Próbowałem ostatnio przeczytać starsze kawałki Ziemkiewicza (taka moja stara ambicja, by przejść przez jego twórczość po kolei i bez uprzedzeń), ale poległem na Źródle bez wody. I nie przez poglądy autora, ale przez obrzydliwie nieliteracką dosłowność. Jakby Ziemkiewicz już nie musiał ukrywać przekazu, jak Zajdel, ale jeszcze nie umiał mówić wprost inaczej, jak krzycząc wniebogłosy.undefined pisze:20 lat temu po lekturze Źródła bez wody.
W tamtych czasach zdarzyło mu się ogłosić chrześcijańskim randystą. Kto kojarzy, ten wie, jako te brednia. Ale to dotyka problemu, który dolega prawicy do dziś: gigantycznego braku obeznania we własnej idei. Olbrzymich zapóźnień, zerwania ciągłości, a rzucenia na pastwę idiosynkrazji wodzów. Inna sprawa, że po lewej stronie jest chyba niewiele lepiej :Dundefined pisze:A przy tym niewykluczone, że RAZ jest lefebrystą, chociaż otwarcie tego nie deklaruje.