Mnie, mój ulubiony nauczyciel (polonista) w liceum niebezpośrednio podejrzewał o szatanizm ;) Od początku liceum nosiłam wisiorek ze smokiem (uczynionym jak sądzę z żelaza, albo jakiegoś stopu metali nieszlachetnych), pewnego razu siadam przed psorem do odpowiedzi, a on tak patrzy i patrzy na ten wisiorek: Co ty tam masz? - Smoka. - Wiesz, że smok to symbol szatana? - No tak... ale w chińskiej kulturze symbolizuje mądrość. - Ale żyjemy w europejskiej. A potem zapytał mnie o zainteresowania, bo gdzieś po drodze palnęłam coś o fantastyce. I na koniec zapytał, co aktualnie czytałam... miałam spory problem, żeby opowiedzieć mu o którymś z tomów "Księgi Całości" Kresa tak, żeby nie ugruntować w nim opinii, że jestem potencjalną szatanistką, wielbiącą jatki. ;))hundzia pisze:Cóż, w moim liceum za noszenie glanów groziły egzorcyzmy! Ale to było liceum katolickie, prowadzone przez zakonnice i tam nawet na cień do powiek dyżurna siostrzyczka spluwała na podłogę.
Dawne to były czasy i beztroskie. Z radością by do nich wróciła.
Takt, zdecydowanie to były fajne czasy. :))