Cygarem i fajką, czyli dla tych, którzy niby nie palą
Moderator: RedAktorzy
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Cygarem i fajką, czyli dla tych, którzy niby nie palą
Rzucam papierosy.
Ale nie rzucam palenia.
Przerzucam się na fajkę. Po prostu smakuje cudownie, papierosy za to teraz smakują chemią.
Pozostaje problem "co ja będę robił, gdy pisał będę?", bo gdy piszę zwykle wypalam szluga co pięć minut. Chyba pora zainwestować w cygaro albo cygaretki.
Ale nie rzucam palenia.
Przerzucam się na fajkę. Po prostu smakuje cudownie, papierosy za to teraz smakują chemią.
Pozostaje problem "co ja będę robił, gdy pisał będę?", bo gdy piszę zwykle wypalam szluga co pięć minut. Chyba pora zainwestować w cygaro albo cygaretki.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Witaj na Wyższym Poziomie Świadomości (w skrócie WyPaliłeŚ). Palenie papierosów przy pisaniu to śmierć, a nawet Śmierć. Lepiej już zapal dobre (złe nie są smaczne, a dobre wcale nie muszą być drogie) cygaro, a tego dnia już nie będziesz miał ochoty na papieroska. A i na stukanie w klawiatur znajdzie się więcej czasu, bo w przeciwieństwie do szlugów, przerwy między machami... przepraszam, puffami, powinny wynosić tak około minuty, coby się cygarko nie przegrzało :)Rheged pisze:Rzucam papierosy.
Ale nie rzucam palenia.
Przerzucam się na fajkę. Po prostu smakuje cudownie, papierosy za to teraz smakują chemią.
Pozostaje problem "co ja będę robił, gdy pisał będę?", bo gdy piszę zwykle wypalam szluga co pięć minut. Chyba pora zainwestować w cygaro albo cygaretki.
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
A jakie cygarka byś polecił?
No i spodziewam się, że jakieś akcesoria do palenia cygar również są? Gilotynka, to mi na myśl przychodzi, ale może coś jeszcze? Do tej pory cygara paliłem raz na ruski rok i nawet nie wiem, gdzie jest przód, a gdzie tył.
A co sądzisz o cygaretkach?
No i spodziewam się, że jakieś akcesoria do palenia cygar również są? Gilotynka, to mi na myśl przychodzi, ale może coś jeszcze? Do tej pory cygara paliłem raz na ruski rok i nawet nie wiem, gdzie jest przód, a gdzie tył.
A co sądzisz o cygaretkach?
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Rozumiem, że chodzi o cygara tanie ale dobre?Rheged pisze:A jakie cygarka byś polecił?
No więc, przede wszystkim, jak na mój gust, cygara o nazwie 3x3. Są to prawdziwe, ręcznie robione cygara z Dominikany, z tzw. długą wkładką, sprzedawane w aluminiowych tubach, dzięki czemu łatwo można je ze sobą przenosić, no i dłużej zachowują świeżość poza humidorem (specjalnym pojemnikiem, w którym cygara dojrzewają i wciąż pozostają wilgotne). 3x3 są produkowane w trzech formatach - corona (klasyczny wymiar), robusto (krótki grubas) i churchill (domyśl się). Ciekawostką jest, że cygara 3x3 powstają w fabrykach Davidoffa, z tego samego tytoniu, tyle że z liści, które nie osiągają standardów najdroższych cygar marki Davidoff. Jak większość cygar z Dominikany, są one idealne dla początkujących aficionado, z racji bardzo łagodnego aromatu. Są to jedne z tych cygar, których dym nie jest nieprzyjemny dla otoczenia, przy czym 3x3 produkują dość konkretną ilość dymu :)
Następne dobre i tanie, to nikaraguańskie cygara marki Quorum. Są to cygara z krótką wkładką (wkładka jest z posiekanych liści), ale to ręcznie zwijane cygara. Krótka wkładka jest ponadto doskonałym rozwiązanie na spacer przy wietrznej pogodzie, bo choć sprawia, że aromat cygara jest nieco "nudniejszy", zapewnia lepszy ciąg. Z formatów tych cygar polecam zwłaszcza tres petite corona (krótkie i niezbyt grube) - są one najlepiej zwinięte i mają najciekawszy smak; jak to powiedział pewien recenzent: gdyby miarą jakości cygara było porównanie jakości do ceny, tres petite corony Quorum byłyby najlepszymi cygarami na świecie.
Tanie i dobre jest np. cygaro Puros Indios Roly Rothschild (format robusto), albo dominikańskie cygara Iguana (odrobinę droższe), bardzo "śniadaniowe", łagodne, idealne do pośniadaniowej kawy, o ciekawej barwie liścia pokrywy, typu candela (zielona taka); ciekawe są cygara tej marki w formacie robusto - cholernie grube. BTW, czym grubsze cygaro, tym chłodniejszy dymek. Dobrą sprawą są też maszynowo zwijane (a więc z krótką wkładką) Jose L. Piedra, bo choć tanie i maszynowe, są to prawdziwe kubańskie cygara. Z tańszych można też dorwać maszynową wersję cygar J. Cortes, dojrzewających w Belgii, zanim trafią na rynek europejski.
Wszystkie powyższe (poza Iguaną) można w zwykłych trafikach kupić do ok. 10pln, przy czym bliżej tej granicy są formaty typu churchill, reszta to często ok. 6 do 9pln. Iguany to kwestia kilkunastu złotych. Oczywiście w sieciowych trafikach można niektóre z tych cygar dorwać nawet za jakieś 5pln.
Generalnie, da się od ręki kupić cygara i za trzy, a nawet dwa złote, ale nie radziłbym :/
Jeśli zaś chcesz sobie zaszaleć, to Upmann, Montecristo, Romeo y Juletta (dość niedrogie w sumie), czy super drogie cygaro Cohiba Esplendido, produkowane specjalnie dla Fidela Castro. Ale każdy musi odnaleźć swój smak, bo na to nie ma reguły, czyli de gustibus... ;)
Tak, obcinacz jak najbardziej, najlepiej dwuostrzowy. Można też wyrzynarkę albo świderek, ale najlepsze są proste cięcia. BTW, przy maszynowo zwijanych cygarach (mechanizado) zazwyczaj nie ma problemu - brak kapturka.Rheged pisze:No i spodziewam się, że jakieś akcesoria do palenia cygar również są? Gilotynka, to mi na myśl przychodzi, ale może coś jeszcze?
Poza tym, gazowa zapalniczka (benzyna może zepsuć aromat, podobnie świeczka) z dobrym płomieniem, lub długie, cygarowe (9cm) zapałki. Są specjalne, cygarowe zapalniczki, niektóre nawet pięcio-płomieniowe. Na wietrzną pogodę idealne są zapalniczki żarowe.
To jest niezbędnik. Jeśli natomiast o zbytki chodzi, to popielniczki na cygara mają odpowiednio szerokie nosidełka. Jeżeli chcesz się zaopatrzyć w większą ilość cygar, to obowiązkowy jest humidor (najlepiej cedrowy) z bajerami, dzięki którym utrzymasz właściwą wilgotność (wyschnięte cygaro można wyrzucić). Ewentualnie można zorganizować zastępczy pojemnik z wilgotnym papierowym ręcznikiem w środku (ale bez kontaktu z cygarem - zapleśniałe cygaro można wyrzucić); ale to prowizorka.
No, ale zawsze można się zaopatrywać doraźnie :)
Przód (tam gdzie odpalasz), to stopa cygara. Jest zawsze prosto ścięta (w niektórych cygarach wyłazi z niej tytoń). Dalej masz korpus i głowę (tam, gdzie ciągniesz). Głowa ręcznie zwijanych cygar posiada kapturek (jest zaokrąglona), który należy ściąć w jak najszerszym miejscu, ale nie w całości (zostaje minimalne zwężenie) - w tym miejscu się zaciągasz.Rheged pisze:Do tej pory cygara paliłem raz na ruski rok i nawet nie wiem, gdzie jest przód, a gdzie tył.
Z typowych formatów masz:
corona - klasyczne
petite corona - małe
double corona - różne większe
lonsdale - jak corona, ale dłuższe
panatela - długie jak lonsdale, ale elegancko cienkie
churchill - długie i grube
robusto - krótkie i bardzo grube
to są formaty parejo, czyli proste, ale są jeszcze figurado, czyli różne śmiszne torpedki, pyramidki, karykaturalne perfecto itd. :D
Maszynowe mini-cygarka; całkiem niezłe, jako krótki przerywnik, nauka palenia cygar, lub alternatywa dla papierosiarzy :)Rheged pisze:A co sądzisz o cygaretkach?
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
Tu, wyobraź sobie, opinie specjalistów są podzielone :PDabliu pisze:Są to jedne z tych cygar, których dym nie jest nieprzyjemny dla otoczenia, przy czym 3x3 produkują dość konkretną ilość dymu :)
Qliver też twierdzi, że przecież dym z jego fajeczki dla otoczenia jest nie tylko neutralny - co wręcz przyjemny. A nam jakoś i tak śmierdzi. Tyle że wanilią czy innym cudem. ;)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
No, perfumy też śmierdzą, tyle że piżmem czy innym cudem.kiwaczek pisze:Tu, wyobraź sobie, opinie specjalistów są podzielone :PDabliu pisze:Są to jedne z tych cygar, których dym nie jest nieprzyjemny dla otoczenia, przy czym 3x3 produkują dość konkretną ilość dymu :)
Qliver też twierdzi, że przecież dym z jego fajeczki dla otoczenia jest nie tylko neutralny - co wręcz przyjemny. A nam jakoś i tak śmierdzi. Tyle że wanilią czy innym cudem. ;)
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
Swego czasu byłem wielkim fanem, wspomnianych przez Dabliu, cygar Cohiba. Naprawdę bomba, delikatne, a mimo to o zdecydowanym, mocnym aromacie. Ponoć stworzone specjalnie dla komunistycznych, kubańskich kacyków. Przez wielu uważane za najlepsze cygara na świecie. Niestety w Polsce mają absurdalnie wysoką cenę. Rozmiar I (króciaki, wystarczające na 15 minut palenia) kosztują 50 PLN, a żeby dobrze posmakować wypadałoby wysmażyć co najmniej rozmiar III (godzina palenia). Paczuszka 5 sztuk cygaretek Cohiba kosztuje chyba jakieś 40 PLN. Najlepiej kupować je w bezcłowym lub w jakimś normalnym kraju, gdzie nie ma złodziejskiej akcyzy na tytoń.
Z tanich i ciekawych cygar natknąłem się kilka razy na owocowe, mocno aromatyzowane cygara po 5 PLN. Niestety nie pamiętam nazwy. Sprzedają je w plastikowych pojemniczkach o różnych kolorach zależnie od aromatu. Pomarańczowych, czerwonych i bordowych. Zadziwiająco słodkie i bardzo lekkie. Powiedziałbym, że damskie. Ot, ciekawostka.
Czytałem tez gdzieś w sieci, że na rynku pojawiły się cygara bodajże z Nikaragui. Bardzo tanie, a o zaskakująco wysokiej jakości. Niestety nie znam nazwy.
Paliłem przez 15 lat, rzuciłem jakieś 4 lata temu. Od tamtej pory zdarza mi popalać sporadycznie i zwykle raczej cygara i cygaretki. Nie ma to jak prawdziwy tytoń.
Niestety papierochy to straszny syf. Tytoń papierosowy jest najgorszego gatunku, w dodatku domieszkowany jakimiś świństwami, substancjami aromatyzującymi, konserwującymi i podtrzymującymi palenie. Jakiś czas temu była afera, gdy koncern Malboro przyłapano na dodawaniu do papierosów substancji dodatkowo uzależniających. Tak naprawdę właściwie nie sposób ustalić co producent dodaje do klasycznych szlugów. W przeciwieństwie do nich cygara i tytoń fajkowy, to coś z innej bajki. Prawdziwy tytoń, zwykle wysokiej jakości, czasem tylko aromatyzowany. Nikt nie będzie robił szwindli, bo środowisko palaczy cygar i fajek, to towarzystwo bardzo wyczulone na jakość.
Wychodzę z założenia, że jeśli już się czymś truć, to niech to będzie coś porządnego. I nie chodzi tylko o snobizm (że niby stać mnie na prawdziwy tytoń), ale po prostu palenie cygar, to wielka przyjemność.
Z tanich i ciekawych cygar natknąłem się kilka razy na owocowe, mocno aromatyzowane cygara po 5 PLN. Niestety nie pamiętam nazwy. Sprzedają je w plastikowych pojemniczkach o różnych kolorach zależnie od aromatu. Pomarańczowych, czerwonych i bordowych. Zadziwiająco słodkie i bardzo lekkie. Powiedziałbym, że damskie. Ot, ciekawostka.
Czytałem tez gdzieś w sieci, że na rynku pojawiły się cygara bodajże z Nikaragui. Bardzo tanie, a o zaskakująco wysokiej jakości. Niestety nie znam nazwy.
Paliłem przez 15 lat, rzuciłem jakieś 4 lata temu. Od tamtej pory zdarza mi popalać sporadycznie i zwykle raczej cygara i cygaretki. Nie ma to jak prawdziwy tytoń.
Niestety papierochy to straszny syf. Tytoń papierosowy jest najgorszego gatunku, w dodatku domieszkowany jakimiś świństwami, substancjami aromatyzującymi, konserwującymi i podtrzymującymi palenie. Jakiś czas temu była afera, gdy koncern Malboro przyłapano na dodawaniu do papierosów substancji dodatkowo uzależniających. Tak naprawdę właściwie nie sposób ustalić co producent dodaje do klasycznych szlugów. W przeciwieństwie do nich cygara i tytoń fajkowy, to coś z innej bajki. Prawdziwy tytoń, zwykle wysokiej jakości, czasem tylko aromatyzowany. Nikt nie będzie robił szwindli, bo środowisko palaczy cygar i fajek, to towarzystwo bardzo wyczulone na jakość.
Wychodzę z założenia, że jeśli już się czymś truć, to niech to będzie coś porządnego. I nie chodzi tylko o snobizm (że niby stać mnie na prawdziwy tytoń), ale po prostu palenie cygar, to wielka przyjemność.
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Luksus to nie snobizm, Andrzeju. Wprawdzie jest w tym wszystkim jakieś takie odczucie - JA-PALĘ-FAJKĘ (JA-PALĘ-CYGARO) - ale nie chodzi tu o wywyższanie się nad innymi. Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości, niech sam spróbuje kurzyć fajkę, bądź cygaro - przekona się z miejsca, że kluczem do wszystkiego jest smak, nic innego.savikol pisze:Wychodzę z założenia, że jeśli już się czymś truć, to niech to będzie coś porządnego. I nie chodzi tylko o snobizm (że niby stać mnie na prawdziwy tytoń), ale po prostu palenie cygar, to wielka przyjemność.
Wracając do cygar - popatrzyłem sobie na ceny humidorów. Kosmos. Czy są tylko cedrowe? A odnośnie zapalniczek - szkoda, że benzynówką raczej odradza się zapalanie. Wydaje mi się, że moje Zippo pasowałoby do cygara, ale cóż.
Odnośnie fajki - notuję mały sukces. Na priv odezwał się człowiek, który chciał się nauczyć nieco więcej o fajkowych tytoniach. Jeśli ktoś jest zainteresowany, mogę wkleić swoją odpowiedź i tutaj?
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Teoretycznie tytoń : ) - podstawa to tytoń z liści i tytoń z łodyg; jak wiadomo w łodygach jest więcej nikotyny ale mają okropny smak. Bierze się więc liście suszy i poddaje obróbce (na szczegółach sie nie znam) - one pęcznieją i kilkukrotnie zwiększają swoja objętość. Mamy więc wielki kłąb z małą zawartością nikotyny i nijakim smakiem. Robimy to samo z łodygami i mamy kłąb z duża zawartością nikotyny i okropnym smakiem. W zależności od marki mieszamy te kłęby w rożnych proporcjach. Rezultat - tytoń z odpowiednią ilością nikotyny i beznadziejnym smakiem. Tutaj pojawia sie kolejne pole do popisu dla chemii. Trzeba poprawić smak, nadać aromat. To co wychodzi z fabryki, niestety w bardzo małym stopniu ma cokolwiek wspólnego z tytoniem ;)savikol pisze: Niestety papierochy to straszny syf. Tytoń papierosowy jest najgorszego gatunku, w dodatku domieszkowany jakimiś świństwami, substancjami aromatyzującymi, konserwującymi i podtrzymującymi palenie.
Wzrúsz Wirúsa!
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
A to wklej ;)Rheged pisze:Odnośnie fajki - notuję mały sukces. Na priv odezwał się człowiek, który chciał się nauczyć nieco więcej o fajkowych tytoniach. Jeśli ktoś jest zainteresowany, mogę wkleić swoją odpowiedź i tutaj?
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
No to wklejam. Od razu zastrzegam, że są to informacje nieco zasłyszane, nieco poczytane, nieco sprawdzone. Jestem amatorem fajki, niż ekspertem, ale może to info komuś ułatwi kupno.
Są trzy główne rodzaje tytoniów (nie mówie o gatunkach):
- zwykły (przeważnie mieszanka tytoniów niearomatyzowanych - co nie znaczy, że niesmacznych) - Burley, Virginia. W Polsce masz tytonie holenderskie - Amphora chociażby, dobra, smaczna.
- aromatyzowany (dobry i Polski jest Poniatowski, w zależności od preferencji, ja palę wanilię, ale jest truskawka, śliwka, miodowy, nawet o smaku coli!) - i tutaj znowu Anphora, Poniatowski.
- lakatia - to jest piekielnie drogie, ale warte ceny. Aromatyzowany to za mało powiedziane. Słodki - też za mało. No klasa po prostu.
Pierwszą fajkę (polecam gruszę) warto rozpalać zwykłym tytoniem, ale ja swoją rozpalałem aromatyzowanym. Niestety jest tak, że jak już zapalisz aromatyzowany, musisz palić w tej fajce aromatyzowany. Jak lakatie, to lakatie. Natomiast po tytoniu zwykłym, możesz spokojnie przerzucić fajkę na aromatyzowany. Jednak powrotu nie ma. Możesz iść tylko w górę - zwykły-aromatyzowany-lakatia. Odwrotnie to nie działa. Fajka nasiąka smakiem i zapachem tytoniu.
Pierwsze palenia są ważne. Musisz wytworzyć nagar. Jest instrukcja jak to zrobić. Zajrzyj na http://www.fajczarze.pl. Tam masz znakomity poradnik dla początkujących.
Kurz zdrowo!
Są trzy główne rodzaje tytoniów (nie mówie o gatunkach):
- zwykły (przeważnie mieszanka tytoniów niearomatyzowanych - co nie znaczy, że niesmacznych) - Burley, Virginia. W Polsce masz tytonie holenderskie - Amphora chociażby, dobra, smaczna.
- aromatyzowany (dobry i Polski jest Poniatowski, w zależności od preferencji, ja palę wanilię, ale jest truskawka, śliwka, miodowy, nawet o smaku coli!) - i tutaj znowu Anphora, Poniatowski.
- lakatia - to jest piekielnie drogie, ale warte ceny. Aromatyzowany to za mało powiedziane. Słodki - też za mało. No klasa po prostu.
Pierwszą fajkę (polecam gruszę) warto rozpalać zwykłym tytoniem, ale ja swoją rozpalałem aromatyzowanym. Niestety jest tak, że jak już zapalisz aromatyzowany, musisz palić w tej fajce aromatyzowany. Jak lakatie, to lakatie. Natomiast po tytoniu zwykłym, możesz spokojnie przerzucić fajkę na aromatyzowany. Jednak powrotu nie ma. Możesz iść tylko w górę - zwykły-aromatyzowany-lakatia. Odwrotnie to nie działa. Fajka nasiąka smakiem i zapachem tytoniu.
Pierwsze palenia są ważne. Musisz wytworzyć nagar. Jest instrukcja jak to zrobić. Zajrzyj na http://www.fajczarze.pl. Tam masz znakomity poradnik dla początkujących.
Kurz zdrowo!
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Owl - po naszemu Sowa ;) - takie cudo bardziej niż cygaro ;)savikol pisze:Z tanich i ciekawych cygar natknąłem się kilka razy na owocowe, mocno aromatyzowane cygara po 5 PLN. Niestety nie pamiętam nazwy. Sprzedają je w plastikowych pojemniczkach o różnych kolorach zależnie od aromatu. Pomarańczowych, czerwonych i bordowych. Zadziwiająco słodkie i bardzo lekkie. Powiedziałbym, że damskie. Ot, ciekawostka.
To pewnie wspomniane przeze mnie cygara Quorum. Numer jeden, jeśli chodzi o obecny import cygar z Nikaragui.savikol pisze:Czytałem tez gdzieś w sieci, że na rynku pojawiły się cygara bodajże z Nikaragui. Bardzo tanie, a o zaskakująco wysokiej jakości. Niestety nie znam nazwy.
Głównie. Cedr po prostu uszlachetnia smak cygar.Rheged pisze:Wracając do cygar - popatrzyłem sobie na ceny humidorów. Kosmos. Czy są tylko cedrowe?
Wiesz, tak naprawdę, to prawdziwą różnicę poczują tylko doświadczeni koneserzy. Wiele osób odpala benzynówką. Tylko pamiętaj, czymkolwiek byś nie odpalał, nie powinieneś wkładać stopy cygara bezpośrednio w płomień.Rheged pisze:A odnośnie zapalniczek - szkoda, że benzynówką raczej odradza się zapalanie. Wydaje mi się, że moje Zippo pasowałoby do cygara, ale cóż.
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Dziś widziałem w białym pojemniku. Faktycznie - pięć złotych. Może by zakupić, tubę potem wyparzyć i można wkładać jakiekolwiek inne cygaro?Dabliu pisze:Owl - po naszemu Sowa ;) - takie cudo bardziej niż cygaro ;)savikol pisze:Z tanich i ciekawych cygar natknąłem się kilka razy na owocowe, mocno aromatyzowane cygara po 5 PLN. Niestety nie pamiętam nazwy. Sprzedają je w plastikowych pojemniczkach o różnych kolorach zależnie od aromatu. Pomarańczowych, czerwonych i bordowych. Zadziwiająco słodkie i bardzo lekkie. Powiedziałbym, że damskie. Ot, ciekawostka.
Pytanie totalnego laika jeśli chodzi o cygara - cygara się nie gasi, prawda? Obcina się i potem zapala znowu jeśli się zechce zakurzyć?
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe