298, 299, 300! Sprzedane
Moderator: RedAktorzy
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
"300", czyli Spartanie w majtkach kontra Persowie w biżuterii
Nie wiem czy linka do tej receznji nie powinnam dać w Humorze, bo mnie strasznie rozbawiła.
Za najodważniejszy zabieg wizualny należy jednak uznać ubranie 300 Spartan w same tylko czarne slipy i szkarłatne peleryny i wysłanie ich w takim stroju na pole bitwy. Z kolei Persowie sprawiają wrażenie jakby wykupili wszystko, co było dostępne w butikach - Kserkses przyjeżdża do Grecji w pełnym rynsztunku bling blingowym [bling bling - termin z kultury hip-hopowej; oznacza m.in. manifestowanie bogactwa poprzez noszenie dużej ilości krzykliwej biżuterii - przyp. tłum.]. Spartanie zachwycają w swoich, oszczędnych, niczym bikini, kostiumach w stylu zapaśników wrestlingu, które eksponują pompowane sterydami mięśnie, "kaloryfery" na brzuchach i gołe pośladki. Nic dziwnego, że najeźdźcy okazują na ich widok irytację. "Zaatakujemy Grecję późną jesienią, zanim zdążycie oczyścić zimowe ubrania z kulek na mole" - tymi słowy perski emisariusz mógłby drażnić swoich przeciwników. W odpowiedzi arogancki Spartanin mógłby odrzec: "W takim razie będziemy walczyć w samych majtkach".
Nie wiem czy linka do tej receznji nie powinnam dać w Humorze, bo mnie strasznie rozbawiła.
Za najodważniejszy zabieg wizualny należy jednak uznać ubranie 300 Spartan w same tylko czarne slipy i szkarłatne peleryny i wysłanie ich w takim stroju na pole bitwy. Z kolei Persowie sprawiają wrażenie jakby wykupili wszystko, co było dostępne w butikach - Kserkses przyjeżdża do Grecji w pełnym rynsztunku bling blingowym [bling bling - termin z kultury hip-hopowej; oznacza m.in. manifestowanie bogactwa poprzez noszenie dużej ilości krzykliwej biżuterii - przyp. tłum.]. Spartanie zachwycają w swoich, oszczędnych, niczym bikini, kostiumach w stylu zapaśników wrestlingu, które eksponują pompowane sterydami mięśnie, "kaloryfery" na brzuchach i gołe pośladki. Nic dziwnego, że najeźdźcy okazują na ich widok irytację. "Zaatakujemy Grecję późną jesienią, zanim zdążycie oczyścić zimowe ubrania z kulek na mole" - tymi słowy perski emisariusz mógłby drażnić swoich przeciwników. W odpowiedzi arogancki Spartanin mógłby odrzec: "W takim razie będziemy walczyć w samych majtkach".
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
Też uważam, że to skandal!
Podobno miała być zachowana wysoka wierność co do komiksowego oryginału!
A tam nie ma czarnych slipek - oni tam chodzą tylko w płaszczach, sandałach i garnkach na głowie! :D
EDIT: A! Z kolei recenzent z Gazety nawet dostrzegł tam warstwę homoseksualną :D
Podobno miała być zachowana wysoka wierność co do komiksowego oryginału!
A tam nie ma czarnych slipek - oni tam chodzą tylko w płaszczach, sandałach i garnkach na głowie! :D
EDIT: A! Z kolei recenzent z Gazety nawet dostrzegł tam warstwę homoseksualną :D
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Olaf
- Wujcio Cleritus
- Posty: 744
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:44
Jeszcze wrócę do "300" - moja koleżanka określiła ten film jako "one screaming orgasm" - i faktycznie darcie gardła jest tam niemiłosierne. I nie zawsze potrzebne, przez co cały film sprawia wrażenie patetycznego. Mimo wszystko przyjemnie się go ogląda, choć za dużo w nim fantastyki. :)
Twardy, kruchy i pozbawiony życia. (by Dabliu)
Dziękuję wszystkim za pomoc mojemu menelowi! I proszę o kolejne datki:p
Dziękuję wszystkim za pomoc mojemu menelowi! I proszę o kolejne datki:p
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
300
Wspaniały! Kadr po kadrze przeniesiono komiks na ekran!
A co do zgodności historycznej - 300 to nie jest film historyczny, tylko (genialna) ekranzacja komiksu. Jasne, ze Spartanie nie begali w samych gatkach i nie mieli takich dłuuuugich płaszczy - ale treaktuję to jak komiks, a komiks rzadzi się swoimi prawami i w 300 WSZYSTKO jest im podporządkowane. I właśnie dzięki temu ten fl ma niepowtarzalny klimat.
Masterka [żuląca się soundtrackiem z 300]
Wspaniały! Kadr po kadrze przeniesiono komiks na ekran!
A co do zgodności historycznej - 300 to nie jest film historyczny, tylko (genialna) ekranzacja komiksu. Jasne, ze Spartanie nie begali w samych gatkach i nie mieli takich dłuuuugich płaszczy - ale treaktuję to jak komiks, a komiks rzadzi się swoimi prawami i w 300 WSZYSTKO jest im podporządkowane. I właśnie dzięki temu ten fl ma niepowtarzalny klimat.
Masterka [żuląca się soundtrackiem z 300]
- Vodnique
- Ośmioł
- Posty: 639
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
F-18 dorzuci swoje trzy grosze :)
300
Film był nawet, nawet. Nie żałuję, że wydałam na bilet.
Nie czytać jakichś bzdur, że to propaganda antyiracka (jak zresztą nakręcić inaczej produkcję z autentycznym zarysem historycznym?), tylko iść do kina i oglądać :D. Dlaczego trwający około 2. godzin film warto zobaczyć? Chociażby dlatego, że akcja dzieje się praktycznie non stop, a kwestie mówione są zredukowane są do minimum. Jest sporo brutalności, ekran - ciągle zachlapany na czerwono, fruwają ręce, nogi i głowy, pojawiają się potwory rodem z "Władcy Pierścieni", a Kserkses wygląda jak dwumetrowej wysokości pedał w łańcuchach. Czasem mamy do czynienia ze zwolnieniem akcji, a od efektów specjalnych aż się roi. Enigmatyczny film przesycony jest mistycyzmem i fantastyką(np. słynni "Nieśmiertelni" - straż przyboczna Kserksesa - wyglądają jak samuraje w czerni, a nie jak łucznicy piechoty lekkiej, o których uczyliśmy się na historii), więc lepiej tak na niego patrzeć, a nie jak na dokument historyczny; został nakręcony zresztą na podstawie komiksu . Pomimo brutalności, możemy znaleźć w "300" troszeczkę humoru, którego źródłem jest Leonidas (np. je jabłko, chodząc po górze trupów). IMO film bije na twarz Troję, Dooma i Apokalypto. Moja ocena wysoko ponad przeciętną.
300
Film był nawet, nawet. Nie żałuję, że wydałam na bilet.
Nie czytać jakichś bzdur, że to propaganda antyiracka (jak zresztą nakręcić inaczej produkcję z autentycznym zarysem historycznym?), tylko iść do kina i oglądać :D. Dlaczego trwający około 2. godzin film warto zobaczyć? Chociażby dlatego, że akcja dzieje się praktycznie non stop, a kwestie mówione są zredukowane są do minimum. Jest sporo brutalności, ekran - ciągle zachlapany na czerwono, fruwają ręce, nogi i głowy, pojawiają się potwory rodem z "Władcy Pierścieni", a Kserkses wygląda jak dwumetrowej wysokości pedał w łańcuchach. Czasem mamy do czynienia ze zwolnieniem akcji, a od efektów specjalnych aż się roi. Enigmatyczny film przesycony jest mistycyzmem i fantastyką(np. słynni "Nieśmiertelni" - straż przyboczna Kserksesa - wyglądają jak samuraje w czerni, a nie jak łucznicy piechoty lekkiej, o których uczyliśmy się na historii), więc lepiej tak na niego patrzeć, a nie jak na dokument historyczny; został nakręcony zresztą na podstawie komiksu . Pomimo brutalności, możemy znaleźć w "300" troszeczkę humoru, którego źródłem jest Leonidas (np. je jabłko, chodząc po górze trupów). IMO film bije na twarz Troję, Dooma i Apokalypto. Moja ocena wysoko ponad przeciętną.