Polecac? Odradzac? Sama nie wiem
Moderator: RedAktorzy
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5630
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
- Achika
- Ośmioł
- Posty: 609
- Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23
Polecam napisy, bo tam jest tyle neologizmów, że w dubbingu chyba wyjdzie bełkot. A tak, to przynajmniej przeczytać można, o co chodzi. No i wg mnie oryginalne głosy zawsze sa lepsze, jeśli widzimy twarz aktora. TUTAJ więcej moich uwag o filmie (duuużo więcej).Gesualdo pisze:Widzę, że kilkoro Użyszkodników było na „Alicji”. Waham się między dubbingiem a napisami. Jak jest w tym wypadku?
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Wrażenia po filmie.
Podsumowań niektórych filmów nie da się zakończyć: "Super, polecam", "Koszmar, nie oglądajcie", albo "Mnie tam się podobało/niepodobało, ale nie każdy możne myśleć tak jak ja". Głównie dlatego, że dany film był oglądany przez większość forumowiczów (bo stary, bo znany), więc głupio go umieszczać w Polecankach, bądź Niepolecankach.
Postanowiłem założyć wątek do wyrażania opinii na temat takich filmów :).
wpis moderatora:
ZGC: Nie ma ograniczeń co do świeżości filmów omawianych w Polecankach i Niepolecankach. Wątek ambiwalentny też posiadamy i do niego przeklejam
Z mojej strony będzie to "Labirynt Fauna".
Obejrzałem go po raz drugi, na prośbę siostry (pierwszy raz był dwa lata temu). Zrobiłem to niechętnie, bo film jest dla mnie traumatyczny. Chyba w żadnym innym nie nazbierało się tyle elementów, które mnie przerażają i smucą. Obrzydliwe rany, krew, dobrotliwa matka, krzywda dziecka, bydlak w rodzinie - to wyjątkowo mocno na mnie oddziałuje. Po obejrzeniu dostałem drgawek.
Z drugiej strony, wreszcie znalazłem odpowiedź na pytanie "Ofelia ma urojenia, czy rzeczywiście jest to fantasy?". Wg mnie to fantasy :).
Ogólnie rzecz biorąc, "Labirynt Fauna" to dla mnie bardzo dobry film, ale jest zbyt traumatyczny, żebym mógł go oglądać w kółko. Być może za dwa lata znów się odważę.
Postanowiłem założyć wątek do wyrażania opinii na temat takich filmów :).
wpis moderatora:
ZGC: Nie ma ograniczeń co do świeżości filmów omawianych w Polecankach i Niepolecankach. Wątek ambiwalentny też posiadamy i do niego przeklejam
Z mojej strony będzie to "Labirynt Fauna".
Obejrzałem go po raz drugi, na prośbę siostry (pierwszy raz był dwa lata temu). Zrobiłem to niechętnie, bo film jest dla mnie traumatyczny. Chyba w żadnym innym nie nazbierało się tyle elementów, które mnie przerażają i smucą. Obrzydliwe rany, krew, dobrotliwa matka, krzywda dziecka, bydlak w rodzinie - to wyjątkowo mocno na mnie oddziałuje. Po obejrzeniu dostałem drgawek.
Z drugiej strony, wreszcie znalazłem odpowiedź na pytanie "Ofelia ma urojenia, czy rzeczywiście jest to fantasy?". Wg mnie to fantasy :).
Ogólnie rzecz biorąc, "Labirynt Fauna" to dla mnie bardzo dobry film, ale jest zbyt traumatyczny, żebym mógł go oglądać w kółko. Być może za dwa lata znów się odważę.
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Re: Wrażenia po filmie.
To już zależy od interpretacji widza. Większość jednak widzi tu świat wymyślony przez dziewczynkę, która jest zbyt młoda i krucha, by przeciwstawić się światu wojny i dorosłych.Młodzik pisze: Z drugiej strony, wreszcie znalazłem odpowiedź na pytanie "Ofelia ma urojenia, czy rzeczywiście jest to fantasy?". Wg mnie to fantasy :).
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
No właśnie, ja zwracałem dużą uwagę na wszystkie zdarzenia fantastyczne i dwa z nich są zupełnie jednoznaczne.
Spoiler!
Pod koniec filmu, gdy kapitan zaszywa sobie ranę, wyraźnie widać, że Ofelia porusza się w stronę wejścia do pokoju, a nie na odwrót, co sugeruje, że wyszła ze ściany. Do tego, kapitan kazał jej pilnować, więc nie mogła wyjść drzwiami ze swojego pokoju, a gdy później wpadli do niego żołnierze, widać, że okno jest zamknięte.
I scena ucieczki przed kapitanem w Labiryncie. Choć Vidal miał problemy z percepcją, wyraźnie słyszał, w którą stronę ucieka Ofelia, a ta jakoś specjalnie się nie spieszyła. Czyli kapitan nie mógł przypadkiem wpaść w kozi róg.
Spoiler!
Pod koniec filmu, gdy kapitan zaszywa sobie ranę, wyraźnie widać, że Ofelia porusza się w stronę wejścia do pokoju, a nie na odwrót, co sugeruje, że wyszła ze ściany. Do tego, kapitan kazał jej pilnować, więc nie mogła wyjść drzwiami ze swojego pokoju, a gdy później wpadli do niego żołnierze, widać, że okno jest zamknięte.
I scena ucieczki przed kapitanem w Labiryncie. Choć Vidal miał problemy z percepcją, wyraźnie słyszał, w którą stronę ucieka Ofelia, a ta jakoś specjalnie się nie spieszyła. Czyli kapitan nie mógł przypadkiem wpaść w kozi róg.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Starcie tytanow. Lekkie ogladadlo. Fabula i postaci mdle, widac ze wszystko jest tylko pretekstem do przejscia do nastepnego potwora. Dialogi robione tak zeby pojedyncze wyciete zdania fajnie brzmialy na trailerze.
Calkiem fajne graficznie stwory.
Mimo wszystko oglada sie przyjemnie, wyglada ladnuie. Choc nie powala niczym, stanowi przyzwoity dodatek do konsumpcji nachosow w kinie :)
Calkiem fajne graficznie stwory.
Mimo wszystko oglada sie przyjemnie, wyglada ladnuie. Choc nie powala niczym, stanowi przyzwoity dodatek do konsumpcji nachosow w kinie :)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Pinki
- Pćma
- Posty: 210
- Rejestracja: wt, 30 mar 2010 19:22
Wczoraj oglądałam "Parnassusa". Film reklamowany jako dzieło genialne, uczta dla oka, podróż w fascynujące światy wyobraźni, porywająca wizja, itd., itp.
Wytrzymałam jakieś pół godziny.
Naprawdę, dawno mi się nie zdarzyło, żebym nie obejrzała do końca filmu do którego oglądania zasiadłam świadomie i z konkretnymi oczekiwaniami. Ale Parnassus tak koszmarnie mnie znudził, że nie byłam w stanie czekać na jakiekolwiek zawiązanie akcji. Pierwsze 30 minut to zbiór jakichś chaotycznych scenek rodzajowych, intryga - na ile zdążyłam się zorientować, mętne popłuczyny po Fauście; wizualnie też nic oszałamiającego.
Czy ktoś oglądał do końca i powie mi, czy potem będzie lepiej? ;-)
Wytrzymałam jakieś pół godziny.
Naprawdę, dawno mi się nie zdarzyło, żebym nie obejrzała do końca filmu do którego oglądania zasiadłam świadomie i z konkretnymi oczekiwaniami. Ale Parnassus tak koszmarnie mnie znudził, że nie byłam w stanie czekać na jakiekolwiek zawiązanie akcji. Pierwsze 30 minut to zbiór jakichś chaotycznych scenek rodzajowych, intryga - na ile zdążyłam się zorientować, mętne popłuczyny po Fauście; wizualnie też nic oszałamiającego.
Czy ktoś oglądał do końca i powie mi, czy potem będzie lepiej? ;-)
"To see them fumbling with our rich and delicate language is to experience all the horror of seeing a Sèvres vase in the hands of chimpanzee" - Evelyn Waugh
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
A jeszcze piękniejsze jest to, że rodzice brali do kina dzieci na ten film, bo sądzili pewnie po tytule, że to będzie jakaś baśń. Po brutalnej akcji z butelką troszkę osób wyszło z kina ;)Albiorix pisze:Labirynt Fauna to piękny i miły film w którym są sami bohaterowi pozytywni. Jedni zabijają faszystów, inni zabijają komunistów - samo dobro :)
Byłam na Księciu Persji. Ponieważ poniżej spoilery przemieszane są z niespoilerami, dam wszystko małą czcionką.
Książę Persji: Piaski Czasu
Po pozytywnych recenzjach na sieci i trailerze, nastawiłam się na coś dobrego. Jednak trochę się zawiodłam. Fabuła była strasznie liniowa i schematyczna: źli uważani byli za pro, pro za złych, oczywiście obecność obowiązkowa "wątku miłosnego", jakby żywcem ściągniętego z "Króla Skorpiona" (podobnie jak masa innych rzeczy z tego filmu), finałowa walka dobra ze złem naturalnie musiała być w rozwalającej się świątyni, a epizodowi towarzyszyły pseudopatetyczne dialogi. No i naturalnie dobro zwycięża. Ponieważ film robił Disney, dało się zauważyć ogromne podobieństwo do bajki "Alladyn i król złodziei". Były momenty, że się nudziłam, film oglądało się tak sobie - nie wciskał w fotel. Zastanawiam się, do kogo PoP jest kierowany przede wszystkim: czy dorosłych, czy dzieci. Za dużo trupów i rozczłonkowanych ciał, jak na film dla młodszych widzów, a za mało realistycznych scenek, jak na film dla dorosłych (np. po poderżnięciu gardła nie leciała krew). Główny bohater, Jake Gyllenhaal, nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, drażniły mnie jego częste uśmieszki - specyficzna mimika twarzy dla tego aktora. Na plus w jego roli zasługiwały popisy kaskaderskie i chyba tylko to. Najlepszymi postaciami w tym filmie były imo: asasyn rzucający wężami oraz... mały, otyły, oportunistyczny hodowca strusi (gatki faceta wymiatały). Momenty walki oglądało się przyjemnie, jednak daleko im poziomem do tych z "Obrońcy" (Tom Yum Goong, 2005). Parę nieprzemyślanych scenek, od których biło sztucznością, np. spadająca z własnej woli w przepaść Tamina (myślałam, że aktorka ma z 32 lata, a nie 24 - staro wygląda na filmie), która wrzeszczała, jakby tego nie chciała. Efekty specjalne na poziomie, ale nie ma nic powalającego, jak na dzisiejsze czasy. Ładnie za to wykreowali krajobrazy i samo święte miasto, które zaatakowali Persowie. Moja ocena 7=/10.