Moje miasto dniem i nocą

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Taa, gdzie moderatory dwa tam się wszystko rozwala :-/
Edit.
A, skoro już obie z Margotą udowodniłyśmy szybkość i sprawność moderatorów na forum :), to do adremu:
Nocą faktycznie jest inaczej. Jeszcze w Warszawie, nie raz wracałam sama/w kupie ciemnymi ulicami i nic. Spokój, cisza. Sielsko, anielsko. Wszelkie przejawy agresji, z jakimi się spotkałam/byłam świadkiem miały miejsce w biały dzień, i bynajmniej nie na pustkowiu. Więc te nocne niebezpieczne ulice to mit jest.
A w moim obecnym, hm, mieście to w nocy jest bardzo niebezpiecznie. Można sobie, ewentualnie zęby wybić, bo elektrownia gasi światło o 23.00.
Tylko psi szczekają. O! Odwłokiem.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Ebola! Napisz coś o urokach mieszkania w niedużym miasteczku, we własnym domu. W końcu masz doświadczenia. Ja blokers jestem w trakcie przenoszenia się/budowania. W pięknym miejscu - Skolimów, teraz dzielnica Konstancina. Ale żona jak ma zły dzień, to zamiast się cieszyć, szuka powodów na "nie". No to ja szukam powodów na "tak". A jak jest? Naprawdę? Szczególnie, że od Was do Wawy to spory kawałek drogi jest.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Skolimów. Hoho, gratuluję :) Ciekawam, w którym miejscu.
A własny dom jest git.
Po pierwsze primo: nie ma sąsiadów za ścianą.
Po drugie promo: nie ma sąsiadow pod podłogą.
Po trzecie primo: nie ma sąsiadów nad głową.
Po czwarte primo: wszelkie ewentualne hałasy sąsiedzkie (jakieś stuki, warkoty i inne) jakoś tak się rozchodzą w powietrzu, że właściwie ich nie słychać. Stają się tłem.
Po piąte primo, i najważniejsze: Nie jesteś ograniczony ścianami. W bloku twoja przestrzeń życiowa jest zamknięta, w domu własnym i niezależnym nie. Dla mnie osobiście jest to istotne. Kiedy jestem w Warszawie, u mamy, mam wrażenie zamknięcia w klatce. Zero oddechu.
To był odcinek pierwszy.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Ebola pisze:Skolimów. Hoho, gratuluję :) Ciekawam, w którym miejscu.
Niestety, przy >>ruchliwej ulicy<<.

Dziadzio kupił 2 działki pod koniec lat 40-tych i uprawiał tam truskawki i jabłonie. A teraz dzieciom przekazał, no to ja na działce rodziców wybuduję dom... Bo jeżeli dostaniemy kredyt, to stać nas na 2 pokoje z małą kuchnią gdzieś na obrzeżach miasta - jak dla mnie rachunek jest prosty - tracę 2 godziny z doby na dojazdy, zyskuję ładne parę metrów przestrzeni życiowej.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Chyba wiem, to nie jest ta droga na Piaseczno przez stary Konstancin, w ktorą się skręca koło papierni, tylko ta wcześniejsza? Chyba?
Dwie godziny na dojazd, w tę i z powrotem? A z Tarchomina, czy Chomiczówki to duzo krócej? Poza tym przyjeżdżasz i jesteś u siebie :) a w bloku to tylko telewizor włączyć.
A hałas z ulicy zawsze jakoś można stłumić. Ogrodzenie, roślinność itp.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Ebola pisze:Chyba wiem, to nie jest ta droga na Piaseczno przez stary Konstancin, w ktorą się skręca koło papierni, tylko ta wcześniejsza? Chyba?
Tak, to nie jest. Teraz ta droga jest mocno główniejsza niż opisana przez Ciebie, ale większość autobusów popyla dalej starą trasą, bo tam większe zaludnienie.
Ebola pisze:Dwie godziny na dojazd, w tę i z powrotem? A z Tarchomina, czy Chomiczówki to duzo krócej? Poza tym przyjeżdżasz i jesteś u siebie :) a w bloku to tylko telewizor włączyć.
Tłumaczę, tłumaczę. Mieszkałem i na dalekim Bródnie, i 100km od Wawy, a wychowałem się w Śródmieściu, ale z żoną przeżyliśmy akurat nasze pierwsze 4 latka prawie w samym centrum. Po piwo do sklepu nie zdejmowałem kapci. No i przyzwyczaiła się. Na szczęście teraz czekając na koniec budowy pomieszkamy na dalekiej Sadybie, to może załapie, że większość warszawiaków wcale nie ma lepiej niż konstanciniaki. Teraz pomieszkujemy na tej działeczce, póki bezdomność i jesień do miasta nie wygonią, to chyba najbardziej jej brak kumoszek.
Ebola pisze:A hałas z ulicy zawsze jakoś można stłumić. Ogrodzenie, roślinność itp.
Pracuję już nad tym. Ale najwięcej chyba da po prostu sam dom. Pasjonująca sprawa, tak projektować, planować. Ale mówią, że dopiero trzeci dom jako-tako nie ma błędów i odpowiada wymaganiom... Chyba powieszę autora tego powiedzenia.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
padawan
Mamun
Posty: 128
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 12:00

Post autor: padawan »

Małgorzata pisze: Za to do morzopławienia ma [Breslau] zdecydowanie bardzo niekorzystne położenie.
Chyba że mówimy o ciepłych morzach :)
Podstawowym problemem turystycznym miasta Breslau niestety nie jest samo położenie, ale brak sensownego lotniska. Wszystkie większe miasta biją nas o głowę w tym. I raczej nic się w najbliższym czasie w tej kwestii nie zmieni.
To zdanie jest fałszywe.

"Statystyka jest jak kobieta w bikini. Widać wszystko, ale nie to co najistotniejsze..."

Awatar użytkownika
voodoo_doll
Fargi
Posty: 427
Rejestracja: pn, 10 lip 2006 22:01

Post autor: voodoo_doll »

No to ja może też w końcu się wypowiem i to podwójnie, bo tak właściwie to mieszkam w 2 miastach

Jelenia Góra za dnia - na ulicach desantowcy (jak to Niemców nazywa mój kolega), większość tubylców w pracy, pojedyńcze elementy kręcą się po sklepach, generalnie spokojnie i leniwie.

Jelenia Góra nocą - desantowców brak, młodzi tubylcy w knajpach, ulice razej opustoszałe, ale dość bezpieczne (no chyba że ktoś przypadkiem trafi w okolice Trójkąta Bermudzkiego)

Oleśnica za dnia - płasko, płasko, oooo jak płasko !
Oleśnica nocą - płasko, płasko, ooooo jakże strasznie płasko a knajp jak na lekarstwo.
"Each step I take the shadows grow longer,
Padded footfalls in the dark I wander.
Come to steal your lifeblood away,
Looking for a beauty that never fades"

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

W Jeleniej Dziurze mieszkałem przez półtora roku; na placu ratuszowym, nad dwoma, czy trzema knajpami. Czasem o czwartej nad ranem wrzeszczałem z okna, żeby się ludzie wreszcie zamknęli...

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

O, odkryłam ciekawy wątek. :) Jak miło, tak od razu po wakacjach. :)

Co do miast. Ekhm. W wielu się mieszkało. Wrocław fajny, nie powiem, ale wcale nie jest cichy - strasznie ludziska hałasują, imprezy urządzają kiedy popadnie. Mimo, że w mieście nie brakuej miejsc, gdzie można qlutralnie się z ludźmi spotkać zamiast dyskotekę w domu urządzać. Wrocławskie centrum rynkowo-knajpowe - jak dla mnie bomba, zwłaszcza wieczorami i nocą. Miasto żyje do późnych godzin.

Dalej na Dolnym Śląsku - Wałbrzych. Zgroza. Miasto paskudkowate. Jedyne, co je ratuje, to bliskość lasów i gór, łatwo wyjść z miasta i zapomnieć na chwilę, że jest się w Wałbrzychu. Wszędzie daleko, ale za to jest w miarę cicho. Za dzielnicę do życia uznawane jest blokowisko z wielkiej płyty - Podzamcze i faktycznie, to było najbardziej ludzkie miejsce do mieszkania. Najbardziej oblegana pizzeria w środku tego blokowiska - bo właściwie jedyna. Mili ludzie, niektórzy z prawdziwą pasją uwielbiają swoje miasto.

To na razie tyle.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
voodoo_doll
Fargi
Posty: 427
Rejestracja: pn, 10 lip 2006 22:01

Post autor: voodoo_doll »

Dabliu pisze:W Jeleniej Dziurze mieszkałem przez półtora roku; na placu ratuszowym, nad dwoma, czy trzema knajpami. Czasem o czwartej nad ranem wrzeszczałem z okna, żeby się ludzie wreszcie zamknęli...
No bo to od dawna wiadomo, że na ratuszowym to knajpy najpodlejsze i największa dzicz:)
"Each step I take the shadows grow longer,
Padded footfalls in the dark I wander.
Come to steal your lifeblood away,
Looking for a beauty that never fades"

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Ja pamiętam z mojej przejażdżki do Łodzi parę znaczących rzeczy. Mianowicie zajeżdżałem do Włókniarzyska od strony Stolycy i pierwsze co zobaczyłęm po minięciu znaku 'Łódź' przeraziło mnie... Pole. Normalnie pole. Absolutnie niezagospodarowane pole. I tak przez 3 kilometry. Potem, gdy już wjechałem w obszar cywilizacyjny rzuciło mi się na oko to, że Łódź jest zniszczona, brudna, śmierdząca i w ogóle paskudna. A trzecie, co było najśmieszniejsze - ludzie tam mają bardzo dobre chęci i pomocni są, tylko pierdzielą się im deczko kierunki. Po szczegółowej instrukcji na oko czterdziestoletniej kobiety, miłej, sympatycznej i w ogóle, trafiłem na ulice fabryczną zamist na dworzec autobusowy Łódź Fabryczna. Na szczęście, mój autobus się spóźnił o prawie pół godziny.

PS: ale puby to mają fajne. Polecam Lizard King. Zdjęcie w moim avatarze zrobione zostało właśnie tam.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Nocta
Pćma
Posty: 254
Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15

Post autor: Nocta »

Na podstawie poczynionych obserwacji (babcia i ciotka mieszkają w domku jednorodzinnym - konkretnie połówka bliźniaka) doszłam do wniosku, że nie chcę mieć domu. Zdecydowanie bardziej wolę mieszkanie, ale w stystemie TBS (inne odpowiedniki nazwy) - tak żeby płacić tylko opłaty eksploatacyjne i na fundusz remontowy.
Własny dom to olbrzymi kłopot by był dla mnie. Nie mam czasu się tym zajmować. Musiałabym zatrudniać do tego kogoś, a tu jeszcze najcześciej jest jakiś teren wokół do zagospodarowania (choćby i niewielki). Poza tym co by nie mówić żeby mieć dom, to trzeba mieć żyłkę majsterkowicza. Trzeba wiecznie coś naprawiać, ulepszać, bo ciągle coś się psuje, jest nie tak. No i trzeba mieć do tego siłę fizyczną. A w zimie jeszcze dochodzi konieczność martwienia się o ogrzewanie i jego koszty.
Dopuszczalnym rozwiązaniem dla mnie jeszcze by był dom w zabudowie szeregowej (CO, kanalizacja, internet itp.)
No i jeszcze ta odległość. Z niektórych osiedli domków jednorodzinnych nie można w ogóle dojechać do jakiegoś rozsądnego centrum środkami masowego transportu. Po prostu trzeba mieć samochód a to też tanie nie jest, wiem coś o tym.
Z tym większym niepokojem przyjmuję pojawiające się ostatnio informacje, że podobno mieszkania są nawet wyraźnie droższe niż takie domy :(

Jelenią Górę uwielbiam :) Mam nadzieję, że kiedyś będę tam mieszkać :)
Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.
M. Kopernik
W co wierzą debile?

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Nocta pisze:Jelenią Górę uwielbiam :) Mam nadzieję, że kiedyś będę tam mieszkać :)
Stamtąd wyrwałem moją połowicę. Miasto pikne, ale jak dla mnie zbyt "duszne". Człowiek kisi się w tym samym sosie, nie jest w stanie odizolować się od ludzi. A ja lubię wielkomiejską anonimowość. Tzn. jak chcesz się z kimś widzieć, to się spotykasz, a jak nie masz na to ochoty, to nie musisz się ulicami skradać...
No i wszędzie ta mafia. Jakikolwiek interes chciałoby się założyć, zawsze trzeba się układać z mafią. A w knajpach zawsze można wykukać jakiegoś "żołnierzyka". Choćby mył tylko furę jakiemuś grubemu, to się przynajmniej taki znajdzie...

Ale cudowną rzeczą w JG są góry. Wszędzie góry... i powietrze :) tak, to jest pikne zaiste...

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Zabawne. Nad morzem też mamy powietrze. ;))))))))
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

ODPOWIEDZ