Skoro pochylasz się nad czyimś tekstem, to (jak mam nadzieję), po to, by go zrozumieć, to rozumiem przez pojęcie "dojrzały czytelnik". Inaczej po co potem byś pytała, co inni widzą w tekście Kuby. Kuba ewidentnie balansuje na krawędzi w swoim opowiadaniu, jest to pewien gest odwagi, a skoro jesteś dojrzałą czytelniczką, chcesz zapewne zrozumieć, dlaczego jest mu te balansowanie potrzebne. Inaczej skąd ta cała draka by była?
Myślę, że pozostajemy na płaszczyźnie przerzucania się sprytnie zamaskowanymi chwytami erystycznymi. Jeśli zachodzi potrzeba i pojawia się ochota do analizy jakiegoś tekstu, powinniśmy z tego skorzystać. Niestety odbijamy się od granicy degustibusa, co jest tyleż bezzasadne, co po prostu głupie. Ocena nie podlega dyskusji, nie jest ani lepsza, ani gorsza. Mi chodzi o wysiłek intelektualny, który do oceny prowadzi. Co powoduje, iż stwierdzasz, że w tekście Kuby nie ma nic oprócz przekroczonej granicy dobrego smaku? Ogółem - chciałbym przeczytać uzasadnienie, bez jakichś podtekstów, podszeptów niecnych i spisków. Myślę, że trafiłem na dobry grunt - myślę, że masz narzędzia do analizy, po prostu prowadzą Cię gdzie indziej niż mnie, czy Gesualdo. Skorzystaj więc z okazji i rozbebesz tekst, wokół którego nie przechodzisz obojętnie. Wydaje mi się to zdecydowanie bardziej interesujące niż zabiegi erystyczne, czy tłumaczenie do wnioskowania, wytykanie problemów z komunikacją, etc.
Trochę Cię prowokuję, żebyś odchyliła swoje czytelnicze zdanie - uzasadnione, kompletne. Na razie ślizgam się po powierzchni - znam opinię, ale nie wiem, dlaczego jest taka, a nie inna.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe