uspokoić kobietę. Zakupy, wyprzedaże, te rzeczy. Wirusie serduszko nie bez powodu drży>
Weszli do sklepu z ubraniami. Stefan zamówił telefonicznie taksówkę za dwadzieścia minut i zaczęli zmieniać całkowicie swoją garderobę. Stefan stał się okazałym biznesmenem ubranym w tweedową marynarkę, czarne buty, kapelusz i ciemny szary płaszcz. Łucja przebrała się w długą wyjściową suknię i nałożyła futro z lisa. <No, teraz to faktycznie wtopią się w tłum> Wsiadają do taksówki i udają się na lotnisko.
SCENA CZWARTA "Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną"
Stefan, wraz z Ukochaną płyną statkiem po wodach Morza Białego. Nasz bohater nadal myśli o rozmowie z gościnnym księdzem. Jest pod wrażeniem informacji o masowych nawróceniach w Rosji. Jest pełen otuchy i wiary w lepszą przyszłość, choć martwi się sytuacją w Izraelu, gdzie tysiące ludzi nawracało się, a w bazylice pod wezwaniem świętej Edyty Stein sto dorosłych osób dziennie przyjmowało Chrzest Święty. Ale w Izraelu władze prześladowały katolików i wielu z nich dołączało do męczeństwa świętej Edyty <kochany Stefan, tyle ma kłopotów, a jednak myśli o innych>. Jednak coś sprowadza Stefana na ziemię. Oto grupa azjatycko wyglądających ludzi, którzy jeszcze przed chwila modlili się do Allacha zaczyna przyglądać się Łucji. Próbują zaczepiać Stefana, ale ten ma niezawodny pistolet promienny. Najstarszy obwieś pada na pokład a resztę poraża strach. <Ha! Ze Stefanem, żaden muzułmański drapichrust nie ma szans>
W Murmańsku, w drodze do polskiego konsulatu Stefan zauważa samych ładnie i elegancko ubranych ludzi, sprawiających wrażenie szczęśliwych. Mija nowo wybudowane kościoły. W jednym z nich dostrzega figurę Matki Boskiej Fatimskiej i ze ściśniętym sercem myśli o biednej Portugalii, której mieszkańcy okazali się najwierniejszym narodem zachodniej Europy. Trwali przy normalnych prawach, aż do chwili zbrojnej okupacji angielsko-amerykańskiej. Ale nic to Baśka. Wszak na pólnocy półwyspu Iberyjskiego wybuchło powstanie przeciwko ustrojowi narzuconemu przez Unię Wszechświatową.
Na twarzyczce Łucji widać było zmęczenie. Stefan bał się jednak wziąć taksówkę. <sprytny> W końcu znaleźli się na ulicy, gdzie był konsulat. Stefan zaczął odczuwać odprężenie. Byli prawie w domu. <jak dobrze>
Przed konsulatem stał czarny samochód. <aj niedobrze> Stefana to zastanowiło. <ufff> Mijali ostatnią przecznicę przed konsulatem. Stefan gwałtownie skręcił w lewo, pociągając Łucję za rękę. Zimny pot zaczął spływać mu po plecach. Po raz kolejny podczas czterdziestu ośmiu godzin pomyślał, ale jestem idiota. <a łyżka na to NIEMOŻLIWE>
- Nic się nie bój skarbie - powiedział. Tam mogą stać nasi wrogowie <podkład muzyczny z dreszczykiem. Źródło "Stawka większa niż życie". Najmłodszym czytelnikom wyjaśniamy: to taki serial o dzielnym agencie Polski i Rosji, który jako pierwszy przeciwstawił się spiskowi Euroniemieckiemu>
Oczyma wyobraźni zobaczył granatnik skierowany na ich osoby, który pozbawiłby ich życia, oraz zniszczył dyskietkę, a następnie pisk opon odjeżdżającego samochodu. <tadadadammm> Nie na darmo angielski wywiad ma opinię najlepszego na świecie <PFY!>
Stefan postanawia nie wracać do konsulatu. Szuka agendy jakiejś polskiej instytucji. Zwrócenie się do Rosjan nie wchodzi w grę, w końcu mimo więzów przyjaźni, łączących oba kraje, słaba Rosja może chcieć zdobyć informacje, będące w posiadaniu Stefana i tym sposobem spróbować dorównać polskiej potędze. Po godzinie chodzenia <jednak ten Murmańsk nie powinien być taki duży> znaleźli filię Polskiej Agencji Rybołówstwa, <tadadada tadadadammm> przed która stał Czarny Samochód. <Przebóg, zostali rozpoznani!> Stefan chwycił Łucję za rękę i biegł ile sił w nogach. <Run, Forrest, run!> Za nimi słychać było szybko zbliżający się samochód. Wypadli za róg domu. Stefan wyjął pistolet. Długa seria trafiła w zbliżające się auto, które stanęło w płomieniach <Cieniasy!>
- Co się dzieje, Stefanie? - zadyszany głos Łucji drżał ze strachu. <no, tak, ale za to ładna jest>
- Angielscy agenci próbują nas zlikwidować. Niewątpliwie rzucili wszystkie siły, a teraz na pewno zostaną zawiadomieni przez radio o tym, że tu jesteśmy i będą nas próbowali osaczyć. Musimy zmienić ubrania. Nie martw się kochanie, nic się nam nie stanie. <Prawdziwy mężczyzna, wie jak uspokoić kobietę. Zakupy, wyprzedaże, te rzeczy. Wirusie serduszko nie bez powodu drży>
Weszli do sklepu z ubraniami. Stefan zamówił telefonicznie taksówkę za dwadzieścia minut i zaczęli zmieniać całkowicie swoją garderobę. Stefan stał się okazałym biznesmenem ubranym w tweedową marynarkę, czarne buty, kapelusz i ciemny szary płaszcz. Łucja przebrała się w długą wyjściową suknię i nałożyła futro z lisa. <No, teraz to faktycznie wtopią się w tłum> Wsiadają do taksówki i udają się na lotnisko.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Stefan wrócił! Mój UKOCHANY ROMANTYCZNY HEROS!
Ten byroński unijny SS się chowa przy Stefanie! Taaak! :)))
Ach, cóż za przebiegłość i wyczucie sytuacji, normalnie, szósty zmysł (siódmy?). I to podejście do kobiet, jakiego dzisiaj już nie ma... Zakupy, wyprzedaże - serce rośnie!
No, Stefan ponad wszystko! :)))
Ten byroński unijny SS się chowa przy Stefanie! Taaak! :)))
Ach, cóż za przebiegłość i wyczucie sytuacji, normalnie, szósty zmysł (siódmy?). I to podejście do kobiet, jakiego dzisiaj już nie ma... Zakupy, wyprzedaże - serce rośnie!
No, Stefan ponad wszystko! :)))
So many wankers - so little time...
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
Och! Stefan wreszcie do nas powrócił, jak duch poprzednich świąt, jak bumerang, jak źle przetrawiona fasolka! Trzy ochy dla weterana! Kiiiii!!! *ogłuszającego pisku ciąg dalszy*
A byroniczny SS typowo brytolski jest, nawet XIXw. tużurek i pelerynę nosi. Żaden on unijny preparowany produkt, o nie!
*rozerwana konfliktem lojalności wobec dwóch wielkich herosów...* *ale po chwili miłość do SS zwycięża! Przynajmniej on nie dał się zwieść jakiejś zepsutej unijnej flamie!* *tuli Snejpusia*
A byroniczny SS typowo brytolski jest, nawet XIXw. tużurek i pelerynę nosi. Żaden on unijny preparowany produkt, o nie!
*rozerwana konfliktem lojalności wobec dwóch wielkich herosów...* *ale po chwili miłość do SS zwycięża! Przynajmniej on nie dał się zwieść jakiejś zepsutej unijnej flamie!* *tuli Snejpusia*
It's me - the man your man could smell like.
- Metallic
- Kadet Pirx
- Posty: 1276
- Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
- Płeć: Mężczyzna
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Jest na piątej; http://fahrenheit.net.pl/forum/viewtopi ... c&start=60
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
Ale na stronie drugiej pada nazwisko autora dzieła i wyjaśnienie, czemu właśnie Wirus streszcza. ;) Potem to jest... napisałabym wolnoamerykanka, ale to by zabrzmiało imperialistycznie.
A tak na marginesie, odświeżyłam sobie wątek. Przy kluchu (pamiętacie przekręcania klucha? ;>) się prawie popłakałam.
A tak na marginesie, odświeżyłam sobie wątek. Przy kluchu (pamiętacie przekręcania klucha? ;>) się prawie popłakałam.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Husiaty
- Pćma
- Posty: 234
- Rejestracja: sob, 17 lis 2007 14:29
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
No, tak, o Conanie słyszeli, o niziołkach, co to gdzieś popitalały z jakimś nikomu niepotrzebnym pogańskim pierścieniem, o wiedźminie ziołoleczniczo skażonym też, a o STEFANIE nie! Groza, wszak nasz on, nasz własny, polski, zdaniami prostymi, jako lud słowiański poćciwy, opisany, niezglobalizowany, nieskomercjalizowany, niczym Hektor Kamieniecki, bezgrzeszny jako ta Oleńka, co dzięcieliną pała i wszystko ma przepasane niby wstęgą, mieeee...
No, dobrze, nieważne. Młode to, płoche.
Dziś prawdziwych Stefanów juuuuuż nieeeee maaaaaa
No, dobrze, nieważne. Młode to, płoche.
Dziś prawdziwych Stefanów juuuuuż nieeeee maaaaaa
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!