Bardzo to wygodne, gdy ludzie przedstawiają w sposób zwarty swoje poglądy publicznie, bo daje to możliwość innym, by się do nich odnieść.
"Małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety.
Co to jest małżeństwo? jeśli chodzi o sformalizowany, monogamiczny związek, typowy na naszym kontynencie, to warto zastanowić się dlaczego jest on tu taki, jaki jest.
Jezus nic nie wspominał o nakazie posiadania jednej żony, sam zresztą jak każdy szanujący się guru otaczał się wianuszkiem kobiet, co zostało zaakcentowane i powinno dawać do myślenia.
Podstaw naszego swojskiej monogamii, należało by szukać w tradycji rzymskiej czasów Oktawiana, forsował on "modę" na monogamię, źle patrzył na rozwody (szkoda że samemu trudno mu było podporządkować się swoim nakazom). Sformalizowane małżeństwo zabezpiecza kobietę, umiejscawia ją w relacjach prawnych. Monogamia jest zasadna w kulturze rolniczej, gdzie córka wydawana za mąż, zabezpiecza stosunki dwóch rodzin. Inaczej jest w kulturach pasterskich, bardziej wojowniczych, gdzie rola kobiety jest znacznie mniejsza, ma to swoje wytłumaczenie ale nie o tym tu przecież.
Rodzic ma prawo skarcić swoje dziecko klapsem
Znów, prawa rodziców zakorzeniły się w naszych głowach od wieków, rzymianie sami uważali swoje prawa względem dzieci za wyjątkowo surowe, ojciec rodziny mógł swoje dzieci nawet zabić (mam na myśli głowę rodziny, niekoniecznie biologicznego ojca)
do dwulatka argumenty słowne mogą po prostu nie dotrzeć.
do dwudziesto dwu latka też nie. Wybacz ale nie mogę się powstrzymać, z racji iż dalej piszesz o agresji mężczyzn i różnicy między płciami. Nie podejrzewam cię o to, ale można by szyderczo wywnioskować, że do bicia żon, też mamy prawo, bo jesteśmy bardziej agresywni, taka jest nasza natura, a argumenty słowne do nich nie dochodzą.
Mężczyźni są z natury bardziej agresywni i różnią się od kobiet
.
Mężczyźni mają mniejszą empatię i wrażliwość, generalizując rzecz jasna, nie potrafią też zazwyczaj wyrazić słowami swoich uczuć. Ale chwała, że kobiety się od nas różnią! no bo jak tu by inaczej... ten no ten? Różnimy się, ale dzięki temu inspirujemy się na wzajem, gdyby nie to wieczne trajkotanie żony pewnie ciągle pił bym gdzieś za pieniądze mamusi jak nastolatek, żyć bez kobiety to tak jak pół-żyć.
Każdy ma prawo bronić swojego życia, mienia i rodziny we wszelki możliwy sposób.
tak, oczywiście. Powiedzmy sobie jasno, jeśli ktoś się do ciebie włamuje, to nie możesz założyć, że tylko cię okradnie i czekać spokojnie. Ale prewencja ma swoje granice. Przecież w oparciu o tą koncepcję bronienia się, można stworzyć system opresyjny "wyuapmy tyhto pedauf bo mam zaraz dzieci zmolestujom" a jak już przyjeżdża policja i straż pożarna, żeby ściągnąć zwłoki homoseksualnego kowalskiego z drzewa, to miejscowi tylko rozkładają ręce "no to samołobrona była, ni?"
Nauczyciel jest autorytetem i należy mu się podporządkować.
Faktem jest, że nikt nie powinien robić łachy z tego, że ktoś go uczy, jak ktoś nie chce to niech się nie uczy i nie przeszkadza innym. Tak kiedyś myślałem. Jednak społecznie jest to niebezpieczne. Ludzie nie są z natury źli, człowiek robi "okropne" rzeczy zazwyczaj tylko dlatego, że nie zdaje sobie sprawy z tego "okropieństwa" Widziałem filmik w internecie, jak gdzieś w afryce, za kradzież ziemniaków czy coś tłum spalił dwóch ludzi żywcem, nikt się tam temu nie dziwił. ale czy to oznacza że ci wszyscy ludzie byli źli? a może po prosu prości. Dlatego obecnie uważam, że niestety jako społeczność musimy wmuszać pewne nauki w ludzi. Pisanie, czytanie na przykład, bez tego ktoś pozostanie na marginesie społeczeństwa a wtedy jeśli przeżyje, zostanie kryminalistą. Nie bogatym kryminalista który kradnie miliardy, ale takim co zadźga cię za pięć złotych. Więc szacunek dla nauczycieli jest konieczny, ale tak samo jak szacunek dla śmieciarzy i w ogóle każdego.
Co do autorytetu. Autorytetom nie należy się podporządkowywać, a raczej podążać za ich przykładem, ale się nie czepiam.
Homoseksualizm, transseksualizm itp. jest chorobą i należy tym ludziom pomóc, a nie udawać, że wszystko jest normalne
.
"A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego."
Mam tyle problemów na co dzień, czasami po ciężkiej pracy także z erekcją, Dlatego to co robią inni ludzie w sypialni, mało mnie interesuje, to jak się ubierają też nie.
Emigranci są gośćmi w obcym kraju i jako goście powinni przyjąć zasady gospodarzy
.
ha, z racji że sam takowym jestem mogę uściślić:
Emigranci nie są gośćmi, są lokatorami i to jest różnica. Płacą czynsz i rachunki w domu gospodarza.
Prawo powinno być takie samo dla wszystkich i żadne zasady religijne, obyczajowe czy status danej osoby nie może generować wyjątków.
Każdy ma prawo do własnych opinii, jeśli tylko potrafi je podeprzeć faktami. Wyjątkiem jest poczucie piękna – o gustach nie da się dyskutować".
czemu tworzysz wyjątki? Opinie natomiast nie wymagają poparcia, Ja na przykład uważam że jestem hardkorowy, taka jest moja opinia, nie mam bynajmniej żadnych dowodów.