I tu się Borsuku zgodzę w 100%. Owszem, są kierowcy jeżdżący jak wariaci (sic!) kompletnie bez wyobraźni, ale nie tylko oni są przyczyną wypadków. Gdzie indziej pisałem już o rodzicach, którzy pozwolili dziecku (wiek poniżej 10 lat, tak na oko) jeździć na rowerku po ulicy przylegającej do ruchliwej drogi, poza terenem zabudowanym. Gdyby nie resztki refleksu, zza krat bym to pisał, choć po skręcie jechałem niewiele poniżej 40 km/h. I kto jest winny w takiej sytuacji? Media stwierdzą że kierowca (znaczy się ja) a to że dzieciak pod opieką rodziny szaleje po całej drodze to już nieważne, w końcu to kierowca jest wariat. Albo rowerzyści, jadący sobie beztrosko jednokierunkową pod prąd, a co. Nie żeby chodnikiem, a po prostu po ulicy. Latem u nas jest to plaga, zwłaszcza w wykonaniu przybyszów ze strefy ojro. No i chyba każdy kierowca zetknął się z przypadkiem pieszego w końskich okularach, czyli: 'nieważne, nie patrzę na drogę, patrzę prosto bo jestem na pasach i idę. Ja idę, więc kierowcy won'. Ech, wziąć pałę po prostu.Borsuk pisze:Gdyby to było możliwe, dobrze by było zrobić następną reklamę: stop pieszym bezmózgim. I stop głupkom wioskowym na rowerach. Tak dla równowagi.
Żeby nie było - jestem kierowcą saochodu, rowerzystą i pieszym, więc staram się poruszać, tak pojazdami, jak i nożnie by nie prezentować zachowań wkurzających mnie u innych użytkowników drogi. Tyle że mam wrażenie, że jestem w tym raczej samotny, parząc na to co się na drogach dzieje.