Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Moderator: RedAktorzy
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
https://fr.news.yahoo.com/kenya-un-bebe ... 59503.html
Wcześniak uznany za zmarłego uśmiechnął się do cioci, która się pochyliła nad trumienką. I cały pogrzeb na nic.
Wcześniak uznany za zmarłego uśmiechnął się do cioci, która się pochyliła nad trumienką. I cały pogrzeb na nic.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Zombie in vitro. Jak nic:>
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Wikipedia jest co najmniej niewiarygodna. Przecież miliony ludzi mogą sprawdzić po południu od poniedziałku do piątku, że ta pani wyglądała zupełnie inaczej. No i biust miała większy.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Różne ważne instytucje śmiało realizują wizję Seweryna Baryki, szkła więcej niż cegły... a w belgijskich bankach bywa duszno i porno.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Klulik zalinkowała, nie moglam się powstrzymać żeby się z wami mądrością nie podzielić, bo leżę i kwiczę :D
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
O, piękne! Teraz przed wszystkimi autorami in spe życiowa decyzja: najpierw blog, czy od razu książka i blog? :)))
So many wankers - so little time...
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Ale normalnie, jestem pandą zwycienżcom, nie kurą! ROTFL
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Czeba Ci dać dyploma. Pandom zwycienżcom czeba siem órodzić.
A ja bendem KÓROM. :P
A ja bendem KÓROM. :P
So many wankers - so little time...
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Tom, co przeszedła bez ulicem?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Gdyby ktoś nie wiedział, co zainspirowało Tomasza Węckiego (ten link od hundzi) - to zainspirowała go ta książka
Jason Hunt - "Thorn"
Jason Hunt to bloger z rodzimego podwórka zwany Kominkiem. :P
Z recenzji na lubimyczytać.pl
"Po przeczytaniu tej książki można dojść do wniosku, że Paulo Coelho wcale nie jest taki żenujący. "
:D
edit.
Małgoś, co to jest "powieść motywacyjna" ? :D:D:D
edit 2.
Czy na intelekt wojownika prawego a sprawiedliwego - posłankę Krysię Pawłowicz można liczyć? ZAWSZE.
Jason Hunt - "Thorn"
Jason Hunt to bloger z rodzimego podwórka zwany Kominkiem. :P
Z recenzji na lubimyczytać.pl
"Po przeczytaniu tej książki można dojść do wniosku, że Paulo Coelho wcale nie jest taki żenujący. "
:D
edit.
Małgoś, co to jest "powieść motywacyjna" ? :D:D:D
edit 2.
Czy na intelekt wojownika prawego a sprawiedliwego - posłankę Krysię Pawłowicz można liczyć? ZAWSZE.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
Powieść motywacyjna to prawdopodobnie powieść epistolarna złożona głównie z listów motywacyjnych.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Wyszperane - podesłane ver. 3.0
No, właśnie próbowałam znaleźć chociaż fragment, ale chyba słabo szukałam. W sensie, że moja próba skończyła się na wpisaniu tytułu w Góglu i sprawdzeniu ze dwóch linków, czyli 10 złotych myśli z inkryminowanej książki.
Potem nie miałam już czasu, bo jednak czytanie opowiadania/fanfika z uniwersum gry okazało się bardziej zajmujące. Głównie dlatego, że ten fanfik liczył sobie 6 stron. I na dodatek za czytanie tego fanfika mam stawkę redaktorską. No i lubię zergi! :P
Co do powieści motywacyjnej, STL nie zna takiego pojęcia. Zastanawiałam się nad tym głęboko. I wyszło mi, że z założenia całe piśmiennictwo jest motywacyjne. Ponieważ w sobie ma podstawowe zadanie: skłonić odbiorcę do przeczytania. W tym sensie nie tylko literatura jest motywacyjna, lecz właściwie każdy przekaz piśmienniczy (w tym np. niniejszy post). Jest to cecha immanentna, czyli niewarta wzmianki, bo oczywista, a wzmiankowana motywacja zawiera się w funkcji fatycznej danego tekstu.
Zastanowiło mnie jednak połączenie terminu "powieść motywacyjna" z dziełem J.Thorna oraz pewnym utworem Coelho o wojowniku światła. Po przejrzeniu szybko recenzji dzieła Thorna, jakie mi się wyświetliły, okazało się, że w żadnej nie ma opisu fabuły. Może wynikać to z tego, że - jak sugeruje Więcki - nikt tego nie czytał, więc znać fabuły nie może. Mnie się jednak wydaje*zakładam domyślnie rzetelność recenzencką, że chodzi o coś innego. Recenzenci zwracają uwagę na podobieństwo do "Wojownika światła..." Coelho.
I może ja jakaś tępa jestem albo coś mi umknęło (tego "Wojownika..." współczytałam dawno temu w tramwaju, więc wszystko możliwe), bo cokolwiek by nie powiedzieć, "Wojownik..." Coelho powieścią NIE JEST.
Przez analogię podejrzewam zatem, że w przypadku dzieła Thorna również nie mamy do czynienia z powieścią.
Paradoksalnie zatem bardzo możliwe, że jest to tekst motywacyjny*cokolwiek to znaczy, a dla mnie, ecoistki, znaczy to niewiele, bo po lekturze HP pewien smarkacz wyskoczył z okna na X piętrze - to dopiero jest powieść motywacyjna, nie?, ale nie powieść => i to ten pierwszy człon PR-owskiej, wydumanej nazwy jest z gruntu fałszywy w odniesieniu do omawianego dzieła, a może nawet Dziełła... Arcydziełła... :P
Ale najbardziej podoba mi się Twoja definicja, Alfi. :D
Ona wyjaśnia wszystko! :D:D:D
Potem nie miałam już czasu, bo jednak czytanie opowiadania/fanfika z uniwersum gry okazało się bardziej zajmujące. Głównie dlatego, że ten fanfik liczył sobie 6 stron. I na dodatek za czytanie tego fanfika mam stawkę redaktorską. No i lubię zergi! :P
Co do powieści motywacyjnej, STL nie zna takiego pojęcia. Zastanawiałam się nad tym głęboko. I wyszło mi, że z założenia całe piśmiennictwo jest motywacyjne. Ponieważ w sobie ma podstawowe zadanie: skłonić odbiorcę do przeczytania. W tym sensie nie tylko literatura jest motywacyjna, lecz właściwie każdy przekaz piśmienniczy (w tym np. niniejszy post). Jest to cecha immanentna, czyli niewarta wzmianki, bo oczywista, a wzmiankowana motywacja zawiera się w funkcji fatycznej danego tekstu.
Zastanowiło mnie jednak połączenie terminu "powieść motywacyjna" z dziełem J.Thorna oraz pewnym utworem Coelho o wojowniku światła. Po przejrzeniu szybko recenzji dzieła Thorna, jakie mi się wyświetliły, okazało się, że w żadnej nie ma opisu fabuły. Może wynikać to z tego, że - jak sugeruje Więcki - nikt tego nie czytał, więc znać fabuły nie może. Mnie się jednak wydaje*zakładam domyślnie rzetelność recenzencką, że chodzi o coś innego. Recenzenci zwracają uwagę na podobieństwo do "Wojownika światła..." Coelho.
I może ja jakaś tępa jestem albo coś mi umknęło (tego "Wojownika..." współczytałam dawno temu w tramwaju, więc wszystko możliwe), bo cokolwiek by nie powiedzieć, "Wojownik..." Coelho powieścią NIE JEST.
Przez analogię podejrzewam zatem, że w przypadku dzieła Thorna również nie mamy do czynienia z powieścią.
Paradoksalnie zatem bardzo możliwe, że jest to tekst motywacyjny*cokolwiek to znaczy, a dla mnie, ecoistki, znaczy to niewiele, bo po lekturze HP pewien smarkacz wyskoczył z okna na X piętrze - to dopiero jest powieść motywacyjna, nie?, ale nie powieść => i to ten pierwszy człon PR-owskiej, wydumanej nazwy jest z gruntu fałszywy w odniesieniu do omawianego dzieła, a może nawet Dziełła... Arcydziełła... :P
Ale najbardziej podoba mi się Twoja definicja, Alfi. :D
Ona wyjaśnia wszystko! :D:D:D
So many wankers - so little time...