Stare ale jare?

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

Młodzik pisze:Ano, nie doprecyzowałem, że są przypadki, gdy pomoc jest niezbędna, choć i ta niezbędność zależy od kilku czynników. Ciocia zajmowała się prababcią, która nie była w stanie chodzić ani sama sobie poradzić i na dodatek miała Alzheimera. Dla jednych to byłoby wystarczającym powodem do oddania pod specjalistyczna opiekę, no ale ciocia własnej rodziny nie miała, wiec mogła się poświęcić.
Młodziku, sorry, że znowu padło na Ciebie, mam nadzieję, że to tylko niedoprecyzowanie, ale I see red, kiedy czytam takie teksty jak wytłuszczony. Bo chorym na Alzheimera jedna osoba nie jest w stanie się zająć. (To znaczy zajmie się, jeśli będzie musiała ale za straszną cenę) Zwłaszcza jeśli ten chory nie jest w stanie sam się poruszać, usiąść, nie mówiąc o podstawowej higienie osobistej. Spróbuj podnieść choćby 50-kilogramową osobę, a zwykle chorzy ważą o wiele więcej. I co? I to wszystko ma robić ta jedna pechowa osoba tylko dlatego, że nie założyła rodziny? A gdzie jej bracia i siostry? Oni mają rodzinę wiec czują się zwolnieni z obowiązku?
Zauważyłam taką spychologię w różnych rodzinach mniej lub bardziej znajomych, gdzie problem opieki nad niedołężnym i wymagającym stałej opieki członkiem rodziny zwykle spycha się na osobę w tej rodzinie najsłabszą i nie mającą nikogo, kto by ją obronił. A więc albo osobę bez męża i dzieci, a jeśli takowej brak, to na najsłabszą/najmniej pyskatą z sióstr albo na jedyną siostrę. Zdarza się, że spycha się to np na żonę najbardziej dupowatego brata.
Nie oceniam tego, wiem, że w takiej sytuacji ja sama pewnie byłabym gotowa wiać gdzie pieprz rośnie i zepchnąć ten ciężki obowiązek na pierwszą osobę, która nie zdoła powiedzieć "nie". Opieka nad kimś, kogo umysł gdzieś "wyfrunął" przeraża. Tak samo jak przeraża opieka nad osobą, która nie jest w stanie choćby sama przewrócić się z boku na bok.
Ale stwierdzenie, że ktoś "może się poświęcić bo..." jest chyba zbyt łatwym uspokajaniem sumienia, nie?
Mam nadzieję, że chociaż w przypadku Waszej rodziny ciocia nie była sama, była co najwyżej koordynatorem, ale w opiece pomagali jej wszyscy?
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Być może znowu użyłem niefortunnego sformułowania. Nie jestem pewien jak to do końca było, w chwili śmierci prababci miałem bodajże 3 latka. Na pewno nie było tak, że ciocia została do tej opieki zmuszona i że nikt jej nie pomagał. Opiekowała się prababcią razem z siostrą-bliźniaczką, która również nie ma rodziny. O to czemu pozostałe rodzeństwo cioć nie pomagało aż tak bardzo musiałbym się spytać rodziców.
Natomiast spychologia jest uskuteczniana wobec mojej mamy, bo choć u babci uwydatniły się tylko wady charakteru, które miała od zawsze (no, jeszcze, tak jak pisałem, nie ma tak sprawnego umysłu jak kiedyś), a fizycznie jest zupełnie sprawna, to żaden z synów nie kwapi się zabrać ją do siebie na parę dni (bo my babcią zajmujemy się tylko zimą, bo bez sensu jest, żeby grzała w całym domu tylko dla siebie).
Edit był.

Awatar użytkownika
in_ka
Fargi
Posty: 444
Rejestracja: ndz, 25 mar 2007 22:26

Post autor: in_ka »

Młodzik,
może i tę wypowiedź lepiej przemyśl i popraw niefortunne sformułowania?
e:y2x

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Młodzik: to tak, jak z oceną kobiecej kreacji - co powiesz, będzie źle, zechcesz poprawić - pogrążasz się coraz bardziej.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Hmm... dlatego po prostu z historiami rodzinnymi usunę się w cień, bo zawsze jakieś głupstwo chlapnę ;).

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

Bo o rodzinie trzeba mówić tak: rodzice bardzo nas kochają i wspierają, a my się ich słuchamy i szanujemy, dziadkowie uczą nas wielu rzeczy. Pieczemy razem ciasta na śluby, chrzty i pogrzeby, co niedzielę chodzimy do kościoła.

NMSP
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

In_ko, a możesz wskazać niefortunne sformułowania w Młodzikowym poście?
Jak z Teano się zgodzę, tak o co tobie chodzi - nie wiem.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Awatar użytkownika
Mara
Stalker
Posty: 1888
Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31

Post autor: Mara »

Ilcie, Młodzik sam wciąż podkreśla, ze używa niefortunnych sformułowań :-)
42

Awatar użytkownika
in_ka
Fargi
Posty: 444
Rejestracja: ndz, 25 mar 2007 22:26

Post autor: in_ka »

Oj...
Z opisu wynika, że babcia jest przechowywana w młodzikowym domu tylko okresowo i wyłącznie ze względów ekonomicznych, znaczy nie wymaga stałej pomocy, więc sformułowanie spychologia jest uskuteczniana wobec mojej mamy nie ma uzasadnienia, podobnie jak zastrzeżenia w stosunku do innych członków rodziny.
A że babcia jest zdziadziałą idiotką - że posłużę się wdzięcznym określeniem Margoty, wnuczek poszukuje inspiracji litera... znaczy pochodną swoistego wzruszenia(?), rozczulenia(?) starością i młodością woli lokować w pensjonariuszy domów starców.
Mnie klawisze opadają, ale Młodzik ma się dobrze: Natomiast ja się w tym świecie odnajduję :D
I w związku z tym, z mojej strony eot.
e:y2x

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Jeśli tak to odbierasz...
Cóż, nie ma sensu, żebym cokolwiek więcej pisał, a tym bardziej postarał się o wielostronicowy elaborat wyjaśniający moje motywacje oraz sytuację w rodzince, bo i tak to uznasz tylko za czysty idiotyzm.

ODPOWIEDZ