No tak, myślę, że masz rację - można by ten wizerunek odczytywać jako symbol szeroko pojętego anarchizmu, aczkolwiek nie jest to symbol na tyle jednoznaczny, aby z anarchistą kojarzyć każdego, kto go nosi na klacie. A niewiedzą to bym się specjalnie nie irytował - jak powiedział Kornel Makuszyński o ile mnie pamięć nie myli - najlepsze pojęcie nieskończoności daje ludzka głupota ;)Dabliu pisze:Trolliszcze@ Zauważyłem, że jednak wizerunek Che na koszulce często dziwnie pasuje do specyficznego wyglądu właściciela. Dredy i te sprawy... Większość chyba jednak uważa się za lewicowych obrońców wolności, a Che jest ich "guru". A to, że nic na temat swego idola nie wiedzą, jest właśnie takie irytujące.
Motywy na koszulkach i motywy ich noszenia
Moderator: RedAktorzy
-
- Psztymulec
- Posty: 996
- Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Świętej Pamięci Hitlera Adolfa za obrazę imienia przepraszam, jako zadość czynienie piszę, iż zacnym fuhrerem, kochającym mężem i altruistą był. Teraz OK? ;-)I tak już zupełnie na marginesie — dyskutować można, ba! wręcz należy, ale bardzo proszę, niech tu żadne ch**e już więcej nie latają ;-)
Ale czy to nie jest nieprzyjemne, że "wizerunek" mordercy (nawet gorzej - socjalisty ;-) stał sie ikoną popkultury? Czy to nie jest smutne, że tysiące osób noszą ten wizerunek i nie przejdzie im przez myśl, kogo on przedstawia (i kim ten ktoś był).
Skoro noszenie twarzy Che jest OK, czemu nie zmienic imienia na Józef Stalin i chwalić się, jak się fajnie nazywam.
Mi, Dracool, nie przeszkadza co nosisz, zwłaszcza, że nie będę raczej miał okazji na to patrzeć. Tylko tracisz w moich oczach, wystawiasz sobie pewne świadectwo (bo czy ten facet na zdjęciu naprawdę ci się tak podoba z wyglądu, że aż musisz założyć koszulke z jego gębą?). Mi jest tylko trochę głupio, bo miałem o tobie odrobinę inne mniemanie.
EDIT: literówka
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- jutylda
- Mamun
- Posty: 185
- Rejestracja: wt, 04 kwie 2006 13:30
Mnie chyba najbardziej ciekawią motywy Dracoola, kiedy kupował tę koszulkę. Z socjologicznego punktu widzenia. Rozumiem, że teraz mogły się zmienić, ale jakie były wtedy? Tak szczerze :)
Brak mi perspektywy, tylko patrzę przed siebie, patrzę na ten koszmar. Poziom umysłowy sekretarki z enerde, to sobą obecnie przedstawiam.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Nie o imię Adolfa tudzież inszych Stalinów mi chodziło, No-qanku. I Ty dobrze o tym wiesz ;-) Dla Ciebie koszulka z Che jest świadectwem, jakie Dracool sobie wystawia, ja w ten sam sposób odebrałam sformułowanie, którego użyłeś. I mną rzuciło, bo się nie spodziewałam.No-qanek pisze:Świętej Pamięci Hitlera Adolfa za obrazę imienia przepraszam, jako zadość czynienie piszę, iż zacnym fuhrerem, kochającym mężem i altruistą był. Teraz OK? ;-)I tak już zupełnie na marginesie — dyskutować można, ba! wręcz należy, ale bardzo proszę, niech tu żadne ch**e już więcej nie latają ;-)
Jest. I to w dwójnasób. Dla tych, którzy pamiętają, że Che był zbrodniarzem — bo ich zdaniem ten "wizerunek" jest gloryfikacją postaci Che. I dla tych, którzy uważają Che za bojownika o wolność — bo koszulkę z jego "wizerunkiem" noszą ludzie, dla których liczy się tylko ów "wizerunek". Bo jest cool, zajefajny i co tam jeszcze.No-qanek pisze:Ale czy to nie jest nieprzyjemne, że "wizerunek" mordercy (nawet gorzej - socjalisty ;-) stał sie ikoną popkultury?
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Aken H Bosch
- Mamun
- Posty: 124
- Rejestracja: czw, 22 cze 2006 22:05
Popkultura wszystko przemieli. Młyny popkulturową mielą powoli ale skutecznie.
Tyle tylko że wizerunki rzadko funkcjonują zupełnie oderwane od treści. A jeśli pierwotne znaczenie gdzieś się zatraca to szybciutko wpełza nowe i mamy kolejny ambaras. Swastyka miała określone znaczenie, potem przyszedł pewien żałosny megaloman z małym wąsikiem i co mamy ?
Nie wiem na czym to polega ale jakoś nie chce mi się wierzyc że koszulki z Che to tylko i wyłącznie fotografia która broń Boże nie ma nic wspólnego z mniej zabawnymi faktami z jego życia.
A może za dużo widziałem jemiołów dla których Che był 'cool' wojownikiem o wolnośc, spoko gościem i w ogóle rewelka kolesiem.
Zresztą... gdyby chodziło tylko o fotografie... jest przecież masa innych fotografii nadających się na ikony a jednak nie są tak popularne.
Tyle tylko że wizerunki rzadko funkcjonują zupełnie oderwane od treści. A jeśli pierwotne znaczenie gdzieś się zatraca to szybciutko wpełza nowe i mamy kolejny ambaras. Swastyka miała określone znaczenie, potem przyszedł pewien żałosny megaloman z małym wąsikiem i co mamy ?
Nie wiem na czym to polega ale jakoś nie chce mi się wierzyc że koszulki z Che to tylko i wyłącznie fotografia która broń Boże nie ma nic wspólnego z mniej zabawnymi faktami z jego życia.
A może za dużo widziałem jemiołów dla których Che był 'cool' wojownikiem o wolnośc, spoko gościem i w ogóle rewelka kolesiem.
Zresztą... gdyby chodziło tylko o fotografie... jest przecież masa innych fotografii nadających się na ikony a jednak nie są tak popularne.
Ostatnio zmieniony pn, 11 cze 2007 00:55 przez Aken H Bosch, łącznie zmieniany 2 razy.
Scio me nihil scire
-
- Psztymulec
- Posty: 996
- Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43
No popatrz, twierdzisz, że tracisz szacunek do Dracoola, a sam wykazujesz się całkowitym brakiem zrozumienia przedpiśców :) Harna już chyba dość wyraźnie zaznaczyła, że wizerunek Che nie stał się ikoną ze względu na dokonania tegoż, ale ze względu na, nazwijmy to, artystyczno-popkulturowe walory pewnego konkretnego zdjęcia. Pytanie, dlaczego nie można by zamienić wizerunku Che na wizerunek Stalina graniczy w tym kontekście z naiwną głupotą (o ile nią nie jest), bo po raz kolejny mieszasz poziomy przekazu, nazwijmy, koszulkowego. Tak samo nie można zamienić wizerunku Che na wizerunek Stalina, jak nie można zamienić TEGO wizerunku Che na inny jakikolwiek wizerunek Che. Oczywiście do momentu, w którym nie czujemy się powiązani ideologicznie z tym, co on przedstawia. To się nazywa popart o ile się nie mylę.No-qanek pisze:Ale czy to nie jest nieprzyjemne, że "wizerunek" mordercy (nawet gorzej - socjalisty ;-) stał sie ikoną popkultury? Czy to nie jest smutne, że tysiące osób noszą ten wizerunek i nie przejdzie im przez myśl, kogo on przedstawia (i kim ten ktoś był).
Skoro noszenie twarzy Che jest OK, czemu nie zmienic imienia na Józef Stalin i chwalić się, jak się fajnie nazywam.
Mi, Dracool, nie przeszkadza co nosisz, zwłaszcza, że nie będę raczej miał okazji na to patrzeć. Tylko tracisz w moich oczach, wystawiasz sobie pewne świadectwo (bo czy ten facet na zdjęciu naprawdę ci się tak podoba z wyglądu, że aż musisz założyć koszulke z jego gębą?). Mi jest tylko trochę głupio, bo miałem o tobie odrobinę inne mniemanie.
Wypadałoby to zrozumieć, zanim się kogoś odsądzi od czci i wiary. IMHO nabierając tak niemądrych uprzedzeń w stosunku do Dracoola wystawiasz świadectwo przede wszystkim sobie. To niemal tak niesmaczne w ustach poważnego człowieka, jak nazywanie teletubisia gejem.
- Gorgel-2
- Klapaucjusz
- Posty: 2075
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 23:04
Przewentyluj sobie waćpan, jak jest z innymi wizerunkami. Większość np. świętych, jeśli przyjrzeć się im bliżej, była zboczkami, świrami, a w najlepszym razie -- megalomanami. Tylko że to było dawno.No-qanek pisze:Ale czy to nie jest nieprzyjemne, że "wizerunek" mordercy (nawet gorzej - socjalisty ;-) stał sie ikoną popkultury?
A obecnie są tacy, co pamiętają lub znają z lektur wyczyny Che, więc kolega D. wykorzystuje to, by kogoś powqrwiać. Taki wiek.
- Jeśli człowiek rzuca młodą żonę z maleńkim synkiem na rękach, nie opiekuje się starym ojcem, rozdaje wszystkie dobra rodzinne byle komu i przestaje cokolwiek robić, to jak takiego człowieka nazwiemy?
- Podlec, w najlepszym razie.
- No pacz pan, a Hindusi nazwali go Buddą...
"We made it idiotproof. They grow better idiots."
- jutylda
- Mamun
- Posty: 185
- Rejestracja: wt, 04 kwie 2006 13:30
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
Nawet jeżeli te ikony (Che, puszki Campbella, Monroe) są wyprane z treści ideolo, to jednak popieram elementarne zrozumienie, że dla niektórych ludzi mogą być przykre.
Ostatnio aż za często widuję laseczki w kusych koszulkach z logo króliczkiem Playboya. Niby też ikona wyprana z głębszych treści i powiązań, ale nie powiem, że całkowicie neutralna. Popularyzuje coś, co nie jest do końca w porządku, i (być może naiwnie) wierzę, że świat by zyskał, gdyby ten symbol nie był wykorzystywany.
Ostatnio aż za często widuję laseczki w kusych koszulkach z logo króliczkiem Playboya. Niby też ikona wyprana z głębszych treści i powiązań, ale nie powiem, że całkowicie neutralna. Popularyzuje coś, co nie jest do końca w porządku, i (być może naiwnie) wierzę, że świat by zyskał, gdyby ten symbol nie był wykorzystywany.
It's me - the man your man could smell like.
-
- Psztymulec
- Posty: 996
- Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43
Ja się z tym zgadzam w pełnej rozciągłości, bo wypada wiedzieć, co się światu pokazuje za pomocą koszulki, natomiast irytuje mnie nabieranie zupełnie nie trafionych przekonań do pewnych ludzi tylko dlatego, że coś na sobie noszą.Zanthia pisze:Nawet jeżeli te ikony (Che, puszki Campbella, Monroe) są wyprane z treści ideolo, to jednak popieram elementarne zrozumienie, że dla niektórych ludzi mogą być przykre.
Ostatnio aż za często widuję laseczki w kusych koszulkach z logo króliczkiem Playboya. Niby też ikona wyprana z głębszych treści i powiązań, ale nie powiem, że całkowicie neutralna. Popularyzuje coś, co nie jest do końca w porządku, i (być może naiwnie) wierzę, że świat by zyskał, gdyby ten symbol nie był wykorzystywany.
A króliczki playboya są ok, tutaj akurat niczego złego dopatrzeć się nie mogę :)
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Ach, i zapewne takiego króliczka na koszulce masz i nosisz ją bardzo chętnie?Trolliszcze pisze:A króliczki playboya są ok, tutaj akurat niczego złego dopatrzeć się nie mogę :)
:->
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
-
- Psztymulec
- Posty: 996
- Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43
Nie wpadłem dotąd na to, a mogłoby być zabawnie :) Do przemyślenia :PHarna pisze:Ach, i zapewne takiego króliczka na koszulce masz i nosisz ją bardzo chętnie?Trolliszcze pisze:A króliczki playboya są ok, tutaj akurat niczego złego dopatrzeć się nie mogę :)
:->
EDIT:
Zacznę od avatarka =D
Ostatnio zmieniony pn, 11 cze 2007 01:19 przez Trolliszcze, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna