Gender, sukienki i inne prawa natury

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Małgorzata »

W całości? Czy już blisko wybory i potrzebny jest kolejny temat zastępczy?
So many wankers - so little time...

Regis
Pćma
Posty: 278
Rejestracja: wt, 22 lut 2011 17:14
Płeć: Mężczyzna

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Regis »

Hipolit pisze:
Socjolożka Gabriele Kuby w "Gościu Niedzielnym" powiedziała:

Pod pozorem walki o równouprawnienie zrównuje się mężczyznę z kobietą
To rzeczywiście straszne!
Wyjmujesz to z kontekstu. Tu nie chodzi o równouprawnienie, którego de facto jestem zwolennikiem, bo czemu by nie, tylko w jakiej formie i przez kogo organizowane. Związek feministek? Nie będę wypowiadał swojego zdania na ich temat, bo nie o to chodzi. Swoje zdanie na ich temat mam, jest ono oparte na pewnych doświadczeniach i go nie zmienię. I bynajmniej nie jest ono dobre. Przebieranie chłopców w sukienki? Litości. To, co chcą zrobić to nie jest równouprawnienie. Za przeproszeniem, to jest "pedalenie" (osobiście nic do homoseksualistów nie mam, chodzi bardziej o styl bycia). Jakby za mało było chodzących po ulicach typków w rurkach i wyglądzie takim, że trudno rozpoznać jego płeć. Mamy równouprawnienie, ok, ale mężczyzna jest mężczyzną, a kobieta kobietą, a wszelkie "eksperymenty", które chcą to zmienić są przeciwko naturze. Nie każdy chłopak, który wychowywał się normalnie jest "macho", jak to opisano w artykule. Niektórzy są normalnymi ludźmi, o normalnych zasadach i zachowaniach. I nikt mi nie wmówi, że takie "eksperymenty" są normalne.
Achika pisze:Bo artykuł to ściema?...
Może GZ to nie jest źródło godne zaufania, ale wiem od znajomej siedzącej w tym temacie, że od dłuższego czasu taka koncepcja "eksperymentów"/"wychowania" (błędne skreślić) krążyła po przedszkolach.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: neularger »

Chyba, Regisie, nie do końca zrozumiałeś o co w tym eksperymencie chodzi...
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Regis
Pćma
Posty: 278
Rejestracja: wt, 22 lut 2011 17:14
Płeć: Mężczyzna

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Regis »

neularger pisze:Chyba, Regisie, nie do końca zrozumiałeś o co w tym eksperymencie chodzi...
Nie, wiem o co chodzi, tylko boję się co może z tego wyjść znając naszych pedagogów.
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy - po co to wszystko.

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Kruger »

Regisie, nawet sobie nie zdajesz sprawy jak bardzo zdradzasz wrodzone fobie i maczyzm pisząc o równouprawnieniu :)
Dlaczego uważasz, że zakładanie (na chwilę) chłopcu sukienki to pedalenie? Pomijam rzeczyste mechanizmy psychiczne obadane po wielokroć i poparte masą sytuacji empirycznych przetrenowanych prywatnie w wielu rodzinach - które pokazywały, ze chłopcy nawet często przebierani za dziewczynki wyrastają na normalnych facetów. Owszem, mozna dziecku zrobić krzywdę i często się tak dzieje, ale większą krzywdę robi nadopiekuńczość matki niż przebranie za dziewuchę.
Najważniejsze w Twej wypowiedzi jest przekonanie, ze dorosły facet + ubranie kobiece = pedał.
To jest fobiczny stereotyp.
Homoseksualiści są różni. Są tacy, co lubią przebieranki za kobietę, są tacy, co lubią konwencję sado-maso, są tacy, co lubią tylko dawać albo tylko brać (że tak powiem). I jest rzesz normalnie wyglądających facetów, którzy różnią się od Ciebie tylko tym, że lubią facetów, nie babeczki.

O ile wiem, to rodzice są nawet informowani o takich zabawach w programie, tylko nie daje się im możliwości oprotestowania. Bo, jak w tym artykule też napisano - się nie znają. Co budzi sprzeciw. Szczególnie tych, którzy mają własne fobie i maczyzmy, czyli - właśnie się nie znają.

W młodości uczestniczyłem w spotkania grup scojoterapeutycznych dla młodzierzy, byłem tez na takim obozie. Masa ciekawych ćwiczeń, dużo rozmów, odgrywanie różnych scenek. Może dlatego jestem otwarty na takie pomysły.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: neularger »

Kruger ma rację, Regisie, dostrzegasz jedynie zewnętrzną formę i od razu mamy "pedalenie" i pewnie też "lesbizowanie" poprzez ubiór. To, wybacz, myślenie na poziomie Amerykanów z "Bible Belt", którzy sądzą, że Biblia od początku była napisana po angielsku. :)
To chyba nie jest tak, że dzieci po jedno- czy dwukrotnym uczestnictwie w takim eksperymencie dostaną trwałego skrzywienia modowego i będą już zawsze zakładały stroje przynależne do płci przeciwnej, i co gorsze, faceci nabiorą "miękkiego" kobiecego sposobu zachowania, zaś z kobiet zrobią laski twardsze niż Lara Croft. No, ludzie nie są, aż tak łatwo modyfikowalni. :)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Alfi »

neularger pisze: ludzie nie są, aż tak łatwo modyfikowalni. :)
Ależ cały ten "eksperyment" zakłada, że są modyfikowalni. I jest próbą odgórnego, zaprogramowanego modyfikowania. Według projektu opracowanego za biurkiem.
Ludzie się zmieniają, kultura się zmienia, społeczeństwa się zmieniają - ale wciskanie ludzi w jakiś gorset, uszyty przez kogoś, kto uważa, że ma uniwersalną receptę na wszystko, zazwyczaj źle się kończyło.
Nawiasem mówiąc, miałem okazję czytać kiedyś spore fragmenty Miasta Słońca Campanelli. Ciekawe uczucie - chichotać z włosami zjeżonymi ze strachu...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Małgorzata »

Ja tam nie wiem, jak z tym homoseksualizowaniem bywa. Z literatury przypomniał mi się natomiast Achilles, który w dzieciństwie nie tylko nosił damskie szatki, ale i prząść się uczył. A potem - wiadomo: pokazał nie tylko, jak długi ma... miecz, ale i co z tym mieczem może zrobić. Paniom i panom, jak się zdaje. Znaczy, równouprawnienie rozumiał dogłębnie. :P
Kruger pisze:O ile wiem, to rodzice są nawet informowani o takich zabawach w programie, tylko nie daje się im możliwości oprotestowania. Bo, jak w tym artykule też napisano - się nie znają. Co budzi sprzeciw. Szczególnie tych, którzy mają własne fobie i maczyzmy, czyli - właśnie się nie znają.
Przyznam, Krugerze, że szczęka mi opadła po przeczytaniu tego, co podkreśliłam. To nie jest kwestia, czy rodzic się zna, czy nie zna. Rodzic protestuje, ponieważ jest zmuszony, odbiera mu się prawo do decyzji za dziecko, a to rodzic jest za dziecko bezwzględnie odpowiedzialny.
Banda socjologów, która chce się nachapać na unijnym grancie, nie jest.
Podkreślone, to zwyczajny totalitaryzm.
Sorry, mam w nosie maczyzmy i inne -izmy, podejrzewam, że rodzice, którzy mieli nieszczęście zostać poinformowani, ale bez prawa protestu, podzielali moją postawę. Chodziło o to, że naruszono ich prawa.
Ergo: Skoro gender musi być wprowadzony przemocą, na dodatek przez indoktrynację dzieci, to nieważne, co pieprzą socjolodzy, psycholodzy, inni -lodzy, wiem na pewno tylko jedno: należy gender zwalczać.

Neu, w psychologii dzieci realizuje się ta zasada chaosu o skrzydłach motyla w Australii i huraganie w Chinach. Wbrew pozorom ludzie nie są tak trudno sterowalni, jak się wydaje. Problem w tym, że jest wiele motyli. :P



e...
spotkania grup scojoterapeutycznych dla młodzierzy
Oj... Tej młodzieży przydalaby się najpierw edukacja ortograficzna... :X
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: neularger »

Margot, nie zgodzę się, teoria tabula rasa w stosunku do dzieci została zarzucona dawno - rodzimy się z predefiniowaną tożsamością płciową, płcią mózgu i preferencjami seksualnymi (co do tego ostatniego nie ma rozstrzygających badań, ale wszystko na to wskazuje).
Nie wiem czemu uważasz, że te zajęcia to indoktrynacja? Zakładając że rodziców nie poinformowano, ale może osoby wymyślające to nie uważały tych zajęć za szczególnie kontrowersyjne - zauważ, że opieramy się na jednym, w oczywisty sposób, tendencyjnym artykule bez żadnych danych. Nie ma listy przedszkoli, nie ma niczego jak mawiał jeden kandydat na prezydenta.
Autorzy książki "Płeć mózgu" wyróżnili cztery rodzaje płci umysłu: męski, żeński, obojnaczy i dwupłciowy. Ten ostatni uznali za najdoskonalszy ze wszystkich. Osoby nim obdarzone potrafią, w zależności od sytuacji, okazywać cechy uważane za żeńskie lub męskie. Jak mi się wydaje, zajęcia w przedszkolu mogą próbować nauczyć mężczyzn żeńskiego spojrzenia na świat i na odwrót. Osobiście nie widzę w tym nic złego.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Małgorzata »

Ależ, tabula rasa nie ma z tym nic wspólnego! Nawet nie pomyślałam o kategoriach płci mózgu, przyznam szczerze. :P
Odniosłam się do kwestii oczywistych -dorastania/dojrzewania. Dziecko nie jest też miniaturowym dorosłym, Neu, nie popadajmy w skrajności. Przechodzi proces uczenia się i dlatego jest otwarte na wszystkie wpływy. A to czyni z niego wdzięczny materiał, stawiający o wiele mniejszy opór przy kształtowaniu niż dorośli.
Dlatego nie wydaje mi się, żeby "indoktrynacja" była przesadą w tym przypadku. Zwłaszcza, że owszem, opieramy się na jednym artykule, ale i jego zwolennik, i przeciwnik potwierdzają sytuację rodziców.
Dlatego dla mnie gender jest podejrzany. Nie dyskutuję tutaj o kwestii, jakim błogosławieństwem może być dla ludzkości - to nie ma żadnego znaczenia, jeżeli wprowadzany jest przez pozbawienie rodziców decyzyjności w sprawie własnego potomstwa.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Alfi »

Już ok. 80 lat temu w Meksyku niejaki Calles ogłosił, że od piątego roku życia dziecko jest własnością państwa (to ten facet, po którego marionetkowy prezydent, zbuntowany przeciwko roli figuranta, wysłał dość liczny i uzbrojony oddział, a wtedy mundurowi przerwali Wielkiemu Liderowi lekturę Mein Kampf).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
hati
Sepulka
Posty: 13
Rejestracja: wt, 03 wrz 2013 16:45
Płeć: Kobieta

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: hati »

Nie widzę indoktrynacji w takim projekcie. Zgodzę się, że to rodzice powinni mieć ostatnie słowo w takim przypadku. Bezdyskusyjnie. Bo idąc takim tropem, to rodzice w ogóle nie powinni mieć nic do gadania, w końcu nie mają kompetencji. Urodzili, odchowali - OK. A teraz dzieckiem zajmą się wykwalifikowani pedagodzy. To jakaś chora antyutopia by była.

Ale indoktrynacja? Indoktrynacja pojawia się właśnie wtedy, kiedy dziecku na siłę narzucane schematy: dziewczynka musi być ładna (a co, jeśli ładna nie jest? Ma skoczyć z mostu?), chłopak silny i odważny. Te schematy powtarzane są w bajkach dla dzieci, w elementarzu, no wszędzie. Propagowanie "tradycyjnych wartości" (jeśli tradycyjnymi wartościami nazwiemy tradycyjne role w rodzinie) w takim rozumieniu bardzo mi się nie podoba.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Alfi »

A czy tu nie mamy zastępowania starych schematów nowymi, wydumanymi przy biurku?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
hati
Sepulka
Posty: 13
Rejestracja: wt, 03 wrz 2013 16:45
Płeć: Kobieta

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: hati »

Alfi pisze:A czy tu nie mamy zastępowania starych schematów nowymi, wydumanymi przy biurku?
Wydaje mi się, że mamy próbę wprowadzenia pewnej elastyczności myślenia u dzieci. Zamiana ról pozwala porzucić schematy i umożliwić samodzielne poszukiwanie własnego zdania. Tak myślę, ale mogę się mylić. Też przez moment w taki sposób patrzyłam na ten pomysł - nie usuwają schematów, tylko je zamieniają miejscami...

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Co za czasy 2.1

Post autor: Małgorzata »

Ale indoktrynacja? Indoktrynacja pojawia się właśnie wtedy, kiedy dziecku na siłę narzucane schematy
A zabranie dziecka na zajęcia wbrew woli rodziców nie jest przypadkiem rozwiązaniem siłowym?
Indoktrynacja polega na sterowaniu informacją. W przypadku dziecka - jest to odcięcie od lepszej/gorszej bazy danych, jaką stanowi rodzic.

Mnie to cuchnie.
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ