Dobry żart, tynfa wart
Moderator: RedAktorzy
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Re: Dobry żart, tynfa wart
Dobrze. Ale może Ci to wyjść bokiem....
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Re: Dobry żart, tynfa wart
Do domu bogatego małżeństwa wtargnęli rabusie.
- Złoto jest ? - pytają.
- Jest - mówi mąż - 100 kilo.
- To nie gadaj, tylko dawaj!
Mąż odwraca się w stronę sypialni i głośno woła:
- Krysiu, złoto moje, wstawaj! Przyszli po ciebie !
---------
Facet u lekarza zakładowego.
- I co tam panu dolega?
- Smak. Nie czuję smaku.
- Siostro proszę podać próbkę numer 19. Proszę. Niech pan spróbuje.
- Łeee... przecież to jakieś g**no!
- No widzi pan. Smak wrócił.
Ten sam facet po tygodniu.
- A tym razem mam problemy z pamięcią.
- Siostro proszę o próbkę numer 19.
- Ale Panie doktorze. Próbka numer 19 to g**no!
- No widzi pan. Pamięć wróciła.
---------
W kościele cztery kobiety czekają przed konfesjonałem do spowiedzi.
Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:
- Zgrzeszyłam palcem.
- Jak to palcem?
- No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.
- Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Podchodzi druga i mówi:
- Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.
- Jak to ręką?
- No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.
- No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:
- Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy dupę to ja tego nie wypiję.
----------
- Kochanie, może sprawmy sobie wzajemnie wyśmienity weekend?
- Cudowny pomysł, mój drogi!
- No to cześć, do poniedziałku.
----------
Do wędkarza podpływa krokodyl:
- Biorą?
- Nie
- To olej ryby, chodź się wykąpać!
--------
Dwa tygodnie temu byłem na wycieczce w masarni. Jak zobaczyłem jak oni tam robią te kiałbasy i wędliny .. ech w życiu nie wezmę tego więcej do ust.
Tydzień temu byłem w mleczarni. Nigdy więcej nie spojrzę na sery, jogurty i twarogi.
Dzisiaj dostałem zaproszenie na wycieczkę do gorzelni. Nie idę ...
---------------
Było kiedyś, ale warte przypomnienia.
Opisy wypadków umieszczone w protokołach do ubezpieczycieli :
1. Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie mam.
2. Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.
3. Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.
4. Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
5. Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.
6. Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
7. Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
8. Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.
9. Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
10. Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
11. Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
12. Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.
13. Mój samochód był legalnie zaparkowany kiedy wjechał w inny pojazd.
14. Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
15. Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
16. Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem.
17. Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
18. Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
19. Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.
20. Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
21. Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.
22. Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
23. Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
24. Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
25. Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
26. W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i przyczepę.
27. Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
28. Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
29. Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem zahamować.
30. Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną, plastikową mysz.
31. Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
32. Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
33. Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
34. Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałam.
35. Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.
36. Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
37. Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".
38. Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
39. Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
40. Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię".
41. Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa".
42. Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku".
43. Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.
44. Świadek potrącenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ".
45. Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.
46. Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?" Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak, klaksonem". Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?" Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu"
47. Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
48. Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
49. W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.
50. Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
51. Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
52. Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
53. Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce.
54. Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
55. Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
56. Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
57. Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu".
58. Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
59. Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
60. Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
61. Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.
62. Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
- Złoto jest ? - pytają.
- Jest - mówi mąż - 100 kilo.
- To nie gadaj, tylko dawaj!
Mąż odwraca się w stronę sypialni i głośno woła:
- Krysiu, złoto moje, wstawaj! Przyszli po ciebie !
---------
Facet u lekarza zakładowego.
- I co tam panu dolega?
- Smak. Nie czuję smaku.
- Siostro proszę podać próbkę numer 19. Proszę. Niech pan spróbuje.
- Łeee... przecież to jakieś g**no!
- No widzi pan. Smak wrócił.
Ten sam facet po tygodniu.
- A tym razem mam problemy z pamięcią.
- Siostro proszę o próbkę numer 19.
- Ale Panie doktorze. Próbka numer 19 to g**no!
- No widzi pan. Pamięć wróciła.
---------
W kościele cztery kobiety czekają przed konfesjonałem do spowiedzi.
Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:
- Zgrzeszyłam palcem.
- Jak to palcem?
- No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.
- Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Podchodzi druga i mówi:
- Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.
- Jak to ręką?
- No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.
- No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:
- Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy dupę to ja tego nie wypiję.
----------
- Kochanie, może sprawmy sobie wzajemnie wyśmienity weekend?
- Cudowny pomysł, mój drogi!
- No to cześć, do poniedziałku.
----------
Do wędkarza podpływa krokodyl:
- Biorą?
- Nie
- To olej ryby, chodź się wykąpać!
--------
Dwa tygodnie temu byłem na wycieczce w masarni. Jak zobaczyłem jak oni tam robią te kiałbasy i wędliny .. ech w życiu nie wezmę tego więcej do ust.
Tydzień temu byłem w mleczarni. Nigdy więcej nie spojrzę na sery, jogurty i twarogi.
Dzisiaj dostałem zaproszenie na wycieczkę do gorzelni. Nie idę ...
---------------
Było kiedyś, ale warte przypomnienia.
Opisy wypadków umieszczone w protokołach do ubezpieczycieli :
1. Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie mam.
2. Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.
3. Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.
4. Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
5. Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.
6. Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
7. Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
8. Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.
9. Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
10. Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
11. Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
12. Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.
13. Mój samochód był legalnie zaparkowany kiedy wjechał w inny pojazd.
14. Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
15. Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
16. Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem.
17. Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
18. Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
19. Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.
20. Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
21. Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.
22. Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
23. Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
24. Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
25. Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
26. W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i przyczepę.
27. Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
28. Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
29. Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem zahamować.
30. Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną, plastikową mysz.
31. Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
32. Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
33. Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
34. Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałam.
35. Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.
36. Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
37. Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".
38. Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
39. Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
40. Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię".
41. Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa".
42. Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku".
43. Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.
44. Świadek potrącenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ".
45. Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.
46. Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?" Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak, klaksonem". Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?" Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu"
47. Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
48. Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
49. W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.
50. Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
51. Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
52. Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
53. Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce.
54. Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
55. Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
56. Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
57. Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu".
58. Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
59. Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
60. Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
61. Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.
62. Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20008
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Re: Dobry żart, tynfa wart
Rozmowa dziennikarza z przewodniczący Rady Państwa Edwardem Ochabem przed olimpiadą w Melbourne:
- Panie przewodniczący...
- Towarzyszu redaktorze, dobrze wiecie, że nie jestem żadnym panem!
- Przepraszam... A więc, towarzyszu przewodniczący... Jak towarzysz przewodniczący ocenia szanse naszych sportowców na olimpiadzie?
- No cóż, mój Boże...
- Panie przewodniczący...
- Towarzyszu redaktorze, dobrze wiecie, że nie jestem żadnym panem!
- Przepraszam... A więc, towarzyszu przewodniczący... Jak towarzysz przewodniczący ocenia szanse naszych sportowców na olimpiadzie?
- No cóż, mój Boże...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20008
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Re: Dobry żart, tynfa wart
Mała poprawka: to było przed olimpiadą w Tokio.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Re: Dobry żart, tynfa wart
Przychodzi foton na koncert i słyszy:
- Pana nie wpuścimy, to impreza masowa.
- Pana nie wpuścimy, to impreza masowa.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Re: Dobry żart, tynfa wart
Właśnie wymyśliłem na tej bazie, proszę napisać, czy bardzo kiepski, czy tylko kiepski:
Przychodzi tachion na koncert i słyszy:
- Pana nie wpuścimy, pan już raz wchodził.
edit: albo może lepsza wersja "Pana nie wpuścimy, pan już tu był".
Przychodzi tachion na koncert i słyszy:
- Pana nie wpuścimy, pan już raz wchodził.
edit: albo może lepsza wersja "Pana nie wpuścimy, pan już tu był".
Ostatnio zmieniony pn, 30 lip 2012 11:20 przez nosiwoda, łącznie zmieniany 1 raz.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Re: Dobry żart, tynfa wart
Kiepski nie jest, ino bardziej hermetyczny.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Varelse
- Dwelf
- Posty: 511
- Rejestracja: czw, 13 lip 2006 11:12
Re: Dobry żart, tynfa wart
Znałem w wersji takiej:
The tachyon leaves.
The bartender says, 'We don't serve your kind here.'
A tachyon walks into a bar.
The tachyon leaves.
The bartender says, 'We don't serve your kind here.'
A tachyon walks into a bar.
Ale tak naprawdę nie miałbym nic przeciwko umieraniu, gdyby nie następowała po nim śmierć - Thomas Nagel
Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009
Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Re: Dobry żart, tynfa wart
Czyli ktoś już o tym pomyślał... Smutek.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Achika
- Ośmioł
- Posty: 609
- Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23
Re: Dobry żart, tynfa wart
W jakimś polskim (autobiograficznym?) dziejącym się w latach na oko 50. filmie był dialog dwóch chłopców:Alfi pisze:Rozmowa dziennikarza z przewodniczący Rady Państwa Edwardem Ochabem przed olimpiadą w Melbourne:
- Panie przewodniczący...
- Towarzyszu redaktorze, dobrze wiecie, że nie jestem żadnym panem!
- Przepraszam... A więc, towarzyszu przewodniczący... Jak towarzysz przewodniczący ocenia szanse naszych sportowców na olimpiadzie?
- No cóż, mój Boże...
- A czy ty jesteś dobrym komunistą?
- Jak Boga kocham, że jestem!
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Re: Dobry żart, tynfa wart
"Cwał" Zanussiego?Achika pisze:W jakimś polskim (autobiograficznym?) dziejącym się w latach na oko 50. filmie był dialog dwóch chłopców:
- A czy ty jesteś dobrym komunistą?
- Jak Boga kocham, że jestem!
- Varelse
- Dwelf
- Posty: 511
- Rejestracja: czw, 13 lip 2006 11:12
Re: Dobry żart, tynfa wart
Cała seria tego była. Chociażby ten, nieprzetłumaczalny:nosiwoda pisze:Czyli ktoś już o tym pomyślał... Smutek.
A neutron walked into a bar and said "I’d like a beer, please."
After the bartender gave him one, he said "How much will that be?"
"For you?" said the bartender "No charge."
Ale tak naprawdę nie miałbym nic przeciwko umieraniu, gdyby nie następowała po nim śmierć - Thomas Nagel
Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009
Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20008
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Re: Dobry żart, tynfa wart
Z żartów nieprzetłumaczalnych, chociaż nie zahaczających o fizykę - rozmowa żony z mężem we Francji:
- J'ai vu un joli soutien-gorge à 300 euros...
- Laisse tomber.
Czyli:
- Widziałam ładny biustonosz za 300 euro...
-Daj spokój.
Laisse tomber to gra słów, znaczy dosłownie: "pozwól upaść/spaść/opaść".
- J'ai vu un joli soutien-gorge à 300 euros...
- Laisse tomber.
Czyli:
- Widziałam ładny biustonosz za 300 euro...
-Daj spokój.
Laisse tomber to gra słów, znaczy dosłownie: "pozwól upaść/spaść/opaść".
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Gorgel-2
- Klapaucjusz
- Posty: 2075
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 23:04
Re: Dobry żart, tynfa wart
IMO przetłumaczalnych: - Niech się buja, ew. niech się huśtająAlfi pisze:Z żartów nieprzetłumaczalnych, (...)
Laisse tomber to gra słów, znaczy dosłownie: "pozwól upaść/spaść/opaść".
;-PPP
"We made it idiotproof. They grow better idiots."
- Narsil
- Pćma
- Posty: 286
- Rejestracja: sob, 13 paź 2007 23:01
Re: Dobry żart, tynfa wart
Ostatnio natknąłem się na nieznaną mi wcześniej zwrotkę słynnych "Chryzantem"
Zdradziłaś k**** mnie
Wypiję kwas siarkowy
Ale nie zabiję się
Bo jestem zasadowy
Zdradziłaś k**** mnie
Wypiję kwas siarkowy
Ale nie zabiję się
Bo jestem zasadowy
"Malarstwo kończy się wtedy, kiedy można zawiesić obraz do góry nogami bez szkody dla odbiorcy."