Brutalność w grach komputerowych.

Gry komputerowe i konsolowe, smaczne i zdrowe

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Brutalność w grach komputerowych.

Post autor: ElGeneral »

Jeżeli otwieram temat, który już poruszaliście, zacna forumowa braci, to bardzo przepraszam. Sęk w tym, że jedną z moich pasji są gry komputerowe. Od pewnego czasu różnej maści moraliści przypisują im wszelkie zło, przytaczając z lubością fakty świadczące o tym, że kolejny maniakalny zabójca grywał sobie w DOOM'a albo w CARMAGEDDON czy POSTALA.

Zechciejcież mi powiedzieć, co o tym sądzicie? Jestem nowicjuszem w waszym gronie (OTOM JEST!), ale bardzo mnie ciekawi wasze zdanie. Z niewielkimi wyjątkami należycie do najbardziej lotnych umysłów Prześwietnej. Oczywiście, mogę się mylić, za co - w razie czego - przepraszam.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Dehydrogenaza
Pćma
Posty: 250
Rejestracja: wt, 19 wrz 2006 12:44

Post autor: Dehydrogenaza »

ŁO JEZUSIE I MARYJO RAZEM WZIĘCI sorry za offtop, ale właśnie zauważyłem, że ktoś przez 3 dni wklepał tyle postów ile ja średnio piszę przez 2 miesiące O_o
No to klops.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

No to co? Moja ignorancja jest niebywale wszechstronna!
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »


wpis moderatora:
Coleman: sa chetni do dyskusji NA TEMAT? jak nie, zawsze mozna watek zamknac i wyrzucic...
You and me, lord. You and me.

Awatar użytkownika
Chosenone
Sepulka
Posty: 92
Rejestracja: pt, 12 paź 2007 20:49

Post autor: Chosenone »

NA TEMAT? Zdaje się, że jest taka możliwość (aczkolwiek niebywale trudna do zrealizowania :))

Co sądzę o złym wpływie gier? Pewnie że szkodzą, a co. Tak samo jak oddychanie, jedzenie tłustych dań, słuchanie przeklinających na siebie rodziców, wychylanie się za bardzo zza okna, zbyt duże zmęczenie etc. etc.

Najbardziej wkurza mnie chęć "moralizowania" gier. Jak jakaś gra jest zbyt brutalna to wklejajcie więcej znaczków +18. Jak dzieciom to zwisa to wychowajcie tak kasjerki żeby zwracały uwagę. Ale nie, najlepiej jest zwalać na to co pod ręką, czyli grę (niedługo każda katastrofa będzie wyjaśniana następującymi hasłami - Zydzi, Murzyni, maniacy komputerowi).

Swoją drogą to nawet normy etyczne mogą być powodem mordów, kiedy ma się do czynienia z chorym psychicznie człowiekiem.

A kogo jest w rzeczywistości wina? Rodziców, bo im się nie chce czegokolwiek zrobić. Najlepiej niech sobie dzieci kradną, biją i gwałcą byle by ich na tym nie przyłapano. Wtedy to najłatwiej zrobić wielkie oczyska i skarcić. Można zrobić jeszcze lepiej - spróbować skarcić pedagoga, nauczyciela...whatever... o to, że bezprawnie oskarża niewinne dzieciątko.

Miałem styczność z grami pokroju "Dooma", ale nie zabijam. Grałem z kuzynem w "mordobicie" nie zabijając go przy okazji. Coś ze mną nie tak? A może szatański wymysł jeszcze nie uszkodził wystarczająco mojego mózgu <mówi konspiracyjnie rozglądając się na boki>?

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Przedmówca trafił w sedno. Ponieważ gry komputerowe są zjawiskiem kulturowo nowym, łatwo jest walić w nie oskarżeniami o brutalizację młodzieży i małolatów. Pamiętam ze swego dzieciństwa szok, z jakim przyjąłem baśnie braci Grimm. Jaś i Małgosia pakujący czarownicę do pieca, siostry Kopciuszka ucinający sobie toporkiem pięty i palce, żeby włożyć szklany pantofelek, dziecięca rączka wyrastająca z grobu... Wszystko to są koszmary, ale nit wtedy nie stawiał teorii, że Kuba został Rozpruwaczem, bo czytywano mu takie bajeczki.

Oglądając filmy z Kaczorem Donaldem dzieciak widzi rozjeżdżanie niedobrego wuja walcem, podkładanie mu pod stołek laski dynamitu, czy obnażonych przewodów elektrycznych pod wycieraczkę... Ale też nikt nie ma pretensji do Disneya o zdziczenie obyczajów.

A gry komputerowe? Będą się rozwijać i będzie ich coraz więcej, będą też odgrywały w życiu naszych małolatów i starszych coraz większą rolę. Czy wiecie, że przemysł gier komputerowych w Stanach przyniósł w zeszłym roku większe zyski, niż przemysł filmowy, choć zatrudnia się w nim około dziesięciu razy mniej ludzi?

Chosenone trafił w sedno i z innego względu. Oto rodzic kupuje dziecku komputer i zostawia je z nim samo; za mało ma czasu, żywi dość naturalny u nieco starszych wstręt do klawiatury i tak dalej. Uważa, ze zrobił już sporo, zapewnił dzieciakowi rozrywkę i bardzo dobrze. Ale towarzyszyć dziecku w grach, pomagać mu w zrozumieniu ich sensu cieszyć się z nim z jego sukcesów... o, to już za wiele. zagląda do pokoju: Co robisz synku (Córeczko)? Gram. A, to graj dalej. W co dziecina gra,m to już mniejsza, byleśmy ją mieli z głowy. No, a potem bywa, że dziecina przenosi zabawy poza ekran...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Anonymous

Post autor: Anonymous »

Osobiście obawiałbym się raczej dziecin, które spędzają czas nie przed ekranem komputera, a na siłowniach, podwórkach i dyskotekach.

Awatar użytkownika
Ignatius Fireblade
Kameleon Super
Posty: 2575
Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04

Post autor: Ignatius Fireblade »

Trzęsiemy trumną tematu, który jest bardziej wyświechtany od mojej wycieraczki. Ja mam go już dość. Na dywagacje o brutalności w grach można się natknąć wszędzie. Czy to telewizja, pisma komputerowe, zwykłe brukowce, czy wypowiedzi "mondrych głuf". Szkoda tylko, że argumenty za i przeciw są wiecznie takie same. Jedni spychają na drugich, próbując oczyścić coś, za czym się stoi.

W temacie zostało powiedziane już wszystko, ale nie wątpię, że będzie się do niego jeszcze wielokrotnie wracać (jak do takiego piractwa). Może i dobrze, pewnie, czasem trzeba... Tylko, cholera, dlaczego wiecznie mówi się o tych problemach, używający tych samych słów?
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Problem nie tkwi w słowach, lecz w ludzkim bagatelizowaniu sprawy i ich mentalności. "Quake mi szkodzi??? A gdzie tam! Jestem przecież oazą spokoju! - powiedział Marek i trzasnął młodszego brata w twarz".

Gry brutalne są nie dla wszystkich ludzi, tak jak nie dla wszystkich jest taternictwo. Wielka trójca w moim przypadku to seria Doom, Unreal Tournament i Quake. Nie wyobrażam sobie życia bez tych gier! Ogólnie gram w FPP - TPP, platformówki i RTS-y są na drugim miejscu.
Wszystko zaczęło się od tego, że pokochałam pierwszego Dooma kilkanaście lat temu. Potem był Quake1, Q2, Unreal, UT1 i Q3A wydane w tym samym czasie, sieciowanie, gra w klanach, robienie własnych leveli, itp...
Ale wracając do brutalności. Na mnie mordobicia nie działają, gdyż zdaję sobie z tego sprawę, że to zwykła fikcja. Kocham znajdować się wirtualnie na arenie, gdzie ciągle słychać strzały, wybuchy, "I need some backup", "Man down!", "I'm in your team, you idiot!", "Die, bitch", "Good job", fruwają flaki, rozpryskują się ciała przy kombo shock-rifle, jest ciągła akcja, dynamizm, napięcie i adrenalina we krwi. Uwielbiam dm i tdm. W ogóle kocham FPP bo to nie jest gra liniowa. Jeden scenariusz nigdy nie rozgrywa się dwa razy. Tu się
nie myśli - za myślenie płaci się śmiercią, a przeciwnik zyskuje fraga. Liczy się instynkt, impuls, podjęcie właściwej decyzji w ułamku sekundy. Za złą bowiem zamiata się podłogę własnymi flakami i trzeba zaczynać od nowa w kolejnym wcieleniu. Po wyłączeniu kompa jestem jednak normalnym stworzeniem. Podlewam kaktusy, łapię do kubeczka komary, by je wyrzucić z domu do piwnicy (na dworzu jest już za zimno), serce mi się ściska, gdy czytam w gazecie, ze zabili gdzieś pod lasem dziewczynkę. Nie szukam guna w nocy pod
poduszką, gdy obudzi mnie jakiś podejrzany dźwięk.
Nie noszę piły łańcuchowej pod płaszczem. Czyli jest gites, choć mam w tym niebezpiecznym fachu wieloletni staż. Należy robić, co się uważa i uważać, co się robi. Kiedy ktoś po grach brutalnych zapragnie nagle kupić sobie gnata, lepiej niech przerzuci się na tetrisa.

/E:

Od FPP oczekuje tego, by był jak najbardziej realny. By boty były jak ludzie i rozmawiały jak ludzie. Sztuczna inteligencja rox.

/E: Ort! Thx Kobus.
Ostatnio zmieniony wt, 13 lis 2007 12:38 przez Xiri, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Ignatius Fireblade
Kameleon Super
Posty: 2575
Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04

Post autor: Ignatius Fireblade »

Gra z botami jest marną namiastką gry z innymi ludźmi. Widzisz, Xiri, to właśnie takie wypowiedzi są cięte, redagowane i odpowiednio dopasowywane do twierdzeń "specjalistów", lub ludzi chcących za takich uchodzić. Bardzo mi się podoba dział w CDA, zwany AR. Można tam się często natknąć na wycinki artykułów z takimi specjalistami (Pan Franek, specjalista - od 40 lat naprawia pralki).

Gry są brutalne - to fakt, jest popyt na przemoc - też fakt, ludzie to lubią - jak najbardziej, literatura/filmy/animacje/komiksy/audycje - wszystko, co nas otacza zawiera w sobie przemoc i jako takie, mogą wpłynąć na słabe umysły. Niestety, każdy, kto pozwala, by takie coś - rozrywka, wpłynęło na jego/jej umysł i zmieniło sposób postępowania (w znaczeniu: on ginie sto razy, ale ma respawn, to kolega pewnie też) jest słabym umysłem.

Jednak nie można całej winy zrzucać na rodziców, producentów/twórców gier. Człowiek jest istotą z natury brutalną, ale może to zmienić, jeśli będzie nad sobą pracował. I żadne gry tego nie zmienią.

Nagonka jest typowym przejawem tego, co pokutuje w historii ludzkości. Coś jest nowe, nie znam tego, nie potrafię/nie chcę zrozumieć? - Zniszczę to.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Ignatius Fireblade pisze:Gra z botami jest marną namiastką gry z innymi ludźmi. Widzisz, Xiri, to właśnie takie wypowiedzi są cięte, redagowane i odpowiednio dopasowywane do twierdzeń "specjalistów", lub ludzi chcących za takich uchodzić. Bardzo mi się podoba dział w CDA, zwany AR. Można tam się często natknąć na wycinki artykułów z takimi specjalistami (Pan Franek, specjalista - od 40 lat naprawia pralki).
Z botami gram od paru miesięcy, bo nie stać mnie na net (mam nadzieję, że zmieni się to w przyszłości, gdy zmienię pracę). Jednak czasem zbiorę się z chłopakami w kafejce.
Przez lata grałam tylko z ludźmi. Klany jak ASIS, Terrible Team, eXtreme na pewno wiele Ci mówią - grałam w nich. Jeszcze paru pomniejszych. Nawet teraz jestem chyba w eXtreme w nieaktywnych, o ile mnie nie wywalili ;)

Awatar użytkownika
Ignatius Fireblade
Kameleon Super
Posty: 2575
Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04

Post autor: Ignatius Fireblade »

Heh XD Owszem, coś tam mi mówią, jednak nie trzymam ręki na FPPowym pulsie. Osobiście preferuję cRPG i jRPG :P Czasem jakaś przygodówka, czasem FPP właśnie. Ale to nie jest temat o tym :P

Zastanawia mnie jedno. Czy takie, a nie inne poglądy osób trąbiących wszem i wobec o maniakach, grających w gry komputerowe, wrzucają wszystkich graczy do jednego wora? To może być bardzo ciekawy temat do pracy dyplomowej, czy nawet magisterki... Szkoda, że nie dla mnie, bo ja piszę o konstytucyjnych podstawach wolności słowa.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Ja osobiście grywam w gry fabularne (przygodówki), alei tam się zdarzają "brutalizmy". I nie mówię tu o niewinnych w końcu rzeziach, jakie urządzamy rozmaitym zielonym stworom, czy innej swołoczy.

W grze "Still Life" animujemy bohatera, który związany niczym baran obserwuje (bo nic innego zrobić nie może) jak maniakalny morderca zabija jego ukochaną. To jest dopiero prawdziwe okropieństwo! Mało kto jednak zwraca na to uwagę. A przecież takich scen jest też mnóstwo we współczesnych filmach. Potwornością jest to, że bywamy niekiedy bezbronni wobec zła. Gdy mam w łapie coś ciężkiego, ostrego, lub szybkostrzelnego, to jeszcze nie jest źle.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Chosenone
Sepulka
Posty: 92
Rejestracja: pt, 12 paź 2007 20:49

Post autor: Chosenone »

ElGeneral pisze:Chosenone trafił w sedno i z innego względu. Oto rodzic kupuje dziecku komputer i zostawia je z nim samo; za mało ma czasu, żywi dość naturalny u nieco starszych wstręt do klawiatury i tak dalej. Uważa, ze zrobił już sporo, zapewnił dzieciakowi rozrywkę i bardzo dobrze. Ale towarzyszyć dziecku w grach, pomagać mu w zrozumieniu ich sensu cieszyć się z nim z jego sukcesów... o, to już za wiele. zagląda do pokoju: Co robisz synku (Córeczko)? Gram. A, to graj dalej. W co dziecina gra,m to już mniejsza, byleśmy ją mieli z głowy. No, a potem bywa, że dziecina przenosi zabawy poza ekran...
Poza tym można kupić dziecięciu "Matmoludki" i zakończyć w ten sposób żmudny proces wychowywania dzieci.

Oczywiście nie mówię, że rodzice to jedyne źródło maniakalności. Są też qumple w podwórka, media (najbardziej doprowadza mnie do szewskiej pasji podejście: spoko facet -> sexy laski, dużo browca, dużo browca, koniecznie tego co jest na reklamie) itp. Wychowanie dziecka to tak naprawdę walka - rodzina chce "nawrócić" dziecko na swoją drogę, inni chcą przeciągnąć ich na swoją (najczęściej wyrabiając u nich proste stereotypy)

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Chosenone
Tak na marginesie... Czy Twój nick nie wziął się przypadkiem od "Chosen One" - moda do UT1, robionego przez ekipę już od... dłuższego czasu? ;)

Potwornością jest to, że ludzie wewnątrz są źli. Niektóre współczesne gadżety tylko wyciągają to ludzkie, uśpione zło na zewnątrz (u niektórych licho wcale nie śpi). Bądźmy szczerzy, większość woli demolkę niż tworzenie. Dlaczego tylu ludzi na świecie żyje katastrofizmem?

Pamiętam, jak przechodziłam z kumplami Q4, każdy po jednym poziomie na zmianę, i wszyscy oni nie mogli się doczekać filmiku ze strogizacją (mrożącym krew w żyłach okaleczeniem mechanicznym) Kane'a (bohatera gierki). Jak to oglądałam, to aż ściskałam oparcie fotela :| (swoją drogą przemiana była strasznie niehigieniczna i niebiologiczna).

ODPOWIEDZ