Moda na sukces - to nie żart

czyli osobno o serialach TV, koniecznie rozdzielnie i przeciwpołożnie

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Moja babcia oglądała ten serial, moja mam ogląda ten serial, ale ja nie mam zamiaru. Na szczęście mieszkam osobno i nie muszę się przejmować tym, kto z kim się przespał.

Co do specyficznej dylatacji czasu to pomysł jest interesujący, nieprawdopodobny, ale możliwy do wykorzystania.

Sądzę, że gdybyś wykorzystała ten pomysł, to byłaby to raczej inspiracja niż plagiat. Plagiat byłby wtedy, gdybyś skopiowała postacie, ich zachowania i sam efekt dylatacji czasowej.

Pomysł jest o tyle interesujący, że można go dowolnie formować. Zakładając, że tylko ważnym postaciom czas płynie wolniej, to po jakiejkolwiek formie przejścia bohatera na drugi plan, od razu można by zobaczyć, kto jest ważny, a kto wypadł z gry.

Chociaż z drugiej strony widzę pewne komplikacje. A co z rodziną postaci z pierwszej, drugiej, trzeciej i dalszych planów czasowych, co z przyjaciółmi, kochankami, wyborcami, opozycją itd. Załóżmy, że Leszek Miler znika ze sceny politycznej, jak to miało miejsce w ostatnich dwóch latach, to przy dylatacji czasu nie dożyłby przyspieszonych wyborów, bo dla niego minęłoby ok. 12 lat, a nie dwa jak na pierwszym planie czasowym. W takiej sytuacji jakikolwiek dyktator rządziłby wiecznie, bo opozycja starzałaby się sześciokrotnie szybciej niż on.
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3142
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Jako SF i tak lepsza była stara dobra "Dynastia", przynajmniej UFO latało ;D.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Meduz pisze: Sądzę, że gdybyś wykorzystała ten pomysł, to byłaby to raczej inspiracja niż plagiat. Plagiat byłby wtedy, gdybyś skopiowała postacie, ich zachowania i sam efekt dylatacji czasowej.
Właśnie mi przyszło do głowy: dylatacja (jak mnie się to kojarzy z budowlanką!) czasu jest faktem. Wszechświat ucieka, czyly rozszerza się. Ale poszczególne planety robią to z różną prędkością. Czyli (ah, jakże wdzięczne uzupełnienie space-opery, muszę to sobie gdzieś zapisać!) po wielu latach powinno dać się zauważyć przesunięcie pokoleń, o ile na tych planetach mięszkają ludzie, albo inne zjawiska, które sobie wymyślę w wolnej chwili. Bomba!

Im bliżej centrum Galaktyki, tym czas płynie szybciej, czy wolniej? Czy liczy się prędkość liniowa, czy kątowa, skoro wszystko orbituje wokół reszty wszystkiego? Czy liczy się tylko prędkość wg wektora ucieczki, czy również składowa orbitowania? Jajogłowi FF, ratunku!
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

W skali galaktyki to pewnie różnice są pomijalne.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ale jeżeli Flamenco napisze utwór literacki, to, jak podejrzewam, perspektywa pójdzie od osoby, a w skali osoby pewne rzeczy pomijalne w skali galaktyki, będą istotne. :P

Flamenco, powinieneś może zapytać Barona. To ekspert jest. :)))

edit: interpunkcja się pop...suła.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3142
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

A ja do tematu...

Zważywszy na to, że w soap operach występuje też De-SORAS:

Another unusual de-SORAS/re-SORAS occurred in 2004 on The Bold and the Beautiful': twins Phoebe and Steffy Forrester were aged to fourteen, and then played by Chandler and Jordan Mella. Several months later, Keaton and Kylie Tyndall took the parts and the twins were de-SORASed to pre-teens. However, this was only a temporary de-SORASing. In 2005, Keaton and Kylie Kendall were replaced by Addison and Alex Hoover, and Phoebe and Steffy were aged to approximately fourteen again. Eventually, almost a year and a half later, the Hoovers were let go from the show and only Phoebe was brought back three months later. When Phoebe was brought back however, now played by MacKenzie Mauzy, the character was SORASed once again to 17½ years old (which corresponded to Mauzy's own age at the time).
http://en.wikipedia.org/wiki/Soap_Opera ... g_Syndrome

mam chyba wytłumaczenie: to wszystko wina Trurla i Klapaucjusza moi drodzy.

Pamiętacie:

Blask był prawie błękitny na pierwszych schodach, ciepłożółty na drugich, muzyka grała walca. Gładko — pomyślał. Czy nie za gładko? Tłum był na sali. Nie od razu ją dostrzegł. Stał już o dwa kroki od niej, otoczonej przez mężczyzn z orderowymi wstążeczkami w klapach, gdy w drugiej stronie sali rozległ się łomot, ktoś tam upadł, lokaj w liberii, a z takim rozmachem, ze taca pełna kieliszków wyskoczyła mu z ręki, bryzgając białym i czerwonym winem. Co za niezgrabiasz. Otoczenie Sewinny zwróciło tam głowy jak na komendę. Jeden Cresslin patrzał na nią. Zdziwił ją ten widok, choć ledwie do niej docierał.
— Pani mnie nie poznaje. Prawda?
— Nie.
Zaprzeczyła, żeby odtrącić. Uciąć. Uśmiechał się spokojnie.
— A karego kucyka pamięta pani? Z białą strzałką. I chłopca, który wystraszył go balonem?
Poruszyła powiekami.
— To pan? — Tak.
Nie musieli się zaznajamiać, skoro znali się jako dzieci. Tańczył z nią tylko raz. Później trzymał się raczej z daleka. Za to dobrze po pierwszej wyszli do parku. Wymknęli się drzwiami, które tylko ona znała. Gdy chodził z nią po alejkach, zauważył to tu, to tam stojących ludzi w cieniach drzew. Aż tylu. Nie dostrzegł ich nawet, przekraczając siatkę. Dziwne.
Sewinna patrzyła na niego. Jej twarz bielała w księżycu, który zwyciężył chmury, w drugiej połowie nocy — tak, jak miało być.
— Nie poznałabym pana. A jednak przypomina md pan kogoś. Nie tego chłopca. Kogoś innego. Dorosłego chyba?
— Pani męża — odparł flegmatycznie. — Kiedy miał dwadzieścia sześć lat. Musi pani znać go ze zdjęcia… z tych czasów.
Zamrugała powiekami.
— Ależ tak. Skąd pan to wie? Uśmiechnął się.
— Z obowiązku. Prasa. Chwilowo… korespondent wojenny. Ale z cywilną przeszłością.
Nie zważała na jego słowa.
— Pan jest z tych samych stron, co ja. Zastanawiające.
— Czemu?
— Jakieś… niedobre nawet. Nie wiem, jak to wyrazić. Prawie się boję.
— Mnie?
Był szczery, naiwny, zdziwiony.
— Nie, co znowu. Ale to jest jakby… jakby dotknięcie losu. To pana podobieństwo i to, ze| znaliśmy się jako dzieci.
— Co w tym takiego?
— Nie mogę panu wytłumaczyć. To jakby aluzja. Do tej nocy. Jakby to coś znaczyło.
— Pani jest przesądna?
— Wracajmy. Robi się chłodno.
— Nigdy nie należy uciekać.
— Cóż pan tam znowu?
— Nie należy uchylać się przed losem. To niemożliwe.
— Żeby pan wiedział.
— Gdzie jest pani kucyk?
— A pana balon?
— Tam, gdzie my będziemy za sto lat. Wszystkie rzeczy rozpuszczają się w czasie. Nie ma mocniejszego rozpuszczalnika.
— Mówi pan, jakbyśmy byli starzy.
— Czas jest dla starych zabójczy. Ale niepojęty dla wszystkich.
— Myśli pan?
— Wiem.
— A gdyby?
— Proszę?
— Nie, nic.
— Pani chciała coś powiedzieć.
— Zdawało się pana.
— Nie zdawało mi się, bo wiem, co to było.
— Ej?
— Jedno słowo.
— Jakie?
— Chronda. Drgnęła. To był strach.


(Przyjęcia, sceny miłośne... Toż to musi być wszechświat "Mody..." ;-). )
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Jarosław Borawski
Sepulka
Posty: 57
Rejestracja: pt, 07 lis 2014 14:19
Płeć: Mężczyzna

Re: Moda na sukces - to nie żart

Post autor: Jarosław Borawski »

Kaleida - Think

ODPOWIEDZ