Top 3 polskich pisarzy

[Bebe]

Zupełnie jak peany wygłaszane na cześć Franco przez Giertycha starszego - choć tu przynajmniej jest jakaś konsekwencja, bo widać, że lubi mocnych generałów :)

A co w tym śmiesznego?

Stary Giertych popada w śmieszność. A sam fakt można zakwalifikować jako tragikomiczny.

[Ebola]

A sio! Do polityki z tym!

[Eques]

Stary Giertych popada w śmieszność. A sam fakt można zakwalifikować jako tragikomiczny.

Są dwie opcje:
- nie rozumiem
- ktoś tu pisze (eufemizując) niemądrze.
Dobrze wirusie już sobie idę ( ociagając sie i sycząc odchodzi)

[Anonymous]

A sio! Do polityki z tym!

Ano racja.
A merytorycznie
1d. Stanisław Lem
2a. Jacek Dukaj
3d. Adam Wiśniewski-Snerg (za "Robota")
4a. Wiktor Żwikiewicz
5d. Janusz A. Zajdel
6a. Konrad Fiałkowski albo Piotr Szulkin (nie wiem czy Fiałkowski
na pewno żyje, Szulkin jako twórca ogólnie).
indeks d - nieżyjąy
indeks a - żyjący i aktywnui

Tomki to coś takm szczątkowo pamiętam, reszta bardzo słabo.
Ja tam od zawsze czytałem SF (na lekcjach ukradkiem też)
a nie jakieś Potopy, Wołodyjowskich, Lalki (co to za bzdet), Chłopów
czy inne Chemielewskie/Łysiaki.

[Anonymous]

i Bielińskiego). Po secundo, "Ogrody" mają już jednak kupę lat (też
przeczytałem niedawno i nie zachwyciły), ale "Tajne policje" całkiem
przyjemnie wspominam, choć przyznaję, nie odświeżałem.

"Ci którzy ryzykują" są świetni. Sceneria przedewszystkim. Pomysł też.
"Ogrody" faktycznie jakieś średnie.
"Tajnych policji" nie znam.

[kaj]

Charakterystyczne jest, że Szklarski nagle wyhamował po Tomku u źródeł Amazonki, a Tomek w Gran Chaco przez co najmniej kilkanaście lat był "w przygotowaniu". Bo to było w czasach płomiennej przyjaźni z wiadomo kim, a Tomka tylko parę krótkich lat dzieliło od "cudu nad Wisłą"...

Ze spotkania ze Szklarskim pamiętam, ze miał być
Tomek w Gran Chaco,
W grobowcach faraonów
i Na Alasce.
ten ostatni miał się dziać w 1913 r. Potem Tomek miał wstąpić do legionów. Nie miał więc powodu autor by opóźniać roboty.

[Tomasz S. Kruk]

P. Dębski.
P. Ziemiański
P. Pilipiuk

[Korowiow]

Ziemiański przesrał Achaję, będącą co najwyżej szkicem powieści. Pilipiuk w porównaniu do Łysiaka, Kapuścińskiego, czy Sapkowskiego wypada raczej blado.

[Anonymous]

Ziemiański przesrał Achaję, będącą co najwyżej szkicem powieści. Pilipiuk w porównaniu do Łysiaka, Kapuścińskiego, czy Sapkowskiego wypada raczej blado.

Achaja jest targetowana na nastolatki, co się dziwisz :)) Przecież
tam totalnie przesłania nie ma. Najbardziej to mi sie podobało jak po
zamianie w kocice czy co to tam było też była silniejsza bo jako normalna
ćwiczyła biceps :) No i samiec się przyplątał zaraz [1] :)) Pilipiuk też
targetowy, Wedrowycz to przecież jest totalny bzdet, na szczęście na
Dniach Wrocławia miał odczyt o meteorytach :)) Kuzynki wampiryczne też
nudne (temat znany i nie doczytałem), reszty nie znam, w porównaniu z
opowiadania.pl to ani śmieszne ani straszne ani z treścią. Setki stron
to ja mogę wytrzymać na "Fiasku" :)) Sapkowskiego nie znosze programowo,
drażni mnie to jego dziwaczne, pełne czarów, wtórne, zadęte średniowiecze.
To już lepsza jest Zizou Corder z "Chłopcem Lwem", może to dla dzieci
jest ale mi się podoba i jakaś akcja, przesłanie (zagrożenie koncernami,
badania genetyczne, zniewolenie, tworzenie alergii i leków na nie), fajni
bohatorowie (duże koty inteligentne a przedewszystkim superkameleon :))

[1] - zaraz mi ktoś napisze że czytałem tylko II odcinek i się nie znam :))

[Czarownica]

Dla mnie:

z żyjących (trzymając się fantastyki pol. bo zagranicznej nie znam zbytnio):
1. Sapkowski
2. Dukaj
3. Kres

ale podobnie jak Flamenco cofnę nominację dla panów ASa i JaDuka, jeżeli nie wezmą się do roboty. I rzucę na nich jakąś paskudną klątwę.

A wtedy:
1. Kres
2. Grzędowicz / Brzezińska
3. Ćwiek

z nieżyjących (nieczego się nie trzymając prócz sympatii i uznania dla niżej wymienionych):
1. Lem
2. Z. Herbert (którego ostatnio nie udało się pseudodziennikarzom zmieszać z błotem, a mają szczęście, bo odpowiednia klątwa już na podorędziu:))

nad 3. nazwiskiem muszę się jeszcze zastanowić

[Lafcadio]

ale podobnie jak Flamenco cofnę nominację dla panów ASa i JaDuka, jeżeli nie wezmą się do roboty.

LOL, to jest dobre. Czytelnik z batem nad autorem: "Bierz się do roboty, wsiunie, bo Cię w rankingu zaniże!" ;D

[Czarownica]

No, a jak? Jak się nie przejmą spadkiem notowań w rankingach, to przypominam, że jeszcze klatwa zostaje. Klątwa straszliwa, wierzcie mi, towarzysze, na słowo. Dla przykładu: obdarzę takiego elfią nieśmiertelnością i do Kresu Istnień zmuszę do pisania. Będzie się miał z pyszna jeden z drugim:P

Zemsta Galadrieli okrutną jest wielce:)

[Czarownica]

[1] - zaraz mi ktoś napisze że czytałem tylko II odcinek i się nie znam :))

No to piszę:P
Nie wiem, co czytałeś. Ale jeżeli rzeczywiście tylko II tom, to dziękuję bardzo. Dla mnie nie istnieje coś takiego jak ocena fragmentaryczna - albo po całości, albo w ogóle. Według mnie, podkreślam. I jak można o przesłaniu mówić, jak się nie zna końca?
Jeśli natomiast czytałeś wszystkie tomy, odwołuję powyższe. Z niczyimi gustami ani guścikami polemizować nie zamierzam, bo to głupe:P:)

Co do Pilipiuka się zgadzam. Drażni mnie gość. Stać go czasem na zgrabne opowiadanko, ale język mi działa na nerwy. Jakiś taki momentami niezgrabny.

Ale Sapka będę bronić, jak nie przymierzając lwica.

Sapkowskiego nie znoszę programowo, drażni mnie to jego dziwaczne, pełne czarów, wtórne, zadęte średniowiecze

Dziwaczne, zgoda, w końcu to nie podręcznik historyczny, tylko fantastyka.
Ale wtórne? To kto przed nim takie dziwaczne średniowiecze stworzył, że to Sapka dopiero drugie w kolejce?
Pełne czarów? A czemu ni? Jako czarownica z wyboru jestem za:)
Zadęte? No wybacz. Chyba sobie nie potrafię wyobrazić średniowiecza, co to jest zadęte. Znaczy się, o ssso chozzzzi?

[Korowiow]

Dla mnie:

z żyjących (trzymając się fantastyki pol. bo zagranicznej nie znam zbytnio):
1. Sapkowski
2. Dukaj
3. Kres

Twoje motto, zdaje się, z felietonu Kresa "Z grubej rury"?

[Czarownica]

Owszem:P
Pisałam je z pamięci i nie wiem, czy udało mi się odtworzyć słowo w słowo:)