Alergika, smark, smutne życie
Moderator: RedAktorzy
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Harna słusznie prawi - Kiwak najlepszym przykładem. Mieszkał na wsi, miał kontakt z mnóstwem alergenów i miał zawsze koty w domu i spał z nimi i w ogóle, a to, że ciągle mu z nosa leciało - no cóż, biega nie wiadomo gdzie to tak ma.
A Kiwaczek ma po prostu alergię - na koty i na trawy i cholera wie na co jeszcze. (edit) I żaden z lekarzy, do których chodził, tego nie zdiagnozował aż pacjent osiagnął dorosłość.
A Kiwaczek ma po prostu alergię - na koty i na trawy i cholera wie na co jeszcze. (edit) I żaden z lekarzy, do których chodził, tego nie zdiagnozował aż pacjent osiagnął dorosłość.
Ostatnio zmieniony sob, 09 lut 2008 20:01 przez Bebe, łącznie zmieniany 2 razy.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Może. Całe życie kaszlę, momentami jak rasowy gruźlik, zapalenia krtani, oskrzeli itd. — co rusz. Dobrze by było się zbadać pod kątem alergii i astmy oskrzelowej :-)Nakago pisze:Kurczę, mnie się też często zdarza kaszleć niby bez przyczyny - mówisz, że to może być skutek alergii?
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Nakago
- Fargi
- Posty: 382
- Rejestracja: śr, 09 sty 2008 22:06
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Nieleczona alergia prowadzi do astmy. Leczona alergia może prowadzić do astmy — jestem żywym przykładem. Wciąż żywym, choć parę razy niewiele brakowało ;-)
Nakago, zrób sobie spirometrię, zwłaszcza jeśli jesteś alergikiem. Kumpel dostał inhalator, znany przeze mnie doskonale, poprawiło mu się szybko :-)
EDIT: ech, od razu mi się przypomina jedna spirometria... Rodzice wykupili mi polisę i musieli poinformować szanowne towarzystwo, że mam astmę (od razu składka ciut wzrosła). A towarzystwo zażyczyło sobie badań i musiałam powędrować do prywatnej kliniki. Pani mnie usadowiła przed sprzętem, wręczyła rurę i kazała dmuchać. Nie pierwszy raz spirometrię miałam, dmucham więc, mało płuc nie wypluję, już czuję mrowienie w twarzy i palcach, a pani nagle w krzyk: "Ale co tak słabo?! Mocniej, mocniej trzeba!" Na co ja słabym głosem: "Proszę pani, ja mam astmę, ja mocniej nie dam rady..." No i pani nieco spąsowiała...
Nakago, zrób sobie spirometrię, zwłaszcza jeśli jesteś alergikiem. Kumpel dostał inhalator, znany przeze mnie doskonale, poprawiło mu się szybko :-)
EDIT: ech, od razu mi się przypomina jedna spirometria... Rodzice wykupili mi polisę i musieli poinformować szanowne towarzystwo, że mam astmę (od razu składka ciut wzrosła). A towarzystwo zażyczyło sobie badań i musiałam powędrować do prywatnej kliniki. Pani mnie usadowiła przed sprzętem, wręczyła rurę i kazała dmuchać. Nie pierwszy raz spirometrię miałam, dmucham więc, mało płuc nie wypluję, już czuję mrowienie w twarzy i palcach, a pani nagle w krzyk: "Ale co tak słabo?! Mocniej, mocniej trzeba!" Na co ja słabym głosem: "Proszę pani, ja mam astmę, ja mocniej nie dam rady..." No i pani nieco spąsowiała...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Jak ci się, Nakago, nie odzywa alergia za często, to astma cię pewnie ominie. Mnie omija. Spirometrię nie szkodzi zrobić, badanie trwa parę minut, uczucie podobne jak przy dmuchaniu baloników na sylwestra (nas badają z racji zawodu - nie uwierzycie, jak dokmentnie można być przebadanym, pracując w labie i to w szpitalu).
Koleżanka ma astmę, ale się leczyła i już nikt nie wierzy, że ona w ogóle tę astmę ma. Unika zadymionych pomieszczeń i od dawna nic jej się nie robi. Ma też kota (zwierzę znaczy się). Czyli jak się człowiek kuruje, to może się wykurować, nie wiem do jakiego stopnia, lekarzem nie jestem.
Koleżanka ma astmę, ale się leczyła i już nikt nie wierzy, że ona w ogóle tę astmę ma. Unika zadymionych pomieszczeń i od dawna nic jej się nie robi. Ma też kota (zwierzę znaczy się). Czyli jak się człowiek kuruje, to może się wykurować, nie wiem do jakiego stopnia, lekarzem nie jestem.
- Nakago
- Fargi
- Posty: 382
- Rejestracja: śr, 09 sty 2008 22:06
Coraz częściej, ostatnio. Na początku byłam uczulona tylko na pyłki (połowa maja do połowy sierpnia przeważnie - nie wiem, co to, pewnie kilka na raz), a od jakiegoś czasu mam problemy przy sprzątaniu: za dużo kurzu i kichawka gotowa. Ponieważ się nigdy nie badałam, to nie wiem, czy nie jestem uczulona na coś jeszcze; a mamy w domu dwa psy i kota.inatheblue pisze:Jak ci się, Nakago, nie odzywa alergia za często, to astma cię pewnie ominie.
Na badania nie mam czasu ;-). Pewnie go znajdę wtedy, jak generalnie będe miała wolny czas: po śmierci :-P.
You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)
- SzaryKocur
- Fargi
- Posty: 424
- Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
- Płeć: Mężczyzna
Ciekawe jak to w końcu jest. Niby dawniej w ogóle i obecnie w krajach niezbyt jeszcze ucywilizowanych alergików jest mniej. A może po prostu lekarze dzisiejsi i cywilizowani są bardziej dociekliwi? Może to zależy od tego kto to liczy i prowadzi statystyki? Kiedyś przecież prawie każdy pokasływał, chrychał i się nie leczył.
Zakapturzone awatary rulez!
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
- Nakago
- Fargi
- Posty: 382
- Rejestracja: śr, 09 sty 2008 22:06
A może - na pewno? - jest to kolejna choroba cywilizacyjna? Kraje Trzeciego Świata nie są tak zanieczyszczone, jak, między innymi, Polska; to spokojnie może upośledzać układ odpornościowy.
You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
U mnie sprawa jest prosta — urodziłam się z upośledzoną odpornością. Lekarz dawał sobie rękę odciąć, że będę alergikiem, bez względu na czynniki zewnętrzne :-)
Dowiedziałam się kiedyś, że np. silniki Diesla to dla alergików morderstwo, bo nasilają objawy u chorych na astmę i katar sienny, sezonowy i całoroczny (cytat pochodzi stąd). A jest ich coraz więcej — silników, znaczy, choć alergików oczywiście też ;-) Cywilizacja daje nam nieźle popalić...
Dowiedziałam się kiedyś, że np. silniki Diesla to dla alergików morderstwo, bo nasilają objawy u chorych na astmę i katar sienny, sezonowy i całoroczny (cytat pochodzi stąd). A jest ich coraz więcej — silników, znaczy, choć alergików oczywiście też ;-) Cywilizacja daje nam nieźle popalić...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
U mnie alergia jest dziedziczna - matkę mam alergiczkę, ale jej matki to nie dotknęło - tak na marginesie, babcia jest ze wsi. Ale w czasach kiedy moja mama na alergię zapadała, to jeszcze schorzenie nie było tak powszechne. Teraz w zasadzie od co drugiej osoby słyszę, że ma alergię na to, na tamto i wręcz dochodzę do wniosku, że ja, z moim katarem siennym już częściowo odczulonym i banalną alergią na kurz i na koty, to mam farta (i kolekcję prześwietleń mojej czachy od strony zatok...). Jedzenie mi nie szkodzi, uważać nie muszę, ostatnio nawet udaje mi się prawie nie brać leków i do wapna się ograniczyć. A propos wapna - Nakago, jak Cię coś a la alergia łapie, to wapno - można np. takie rozpuszczalne kupić - powinno pomóc. Lepsze to dla zdrowia niż wszystkie prochy, zwłaszcza, że nie wiesz czy na 100% i na co masz alergię.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- podzjazdem
- Dwelf
- Posty: 505
- Rejestracja: śr, 21 mar 2007 07:58
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Ja miałam uczulenie na pyłki i truskawki - ale przeszło. Moja siostra to dopiero ma przesrane; w wieku dwóch lat okazało się, że ma alergię na antybiotyki, owoce cytrusowe (wszystkie oprócz bananów i kiwi), mleko krowie, orzechy, czarną czekoladę i chyba bakalie. Jak zjadła coś z tych rzeczy, to kończyło się to wysypką i takim kaszlem, że niemal się dusiła. A jak raz musiała brać antybiotyk, to musieli ją wziąć do szpitala.
EDiT:
Dopisane ostatnie zdanie.
EDiT:
Dopisane ostatnie zdanie.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37