Nasze potomki, podomki i pociotki. Dzieci, znaczy

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Starsze kobiety są straszne. Ostatnio taka jedna bez moherowego beretu mało nie przewróciła nam wózka jak wsiadaliśmy do autobusu. Bo jedno miejsce było wolne ;-D

W sobotę przed południem mała nas zaskoczyła przewracając się z brzuszka na plecy. Byliśmy bardzo zdziwieni, bo brzdąc ma dopiero 47 dni. Żeby potwierdzić, że nie był to przypadek, położyliśmy małą ponownie na brzuszku. I znów się obróciła na plecy i zadowolona z siebie uśmiechała się ślicznie.
A w czasie przebierania potrafii się odepchnąć nogami. Musimy teraz bardzo na nią uważać. Skończył się czas, kiedy można było ją położyć bez lęku, że sie jej coś stanie ;-D
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

No to pora obniżyć dno łóżeczka.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

nosiwoda pisze:Nie powinno się prowadzać dziecka--- CIACH--- no i nadal nie będziemy go prowadzać, bo to niezdrowe
Jezu, załatwiłem sobie dzieci, na amen!
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

No widzisz :) Generalnie dziecko powinno samo inicjować wszelkie innowacje ruchowe typu raczkowanie czy stanie, czy chodzenie. Panika wśród młodych rodziców typu: A MARECZEK OD SĄSIADÓW JUŻ CHODZI!!! jest zwykle niepotrzebna. Dzieci są różne i każde rozwija się 1) w swoim tempie, 2) w swoim stylu. Jedno może najpierw chodzić, a drugie najpierw mówić, i nic w tym złego. A raczkowanie to najlepszy trening dla kręgosłupa i mięśni potrzebnych do chodzenia, nie ma po co przyspieszać faz rozwojowych.

Z chodzeniem to powinno być tak, że dziecko zaczyna sobie przy półce czy przy kanapie przestępować z nóżki na nóżkę, potem powoli i ostrożnie kroki w bok. A jak zacznie łazić, to zacznie, i już :D
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Zgodnie z tą filozofią dzieci nie powinny chodzić do szkoły, wystarczy obłożyć je podręcznikami: jak poczuje miętę do nauki, to się samo nauczy ;-), ale z mojego doświadczenia tak jest tylko z seksem ;-D a do tego podręczniki znowuż nie koniecznie są obowiązkowe...

Na szczęście ciało i umysł to struktury dość elastyczne, odporne do pewnego stopnia na wszelkie eksperymenty, zarówno ze skrajności naturalistycznej jak i interwencjonistycznej...

Chodzi mi o to, że twierdzenie, że prowadzenie dziecka jest niezdrowe, zaliczyć należy do jednej z tych różnych takich teoryj.

Kiedyś dzieci kazano ciepło ubierać, bo przecież takie młode ciałko, cienka skórka, nieodporne i w ogóle. Później pojawiła się teoria, że dziecko wytrzyma większy chłód niż dorosły... A w mojej rodzinie jest nawet autentyczna historia z życia pradziadka lekarza, który rozgrzewał cygańskie niemowle (znalezione w lesie, ciałko nabrało już koloru sinego) na piecu. Kiedy przyszła matka, dalejże lamentować, że jej isporcili riebionka - czyly rozhartowali cyganiątko, nawykłe do spania pod gołym niebem.

Jedną z potencjalnie najbardziej zbrodniczych skrajności tego typu zaliczaliśmy jako niemowlęta, a rówieśnicy naszych dzieci w wielkiej liczbie doświadczają podobnej: regularne karmienie (z zegarkiem w ręku) - choćby gnój płuca wypluwał, przed godziną X może dostać najwyżej wodę z odrobiną glukozy. Teraz za to moda jest na tzw. karmienie na żądanie.

Za to dziś rosną zapewne pokolenia Nowych Alergików, bowiem propaganda dosyć skutecznie przekonuje rodziców do utrzymywania czystości wokół przychówku. Sam nie raz się przyłapałem, jak chciałem sam zjeść z podłogi, co moje dziecko wypluło, zamiast dać to jemu z powrotem do jamy gębowej... ;-)
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Flamenco, czemu Ty zjadasz z podłogi po dziecku? To jakiś Prawidłowy Sposób Postępowania Wychowawczego, czy co?? :D
Widziałam jakiś reportaż z Rosji dalekiej, gdzie noworodki owijali w coś (jakby długą tetrową pieluchę) i robili z nich nie tyle becik, co mumijkę. Ble.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
fealoce
Kadet Pirx
Posty: 1388
Rejestracja: sob, 14 kwie 2007 21:02

Post autor: fealoce »

Jeśli wierzyć Durrellowi, tak samo robiono w Grecji. Wszystko dla dobra dziecka oczywiście ;)

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

I co, Grecy wyginęli?:P

Może wystarczy zwyczajnie nie przeginać?
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

IMO akurat to, że dzieciak w pewnym momencie chce mieć ręce do kombinowania, a nie do raczkowania, powoduje właśnie chęć wstawania i chodzenia. Tej metafory ze szkołą bym tu więc nie stosował, bo nie pasuje - nie każdy jest Mattem Damonem w "Buntowniku z wyboru", ale (prawie) każdy chce chodzić.
Ebolu - oczywiście.
Nasz Maciek (prawie) na pewno nie będzie alergikiem, bo czego jak czego, ale sterylnego środowiska to on zaznał tylko przez godzinę - w szpitalu po narodzeniu :D Teraz łazi sobie z bananem czy skórką od bułki w raczkującej rączce po całym mieszkaniu i, o ile nie zawędruje do łazienki, nie zabieramy mu tego. To samo z zabawkami czy Rzeczami_Które_Zasadniczo_NIE_Są_Zabawkami_Ale_Świetnie_Jako_Zabawki_Służą, czyli np. wieszakami czy rajstopami.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Bebe pisze:Flamenco, czemu Ty zjadasz z podłogi po dziecku? To jakiś Prawidłowy Sposób Postępowania Wychowawczego, czy co?? :D
Nikt mnie nie rozumie. Upadło, a dobre, szkoda, żeby się zmarnowało. Ale było to z porcji dziecka, więc jemu przysługuje, co nie? Ale z drugiej strony, przez tą propagandę jakoś tak głupio dać dziecku z podłogi - trzeba wykonać krótką pracę umysłem...
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Aaaa, czyli to było Działanie Pedagogiczne, mające nauczyć dziecko uważać, ponieważ jak upuszcza jedzenie, to:
- tatuś może zjeść
- podłoga może być za brudna żeby to zjeść
- siostra może zjeść
- mama może wyrzucić.
Hm. Ciekawe, dylematy ojca doświadczonego. :)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Generalnie to Działanie miało chyba na celu pokazanie dziecku, żeby nie wypuszczało z ręki jedzenia, bo na pewno znajdzie się ktoś chętny do pożarcia niebacznie upuszczonego kąska.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Pani doktor, kiedy byliśmy na badaniu bioderek, powiedziała nam, że największe przestępstwo, jakie rodzice mogą zrobić w stosunku do dziecka, to kupić mu chodzik. Dziecko samo wie, kiedy może zacząć chodzić. A najlepiej, aby najpierw raczkowało. Nie wolno mu pomagać, bo na ogół odczuje tę "pomoc", jak już będzie bardzo dorosłe, czyli dobrze po 40-tce, kiedy zaczną mu siadać stawy. Jak nie będziemy pomagali w chodzeniu, to stawy mają szansę wytrzymać o wiele dłużej w prawidłowym stanie.
Natura wie lepiej. ;-D
A jeśli chodzi o szkołę i naukę, to już inna para kaloszy. ;-)
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Awatar użytkownika
Ellaine
Klapaucjusz
Posty: 2372
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 22:07
Płeć: Kobieta

Post autor: Ellaine »

Bebe pisze:- podłoga może być za brudna żeby to zjeść
Podłoga zwykle nie jest "za brudna"... ;) Nawet z dywanu można pozbierać kanapkę z dżemem, i zjeść ze smakiem [plus z tym, co akurat znalazło się na dywanie :P ]. No, ale to już czasy, kiedy to nie rodzic decydował, czy mi wolno zjeść z podłogi to, co sama dla siebie zrobiłam. Musiałabym o te wcześniejsze przypadki Rodzicielkę zapytać :))
Ale na pewno było schludnie i czysto, lecz nie było sterylnie. Zresztą, ja z Katowic jestem... ;))) i póki co alergii nie mam.
Piękne kłamstwo? Uwaga! To już twórczość - S. J. Lec
Cudnie, fajnie i gites - gdy definitywnie odwalę kitę - J. Nohavica
Rękopis znaleziony w pękniętym wazonie

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Meduz pisze:największe przestępstwo, jakie rodzice mogą zrobić w stosunku do dziecka, to kupić mu chodzik.
Oczywiście. Zapomniałem o tym wspomnieć.
Najbardziej mnie śmieszą "argumenty" matek na forum, na którym (coraz mniej, zniechęcona) udziela się moja żona, np. "dwójce poprzednich dzieci też dawałam jajecznicę na masełku, z przyprawami, od kiedy skończyły 10 miesięcy, i co? I nic się nie stało. Więc temu też będę dawać". Albo "prowadzałam/wsadzałam w chodzik i nic, i będę prowadzać/wsadzać w chodzik". A komórki tłuszczowe nabyte w dzieciństwie ponoć już nigdy nie znikają... A stawy wysiądą, jak słusznie piszesz, po czterdziestce...
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

ODPOWIEDZ