Sądzę, że niewielu "zorientowanych" wychodzi na ulicę, żeby po ciemku ludzi klepać. ^^ Zresztą, oprócz krav-magi na ulicę dobry jest też boks i jego odmiany.
Ulica, ulica... a trening dla walorów sportowych? Boks, kick-boxing, karate etc to przede wszystkim sporty. Trening, ruch, technika, kondycha, wytrzymałość, sparingi. Owszem no, siłą rzeczy zdobywa się umiejętności 'na ulicę'. Ale powiem Ci, że nie ma w moim klubie osoby w grupie zaawansowanej (trenujących już 4-5 lat i więcej po 3-4 treningi w tygodniu) która by miała choć cień takiego myślenia :) Jest gówniarskie. Wśród nowych zdarzają się giganci, którzy zapisują się głównie po to, by "ponapierdalać się na dzielni". Tacy chodzą 3 miesiące, mają się za wielkich kick-boxerów i więcej się nie pojawiają.
Coś w tym z resztą jest. Ja po 6 latach mam więcej pokory wobec swoich umiejętności, niż miałem po 2 miesiącach. To chyba dość normalne :)
Szybkość jest w walce najważniejszym atutem
Ta, ale zauważ, że szybkość w bardzo dużej mierze wynika z techniki. Im jesteś bardziej wytrenowany, lepszy technicznie, tym ciosy są silniejsze i szybsze, i ogólnie bardziej dynamiczne. Ciężko powiedzieć o bokserach wagi ciężkiej, że są wolni.
bo co z tego, że chłop jest wielki jak góra i waży te 90 kilo, skoro nie może oponenta trafić
No aż tak to bym nie szalał. Są 90-kilowcy i 90-kilowcy ;) Krzysztof Włodarczyk i Tomasz Adamek - ważą nieco ponad 90kg. I to na ringu; przed zbijaniem wagi na pewno więcej. Czy sprawiają wrażenie ludzi, którzy nie mogliby trafić nawet i najbardziej ruchliwego boskera wagi lekkiej? ;)
Walka boksera wagi ciężkiej z bokserem wagi półśredniej ( o porównywalnych umiejętnościach) byłaby nierówna. I to bynajmniej nie dlatego, że ten drugi byłby nieco szybszy ;]
Masa robi swoje w pozytywnym sensie tego słowa. Wiem to po sobie. Miałem okres, kiedy przez 3 lata treningów moja waga pozostawała bez zmian - ok 71-2kg przy 1.78m wzrostu. Byłem podrzeźbiony, ale szczupły. Bardzo szybki. W zeszłym roku zacząłem ot tak przybierać na masie. W jakieś 4 miesiące doszedłem do ponad 80kg, przytyłem prawie 10kg. Cały czas trenując i nie biorąc żadnych odżywek (więc w tych 80-ciu kilo nie ma kilograma zbędnej wagi). I wiesz co? Wcale, a wcale nie jestem wolniejszy, nie jestem nawet mniej szczupły. Jestem po prostu silniejszy i bardziej "zbity". Masa robi swoje.