Torment i Baldury - to dopiero wypas
Moderator: RedAktorzy
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
Reputację to ja mam 20. Od kilku lat:P
Kurde, teraz tak sobie myślę, ze trzeba było grać, jak się miało czas, uczciwie. Ale najpierw się mi jakies dziecko urodziło, potem redakcje i ni mo czasu.
W każdym razie, coś mnie się majaczy, ze i Jaheira i Branwen narzekają na sytuację w drużynie, że nie taka, czy dowódca nie taki... Czy jakoś tak.
Pamiętam, bo jak ostatnio grałam to doszłam do wniosku, że jak dojdę do Wrót, to obie pozabijam! Dla czystej satysfakcji własnej.
Teraz się dowiedziałam, ze to przez reputację... No, no.
EDIT:
Nie można się pozbyć Jaheiry nie rezygnując z Khalida... :(
Kurde, teraz tak sobie myślę, ze trzeba było grać, jak się miało czas, uczciwie. Ale najpierw się mi jakies dziecko urodziło, potem redakcje i ni mo czasu.
W każdym razie, coś mnie się majaczy, ze i Jaheira i Branwen narzekają na sytuację w drużynie, że nie taka, czy dowódca nie taki... Czy jakoś tak.
Pamiętam, bo jak ostatnio grałam to doszłam do wniosku, że jak dojdę do Wrót, to obie pozabijam! Dla czystej satysfakcji własnej.
Teraz się dowiedziałam, ze to przez reputację... No, no.
EDIT:
Nie można się pozbyć Jaheiry nie rezygnując z Khalida... :(
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Ika, Tyś Żniwiara, a jej przyjąć do drużyny i normalnie, jak Śmierć, zaciachać mieczem Khalida nie możesz? Bo to raz ja tak robiłem?... :>Ika pisze:Nie można się pozbyć Jaheiry nie rezygnując z Khalida... :(
A ktoś grał w drużynie z tą Mroczną Elfką? Już nie pamiętam jak jej było, ale nieźle wymiatała!
A do Kiwaczka PW już wysłany, co by nie myślał, że to moja wina te posty (bo nie moja)
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- blazenada
- Fargi
- Posty: 363
- Rejestracja: czw, 14 cze 2007 11:34
- Płeć: Kobieta
ja mialam viconie w druzynie : )
sama gralam zlodziejka - magiczka i pozniej sama wszystkich rozwalalam, a druzyna czekala za drzwiami ; D a bylo to tak: robilam sie niewidzialna, wchodzilam do pomieszczenia, gdzie byli wrogowie, puszczalam kule ognia i uciekalam : > powtarzac do skutku ; D
zawsze zabijalam khalida i dynaheir, zeby jaheire i minsca miec w druzynie : >
sama gralam zlodziejka - magiczka i pozniej sama wszystkich rozwalalam, a druzyna czekala za drzwiami ; D a bylo to tak: robilam sie niewidzialna, wchodzilam do pomieszczenia, gdzie byli wrogowie, puszczalam kule ognia i uciekalam : > powtarzac do skutku ; D
zawsze zabijalam khalida i dynaheir, zeby jaheire i minsca miec w druzynie : >
' Nazwali mnie szalencem, ja ich nazwalem szalencami i, do diabla, przeglosowali mnie. '
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
W wątku o Baldurach już było mto omawiane. Pozbycie się Jaheiry bez pozbywania się Khalida jest bardzo proste. Wystarczy wysłać Jaheirę na niedźwiedzia na przykład. Bez broni. Khalid pomarudzi o zemście i już mamy spokój.
Ten sam mechanizm działa w przypadku duetu Minsc Dynaheira.
Tylko od razu mówię, moja przedpiśczyni nie ma absolutnie racji! To Jaheiry się rzeba pozbyć, a nie Khalida! :P
Ten sam mechanizm działa w przypadku duetu Minsc Dynaheira.
Tylko od razu mówię, moja przedpiśczyni nie ma absolutnie racji! To Jaheiry się rzeba pozbyć, a nie Khalida! :P
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- blazenada
- Fargi
- Posty: 363
- Rejestracja: czw, 14 cze 2007 11:34
- Płeć: Kobieta
powiedzialabym 'pfffff' i wytknela jezyk, ale juz nie pamietam, dlaczego nie chcialam khalida w druzynie ; ) chyba chodzilo o wzgledy estetyczne ; ]
poza tym, druid calkiem sie przydaje : ) zwlaszcza w 2, kiedy mozna biegac z zywiolakami : >
poza tym, druid calkiem sie przydaje : ) zwlaszcza w 2, kiedy mozna biegac z zywiolakami : >
' Nazwali mnie szalencem, ja ich nazwalem szalencami i, do diabla, przeglosowali mnie. '
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
- Bakalarz
- Stalker
- Posty: 1859
- Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
No to tzw. szacun! :DBakalarz pisze:i w Bhaalu gdzie można przywoływać Książąt Żywiołów.
W BG2 i TB grałem z Jaheirą, bawiły mnie nawet ciągłe kłótnie Jahaiery i Aerie (?).
Wytrzymać te dwie razem to już niezłe wyzwanie. Ja się nie podejmuję. :)
I do tego się przyzwyczajaj ;)Bakalarz pisze:A tak a propo by-the-way, czy myśmy już kiedyś nie wałkowali podobnego tematu? Kiwaczek ma rację...
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Bakalarz
- Stalker
- Posty: 1859
- Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08
Ależ dlaczego mam się przyzwyczajać?
Moderator ma zawsze rację, a jeśli przypadkiem jej nie ma to patrz początek! :)
* ech... stare dobre czasy były z Baldurami :)
Moderator ma zawsze rację, a jeśli przypadkiem jej nie ma to patrz początek! :)
Jaheira pomykała przez świat jako niedźwiedź (nie miałem serca jej zostawić, bo w grę wchodził delikatny wątek miłosny z głównym herosem, który lubił nawiasem mówiąc odpoczywać w wydzielonych pokojach Miedzianego Diademu) a Aerie - cóż, Viconia spaliła się na stosie, a ktoś musiał rzucać czary uzdrawiające i targać za drużynę zapasy mikstur i innych mało przydatnych w walce przedmiotów :)Kiwaczek pisze:Wytrzymać te dwie [Jaheirę i Aerie] razem to już niezłe wyzwanie. Ja się nie podejmuję. :)
* ech... stare dobre czasy były z Baldurami :)
Sasasasasa...
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
Taaa... Do sprzątania to gonią... :P
A żeby nie było offtopicznie to napiszę tylko, że jestem na Was zły za cały ten temat. Ja jeszcze Wiedźmina nie skończyłem, a Wy mi taką chrapkę na powrót do Baldursa robicie...
A żeby nie było offtopicznie to napiszę tylko, że jestem na Was zły za cały ten temat. Ja jeszcze Wiedźmina nie skończyłem, a Wy mi taką chrapkę na powrót do Baldursa robicie...
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
No ja mam właśnie większą tragedię - uczyć się do egzaminów, czy znowu zainstalować Baldura jedynkę (bo dwójka ssie ;P)? Ech...
Mam w ogóle chęć zagrać w drużynie w jakiej jeszcze nie grałem. Chyba wezmę pozbieram tych wszystkich osłów do kupy i posprawdzam, co oni są warci ;]
A najlepszy łucznik w jedynce - KIVAN! Jest po prostu genialny!
Mam w ogóle chęć zagrać w drużynie w jakiej jeszcze nie grałem. Chyba wezmę pozbieram tych wszystkich osłów do kupy i posprawdzam, co oni są warci ;]
A najlepszy łucznik w jedynce - KIVAN! Jest po prostu genialny!
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Ha, nareszcie ktoś wspomniał Kivana! Tak, to jest naprawdę dobra partia i warto go zrekrutować jak najszybciej!
Jaheira i Barnwen z racji zawodu są neutralne. Neutralni marudzą jak reputacja jest za wysoka. Niestety przeważnie ci neutralni leczą i są rozmaicie przydatni. Więc do marudzenia trza się przyzwyczaić.
Co do złodziei, to najlepsza Imoen, bo ją od samego początku kształtujemy. Kiedyś się przestawiłam na innego złodzieja, co się go spotyka dopiero w tym lesie z Wivernami - i przez dwa awanse miałam problem z pułapkami. :/
Jaheira i Barnwen z racji zawodu są neutralne. Neutralni marudzą jak reputacja jest za wysoka. Niestety przeważnie ci neutralni leczą i są rozmaicie przydatni. Więc do marudzenia trza się przyzwyczaić.
Co do złodziei, to najlepsza Imoen, bo ją od samego początku kształtujemy. Kiedyś się przestawiłam na innego złodzieja, co się go spotyka dopiero w tym lesie z Wivernami - i przez dwa awanse miałam problem z pułapkami. :/
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
W Baldurze I (z dodatkiem) najciekawiej zabijało się dwie postacie:
Pierwszą był sławny Drizzt Do'Urden. Mocny jak cholera i odporny na czary. Pamiętam, że latałem za nim (a właściwie uciekałem) magiem, miotając za siebie płonącymi strzałami. A jak kończyły się czary, to trzeba było uciec z lokacji, przespać się i wrócić na pole bitwy. Oczywiście bez butów szybkości było ciężko.
Drugim przeciwnikiem był mag z Broda Ulghota. Ten, który zlecał quest z Wyspą Wilkołaków. Po skończonym zadaniu postanowiłem ukatrupić zdradzieckiego dziada. Niezwykle trudny przeciwnik, ale w zamian za zabicie otrzymałem (sic!) ok. 27000 XP. Szok.
Pierwszą był sławny Drizzt Do'Urden. Mocny jak cholera i odporny na czary. Pamiętam, że latałem za nim (a właściwie uciekałem) magiem, miotając za siebie płonącymi strzałami. A jak kończyły się czary, to trzeba było uciec z lokacji, przespać się i wrócić na pole bitwy. Oczywiście bez butów szybkości było ciężko.
Drugim przeciwnikiem był mag z Broda Ulghota. Ten, który zlecał quest z Wyspą Wilkołaków. Po skończonym zadaniu postanowiłem ukatrupić zdradzieckiego dziada. Niezwykle trudny przeciwnik, ale w zamian za zabicie otrzymałem (sic!) ok. 27000 XP. Szok.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."
- Radioaktywny
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1706
- Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51
Ciekawostka z Bg II a propos walczenia z Drizztem: podobno jeśli stworzymy sobie postać elfa i nazwiemy go Drizzt, prawdziwy Drizzt w momencie spotkania wkurzy się, że się pod niego podszywamy i nas zaatakuje wraz ze swoją wesołą gromadką;-) Trzeba przyznać, że to kusząca perspektywa;-)Gesualdo pisze:Pierwszą był sławny Drizzt Do'Urden. Mocny jak cholera i odporny na czary. Pamiętam, że latałem za nim (a właściwie uciekałem) magiem, miotając za siebie płonącymi strzałami. A jak kończyły się czary, to trzeba było uciec z lokacji, przespać się i wrócić na pole bitwy. Oczywiście bez butów szybkości było ciężko.
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!