Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie starych

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: Małgorzata »

Och, Alfi, przypomniałeś mi dawne dobre czasy... I wino bąbelkowe. Znaczy, wino nazywało się "Bankietowe". Biały sikacz, ale za to GAZOWANY! :P
I, rzecz jasna, tani jak barszcz, co w czasach, gdy na wakacje zarabiałam jako wychowawczyni kolonijna, liczyło się znacząco. :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: Hipolit »

Alfi pisze:
Hipolit pisze: (wiwat ocieplenie klimatu! ;) ).
O, a ja tego lata widziałem dwie winnice na moich pagórkach (gmina Gromnik, jakieś 7 km od Ciężkowic) i jedną bodaj w Czarnorzekach albo w Węglówce koło Krosna (niedaleko rezerwatu "Prządki").
A kiedyś nikt sobie czymś takim głowy nie zawracał, "patykiem pisane" robiło się z innego surowca.
I u się drogi Alfi mylisz! Mój Ś.P. Dziadzio Michał z okolic Dubiecka - poczęstował mnie pierwszą szklanką wina ze swoich winogron (pięły się na wschodniej ścianie stajni), gdy miałem ok. pięciu lat! Więc komu się chciało, to miał i winorośl!
;D
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: Marcin Robert »

kiwaczek pisze:Groszki z jarzębiną. Każda mijana jarzębinka powoduje wspomnienia. Tęsknię! :)
Ja to pamiętam jako draże z jarzębiną. Pycha! :D

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: Alfi »

Hipolit pisze: Mój Ś.P. Dziadzio Michał z okolic Dubiecka - poczęstował mnie pierwszą szklanką wina ze swoich winogron (pięły się na wschodniej ścianie stajni), gdy miałem ok. pięciu lat! Więc komu się chciało, to miał i winorośl!
;D
Tyle to u nas niektórzy miewają w ogródkach działkowych. A rzeczone winnice mają bodaj po kilkadziesiąt arów. Pędy na ścianie stajni by się nie zmieściły.
A jeśli chodzi o napoje - pamięta ktoś takie coś, co się nazywało "Powin"? Jabłkowe to było, procenty miało jak piwo, ale nie było cydrem. Czasy gierkowskie.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: kiwaczek »

Marcin Robert pisze:Ja to pamiętam jako draże z jarzębiną. Pycha! :D
Najgorsze jest to, że w młodości, przez charakterystyczną goryczkę, ich nie cierpiałem. :D
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: nimfa bagienna »

Ja je uwielbiałam, właśnie dzięki tej goryczce!
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: Alfi »

A mnie nachodzą wspomnienia grzybów z dawnych czasów.
Jakieś 5-6 km od mojego grajdołka (od mojej uliczki raczej 6) jest kawał lasu sosnowo-brzozowego z domieszką dębu (reszta to raczej plantacje sosny z domieszką dębów-samosiejek). W latach 80. rosło tam mnóstwo kozaków, szczególnie pomarańczowych, zwanych potocznie czerwonymi (prawdziwe czerwone żyją w symbiozie z osiką). Raz w sobotę poszedłem tam około południa i przytargałem dwie torby grzybów (wtedy na zakupy chodziło się z takimi tekstylnymi, odrobinę większymi od tych biedronkowych po 6 groszy). Następnego dnia dotarłem tam jeszcze później i po drodze mijałem ludzi z pełnymi torbami lub koszykami. Efekt: półtorej torby (wciąż te używane poprzedniego dnia, lekko tylko przesuszone po praniu). Sześć lat temu było trochę gorzej, ale też przyzwoicie. Teraz rosną tam tylko podgrzybki, w ilości już nie tak imponującej (20-25% tamtych ilości). Lasy, w których kiedyś zbierałem grzyby, zarastają kruszyną albo nawet trzciną, mchu coraz mniej...

Jak by powiedział Villon - Mais où sont les champignons d'antan?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
merula
Sepulka
Posty: 8
Rejestracja: pn, 23 wrz 2013 16:09
Płeć: Kobieta

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: merula »

Pozwolę sobie tutaj.

Co jakiś czas nachodzi mnie nostalgia za sprzedawaną z bloku chałwą ze słonecznika. Miała kolor brudnej ściery albo betonu, kruszyła się przeokrutnie krojona cienko, ale ten smak... Nie wiem, skąd to się wzięło, ale wolę taką od klasycznej sezamowej dostępnej teraz wszędzie.

A tak ciężko ten smakołyk teraz upolować.

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: Hipolit »

merula pisze:Pozwolę sobie tutaj.

Co jakiś czas nachodzi mnie nostalgia za sprzedawaną z bloku chałwą ze słonecznika.
Ostatni raz widziałem taką na targu u Rumunów. Ale to też było już laaata temu. Ale za to niedawno jadłem prawdziwy BLOK! Ze skórką pomarańczową i łomem waflowym!
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
podzjazdem
Dwelf
Posty: 505
Rejestracja: śr, 21 mar 2007 07:58

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: podzjazdem »

Łomatkoscurkom! A gdzież to takie specjały dorwać można? Mniam. Ścierki muszę poszukać chyba na ślinotok...
Osusz skrzydła, bracie. Na mokrych od łez daleko nie zalecisz...

Awatar użytkownika
merula
Sepulka
Posty: 8
Rejestracja: pn, 23 wrz 2013 16:09
Płeć: Kobieta

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: merula »

Ostatnio nabyłam ostatnie dwie sztuki w jakimś sklepiku w Pułtusku. A w zasadzie ślubny mi nabył, bo wie, że jestem amatorką specjału.

A do Pułtuska niestety mi nie po drodze, żeby sprawdzić, czy znalazły zastępstwo.

Awatar użytkownika
Zanthia
Alchemik
Posty: 1702
Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
Płeć: Kobieta

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: Zanthia »

Parę lat temu widziałam blok, prawdziwy z łomem, sprzedawany w małych porcyjkach w sklepiku spożywczym niedaleko UAM w Poznaniu. Drogi dosyć - porcyjka wielkości dwóch pudełek od zapałek kosztowała chyba dwa złote, ale syciła na pół dnia.

Mieli też inne cukierki i słodycze, których gdzie indziej nie widziałam.
It's me - the man your man could smell like.

Awatar użytkownika
merula
Sepulka
Posty: 8
Rejestracja: pn, 23 wrz 2013 16:09
Płeć: Kobieta

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: merula »

Lata temu w jednym (obecnie nieistniejącym) sklepie w Gdańsku bywały takie smakołyki.

A do Poznania jednak daleko. Nic to, chyba muszę spróbować wybrać się na tradycyjny rynek. Tam można czasem cuda znaleźć.

Agarwaen
Dwelf
Posty: 519
Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
Płeć: Mężczyzna

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: Agarwaen »

Można też zrobić samemu ulubioną chałwę, Wystarczy jakiś robot albo blender żeby mógł mocno rozdrobnić składniki oraz lodówka : )

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Re: Za czym tęsknimy, czyli wspominki dla przeraźliwie stary

Post autor: Hipolit »

podzjazdem pisze:Łomatkoscurkom! A gdzież to takie specjały dorwać można? Mniam. Ścierki muszę poszukać chyba na ślinotok...
Zdziwiłbyś się. W Oszołomie! Znaczy takim dużym blaszaku, co to się z francuska nazywa Ach...Auchu...no, wiesz jak! Jak będę, kupić ci?
;)
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

ODPOWIEDZ