Drzyzga w mózgu

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

obb pisze:Inaczej rozumiem to uczucie. Znaczy, EOT z mojej strony.
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, nie szuka poklasku, nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się niesprawiedliwością, lecz współweseli z prawdy, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję Wszystko przetrzyma"

Czego więcej trzeba?
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Lojalnie ostrzegam: cierpię w skutek burzy tych tam... no hormonów, o których pisaliście i mam wyjątkowo uczulenie na kwestie religijne, szczególnie gdy zapodawane są ze śmiertelną powagą.
Następny, który napisze, że Papież kochał wszystkich ludzi, Matka Boska została wzięta żywcem do nieba, nie ma Boga prócz Allaha itd., dostanie bana na tydzień, żeby mógł bez przeszkód odprawić pokutę zgodnie z nakazami własnej religii.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Gesualdo pisze:Cholerka, nie zrozumieliśmy się, Xiri.
Zapytalem, czy miłość ma cokolwiek wspólnego z pociągiem seksualnym.
Pociąg seksualny do samolotów, motylków i drzewek. Nie, raczej nie :)

Dlaczego wywiad z robotem? Chciałem tylko rozwiać moje wątpliwośći, ponieważ dostrzegłem pewną niespójność.
Jakoś tak dziwnie się poczułam. Czy możesz kochać? Ile masz pamięci RAM? Widzisz stereoskopowo? Używasz zooma? Zdarzają ci się dystorsje? Co czujesz w ciemne samotne wieczory, a może nic?
Nie no, oczywiście żartuje :) Ale zdarza mi się często, że jeżeli ludzie dowiedzą się to, czego, w moim mniemaniu, nie powinni się dowiedzieć, to zaraz lecą kuriozalne pytanie i porady, jak chociażby z tą operacją mózgu wcześniej. Trochę czuję się jak egzotyczne zwierzątko w zoo. Ale to moja wina, nie powinnam poruszać tej kwestii na forum. Chociaż i tak by to kiedyś wynikło przy któreś z kolei dyskusji...

Jak masz jeszcze jakieś wątpliwości, to odpowiem Ci na prw kiedy będę mieć wolną chwilę :)

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Pociąg seksualny jest jedną z głównych składowych miłości do partnera seksualnego.

Awatar użytkownika
bcr
Dwelf
Posty: 578
Rejestracja: śr, 03 maja 2006 20:02

Post autor: bcr »

Albiorix pisze:Pociąg seksualny jest jedną z głównych składowych miłości do partnera seksualnego.
Terefere a kuku bzdura, nie uogólniaj swoich doświadczeń :P.
Odkąd pojawiły się fora internetowe, ściany publicznych toalet są znacznie czystsze.

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Miłość to pojęcie równie nieprecyzyjne, co na przykład osobowość albo religia. Można się nim posługiwać w mowie potocznej (powiedzieć "kocham cię" na przykład do kogoś, na kim nam zależy), ale w rozważaniach naukowych, teologicznych lub filozoficznych lepiej tego pojęcia unikać.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

bcr pisze:
Albiorix pisze:Pociąg seksualny jest jedną z głównych składowych miłości do partnera seksualnego.
Terefere a kuku bzdura, nie uogólniaj swoich doświadczeń :P.
Właśnie. Weźmy na przykład mnie. W całej mojej seksualnej karierze (a swego czasu żyło się po hippisowsku, eh, to były czasy...) żadna (słownie: ŻADNA) partnerka seksualna nie wzbudzała we mnie pociągu seksualnego. No, po prostu nie. Tak samo było z partnerami seksualnymi, a nawet bardziej. A mimo to muszę Wam wyznać, że ich wszystkich kochałem. Tak. Bo moje serce jest małe z zewnątrz, ale wielkie od środka (to się nazywa wewnętrznym pofałdowaniem). I właśnie z powodu tej mojej do nich miłości one stawały się moimi partnerkami seksualnymi, albowiem one tego bardzo chciały, więc z miłości im to dawałem. Ale, drogi Albiorixie, powtórzę, w rzeczywistości one mi się nie podobały, nie wzbudzały mojego pociągu, czy samolotu seksualnego, a już mężczyźni w szczególności. Na szczęście, jak to mężczyźni, nie wymagali ode mnie, bym się im seksualnie oddawał, poświęcaliśmy czas na romantyczne spacery, kontemplacje księżyca, pisaliśmy wiersze...
Zatem widzisz Albiorixie, można kochać partnera seksualnego i nie czuć do niego żadnego pociągu ani innego pojazdu.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Dabliu pisze:
Rheged pisze:Jednak nie można mówić o miłości spełnionej bez popędu seksualnego, w innym przypadku będzie to miłość platoniczna.
Słucham? A miłość matki do dziecka? A miłość do brata? A miłość do ukochanego kota?
Ja bym to raczej w swoim przypadku nazwał oddaniem niż miłością, ale to tylko za siebie teraz mówię. Natomiast faktycznie - jest coś w tym, o co pytasz. Rodzajów miłości może być mnóstwo, ja w swojej wypowiedzi odnosiłem się do miłości dwojga teoretycznie (nie wiem czy to dobre słowo - prawnie? Nie będących rodziną? Mam nadzieję, że wiadomo, o co mi chodzi?) obcych ludzi do siebie, a tworzących parę.
Feline pisze:
Rheged pisze: Miłość jest stanem emocjonalnym, chemia towarzysząca temu stanowi jest zaś dodatkiem napędzających zwierzęcość i instynkt do prokreacji..
Albo odwrotnie... W kwestii formalnej, oczywiście.
A tu się nie zgodzę. Dlaczego miałoby być odwrotnie?
Rheged pisze:A tak w ogóle to Obbowi się udało pociągnąć ludzi za język. Z głupiutkiego tematu wyszła całkiem ciekawa dyskusja. Chyba jednak niepotrzebnie.
Rhegded, litości... Niepotrzebnie całkiem ciekawa? ;)
Bo temat był rodzajem wentyla dla głupiutkich wycieczek na łono kontrolowanego bycia świnią, chamem i prostakiem. I ja skorzystałem z tej okazji, bo nie zawsze mam ochotę gadać o tym, jaki naprawdę jest świat. Czasem chcę się zniżyć i ten temat znakomicie mi do tego posłużył. Aż się rozpętała egzystencjalna dyskusja i popatrz, ktoś wreszcie przywołał w dyskusji rozpoczętej od rozmiarów siurka Jana Pawła II, nieważne w jakim kontekście. Więc tak - ciekawa, ale niepotrzebna ta dyskusja egzystencjalna. Bardziej kuriozalna niż wcześniej.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Yoel

Post autor: Yoel »

flamenco108 pisze:Zatem widzisz Albiorixie, można kochać partnera seksualnego i nie czuć do niego żadnego pociągu ani innego pojazdu.
Można. Ale czy seks bez żadnego pociągu jest też przyjemny, czy staje się po prostu zwykłym obowiązkiem? (Jeśli któryś ze wcześniejszych postów w jakimś sensie odpowiadałby na to pytanie to najmocniej przepraszam, temat jakoś tak rozwinął się od mojej ostatniej wizyty i nie bardzo mam czas na czytanie wszystkiego...)

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Rheged pisze: A tu się nie zgodzę. Dlaczego miałoby być odwrotnie?
Ponieważ można spojrzeć na to również i w taki sposób, że to biologia jest naszym mechanizmem napędowym a kultura jest jej pochodną, niejako cywilizacyjnym dodatkem właśnie, ukształtowanym wedle biologicznych potrzeb.

Inaczej mówiąc - że kształt kultury jest uwarunkowany cechami filogenetycznymi, zwłaszcza instynktami społecznymi, których zaspokojeniu ma służyć.

Edit:
Rheged pisze: Aż się rozpętała egzystencjalna dyskusja i popatrz, ktoś wreszcie przywołał w dyskusji rozpoczętej od rozmiarów siurka
Cóż, wychodziłoby, że wymiar siurka jest jednocześnie wymiarem egzystencjalnym. W ogólnym kontekście prokreacyjnym zapewne nawet poniekąd tak ;)

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

obb pisze:Dobra, kiedy ostatnio kochaliście innego faceta?
A można odwrócić płeć? Jako heteroseksualna kobieta kocham inne kobiety - i nie chodzi o moją matkę czy córkę.

(A jaka była idea pytania? Bo jakoś przegapiłam.)
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

A, nieważne.
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

Myślę, że temat dobrną do ściany.
Nie wiem, czemu niektórzy mają pretensje, że zamiast przechwalać się rozmiarami fallusa, skierowano rozmowę na nieco wyższy poziom. Ale fakt, ile można.
Proponuję zakończyć pierwszy odcinek.
Trzeba teraz wykombinować kolejny temat, najlepiej również na poziomie piwnicy. Łatwiej się odbić.
Obbie, co tak stoisz? Podejdź tu i rzuć jakimś pomysłem.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

Dobra.
Proponuję: "Porzucić celibat, czyli sprawdzone sposoby na podryw".

I może od razu zacznę - nie mam, zawsze one wychodziły z inicjatywą i nie miałem potrzeby się niczego nauczyć, no i się nie nauczyłem. :(
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

edycja
Może zacznijmy od razu serio?
"Dlaczego hasło z bramy niemieckiego obozu koncentracyjnego nas razi, a hasło z bramy gułagu nie?"
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

ODPOWIEDZ