Geografia i genealogia, czyli jak dziada wołali i gdzie.

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Małgorzata pisze:Ja chcę nad morze.
No właśnie. Słusznie prawisz. Nawet nasza koleżanka z Wawy co ma męża z BB właśnie znalazła sobie pracę w Gdyni i się sprowadza do nas (nawet na początku dosłownie do nas). Coś jednak w tym muerzu jest.
Małgorzata pisze:Znaczy, Twierdza, to jest miasto cudownych ludzi. Nigdzie indziej takich nie ma, nad morzem (wybaczcie, Bebe, Kiwaczku) ludzie mają jednak więcej barier wewnątrz.
A co tu wybaczać? Zamknięci na obcych to są dopiero starsi Kaszubi. Niezwykle sympatyczni ludzie jak sie ich pozna bliżej. Ale historia nauczyła ich, żeby nie być zbyt do przodu z kontaktami...
Małgorzata pisze:Ale dużą kałużę uwielbiam. Niestety, najbardziej wtedy, kiedy mogę w niej pływać.
Wszystko pięknie, tyle, że w tym czasie trudno znaleźć w okolicy spokojną plaże. Żeby się spokojnie wykąpać. Spokojnie popływać. I nie bać się, że za chwile nas trafi jakiś kretyn na skuterze wodnym czy innym bananie...

Stąd moja niechęć do tego okresu. Bo to co się ostatnio wyprawia...

Jak już odzyskam Kasztankę to poszukam sobie miejsca w okolicy gdzie będzie można zażywać kąpieli na spokojnie.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Nocta pisze:Poza tym wbrew pozorom są tu urokliwe, nieduże miasteczka np.: Tarnowskie Góry.
Acha. Fajne miejsce. Składnicę chemiczną mają tam jeszcze? Z wielkimi zapasami iperytu? :D

Dobra, dobra, wiem, że się czepiam, już dawno zlikwidowana :D Ale nie mogłem się powstrzymać :D
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

kiwaczek pisze:
Małgorzata pisze:Ale dużą kałużę uwielbiam. Niestety, najbardziej wtedy, kiedy mogę w niej pływać.
Wszystko pięknie, tyle, że w tym czasie trudno znaleźć w okolicy spokojną plaże. Żeby się spokojnie wykąpać. Spokojnie popływać. I nie bać się, że za chwile nas trafi jakiś kretyn na skuterze wodnym czy innym bananie...
No, bo ja chyba pływam jeszcze dalej niż oni... :P
Straż Przybrzeżna mnie najczęściej zawraca. Problemy mam, bo wszyscy myślą, że ja wpław do Szwecji, czy co?
kiwaczek pisze: Jak już odzyskam Kasztankę to poszukam sobie miejsca w okolicy gdzie będzie można zażywać kąpieli na spokojnie.
A ta Kasztanka, to jakaś krypa?
So many wankers - so little time...

Nocta
Pćma
Posty: 254
Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15

Post autor: Nocta »

kiwaczek pisze:Acha. Fajne miejsce. Składnicę chemiczną mają tam jeszcze? Z wielkimi zapasami iperytu? :D
Jakieś pozostałości po wojsku jeszcze tam są, bo to chyba jedyne miejsce, gdzie na Górnym Śląsku w tej jego części jest jakaś administracja wojskowa (WKU).
Oczywiście jednostka chemiczna stacjonuje, jak z pewnością jest Ci wiadome, w Bielsku Białej.
Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.
M. Kopernik
W co wierzą debile?

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Małgorzata pisze:No, bo ja chyba pływam jeszcze dalej niż oni... :P
Straż Przybrzeżna mnie najczęściej zawraca. Problemy mam, bo wszyscy myślą, że ja wpław do Szwecji, czy co?
No to tylko pogratullować! Ja talentów pływackich nei posiadam. Za to pławić się w wodzie uwielbiam. Pod warunkiem, że poza kąpielówkami mam na sobie płetwy, maskę i fajkę. No i tu niestety wychodzą mankamenty naszego muerza. Bo widocznośc w nim latem jest prawie zerowa. Za to jak nurkowałem w tej ciepłej zupie przez pomyłkę morzem (śródziemnym) zwanej to co inego. I ryb od groma i widoczność super. No i woda ciepła, co też jakieś znaczenie ma jak się siedzi w wodzie 2h.
Małgorzata pisze:A ta Kasztanka, to jakaś krypa?
Kasztanka to nasz środek lokomocji. Porusza się czasami na kołach, a czasami (niestety) na dachu. Więc czekam, aż znów stanie na kołach i będzie służyć wiernie.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

kiwaczek pisze:Tym bardziej Gdynia (no i parę innych garnizonów nadmorskich) byłaby wskazana. U nas dobroczyny wpływ muerza na drogi oddechowe jest wyraźnie odczuwalny. :D
Gdyni mu do wyboru nikt nie dawał, a szkoda, bo ja jestem ludź wodolubny. W morzu naszym szanownym znalazłam nawet bursztyn. Lubię się taplać i gapić na wodę, lubię wiatr, lubię mewy - namiętnie je w Chorwacji fotografowałam :-) I z Trójmiasta miałabym bliżej do Malborka. Ja chcę do Malborka, buuu... Poza tym tatuś był żołnierz zawodowy wersja sportowa i go do rodzimego WKS "Śląsk" wzięli :-)
Ellaine pisze:Ale prawdę mówiąc to, jeśli wolno zapytać: kiedy przejeżdżałaś przez konglomerację górnośląską? :)
A, daaawno temu, czyli przed pięcioma laty. Akurat Małopolskę i okolice powódź nawiedziła, a ja jechałam sobie na Węgry, po drodze zaliczając Zakopiec. Pamiętam, że 1) cuchnęło spalinami i inszymi efektami ubocznymi przemysłu, 2) było gorąco, 3) wszystko było rozkopane, 4) wszędzie były objazdy, 5) krążyliśmy w tym rozgrzanym, hałaśliwym, cuchnącym piekle przez dwie godziny. A ja na tylnym siedzeniu byłam coraz bliższa udaru słonecznego. Bardzo źle znoszę wysokie temperatury i urozmaicenia powietrza :-/
Małgorzata pisze:Nie wiem, czym się Harna ekscytuje, za parę lat będzie miała reumatyzm, czyli wrocławski romantyzm, to wtedy się przekona, że tu nie jest tak fantastycznie.
Ja już mam reumatyzm :-) Na widok wszelkiej maści schodów zaczynam zgrzytać zębami i kolanami. Podobną reakcję wywołują u mnie cudnej urody dziury w wrocławskich drogach. Ale to jest moje miasto! Moje niebieskie tramwaje! Moje schody i moje dziury w moich drogach :-) Mój cmentarz żydowski przy Ślężnej, moje zoo z rybkami - potomstwem rybek pradziadka... I masz rację, Margo, ludzie są tu jedyni w swoim rodzaju.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

kiwaczek pisze: No to tylko pogratullować!
Dziękuję :))))
kiwaczek pisze:Ja talentów pływackich nei posiadam.
Ech, gdyby to zależało od talentu/umiejętności pływackich, to już dawno miałabym chałupę nad brzegiem Bałtyku... :((((
Los nie jest sprawiedliwy, nie.
kiwaczek pisze:Za to pławić się w wodzie uwielbiam. Pod warunkiem, że poza kąpielówkami mam na sobie płetwy, maskę i fajkę. No i tu niestety wychodzą mankamenty naszego muerza. Bo widocznośc w nim latem jest prawie zerowa. Za to jak nurkowałem w tej ciepłej zupie przez pomyłkę morzem (śródziemnym) zwanej to co inego. I ryb od groma i widoczność super. No i woda ciepła, co też jakieś znaczenie ma jak się siedzi w wodzie 2h.
Nurkuję co roku w tym brodziku :P
W zeszłym - było tak gorąco, że szukaliśmy przydennych prądów, żeby się ochłodzić. Ale to prawda, w dużej kałuzy nurkowanie latem, to porażka. Za to pływanie... ACH!!! :D
kiwaczek pisze:
Małgorzata pisze:A ta Kasztanka, to jakaś krypa?
Kasztanka to nasz środek lokomocji. Porusza się czasami na kołach, a czasami (niestety) na dachu. Więc czekam, aż znów stanie na kołach i będzie służyć wiernie.
Oby do lata stanęła na kołach! :))))
Harna pisze:Ja już mam reumatyzm :-) Na widok wszelkiej maści schodów zaczynam zgrzytać zębami i kolanami. Podobną reakcję wywołują u mnie cudnej urody dziury w wrocławskich drogach.
Rodowita Wrocławianka! :)))
Bez reumatyzmu, to nie nasi! :D
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Nocta pisze:Jakieś pozostałości po wojsku jeszcze tam są, bo to chyba jedyne miejsce, gdzie na Górnym Śląsku w tej jego części jest jakaś administracja wojskowa (WKU).
Administracja wojskowa w postaci WKU nie ma nic wspólnego z jednostkami, tylko z województwami :D
A co do tych pozostałości, to w przeciwieństwie do Bielsko-Białej, gdzie żadne wojska chemiczne NIE stacjonują, to w Tarnowskich górach wciąż funkcjonuje 5ty Batalion Chemiczny. Jedna z dwóch największych w naszym kraju jednostek chemicznych, zaraz po Brodnickim Pułku. :P
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Małgorzata pisze:
Harna pisze:Ja już mam reumatyzm :-) Na widok wszelkiej maści schodów zaczynam zgrzytać zębami i kolanami. Podobną reakcję wywołują u mnie cudnej urody dziury w wrocławskich drogach.
Rodowita Wrocławianka! :)))
Bez reumatyzmu, to nie nasi! :D
A co! W końcu ile razy ma się te dwadzieścia parę lat! :-)))
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Małgorzata pisze:Ech, gdyby to zależało od talentu/umiejętności pływackich, to już dawno miałabym chałupę nad brzegiem Bałtyku... :((((
Los nie jest sprawiedliwy, nie.
Ano nie jest. Ja na przykład musiałem iśc na zgniły kompromis i zamieszkać w pewny oddaleiu od muerza. Pocieszam się, że Zatoka to część muerza, ale to taki śmiech przez łzy. Bo jednak nad otwartym jest zupełnie inaczej. Na szczęscie mam gdzie wracać i doświadczać tych wiatrów i sztormów. Takich prawdziwych - do 12tki i poza skalę, a nie zaledwie 7mek na Zatoce.

Małgorzata pisze:Nurkuję co roku w tym brodziku :P
W zeszłym - było tak gorąco, że szukaliśmy przydennych prądów, żeby się ochłodzić. Ale to prawda, w dużej kałuzy nurkowanie latem, to porażka. Za to pływanie... ACH!!! :D

To może kiedyś wspólne pławienie się i nurkowanie?
Małgorzata pisze:Oby do lata stanęła na kołach! :))))
Ma duże szanse. W poniedziałek mam ją odebrać od lakiernika, a potem to jeszcze tylko dwa dni zabawy w lego i będzie znów sprawna. Na kołach oczywiście a nie na dachu![/url]
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Nocta
Pćma
Posty: 254
Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15

Post autor: Nocta »

kiwaczek pisze:Administracja wojskowa w postaci WKU nie ma nic wspólnego z jednostkami, tylko z województwami :D
Co jest tym bardziej zabawne, że biorąc pod uwagę województwo to Tarnowskie Góry to jednak zadupie.
A co do jednostki, to już nie pamiętam zbyt dobrze. Chwalić Pana nie miałam już dawno potrzeby aktualizowania wiedzy (i nie zapowiada się). Ale jestem prawie pewna, że ostatnio kiedy cokolwiek miałam o tym wiedzieć, to chemiczna jednostka była w Bielsku. Potem wiele polikwidowali, pozmniejszali.
Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.
M. Kopernik
W co wierzą debile?

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Bo to administracja jest. A administracja dużego sensu nie ma i logiką w swych wyborach się nie kieruje :D

Nie wiem o jakim horyzoncie czasowym mówimy, ale ja o żadnej jednostce chemicznej w BB nie słyszałem. Wojsko tam jest, nie powiem, i to nawet całkiem fajne, ale chemiki.... Nie....
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Małgorzata pisze: Rodowita Wrocławianka! :)))
Bez reumatyzmu, to nie nasi! :D
Harna pisze:A co! W końcu ile razy ma się te dwadzieścia parę lat! :-)))
Zaraziliście i mnie! To jakiś wirus wrocławski! Mnie też kolano boli! Spiseeeeek!
A tak poza tym, to żałuję, że żadnej rodziny nie mam w rejonie, bo bym sobie pojeździła na Dolny Śląsk wakacyjnie. :) (bo wtedy u nas sa ślązaki i warszawiaki).
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
Ellaine
Klapaucjusz
Posty: 2372
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 22:07
Płeć: Kobieta

Post autor: Ellaine »

Harna pisze:A, daaawno temu, czyli przed pięcioma laty. Akurat Małopolskę i okolice powódź nawiedziła, a ja jechałam sobie na Węgry, po drodze zaliczając Zakopiec. Pamiętam, że 1) cuchnęło spalinami i inszymi efektami ubocznymi przemysłu, 2) było gorąco, 3) wszystko było rozkopane, 4) wszędzie były objazdy, 5) krążyliśmy w tym rozgrzanym, hałaśliwym, cuchnącym piekle przez dwie godziny. A ja na tylnym siedzeniu byłam coraz bliższa udaru słonecznego. Bardzo źle znoszę wysokie temperatury i urozmaicenia powietrza :-/
W sumie to niewiele się zmieniło :) Dalej jest rozkopane. Aczkolwiek, chciałabym zauważyć, że tam gdzie jest dużo samochodów - zawsze będzie śmierdziało spalinami.
Ale, w sumie ja tam się nie znam - nie mam samochodu, jeżdżę jeno autobusami, a i tak po centrum wolę chodzić piechotą. A w centrum jestem baaaaardzo rzadko, pół godziny jazdy autobusem to trochę daleko, jak dla mnie :) Wolę pospacerować po parku, tudzież nad staw pójść.

I chciałam jeszcze, taki żarcik wrzucić. Piosenkę raczej, co do klimatów w różnych częściach Polski :) refren wycięłam, bo i tak nic nie wnosi ;)

"Dychomy, dychomy"

Na Mazurach w Białowieży płacić trzeba klimatyczne,
Bo podobno w tych rejonach jest powietrze krystaliczne.
Na Pomorzu czuć powietrze spalinami samochodów,
Jednak płacom za powietrze, bo w nim ponoć dużo jodu.

Na Podhalu za dychanie tyż opłaty pobierajom,
Bo się chwolom, że najczystsze łoni tam powietrze majom.
I w Bieszczadach i w Sudetach wszyndzie się za klimat płaci
I zachodzi tu pytanie, czy też to się nom opłaci.

Jeśli chodzi o opłaty, czarny Śląsk jest pokszywdzony
Nikt nie płaci, bo niestety klimat mamy zadymiony
Choć na naszym Górnym Śląsku jest powietrze jak zagrycha
Nikaj indzij, ino u nos człowiek widzi czym oddycha! ;)
Piękne kłamstwo? Uwaga! To już twórczość - S. J. Lec
Cudnie, fajnie i gites - gdy definitywnie odwalę kitę - J. Nohavica
Rękopis znaleziony w pękniętym wazonie

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Ellaine pisze:W sumie to niewiele się zmieniło :) Dalej jest rozkopane. Aczkolwiek, chciałabym zauważyć, że tam gdzie jest dużo samochodów - zawsze będzie śmierdziało spalinami.
Oczywiście, że tak. W każdym mieście śmierdzi spalinami, ale pozostaje jeszcze kwestia stężenia. Mieszkam na dużym osiedlu, 15 minut drogi od centrum Wrocławia, tuż przy tzw. przelotówce. Samochodów tu od cholery (pardon), latem cały beton nagrzewa się niemożebnie, ale nie jest aż tak źle. Chociaż i tak tęsknię za Nowym Dworem, gdzie się wychowywałam. Też blokowisko, ale z duszą i mnóstwem zieleni. Nawet rzeczka jest w pobliżu. Kiedyś prawie do niej zjechałam z wału na saneczkach, hih. I park śliczny tam robią, Milenijny czy jakoś tak. Ech, wspomnień czar... :-)

A w Chorzowie też raz byłam, jakieś 12 lat temu, i do tej pory pamiętam rollercoaster. Chłopię się jedno śmiało, żebym nie siadała w pierwszym wagoniku, bo się będę darła. Nawet nie pisnęłam, a on i owszem ;-) I dinozaury fajne były...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

ODPOWIEDZ