Paintball
Moderator: RedAktorzy
- Montserrat
- Szczurka z naszego podwórka
- Posty: 1923
- Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
O jej, to było raptem osiem lat temu. Przepraszam, ale nie byłem zbyt uważnym uczniem, a żołnierz ze mnie jak z koziej d… trąba i szkolenie tego nie zmieniło ;-(Uuuuuu..... Musi strasznie dawno temu to było... Już od nastu lat nie mówi się wróg, tylko przeciwnik :D
Ha! Byłem w szkółce podchorążych w turnusie jesienno-zimowym. W magazynie, po całym roku, została kupa zabawek do wystrzelania, którą musieli zużyć do końca roku. Na tych nocnych zajęciach nawet nie limitowano ślepej amunicji, każdy brał garść, zwykle cały magazynek, a jak kto chciał więcej (a co za tym idzie później zapewniał sobie więcej pucowania broni) to proszę bardzo. Na zajęciach ze strzelania pistoletem sygnalizacyjnym waliliśmy przez pół dnia flarami, w biały dzień. Przy ćwiczeniach w zdobywaniu budynku poszły dwie skrzynie granatów (na jeden pluton). Z ostrą amunicją trochę bardziej się żyłowali, przypadło po pięć pestek na osobę, ale za to strzelania były nawet dwa razy w tygodniu. Ot, tak mi się trafiło, a zaraz potem na kilka lat zlikwidowano SPR ;-)A poza tym takie zużycie środków pozoracji pola walki do jednych zajęć?? Toć to roczny limit dla brygady zmechanizowanej chyba!! :D
Edit:
Będzie pobór na dziewczynki!Ej, no, bo ja do wojska jeszcze dołączę. Chyba, że za stara jestem :)
:-P
Boli ale i adrenalinka jest :)
choć osobiście preferuję ASG ze względu na sprzęt, który często jest idealnym odwzorowaniem prawdziwej broni.
Przy ASG trzeba mieć też zaufanie do"wroga/przeciwnika", gdyż plastikowe kulki nie zostawiają, jak wiadomo, farby na mundurze.
teraz są już profesjonalne drużyny co to biegają po lasach z Paintballem lub właśnie ASG i mają to o czym wspominaliście - środki pozoracji pola walki.
Sam osobiście kilka razy biegałem z markerem i kilkanaście razy z karabinkiem ASG, lecz moi znajomi to maniacy takiego spędzania wolnego czasu.
Polecam tym co chcą się wyżyć :)
choć osobiście preferuję ASG ze względu na sprzęt, który często jest idealnym odwzorowaniem prawdziwej broni.
Przy ASG trzeba mieć też zaufanie do"wroga/przeciwnika", gdyż plastikowe kulki nie zostawiają, jak wiadomo, farby na mundurze.
teraz są już profesjonalne drużyny co to biegają po lasach z Paintballem lub właśnie ASG i mają to o czym wspominaliście - środki pozoracji pola walki.
Sam osobiście kilka razy biegałem z markerem i kilkanaście razy z karabinkiem ASG, lecz moi znajomi to maniacy takiego spędzania wolnego czasu.
Polecam tym co chcą się wyżyć :)
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Eee, tam, wyżyć. Biegaliśmy z AZem i Maverickiem po lasach pod Twierdzą, strzelając z markerów po krzakach. Najzabawniej było wtedy, gdy przez maskę nic już nie było widać, więc strzelało się do wszystkiego, co się rusza - na pewno na paintballu nauczyłam się, co to jest "friendly fire". No, i zastrzeliłam Andrzeja Ziemiańskiego (właśnie przyjacielskim ogniem, bo byliśmy w jednej drużynie). :P:P:P
Poza tym, po paintballu wychodzą najfantastyczniejsze siniaki, jakie w życiu miałam! Znaczy, po trafieniu kulką w miejsce, gdzie plecy tracą szlachetną nazwę miałam elegancką obręcz i kropkę w środku tej obręczy => siniak w kształcie tarczy strzelniczej. Szkoda, że w miejscu, którego nie wypadało mi pokazywać znajomym. :)))
Przednia zabawa i wrażenia po niej lepsze niż z zabawy w podchody.
A tymi ASG, to chuligani strzelają po roletach pancernych pomarańczowego paskudztwa (taki blok naprzeciwko). Fajny odgłos robią - terkot. A jak się dostanie z ASG, to boli?
Poza tym, po paintballu wychodzą najfantastyczniejsze siniaki, jakie w życiu miałam! Znaczy, po trafieniu kulką w miejsce, gdzie plecy tracą szlachetną nazwę miałam elegancką obręcz i kropkę w środku tej obręczy => siniak w kształcie tarczy strzelniczej. Szkoda, że w miejscu, którego nie wypadało mi pokazywać znajomym. :)))
Przednia zabawa i wrażenia po niej lepsze niż z zabawy w podchody.
A tymi ASG, to chuligani strzelają po roletach pancernych pomarańczowego paskudztwa (taki blok naprzeciwko). Fajny odgłos robią - terkot. A jak się dostanie z ASG, to boli?
So many wankers - so little time...
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
ASG! Naprawdę fajne zabawki. Wydaje mi się, że miłośnicy tej formy spędzania wolnego czasu, to coś pomiędzy paintballem a grupami rekonstrukcyjnymi. Szkoda, że jestem starym dziadem i nie mam czasu na takie zabawy.
Moje dzieciństwo przypada na lata osiemdziesiąte. Byłem jednym z młodszych dzieciaków na podwórku opanowanym przez hałastrę chłopaków. Ku memu zachwytowi często pozwalali się ze sobą bawić, a w tamtych czasach jedną z ulubionych zabaw było oczywiście udawanie czterech pancernych lub regularna zabawa w wojnę. Oczywiście, jako szczyl byłem zawsze obsadzany w rolach niezbyt ciekawych, nigdy nie byłem Jankiem Kosem, ani choćby Grigorim. Za to nagminnie robiłem za szkopa i inne, tego typu mięso armatnie. I tak było fajnie, ale gdybyśmy wtedy mieli zabawki ASG, gdybym mógł mieć coś takiego MP40. Udawałbym germańskiego oprawcę z szaloną radością. Cholera, teraz bym się tym z chęcią pobawił.
Edit: sorry, ale nici z linka
Moje dzieciństwo przypada na lata osiemdziesiąte. Byłem jednym z młodszych dzieciaków na podwórku opanowanym przez hałastrę chłopaków. Ku memu zachwytowi często pozwalali się ze sobą bawić, a w tamtych czasach jedną z ulubionych zabaw było oczywiście udawanie czterech pancernych lub regularna zabawa w wojnę. Oczywiście, jako szczyl byłem zawsze obsadzany w rolach niezbyt ciekawych, nigdy nie byłem Jankiem Kosem, ani choćby Grigorim. Za to nagminnie robiłem za szkopa i inne, tego typu mięso armatnie. I tak było fajnie, ale gdybyśmy wtedy mieli zabawki ASG, gdybym mógł mieć coś takiego MP40. Udawałbym germańskiego oprawcę z szaloną radością. Cholera, teraz bym się tym z chęcią pobawił.
Boli. Poprosiłem kolegę by mnie w ramach testu postrzelił w nogę ze swojej repliki beretty. Z kilku metrów. Łzy mi stanęły w oczach. Szczypało. Ale przy paintballu - sofcik!A tymi ASG, to chuligani strzelają po roletach pancernych pomarańczowego paskudztwa (taki blok naprzeciwko). Fajny odgłos robią - terkot. A jak się dostanie z ASG, to boli?
Edit: sorry, ale nici z linka
Z ASG boli, ale w różnym stopniu, to zależy od FPS (energii wylotowej kulki) jak i samej gramatury kulki. nie jest to jednak ból zarezerwowany dla painball'a, raczej jak ukłucie osy:). co też ujmuje ASG to nie ma kolorowych pamatek na ciele w postaci malinek, czy jak kto woli, krwiaków, o ślicznym tarczowatym kształcie.
Co do biegania z markerami, to ja mialem śmieszną przygodę jakiś czas temu w lesie na nocnych manewrach.
Byłem w drużynie samych "zawodowców", więc kazali mi się ukryć za jakimś krzakiem i nawalać we wszystko co sie rusza. na rozkaz miałem biec do następnego dołu w lesie (teren dołowaty, bo w czasach II WŚ naloty tam robili często).
siedzę ukryty i szukam ruchu w ciemności, a to las, późna noc, więc niewiele tego ruchu było. powoli sie nudzić zacząłem jak nagle nad uchem usłyszałem:
_ Biegnij ku....a ale już - i jakiś koleś mnie wypycha z dołu. To ja biegnę. korzeń byl czy coś, więc zamiast do następnego punktu dobiec, wywaliłem ślicznego orzełka ( co mnie uratowało przed seria kulek).
docząłgalem się do dołu i nareszcie widzę jakiś ruch. to dawaj palec na spust i ślę swoje zielone kulki. i wtedy przynajmniej 20 kulek w maskę dostałem kilka po rękach. Ogólnie masakra:P
potem mi wyjaśnili, że strzelałem do liści paproci a tamta drużyna zobaczyla moje jasnozielone kulki w ciemności no i jak po nitce do kłębka.
Bawiłem się fajnie:)
a jeszcze jedna róznica mędzy PB a ASG, taka już przy poważniejszych manewrach czy zawodach.
W PB jak się dostanie kulkę to wraca się do "bazy" i tam "odradza" mozna na nowo walczyć.
W ASG jeden strzał i do domu.
Co do biegania z markerami, to ja mialem śmieszną przygodę jakiś czas temu w lesie na nocnych manewrach.
Byłem w drużynie samych "zawodowców", więc kazali mi się ukryć za jakimś krzakiem i nawalać we wszystko co sie rusza. na rozkaz miałem biec do następnego dołu w lesie (teren dołowaty, bo w czasach II WŚ naloty tam robili często).
siedzę ukryty i szukam ruchu w ciemności, a to las, późna noc, więc niewiele tego ruchu było. powoli sie nudzić zacząłem jak nagle nad uchem usłyszałem:
_ Biegnij ku....a ale już - i jakiś koleś mnie wypycha z dołu. To ja biegnę. korzeń byl czy coś, więc zamiast do następnego punktu dobiec, wywaliłem ślicznego orzełka ( co mnie uratowało przed seria kulek).
docząłgalem się do dołu i nareszcie widzę jakiś ruch. to dawaj palec na spust i ślę swoje zielone kulki. i wtedy przynajmniej 20 kulek w maskę dostałem kilka po rękach. Ogólnie masakra:P
potem mi wyjaśnili, że strzelałem do liści paproci a tamta drużyna zobaczyla moje jasnozielone kulki w ciemności no i jak po nitce do kłębka.
Bawiłem się fajnie:)
a jeszcze jedna róznica mędzy PB a ASG, taka już przy poważniejszych manewrach czy zawodach.
W PB jak się dostanie kulkę to wraca się do "bazy" i tam "odradza" mozna na nowo walczyć.
W ASG jeden strzał i do domu.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Jako, że od roku już się bawię w ASG, śpieszę naświetlić trochę tą zabawę.
ASG jest młodszym kuzynek PB i najłatwiej je opisać przez wskazanie różnic.
1. W PB kulki zostawiają ślady farby, w ASG nie - trzeba więc być uczciwym i przyznawać się, że się oberwało. Osoba, która się nie przyznaje to "terminator" lub "pancerny". Terminatorka zdarza się z różną intensywnością, raz częściej a raz rzadziej, ale generalnie - na pewno rzadziej niż się może wydawać, gdy się o tym słucha.
2. W PB najlepszym strojem jest kombinezon. Często są jednobarwne, ale jest też sporo w kamuflażu. Jest też odmiana PB, w której ludzie używają pełnego wojskowego (lub quasi-wojskowego) wyposażenia. W ASG używa się mundurów i szpeju wojskowego, dążymy do tego by wyglądać jak żołnierze.
3. W PB markery mają wygląd broni kosmitów, w ASG są to repliki prawdziwej broni 1:1. Z tym że trzeba pamiętać że są też markery PB wyglądające jak prawdziwa broń (RAP4), ale ze względu chyba na cenę i małą różnorodność, są mniej rozpowszechnione.
4. W ASG zasięg kulek jest dużo większy. W replikach stockowych (czyli kupionych bez żadnych modyfikacji) ok. 40 metrów (różne repliki, różne lufy, rózne moce - różne zasięgi). Jest masa części do tuningu replik i zwiększania ich mocy przez co wzrasta i zasięg.
5. W PB napędem jest zawsze sprężony gaz. W ASG mamy trzy typy napędu:
a) sprężynowo-ręczny - stosowany w replikach snajperskich, shotgunach i pistoletach, również w każdym innym typie ale to już niepoważne zabawki.
b) gazowy - stosowany głownie w pistoletach ale również w shotgunach i snajperkach.
c) elektryczny - stosowany w broni szturmowej, pistoletach maszynowych, mniej w pistoletach i snajperkach.
Układ elektryczny działa tak, że silnik elektryczny poprzez zębatki naciąga sprężynę i od razu ją zwalnia. Uderzając, tłok na końcu sprężyny, wytwarza ciśnienie powietrza. Broń z układem elektrycznym ma dużą szybkostrzelność, porównywalną z bronią ostrą.
Najwięcej jest części dostępnych do tuningu elektryków. Polega to na wstawianiu mocniejszej sprężyny i wymianie innych części gearboxa (całego zespołu tłoczącego powietrze) tak by te części wytrzymywały naprężenia przy mocniejszej sprężynie.
6. Cena. Koszt replik i markerów jest podobny, wszystko zależy od klasy i marki wybranego sprzętu. Natomiast ASG jest tańsze, bo kulki są o kilkanaście razy tańsze od kulek do PB. I nie trzeba gazu do elektryków kupować tylko się baterie ładuje w domu.
Czy boli? Dużo zależy od odległości, mocy broni mierzonej w stopach na sekundę (FPS), i tego co mamy na ciele w miejscu uderzenia kulki. Generalna zasada jest taka, że z bliska się nie strzela (tylko mówi "nie żyjesz"), z bliska to ok. 10 i mniej. Dlaczego? Penetracja tkanki, kulki wbijają się w skórę (zwłaszcza 1-2 m). A jak się nie wbiją to cholernie boli i zostawia długotrwałe ślady. Widziałem też kolesia, któremu kulka wybiła zęba.
Ja w lutym dostałem serię po nogach z odległości 6-8 metrów, nie miałem wtedy wojskowych portków tylko jakieś takie zwykłe, prawie drelichowe. Miałem 2 siniaki na udzie. W sierpniu dostałem z większej odległości (30 m) kulkę w to samo udo. We wrześniu równocześnie zniknęły wszystkie siniaki, i ten z sierpnia i te 2 z lutego, dopiero po 7 miesiącach...
Co do śmierci w ASG się Maclerek myli. Jest jak w PB, ci co nie żyją idą do trupiarni (respawn, skrótowo resp) i tam odżywają, przy spełnieniu określonych zasad. Zasady są rozmaite i zależą tylko i wyłącznie od organizatora strzelania. Opcja no-resp (czyli jedno życie i do domu) też się zdarza, np. moja ekipa organizując strzelanie przyjęła za zasadę, że na początku zawsze bawimy się przez godzinę w prosty scenariusz i tylko z jednym życiem. Nabiera smaczku zabawa, ludzie szanują to życie a nie atakują na hurraaaa.
Zasad respowania jest wiele. najprostsza to wyjście z respa po upływie jakiegoś czasu (np. 5 minut). Bardziej skomplikowane - gdy się zbierze minimum 5 osób. Albo trzeba mieć jakiś przedmiot, tzw. duszę zabraną zabitmu przeciwnikowi. Są systemy z rannymi, których może leczyć medyk, albo z niepewnością rany, gdzie po postrzale podchodzi do mnie kolega i losuje (rana lekka, ciężka, zgon).
Generalnie polecam. Nie ma znaczenia ani wiek ani płeć, trzeba chcieć poganiac po lesie i mieć trochę kasy do wydania.
ASG jest młodszym kuzynek PB i najłatwiej je opisać przez wskazanie różnic.
1. W PB kulki zostawiają ślady farby, w ASG nie - trzeba więc być uczciwym i przyznawać się, że się oberwało. Osoba, która się nie przyznaje to "terminator" lub "pancerny". Terminatorka zdarza się z różną intensywnością, raz częściej a raz rzadziej, ale generalnie - na pewno rzadziej niż się może wydawać, gdy się o tym słucha.
2. W PB najlepszym strojem jest kombinezon. Często są jednobarwne, ale jest też sporo w kamuflażu. Jest też odmiana PB, w której ludzie używają pełnego wojskowego (lub quasi-wojskowego) wyposażenia. W ASG używa się mundurów i szpeju wojskowego, dążymy do tego by wyglądać jak żołnierze.
3. W PB markery mają wygląd broni kosmitów, w ASG są to repliki prawdziwej broni 1:1. Z tym że trzeba pamiętać że są też markery PB wyglądające jak prawdziwa broń (RAP4), ale ze względu chyba na cenę i małą różnorodność, są mniej rozpowszechnione.
4. W ASG zasięg kulek jest dużo większy. W replikach stockowych (czyli kupionych bez żadnych modyfikacji) ok. 40 metrów (różne repliki, różne lufy, rózne moce - różne zasięgi). Jest masa części do tuningu replik i zwiększania ich mocy przez co wzrasta i zasięg.
5. W PB napędem jest zawsze sprężony gaz. W ASG mamy trzy typy napędu:
a) sprężynowo-ręczny - stosowany w replikach snajperskich, shotgunach i pistoletach, również w każdym innym typie ale to już niepoważne zabawki.
b) gazowy - stosowany głownie w pistoletach ale również w shotgunach i snajperkach.
c) elektryczny - stosowany w broni szturmowej, pistoletach maszynowych, mniej w pistoletach i snajperkach.
Układ elektryczny działa tak, że silnik elektryczny poprzez zębatki naciąga sprężynę i od razu ją zwalnia. Uderzając, tłok na końcu sprężyny, wytwarza ciśnienie powietrza. Broń z układem elektrycznym ma dużą szybkostrzelność, porównywalną z bronią ostrą.
Najwięcej jest części dostępnych do tuningu elektryków. Polega to na wstawianiu mocniejszej sprężyny i wymianie innych części gearboxa (całego zespołu tłoczącego powietrze) tak by te części wytrzymywały naprężenia przy mocniejszej sprężynie.
6. Cena. Koszt replik i markerów jest podobny, wszystko zależy od klasy i marki wybranego sprzętu. Natomiast ASG jest tańsze, bo kulki są o kilkanaście razy tańsze od kulek do PB. I nie trzeba gazu do elektryków kupować tylko się baterie ładuje w domu.
Czy boli? Dużo zależy od odległości, mocy broni mierzonej w stopach na sekundę (FPS), i tego co mamy na ciele w miejscu uderzenia kulki. Generalna zasada jest taka, że z bliska się nie strzela (tylko mówi "nie żyjesz"), z bliska to ok. 10 i mniej. Dlaczego? Penetracja tkanki, kulki wbijają się w skórę (zwłaszcza 1-2 m). A jak się nie wbiją to cholernie boli i zostawia długotrwałe ślady. Widziałem też kolesia, któremu kulka wybiła zęba.
Ja w lutym dostałem serię po nogach z odległości 6-8 metrów, nie miałem wtedy wojskowych portków tylko jakieś takie zwykłe, prawie drelichowe. Miałem 2 siniaki na udzie. W sierpniu dostałem z większej odległości (30 m) kulkę w to samo udo. We wrześniu równocześnie zniknęły wszystkie siniaki, i ten z sierpnia i te 2 z lutego, dopiero po 7 miesiącach...
Co do śmierci w ASG się Maclerek myli. Jest jak w PB, ci co nie żyją idą do trupiarni (respawn, skrótowo resp) i tam odżywają, przy spełnieniu określonych zasad. Zasady są rozmaite i zależą tylko i wyłącznie od organizatora strzelania. Opcja no-resp (czyli jedno życie i do domu) też się zdarza, np. moja ekipa organizując strzelanie przyjęła za zasadę, że na początku zawsze bawimy się przez godzinę w prosty scenariusz i tylko z jednym życiem. Nabiera smaczku zabawa, ludzie szanują to życie a nie atakują na hurraaaa.
Zasad respowania jest wiele. najprostsza to wyjście z respa po upływie jakiegoś czasu (np. 5 minut). Bardziej skomplikowane - gdy się zbierze minimum 5 osób. Albo trzeba mieć jakiś przedmiot, tzw. duszę zabraną zabitmu przeciwnikowi. Są systemy z rannymi, których może leczyć medyk, albo z niepewnością rany, gdzie po postrzale podchodzi do mnie kolega i losuje (rana lekka, ciężka, zgon).
Generalnie polecam. Nie ma znaczenia ani wiek ani płeć, trzeba chcieć poganiac po lesie i mieć trochę kasy do wydania.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Laris
- Psztymulec
- Posty: 916
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25
Co do paintballu wolę się nie wypowiadać, bo odpowiedź będzie krótka i z przewagą soczystego wojskowego języka. ;]
Paintball to moim zdaniem o wiele więcej kasy niż ASG. Poza tym niezwykły bajzel się po sobie zostawia po rozgrywce (choć ASG i tu święte nie jest, bo kulki też zasyfiają las. Niemniej, nie jest owo "zasyfienie" aż tak widoczne). Ponadto zawsze jest ten dreszczyk emocji - czy się kulka z farbą rozpadnie po uderzeniu czy nie? Często na swojej miejscówce znajdujemy różne "niewypały" po paintballowcach do których - jak to dzieciarnia - strzelamy. ^^ Nieźle można potrenować celność w ten sposób.
Zachęcam wszystkich chętnych! :) Niemniej zaznaczam przy tym już na wstępie, że karabinu tańszego, niż 400 złotych nie opłaca się kupować. Dlaczego - autopsja, że tak się wyrażę. Przejechałem się na tym i wielu moich kumpli się przejechało.
Ale offtop fajny wychodzi. xD
Paintball to moim zdaniem o wiele więcej kasy niż ASG. Poza tym niezwykły bajzel się po sobie zostawia po rozgrywce (choć ASG i tu święte nie jest, bo kulki też zasyfiają las. Niemniej, nie jest owo "zasyfienie" aż tak widoczne). Ponadto zawsze jest ten dreszczyk emocji - czy się kulka z farbą rozpadnie po uderzeniu czy nie? Często na swojej miejscówce znajdujemy różne "niewypały" po paintballowcach do których - jak to dzieciarnia - strzelamy. ^^ Nieźle można potrenować celność w ten sposób.
Na jednej strzelance kumpel dostał w twarz ze sprężynowej snajperki. Tzn. Musnęło mu policzek. Ale i skórę przy okazji rozcięło, więc ślad ma chłopak do dziś. Ja sam oberwałem w taki sposób, ale trochę pod uchem. Wtedy właśnie kupiłem hełm. ^^"co też ujmuje ASG to nie ma kolorowych pamatek na ciele w postaci malinek, czy jak kto woli, krwiaków, o ślicznym tarczowatym kształcie
No, właściwie to nie. W paintballu człowiek jak zgarnie musi wracać nach hause, bo cały w farbie jest i rozkmina - dostał w tej rundzie czy nie? W ASG zabawa trwa tak długo, aż się uczestnikom znudzi/skończą się kulki/wyczerpią baterie.W PB jak się dostanie kulkę to wraca się do "bazy" i tam "odradza" mozna na nowo walczyć.
W ASG jeden strzał i do domu.
Zachęcam wszystkich chętnych! :) Niemniej zaznaczam przy tym już na wstępie, że karabinu tańszego, niż 400 złotych nie opłaca się kupować. Dlaczego - autopsja, że tak się wyrażę. Przejechałem się na tym i wielu moich kumpli się przejechało.
Ale offtop fajny wychodzi. xD
- Jessabel
- Sepulka
- Posty: 79
- Rejestracja: ndz, 20 sty 2008 18:57
A mnie koleś z PB reprezentacji Polski mówił, że dobry marker zaczyna sie od 2k zł. Ten jego kosztował 4,5k, ma jakieś niesamowite bajery, mierzy prędkość kulki, zasięg, ma samoczyszczącą lufę... Takie tam. Moje M4 z ICS-a kosztowało 800zł, zasięg... niewielki, ale wystarczający do mojego stylu walki. Kiedyś wymienie tę stockową gumkę, ale to może zaczekać. :)
No, i marzy mi się sten: http://www.taiwangun.com/shop,show,1539 Żyłka rekonstruktorska się ujawnia? Trochę cena odstrasza, ale...
Jestem tym pokoleniem, ktore szalało po osiedlu z pistoletami na kulki. Najpierw bawiliśmy się w chaszczach, takiej łące za blokowiskiem, aż znaleźli tam zwłoki jakiejś kobiety. Dorośli zakazali nam tam chodzić, chyba, że na sanki (w zimie nie ma traw na 2m wys), ale zawsze z opiekunem.
Przenieśliśmy się na osiedle. Najfajniejszy był parking i czołganie się pod autami. Do czasu, w którymś poszła szyba. To nie my, tylko osiedlowy gang chciał nam dokopać, bo nie kupowaliśmy od nich dragów. Mieliśmy swój własny narkotyk. :P Ale to nam się oberwało.
Wróciłam do zabawy niedawno, ale już tymi zaawansowanymi replikami. I nie dam się tak łatwo zniechęcić! :P
Dla mnie najgorsze są strzały w dłoń. W prawą (leworęcznie jeszcze się nie nauczyłam strzelać, ale to chyba kwestia czasu :P) postrafi mnie wyłączyć na pół scenariusza. Po prostu łapa przestaje mi się zginać. Zwykle uderzenia nawet z dość bliska nie zostawiają śladów na dłużej niż tydzień.
Dla kontrastu, po PB dalej jestem w centki (2 tydzień), mimo że byłam szczwana i ubrałam dwa komplety umundurowania. Trafił mi się fajny, wymagający przeciwnik (chciałam napisać wróg, ale się poprawiłam), więc było ciekawie. Tylko anifoga zapomniałam. :/
No, i marzy mi się sten: http://www.taiwangun.com/shop,show,1539 Żyłka rekonstruktorska się ujawnia? Trochę cena odstrasza, ale...
Jestem tym pokoleniem, ktore szalało po osiedlu z pistoletami na kulki. Najpierw bawiliśmy się w chaszczach, takiej łące za blokowiskiem, aż znaleźli tam zwłoki jakiejś kobiety. Dorośli zakazali nam tam chodzić, chyba, że na sanki (w zimie nie ma traw na 2m wys), ale zawsze z opiekunem.
Przenieśliśmy się na osiedle. Najfajniejszy był parking i czołganie się pod autami. Do czasu, w którymś poszła szyba. To nie my, tylko osiedlowy gang chciał nam dokopać, bo nie kupowaliśmy od nich dragów. Mieliśmy swój własny narkotyk. :P Ale to nam się oberwało.
Wróciłam do zabawy niedawno, ale już tymi zaawansowanymi replikami. I nie dam się tak łatwo zniechęcić! :P
Dla mnie najgorsze są strzały w dłoń. W prawą (leworęcznie jeszcze się nie nauczyłam strzelać, ale to chyba kwestia czasu :P) postrafi mnie wyłączyć na pół scenariusza. Po prostu łapa przestaje mi się zginać. Zwykle uderzenia nawet z dość bliska nie zostawiają śladów na dłużej niż tydzień.
Dla kontrastu, po PB dalej jestem w centki (2 tydzień), mimo że byłam szczwana i ubrałam dwa komplety umundurowania. Trafił mi się fajny, wymagający przeciwnik (chciałam napisać wróg, ale się poprawiłam), więc było ciekawie. Tylko anifoga zapomniałam. :/
Nie ma to jak mała prywatna wojna pośród ogólnego szaleństwa...
-
- Sepulka
- Posty: 1
- Rejestracja: czw, 21 mar 2013 10:43
- Płeć: Mężczyzna
Re: Paintball
Co do ASG , chciałem poprosić o pomoc , bez zakładania nowego tematu .
Mam 17 lat , nigdy jeszcze nie strzelałem , bardzo chciałbym spróbować swoich sił w ASG , a to łączy się z zakupem repliki, jednak nie mam pojęcia co wybrać . Macie jakieś propozycje dla zielonego :) w cena do 350zł ?
Osobiście myślałem nad Karabinkiem AEG Crosman , co o nim myślicie ?
Mam 17 lat , nigdy jeszcze nie strzelałem , bardzo chciałbym spróbować swoich sił w ASG , a to łączy się z zakupem repliki, jednak nie mam pojęcia co wybrać . Macie jakieś propozycje dla zielonego :) w cena do 350zł ?
Osobiście myślałem nad Karabinkiem AEG Crosman , co o nim myślicie ?
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Paintball
Na razie myślimy, że powinieneś iść na Łowisko i się przywitać.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Paintball
Ano Greko, uczyń zadość wymaganiom regulaminu.greko pisze:Co do ASG , chciałem poprosić o pomoc , bez zakładania nowego tematu .
Mam 17 lat , nigdy jeszcze nie strzelałem , bardzo chciałbym spróbować swoich sił w ASG , a to łączy się z zakupem repliki, jednak nie mam pojęcia co wybrać . Macie jakieś propozycje dla zielonego :) w cena do 350zł ?
Osobiście myślałem nad Karabinkiem AEG Crosman , co o nim myślicie ?
A potem - Ci pomogę. Szósty rok się strzelam.
Na zachętę powiem tyle - nie bierz tego, co linkujesz.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA