Raduj się kto może
Moderator: RedAktorzy
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Raduj się kto może
Lubię srokate! Srokate były dla mnie najmilsze. I zniszczyły mi najwięcej bluzek. :)))
So many wankers - so little time...
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Łatwo pomylić z krowami. Czemu żywiłaś je bluzkami?
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Raduj się kto może
Może z braku kapeluszy?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Raduj się kto może
Nie żywiłam! One na mnie parskały! Jedno parsknięcie to milion trawiastych plam, które nie chcą zejść w praniu. :)))
So many wankers - so little time...
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Raduj się kto może
No to po intensywnym parskaniu mogłaś mieć bluzkę w kolorze khaki. Czemu nie?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Raduj się kto może
Oj, tam. Bluzek używałam do prac w stajni, słomę przewalałam i ze zgrzebłem biegałam. Nie żal mi było. Tylko śmiesznie, bo zawsze srokacze parskały na mnie najbardziej. Nie wiem dlaczego. Żółte i beżowe lubiły, czy jak?
So many wankers - so little time...
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Jak rany, dziwne masz wspomnienia z końmi :D
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Raduj się kto może
Myślisz, że one tak specjalnie, bo normalnie nie parskają na ludzi? A wszyscy mówili mi, że to się zdarza. No, mnie się zdarzało chyba częściej... :/
So many wankers - so little time...
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Na mnie nie parskają, no, chyba ze idę z wiaderkami, to wtedy jest parskanie radosne ze względu na perspektywę wyżerki. Na razie jest świrowanie, bo wieje jakby się bogu wicher zerwał ze smyczy. I jak mówię świrowanie, to naprawdę, moje cudowne koniki dla dzieci zamieniły się w diabły wcielone. klik
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Raduj się kto może
Heh! W rzeczy samej - jakby się szaleju nażarły. Czym je karmiłaś? :P
A te, co parskały, to właśnie znad żłoba. Ewidentnie radośnie czekały na drapanie po żarciu. :)))
A te, co parskały, to właśnie znad żłoba. Ewidentnie radośnie czekały na drapanie po żarciu. :)))
So many wankers - so little time...
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Karmię tym co zawsze kiedy nie pracują, mieszanką owsa z jęczmieniem, plus masa dodatków otrębnych, kukurydzianych, hydrolizowanej trawy i takich tam. Energii to super nie dodaje. Ani tym bardziej siano. Góry siana.
Wiatr tak na nie działa, północno-zachodni w okolicach 100 km/h. W końcu gniady to w 3/4 anglik, pewnie o Hamlecie słyszał.
Wiatr tak na nie działa, północno-zachodni w okolicach 100 km/h. W końcu gniady to w 3/4 anglik, pewnie o Hamlecie słyszał.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Raduj się kto może
Znaczy, umie odróżnić jastrzębia od czapli? ;)
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Raduj się kto może
Ciekawe, czemu je ten wiatr tak denerwuje. Przecież konie są stepowce, a na stepach ciągle wieje mniej lub bardziej...
Może taki wiatr coś dla nich instynktownie znaczy?
Może taki wiatr coś dla nich instynktownie znaczy?
So many wankers - so little time...
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Tylko gdy wieje z południa. :Pnimfa bagienna pisze:Znaczy, umie odróżnić jastrzębia od czapli? ;)
Na moją logikę konie często stawiają się pod wiatr gdy chcą sprawdzić czy okolica wolna od zagrożeń. Może taki porywisty wiatr utrudnia im orientację, niesie zbyt dużo zapachów albo albo wręcz uniemożliwia węszenie? Nie da się swobodnie oddychać przy takim silnym wietrze prosto w twarz, może maja ten sam problem? Ale mi zapoczatkowałas ładny temat do poszukiwań. Znalazłam tony opracowań i teorii w Internetach na temat koni świrujących przy silnym wietrze a jedno ciekawsze od drugiego!Małgorzata pisze:Może taki wiatr coś dla nich instynktownie znaczy?
Z Focusa
Jak widać po znanym brytyjskim forum, to częsty problem itede
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Raduj się kto może
No, popatrz, myślałam, że to będzie proste i oczywiste, ale wcale takie nie jest. To wyjaśnienie z Focusa mnie nie przekonuje - drapieżniki na stepach ergonomiczne są, wycieczka po smaczną, ale zdenerwowaną koninę, co to na każdy podmuch pogna w nieprzewidywalnym kierunku, niekoniecznie się opłaci. Już bardziej dezorientacja właśnie albo problem z bieganiem pod wiatr i oddechem.
Co ciekawsze, wszystkich koni to dotyczy? Bo przecież koni w górach nie brak, a tam duje często i mocno...?
Co ciekawsze, wszystkich koni to dotyczy? Bo przecież koni w górach nie brak, a tam duje często i mocno...?
So many wankers - so little time...