Rowling
Moderator: RedAktorzy
- Husiaty
- Pćma
- Posty: 234
- Rejestracja: sob, 17 lis 2007 14:29
Drogie Panie i Panowie,
ale ja przeczytalem HP, mowie, ze pierwsze piec czesci nawet po 2 razy. Rzecz w tym ze coz... Ostatnia czesc czytalem dosyc dawno. Nie pamietam dokladnie, ale z tego, co bardzo dobrze zapamietalem, wynika wlasnie moj wniosek. Zapomoglem sie cytatem z wiki i wydaje mi sie, ze jest wiarygody ;-)
ale ja przeczytalem HP, mowie, ze pierwsze piec czesci nawet po 2 razy. Rzecz w tym ze coz... Ostatnia czesc czytalem dosyc dawno. Nie pamietam dokladnie, ale z tego, co bardzo dobrze zapamietalem, wynika wlasnie moj wniosek. Zapomoglem sie cytatem z wiki i wydaje mi sie, ze jest wiarygody ;-)
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Można by więc stworzyć regułę trochę na wzór dopełniacza słowa "przypadek":
- znicz cmentarny --> biernik z końcówką mianownika (czyli bez końcówki).
- znicz w quidditchu --> biernik z końcówką dopełniacza.
No ale ci "oboje"... Dożywocie się należy.
- znicz cmentarny --> biernik z końcówką mianownika (czyli bez końcówki).
- znicz w quidditchu --> biernik z końcówką dopełniacza.
No ale ci "oboje"... Dożywocie się należy.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3372
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Swoją drogą trochę się Polkowskiemu dziwę, bo pamiętam jego wcześniejsze przekłady (np. "Narnii" czy tej porno-fantasy ;-) Tanith Lee) i były raczej ładne stylistycznie...
A sam "Portier"? Cóż... Ma tę pozytywną stronę, że nie funduje dzieciakom tak czarno-białego obrazu rzeczywistosci jak większość bajek... No i scena rozmowy premiera z ministrem magii serdecznie mnie ubawiła...
A sam "Portier"? Cóż... Ma tę pozytywną stronę, że nie funduje dzieciakom tak czarno-białego obrazu rzeczywistosci jak większość bajek... No i scena rozmowy premiera z ministrem magii serdecznie mnie ubawiła...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Ależ, Q. Tłumaczenie cyklu HP jest ładne stylistycznie, przynajmniej na ile mogę ocenić, znając zarówno oryginał, jak i przekład. Po zapoznaniu się z paroma sieciowymi translacjami ostatniego tomu HP, to powiedziałabym nawet, że stylistycznie jest piękne, bo między Polkowskim a amatorami istnieje przepaść z bardzo wyraźną granicą wyznaczoną przez znajomość języka polskiego. Znaczy, Polkowski umie po polsku, a przekładacze z sieci nie.
Owszem, są błędy. Nawet translatorskie są - choćby kwestia nazwiska jednego z bohaterów (Syriusza Blacka) oraz niewyjaśniona na starcie płeć niektórych postaci (Progenitura mi powiedział: Zabini i Vector). Przekład "snitch-znicz" czy tytułu ostatniej części też może budzić wątpliwości. Ale całościowo - moim zdaniem Polkowski poradził sobie dobrze z niełatwym przecież tekstem.
A sam HP? No sprytny ten cykl. I jest Snape. Za Snape'a lubię Rowlings. :)))
Owszem, są błędy. Nawet translatorskie są - choćby kwestia nazwiska jednego z bohaterów (Syriusza Blacka) oraz niewyjaśniona na starcie płeć niektórych postaci (Progenitura mi powiedział: Zabini i Vector). Przekład "snitch-znicz" czy tytułu ostatniej części też może budzić wątpliwości. Ale całościowo - moim zdaniem Polkowski poradził sobie dobrze z niełatwym przecież tekstem.
A sam HP? No sprytny ten cykl. I jest Snape. Za Snape'a lubię Rowlings. :)))
So many wankers - so little time...
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3372
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
No wiem, wiem. I co sądzić o przekładaczach sieciowych też wiem. No i wobec tego włłaśnie bardziej smucą mnie wpadki dobrego tłumacza, niż potkniecia miernych. Mierni potykają się z zasady, więc nad czym tu szaty (na atrakcyjnych damach ;-) ) drzeć?Małgorzata pisze:Tłumaczenie cyklu HP jest ładne stylistycznie, przynajmniej na ile mogę ocenić, znając zarówno oryginał, jak i przekład. Po zapoznaniu się z paroma sieciowymi translacjami ostatniego tomu HP, to powiedziałabym nawet, że stylistycznie jest piękne, bo między Polkowskim a amatorami istnieje przepaść z bardzo wyraźną granicą wyznaczoną przez znajomość języka polskiego. Znaczy, Polkowski umie po polsku, a przekładacze z sieci nie.
Ależ nie przeczę, bo przymuszany przez znajome potteromanki coś tam czytałem. (Zresztą to istna fala przemocy - je przymuszało potomstwo, albo koleżanki przez potomstwo przymuszone, a potem one mnie...)Małgorzata pisze:Ale całościowo - moim zdaniem Polkowski poradził sobie dobrze z niełatwym przecież tekstem.
Ty mi lepiej powiedz, kto nie lubi Snape'a? ;-) Przecież to jest takie piękne - prawie-główny szwarccharakter, który okazuje się nie być szwarccharakterem. I nauczka dla gnojków (pardon my French - Młodych Czytelników), że pozory mogą baardzo mylić. A poza tym po prostu fajna, niejednoznaczna, postać.Małgorzata pisze:I jest Snape. Za Snape'a lubię Rowlings. :)))
I jeszcze jedno jest w tym cyklu fajne - to dojrzewanie z tomu na tom. Niby nic wielkiego, a cieszy....
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
U mnie dokładnie - przemoc w rodzinie => potteromaniakiem jest mój syn, więc czytałam HP z obowiązku cenzorskiego. :)))
Dojrzewanie z tomu na tom było założeniem literackim podobno. I w zasadzie udało się przez sześć pierwszych tomów. W ostatnim zwyczajnie się rozsypało, choć muszę przyznać, że charakterystyka H.Granger jest mistrzowskim posunięciem. HP się trzyma jak należy, a na R.Wesley to po prostu porażka.
A Snape'a nie lubi Progenitura (pewnie jest zazdrosny, heh!). I nie, nie dlatego go lubię, że czarny charakter, który okazał się dobry, nie. Lubię Snape'a, bo to bohater byroniczny (wzorcowy po prostu) z nutką ironii. No coś pięknego po prostu. Byroniczni herosi są posągowi, wzniośli, patetyczni z założenia. A Snape jest złośliwym socjopatą. Kapitalny eksperyment: wrzucić wzorzec na inne tło i pokazać, co z tego wyniknie.
To dlatego lubię Snape'a. I dlatego za Snape'a lubię Rowlings - świetnie zagrała schematem literackim, po mistrzowsku, IMAO.
Nieodmiennie mnie to bawi. :)))
Dojrzewanie z tomu na tom było założeniem literackim podobno. I w zasadzie udało się przez sześć pierwszych tomów. W ostatnim zwyczajnie się rozsypało, choć muszę przyznać, że charakterystyka H.Granger jest mistrzowskim posunięciem. HP się trzyma jak należy, a na R.Wesley to po prostu porażka.
A Snape'a nie lubi Progenitura (pewnie jest zazdrosny, heh!). I nie, nie dlatego go lubię, że czarny charakter, który okazał się dobry, nie. Lubię Snape'a, bo to bohater byroniczny (wzorcowy po prostu) z nutką ironii. No coś pięknego po prostu. Byroniczni herosi są posągowi, wzniośli, patetyczni z założenia. A Snape jest złośliwym socjopatą. Kapitalny eksperyment: wrzucić wzorzec na inne tło i pokazać, co z tego wyniknie.
To dlatego lubię Snape'a. I dlatego za Snape'a lubię Rowlings - świetnie zagrała schematem literackim, po mistrzowsku, IMAO.
Nieodmiennie mnie to bawi. :)))
So many wankers - so little time...
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3372
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Hermiona. Gdybym dziś był małolatem, niechybnie bym się w niej zakochał. W sumie gdyby była trochę mniej nerdem, kradłaby cykl dla siebie. HP jest na jej tle dość blady.Małgorzata pisze:muszę przyznać, że charakterystyka H.Granger jest mistrzowskim posunięciem.
Jak na byronicznego to mógłby częściej włosy myć (choćby i w czarnych wodach Lete je mocząc) :P.Małgorzata pisze:Lubię Snape'a, bo to bohater byroniczny (wzorcowy po prostu) z nutką ironii.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas