Alergika, smark, smutne życie

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Hitokiri pisze:A jak raz musiała brać antybiotyk, to musieli ją wziąć do szpitala.
Ja mam uczulenie na lek przeciwastmatyczny, który kiedyś brałam w razie duszności. W końcu w ciężkim stanie trafiłam do szpitala, a następnego dnia podczas inhalacji dostałam palpitacji i bardzo elegancko zleciałam ze stołeczka na podłogę :-/ Dopiero wtedy lekarz skojarzył, że to, co miało mi pomóc, szkodziło. Ech...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

A ja nie mam alergii na żadne naturalne czynniki. Żadne zwierzaczki, żadne roślinki.
Za to potrafię dostać wysypki od źle wypłukanego ubrania z proszku do prania. Lekarka dla dorosłych wmawiała mi wtedy ospę (sic!), więc poszłam do pediatry - od razu zakwalifikowała to jako alergię. :)

PS - Z tego co wiem, to przejście w dzieciństwie kontaktów z owsikami również nie gwarantuje braku alergii.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Z alergią to chyba w ogóle jest wielokierunkowy obłęd w ciapki. Niektórzy mają od urodzenia i potem im przechodzi, inni od urodzenia i przez całe życie, innym - tak jak mnie - we wspaniałym okresie dojrzewania nagle się pojawia. Moja jedna koleżanka ma podobnie jak Bebe - czynniki naturalne spoko, ale jeśli robić pranie ręczne, to tylko w rękawiczkach. I kremy może używać tylko dla cery bardzo, bardzo wrażliwej. Druga koleżanka z kolei, niespecjalnie alergiczna - z tego co pamiętam na nic nie była nigdy uczulona, a jeśli już, to lekko - zjadła raz owoc egzotyczny bardzo, którego nazwy nie pomnę. Niemniej był z tych u nas całkiem nieznanych. Efekt - opuchlizna totalna wszystkiego, co miało kontakt z tymże owocem i jazda w te pędy do szpitala, gdzie wpakowali w nią tonę wapna, być może ratując jej przy okazji życie. Historia jak z filmu, ale prawdziwa niestety. Morał - nie znasz dnia, godziny, ani alergenu:-/.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Anamaria
Pćma
Posty: 269
Rejestracja: czw, 24 sty 2008 20:09

Post autor: Anamaria »

Ja właściwie alergie niby mam.

Znaczy mam taką "kaszkę" na ramionach, poszłam do dermatologa to mi dała jakieś maści. Nie działały, śmierdziały więc je odstawiłam.

Ktoś kiedyś kazał mi odstawić mleko, ale nie odstawiłam. Ten ktoś nie był lekarzem, ja mleko lubię, więc nie posłuchałam.


Ma ktoś jeszcze takie dziwactwo?
The goose drank wine
The monkey chewed tobacco on the streetcar line
The line broke, the monkey got choked
And they all went to heaven in a little rowboat

Awatar użytkownika
Zanthia
Alchemik
Posty: 1702
Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
Płeć: Kobieta

Post autor: Zanthia »

inatheblue pisze:Ten sam typ odpowiedzi immunnologicznej, który odpowiada za alergię, odpowiada również za odpowiedź... przeciwpasożytniczą.
Wg oficjalnych źródeł, chorujemy na alergie, bo nie mamy owsików i glisty ludzkiej. Wiem, to trochę obrzydliwe :P
Ależ mamy... Średnio raz na rok mam terapię Pyrantelum, bo średnio co tyle zarażam się ustrojstwem. Jako że jaja owsika są tak małe, że spokojnie mogą unosić się z kurzem, wnioskuję, że chorują prawdopodobnie moi współpracownicy i ON przynajmniej. A alergie i tak mają...

[EDIT]wyklarowałam wypowiedź letko.
It's me - the man your man could smell like.

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Czy można dostać alergii przez przedawkowanie antybiotyków? Na studiach lekarka leczyła mnie na zapalenie oskrzeli. Wysyłała nawet do przychodni przeciwgruźliczej. I co chwila eksperymentowała z antybiotykami. "-Ten nie zadziałał? Hmm... To może spróbujemy ten". I leciał jeden po drugim. "A dziś zobaczymy jak podziała na pana lek homeopatyczny". Dopiero po kilku latach takiego leczenia jakiś lekarz wpadł na pomysł, aby wysłać mnie na badania alergologiczne. I okazało się, że mam alergię na wszystko. Ale w sumie to dziwne, bo wcześniej nie miałem alergii. Nie byłem senny, nie kaszlałem bez powodu, nie miałem krostek na skórze, ani zaczerwień itp. Dopiero zmiana miejsca zamieszkania musiała tak podziałać.
Ostatnio chyba coś się pozmieniało, bo na psy nie reaguję, natomiast w pobliżu kota od razu łzawią mi oczy i leci mi z nosa.
Dwa tygodnie temu odłożyłem zyrtek, bo zasypiałem na stojąco. Po 8 godzinach snu, zasypiałem w drodze do pracy i w samej pracy, jak przez chwilę się nic nie działo. A do tego wszystko dochodziło do mnie jak przez zasłonę. I myślałem na zwolnionych obrotach.
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Zyrtec? U mnie tylko obstrukcję wywoływał.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Mort00s
Fargi
Posty: 355
Rejestracja: czw, 04 paź 2007 21:39

Post autor: Mort00s »

Zyrtec zła rzecz. Strasznie źle się po nim czułem...
A ja ogólnie nie tyle mam uczulenie na kurz (i - dobrze, że nie napewno - na sierść), co chore zatoki. Od biedy zawsze Ibuprom pomoże. Ale jedno lekarstewko polecam na wszystko - Amol.
Hito, uczulenia na jedzenie... coś strasznego, współczuję Twojej siostrze.
Mwah, ja mam takie coś... hm, nie mam pojęcia, co to dokładnie jest, ale może ktoś na coś wpadnie (ale skoro lekarze na nic nie wpadli...). Gdy zjem jajka w ilości większej niż 2 (ale nie mam porblemów tylko po nich) niedługo potem bardzo bolą mnie jelita. Ściska, skręca. Kilka razy byłem w szpitalu na badaniach. I nic. Zero. Null. Nie wiadomo, co to jest.
"Gdy walczysz z potworami, uważaj by nie stać się jednym z nich.
Gdy patrzysz w otchłań, ona również patrzy i w Ciebie."

Friedrich Nietzsche

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

To może być alergia. Nie każda objawia się wysypką, obrzękiem itp., bywają i takie, co skręcają kiszki ;-)
Zyrtec mnie usypiał, jak Meduza. Po innym leku błyskawicznie przytyłam. Od kilkunastu lat biorę claritine i ogólnie jestem bardzo zadowolona — tyle że od pewnego czasu (jakichś trzech lat) dręczy mnie pewien nietypowy skutek uboczny. Budzę się każdej nocy, mam dziwne zwidy, ciągle czuję niepokój. Wyspać się mogę w zasadzie tylko zimą :-(
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

A to współczuję. A z ciekawości, czy coś bierzesz, poza wapnem, aby poradzić sobie z alergią?
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Awatar użytkownika
voodoo_doll
Fargi
Posty: 427
Rejestracja: pn, 10 lip 2006 22:01

Post autor: voodoo_doll »

Harna pisze:Zyrtec mnie usypiał, jak Meduza. Po innym leku błyskawicznie przytyłam. Od kilkunastu lat biorę claritine i ogólnie jestem bardzo zadowolona — tyle że od pewnego czasu (jakichś trzech lat) dręczy mnie pewien nietypowy skutek uboczny. Budzę się każdej nocy, mam dziwne zwidy, ciągle czuję niepokój. Wyspać się mogę w zasadzie tylko zimą :-(
Zyrtec to ZUO, po zażyciu usypiałam w ciągu kilku minut. Claritine jest ok, ale ile można pakować w siebie tablety:(( Mam alergię na pyłki traw i drzew plus na sierść niektórych zwierzoli - najgorszy jest totalnie zablokowany nos. Na szczęście kiedyś przez przypadek laryngolog zaproponował mi wymrażanie nosa - miałam 2 zabiegi i naprawdę od tej pory nos ma się o wiele lepiej.
"Each step I take the shadows grow longer,
Padded footfalls in the dark I wander.
Come to steal your lifeblood away,
Looking for a beauty that never fades"

Awatar użytkownika
Radioaktywny
Niegrzeszny Mag
Posty: 1706
Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51

Post autor: Radioaktywny »

Hmm...Mnie Zytrec nie usypiał - w moim przypadku po prostu nie działał:-P Więc przerzuciłem się na o wiele skuteczniejszy Alleric. A jeszcze lepszy jest Telfast, ale ten to, zdaje się, można kupić tylko na receptę.
A w ogóle jestem bardzo przyjemnie zaskoczony, bo też mam straszliwą alergię na pyłki drzew, ale jakoś tej wiosny nos działa bez zarzutu:-) Chyba to comiesięczne odczulanie u alergologa naprawdę zaczyna przynosić efekty!
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!

Awatar użytkownika
Ellaine
Klapaucjusz
Posty: 2372
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 22:07
Płeć: Kobieta

Post autor: Ellaine »

Millenium Falcon pisze:Niektórzy mają od urodzenia i potem im przechodzi, inni od urodzenia i przez całe życie, innym - tak jak mnie - we wspaniałym okresie dojrzewania nagle się pojawia.
Prawda. Luby dostał alergię na niektóre pyłki i koty, kiedy miał coś koło 15stu lat (mieszkaniec niedużego miasta, w okolicy dużo pól i lasów; urocza okolica swoją drogą). Teoretycznie (wg tej teorii, że jak ktoś ze wsi lub często się znajduje na wsi, to nie ma alergii) nie powinno mu się to przydarzyć, ale jest i ma :] A ja, mieszkam prawie w centrum Katowic, zapylenie (niekoniecznie pyłkami drzew ;)) ) jeszcze parę lat temu zwykle przekraczało wszelkie możliwe normy... i póki co, alergii nie mam, tzn. nigdy nawet nie badałam się pod tym kątem, bo nie było potrzeby. Kiedyś się śmiałam, że jeśli wyprowadzę się w miejsce, gdzie jest 'czyste' powietrze to albo ono mnie zabije, albo będę żyła wiecznie. ;)))
Piękne kłamstwo? Uwaga! To już twórczość - S. J. Lec
Cudnie, fajnie i gites - gdy definitywnie odwalę kitę - J. Nohavica
Rękopis znaleziony w pękniętym wazonie

elantari

Post autor: elantari »

Witam!

Pozwólcie, że dorzucę tutaj swoje trzy grosze...

Alergikiem jestem od 2 roku życia. Przebieg był straszny do tego stopnia, że jako dziecko miałam bandażowane ręce, żebym nie drapała się do krwi.

Mnie alergia atakuje... zimą. Wróciła mi alergia na kurz do tego stopnia, że odnowiło mi się atopowe zapalenie skóry (AZS). I od miesiąca "jadę" na hydrocortizonie i leku za 70 złotych!
Wyobrażacie sobie jaka to trauma chodzic z czerownymi placami na twarzy?!

A co do kotków i piesków...

To trzy lata temu dostałam psa i przeszła mi alergia na psią sierść. Poważnie. Teraz wszyscy się smieją, że klin klinem ;)

Niestety pies miał nowotwór i zdechł a wraz z nim moja odporność na psią sierść. Gdy wybieram się do znajomych, którzy mają zwierzaka, zawsze biorę leki. Inaczej konczy się to łzawieniem oczu i katerem.

Jak macie jakieś pytania dotyczące alergii to śmiało. Niedługo zacznę to wykładać ;)

Awatar użytkownika
Soi
Psztymulec
Posty: 936
Rejestracja: ndz, 26 paź 2008 20:36
Płeć: Kobieta

Post autor: Soi »

<beczy>
Dostałam taki lek, co miał być odpowiednikiem tego, który już nie istnieje. I się okazało, że on działa (ten zamiennik)! Sęk w tym, że tylko jeśli chodzi o skutki uboczne. Dziwne połączenie lekkiego podchmielenia i syndromu dnia następnego. Czyli zawroty bolącej głowy, okropne pragnienie i mdłości.

Forumowi alergicy, co wy bierzecie, że Wam pomaga albo chociaż nie szkodzi?

; (

ODPOWIEDZ