Z tym że to jest Nowe Średniowiecze, albo nawet Jeszcze Nowsze. W dodatku - jak zwykle historia - powtarzające się jako farsa.Małgorzata pisze:Optymistka z tej Autorki. Ono trwa. Nadal. I ma się dobrze. :Pi o tem kiedy się właściwie skończyło średniowiecze (wyszło, że niedawno).
Brzezińska
Moderator: RedAktorzy
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Re: Brzezińska
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Re: Brzezińska
Oj, tam, czepiasz się, Alfi. :)))
Przecież nawet oświecenie było średniowieczne, a potem tylko się cofało. Te nowe, nowsze i najnowsze (czy inne stopniowania) to tylko etykietki odkrywanego po raz kolejny trendu. :P
I są miejsca gdzie w szlamie woda niemal zastygła pod kożuchem brudnej zieleni;
Tam ślad, prędzej niż ten kto zostawił go, znika - niewidoczne bagienne są sidła.
Ale źródło wciąż bije, tłoczy puls między stoki,
Więc jest nurt, choć ukryty dla oka!
Przecież nawet oświecenie było średniowieczne, a potem tylko się cofało. Te nowe, nowsze i najnowsze (czy inne stopniowania) to tylko etykietki odkrywanego po raz kolejny trendu. :P
I są miejsca gdzie w szlamie woda niemal zastygła pod kożuchem brudnej zieleni;
Tam ślad, prędzej niż ten kto zostawił go, znika - niewidoczne bagienne są sidła.
Ale źródło wciąż bije, tłoczy puls między stoki,
Więc jest nurt, choć ukryty dla oka!
So many wankers - so little time...
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3260
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Re: Brzezińska
Nadal rozpamiętuję to spotkanie z Autorką (pewno przez ten tekst esensyjny).
Szkoda tego jej beletrystyką zmęczenia. Szkoda tym większa, że "Wody..." to - jak dla mnie - najlepszy krajowy tomik fantasy (nic nie ujmując Sapkowskiemu i Kresowi, których też cenię).
No i te "Wody..." wręcz się proszą, nie tyle o prosty sequel (bo tych nawet za dużo jakby się rodzi) ile o ideową kontynuację, niekoniecznie nawet eksplorującą ten sam świat (na zasadzie samodzielnych, ale jakoś tam zazębiających się utworów Kay'a).
Nadto mówiła kiedyś Autorka w wywiadzie do "Click! Fantasy" czy czegoś podobnego, że byłaby w stanie ("Córka żelaznego smoka" święciła wtedy pierwsze tryumfy, a Mieville'a Dukaj z "SFinksie" zwiastował) napisać fantasy mającą cyberpunkowy feel osiągany środkami czysto magicznymi, nie technologicznymi. Chętnie bym to przeczytał, "Ruchowi generała" należy się w końcu konkurencja ;).
A tu nic z tego, przynajmniej w dającym się przewidzieć czasie...
(Ponadto na tym spotkaniu i o Runie mowa była coś raczej w czasie przeszłym dokonanym, więc kto mi inową "Mandalę" wyda? ;> )
Szkoda tego jej beletrystyką zmęczenia. Szkoda tym większa, że "Wody..." to - jak dla mnie - najlepszy krajowy tomik fantasy (nic nie ujmując Sapkowskiemu i Kresowi, których też cenię).
No i te "Wody..." wręcz się proszą, nie tyle o prosty sequel (bo tych nawet za dużo jakby się rodzi) ile o ideową kontynuację, niekoniecznie nawet eksplorującą ten sam świat (na zasadzie samodzielnych, ale jakoś tam zazębiających się utworów Kay'a).
Nadto mówiła kiedyś Autorka w wywiadzie do "Click! Fantasy" czy czegoś podobnego, że byłaby w stanie ("Córka żelaznego smoka" święciła wtedy pierwsze tryumfy, a Mieville'a Dukaj z "SFinksie" zwiastował) napisać fantasy mającą cyberpunkowy feel osiągany środkami czysto magicznymi, nie technologicznymi. Chętnie bym to przeczytał, "Ruchowi generała" należy się w końcu konkurencja ;).
A tu nic z tego, przynajmniej w dającym się przewidzieć czasie...
(Ponadto na tym spotkaniu i o Runie mowa była coś raczej w czasie przeszłym dokonanym, więc kto mi inową "Mandalę" wyda? ;> )
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas