Narzekań czar, nieszczęść pląs
Moderator: RedAktorzy
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Narzekań czar, nieszczęść pląs
<Pędzi z nalewką - nierozcieńczoną, full power - do Alfiego>
No, już, spokojnie, napij się, to palpitacje przejdą... :)))
No, już, spokojnie, napij się, to palpitacje przejdą... :)))
So many wankers - so little time...
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
O, dziękuję Ci, dobra niewiasto!
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
Popadłem w głęboką zadumę. I to podwójną.
Najpierw zadumałem się nad efemerycznością istnienia obuwia firmy Badoxx.
Potem zadumałem się nad zaskakującą redundancją nazewniczą stosowaną przez rzeczoną firmę. Bo niby po co jakieś "oxx", skoro wystarczyłoby "Bad"?
Najpierw zadumałem się nad efemerycznością istnienia obuwia firmy Badoxx.
Potem zadumałem się nad zaskakującą redundancją nazewniczą stosowaną przez rzeczoną firmę. Bo niby po co jakieś "oxx", skoro wystarczyłoby "Bad"?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
Czy mógłby ktoś włączyć słońce?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Narzekań czar, nieszczęść pląs
Nie ma słońca. Zima jest. Śniegiem nawet posypało (tak mówi MonŻon, bo ja przespałam ten moment, gdy w Twierdzy spadł pierwszy - i pewnie ostatni - śnieg), a gdy się obudziłam, ze śniegu zostały już tylko kałuże... Znaczy, normalnie.
Ale nie o tym chciałam. Mam dysonans poznawczy. Redaguję tekst fantasy. Tłumaczę space-operę. Maski i wielkie okręty... Zaczyna mi się mieszać jedno z drugim. Nie wiem, jak to w ogóle możliwe... :X
Ale nie o tym chciałam. Mam dysonans poznawczy. Redaguję tekst fantasy. Tłumaczę space-operę. Maski i wielkie okręty... Zaczyna mi się mieszać jedno z drugim. Nie wiem, jak to w ogóle możliwe... :X
So many wankers - so little time...
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
Czemuż, ach, czemu nie jestem reżyserem? Taki wspaniały film można by nakręcić! I jaki to byłby świetny tytuł: Szpilka na Śnieżce!
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
Musiałem pójść po nowy teleskop, bo stary się urwał. Zapłaciłem zegarmistrzowi 5 PLN.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
Od jutra druga w tym roku podwyżka ceny wody. Tym razem symboliczna.
Od dzisiaj mamy w kranach bakterię E. coli.
Wychodzi, że miesięczny przydział E. coli kosztuje w moim wypadku 0,86 PLN. Taniocha. Chyba piszę w niewłaściwym wątku;).
Od dzisiaj mamy w kranach bakterię E. coli.
Wychodzi, że miesięczny przydział E. coli kosztuje w moim wypadku 0,86 PLN. Taniocha. Chyba piszę w niewłaściwym wątku;).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
No i wszystko wskazuje na to, że wodę zdatną do picia będziemy mieć nie wcześniej jak w środę po południu albo w czwartek. Do tej pory jesteśmy skazani na beczkowozy albo na butelki supermarketowe (woda w nich twarda jak cholera, lepiej nie dopijać kawy czy herbaty do samego dna, bo wtedy kamyki w zębach zgrzytają). Jutro nadzwyczajna sesja Rady. Pewnie bakteria zostanie napiętnowana i wyjęta spod prawa.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
O dziwo, na godzinę przed otwarciem sesji w sprawie lania wody pojawił się komunikat, że woda już jest zdatna do picia. Ciekawe, kto sobie przypisze zasługę rozwiązania problemu: burmistrz, czy niechętna burmistrzowi rada, zdominowana przez radnych z Partii Prawie Zwycięskiej, która to partia zresztą poparła reelekcję burmistrza?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Narzekań czar, nieszczęść pląs
Nienawidzę technologii. NIENAWIDZĘ. Kiedyś miałam komputer osobno i telefon osobno. Dzisiaj mam komputer, który sprawdza mój telefon, i telefon, który sprawdza, czy to ja jestem jego właścicielką, gdy się oddalam od komputera...
Ogólnie rzecz ujmując, telefon mi nagle postanowił się zresetować (sam, nic z nim nie robiłam). Po resecie nie dał się uruchomić bez sprawdzenia konta e-mail i innych takich. A kiedy już wreszcie zmusił mnie, żebym sobie założyła jakąś pie...ną blokadę na ekran (bo inaczej miałam problem z bezpieczeństwem, a jakże!), okazało się, że magicznie zaginęły wszystkie moje kontakty. WSZYSTKIE numery telefonów. Bo tak.
Widzę na czerwono. Jak tylko zmuszę Progeniturę, żeby wrócił do Twierdzy, każę mu raz na zawsze rozłączyć telefon z komputerem. Telefon mam do dzwonienia. Do innych kontaktów mam e-mail. Nie potrzebuję, aby jedno z drugim się mieszało. NIE. Nie chcę mieć internetu w telefonie, nie chcę mieć programu do płacenia w telefonie i w ogóle nie chcę mieć niczego w telefonie, oprócz numerów telefonu. I jeszcze życzę sobie, żeby telefon nie decydował za mnie, kiedy będzie się aktualizował i z tej okazji wymazywał mi kontakty. NIE!
Ogólnie rzecz ujmując, telefon mi nagle postanowił się zresetować (sam, nic z nim nie robiłam). Po resecie nie dał się uruchomić bez sprawdzenia konta e-mail i innych takich. A kiedy już wreszcie zmusił mnie, żebym sobie założyła jakąś pie...ną blokadę na ekran (bo inaczej miałam problem z bezpieczeństwem, a jakże!), okazało się, że magicznie zaginęły wszystkie moje kontakty. WSZYSTKIE numery telefonów. Bo tak.
Widzę na czerwono. Jak tylko zmuszę Progeniturę, żeby wrócił do Twierdzy, każę mu raz na zawsze rozłączyć telefon z komputerem. Telefon mam do dzwonienia. Do innych kontaktów mam e-mail. Nie potrzebuję, aby jedno z drugim się mieszało. NIE. Nie chcę mieć internetu w telefonie, nie chcę mieć programu do płacenia w telefonie i w ogóle nie chcę mieć niczego w telefonie, oprócz numerów telefonu. I jeszcze życzę sobie, żeby telefon nie decydował za mnie, kiedy będzie się aktualizował i z tej okazji wymazywał mi kontakty. NIE!
So many wankers - so little time...
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
Jednakowoż mam wrażenie, że sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Narzekań czar, nieszczęść pląs
Nie chciało, nie chciało. :(((
Samo się stało. Progenitura mi wybrał telefon, bo poprzedni utopiłam w kiblu (nie, żeby celowo, bynajmniej). Dlatego wybrał mi taki pancerny - wodoodporny, wstrząsoodporny, z dużą baterią... Miał też być głupoodporny, ale - jak zawsze - wyszło na to, że mój talent do psucia technologii nadal przewyższa najbardziej nawet głupoodporną myśl techniczną. Chwaliłam się, że udało mi się nawet zepsuć paczkomat? Tak ze dwa tygodnie temu. A teraz telefon... Czarna seria, normalnie.
Na szczęście, Progenitura był przewidujący i zsynchronizował mi konto, gdy uruchamiał telefon, więc udało się właśnie odzyskać kontakty... Za to latarki w telefonie już nie ma. Nie ma i nie będzie. Zepsułam. :X
Samo się stało. Progenitura mi wybrał telefon, bo poprzedni utopiłam w kiblu (nie, żeby celowo, bynajmniej). Dlatego wybrał mi taki pancerny - wodoodporny, wstrząsoodporny, z dużą baterią... Miał też być głupoodporny, ale - jak zawsze - wyszło na to, że mój talent do psucia technologii nadal przewyższa najbardziej nawet głupoodporną myśl techniczną. Chwaliłam się, że udało mi się nawet zepsuć paczkomat? Tak ze dwa tygodnie temu. A teraz telefon... Czarna seria, normalnie.
Na szczęście, Progenitura był przewidujący i zsynchronizował mi konto, gdy uruchamiał telefon, więc udało się właśnie odzyskać kontakty... Za to latarki w telefonie już nie ma. Nie ma i nie będzie. Zepsułam. :X
So many wankers - so little time...
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Narzekań czar, nieszczęść pląs
To teraz jeszcze przypal wodę na herbatę.Małgorzata pisze: ↑sob, 06 lip 2019 16:12 Chwaliłam się, że udało mi się nawet zepsuć paczkomat? Tak ze dwa tygodnie temu. A teraz telefon... Czarna seria, normalnie.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Narzekań czar, nieszczęść pląs
W swojej karierze kulinarnej wymieniałam czajnik z dziesięć razy. Zgadnij, dlaczego. :P
Udało mi się także wykonać latające jajko (gotowane). Poznałam mnóstwo interesujących, lecz niestety niejadalnych potraw (nie zawsze były to zupy-zapiekanki)...
Mam długą listę doświadczeń, czego nie należy robić z mikserem. I z korkociągiem, zwłaszcza tym bardziej skomplikowanym. I już wiem, skąd się wzięło powiedzonko o chemiku młodym, który musi wlewać zawsze kwas do wody.
Kuchnia to niebezpieczne terytorium, pełne nieprzyjemnych niespodzianek. :)))
Udało mi się także wykonać latające jajko (gotowane). Poznałam mnóstwo interesujących, lecz niestety niejadalnych potraw (nie zawsze były to zupy-zapiekanki)...
Mam długą listę doświadczeń, czego nie należy robić z mikserem. I z korkociągiem, zwłaszcza tym bardziej skomplikowanym. I już wiem, skąd się wzięło powiedzonko o chemiku młodym, który musi wlewać zawsze kwas do wody.
Kuchnia to niebezpieczne terytorium, pełne nieprzyjemnych niespodzianek. :)))
So many wankers - so little time...