Pytanie do znawców

czyli udowodnione lub nie zjawiska, względnie cuda-niewida oraz inne przejawy aktywności obcych

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Alfi pisze:Jakieś 10 miesięcy temu zastanawiałem się nad zjawiskami akustycznymi podobnymi do tego z refektarza krakowskich kamedułów. Teraz mam takie małe pytanko w związku z tym, że nie wiem, czy rozumuję poprawnie - a kwestia dotyczy podsłuchów.
Wyobraźmy sobie, że komuś zainstalowano w domu ustrojstwa zwane pluskwami. On to zauważył, ale nie chce, by sprawca wiedział, że on wie. Czy jest w stanie, zmieniając rozkład pomieszczeń, przestawiając sprzęty itp. wywołać pogłos uniemożliwiający zrozumienie prowadzonych w pomieszczeniu rozmów? Zakładam, że zna się na tym albo może sprowadzić profesjonalnego akustyka.
To do opowiadanka czy tak pytasz, z ciekawości? Nie wiem czy to jest wykonalne, ale na pewno zabierze ogromnie dużo czasu, będzie wymagało dokładnych pomiarów w domu, wraz z parametrami odbijania/pochłaniana rozmaitych częstotliwości przez rozmaite materiały znajdujące się w domu i góry skomplikowanych obliczeń. I będzie raczej działało dla układu statycznego...
Gdzie się podziała stara sztuczka z wodą lecącą do wanny? :)
Poza tym pluskwę można spróbować zakłócić na rozmaite inne sposoby, choćby przez system aktywnego tłumienia.*


* - dlatego pytałem czy to do opowiadania. :)

e. KNS
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Juhani
Laird of Theina Empire
Posty: 3104
Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Juhani »

Alfi pisze:Wyobraźmy sobie, że komuś zainstalowano w domu ustrojstwa zwane pluskwami. On to zauważył, ale nie chce, by sprawca wiedział, że on wie. Czy jest w stanie, zmieniając rozkład pomieszczeń, przestawiając sprzęty itp. wywołać pogłos uniemożliwiający zrozumienie prowadzonych w pomieszczeniu rozmów? Zakładam, że zna się na tym albo może sprowadzić profesjonalnego akustyka.
Nie sądzę. A raczej na pewno nie ma szans. Technologie są tak daleko posunięte, że tylko system aktywnego tłumienia może coś dać. A najlepiej zmienić pomieszczenie:)

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Hm, chodzi o takie coś, co ogranicza hałas wentylatorów i ma brzydką nazwę: ACTA?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

Alfi pisze:Czy jest w stanie, zmieniając rozkład pomieszczeń, przestawiając sprzęty itp. wywołać pogłos uniemożliwiający zrozumienie prowadzonych w pomieszczeniu rozmów?

Pewnie nie o to Ci chodzi. Ale jedna mała informacja. Ponoć nie wynaleziono mikrofonów, które dorównywałyby zdolnościom ucha ludzkiego do rozróżniania mowy pośród głośny zakłóceń. Innymi słowy, jeśli poziom szumów w środowisku jest odpowiednio duży, to mikrofon nic nie wyłapie, a my się jeszcze porozumiemy werbalnie.

Mam nadzieję, że czegoś nie poknociłem. Informacja nie sprawdzona w stu procentach.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Juhani
Laird of Theina Empire
Posty: 3104
Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Juhani »

Chodzi o zagłuszacze telefonów komórkowych, generatory szumów wibroakustycznych, a także generatory białego szumu w sieci elektrycznej (podsłuch przez gniazdka prądu). Ale jaka jest skuteczność tych zabawek, to ja nie wiem. Zwykle wygrywają jednak urządzenia podsłuchowe, choćby z tego powodu, że nie wiadomo jakiego typu są, a nie sposób zabezpieczyć się przed wszystkimi.

e. Gesu - teraz podsłuchy na wibracjach pomieszczenia i sieci elektrycznej bazują częściej. Trudna sprawa z zabezpieczeniem całkowitym.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Mnie chodziło o takie coś, jak sytuacja, która omal nie wywróciła do góry nogami matury z angielskiego w pewnej szkole. Pomieszczenie, w którym egzamin miał się odbyć, miało taką akustykę, że żaden cudotwórca nie zrozumiałby tekstu z płyty. Gdyby można było coś takiego osiągnąć w skali mikro, tzn. zniekształcenie - poprzez pogłos, wielokrotne odbijanie się fali dźwiękowej - w bezpośrednim otoczeniu miejsca, w którym jest pluskwa... My sobie spokojnie gadamy, a sprzęt wychwytuje niezrozumiałe łubudu. Zakładam, że podsłuchujący nie dysponuje laboratorium, które by odsiało szum od dźwięków mających jakieś znaczenie.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Juhani
Laird of Theina Empire
Posty: 3104
Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Juhani »

Oj, na takie coś to chyba nie wiem... Do lamusa trzeba by sięgnąć, bo takich starych, prymitywnych metod podsłuchu to się praktycznie już nie używa. Ale i tak "przypuszczam, że wątpię". To ma chyba coś wspólnego z długością fali dźwiękowej - jak nie będzie miała miejsca na odbicie się, to się nie odbije i już. A jak się nie odbije, to się nie nałoży. IMHO, fala emitowana przez rozmawiające osoby nie spowoduje echa w małej przestrzeni.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Alfi pisze:Hm, chodzi o takie coś, co ogranicza hałas wentylatorów i ma brzydką nazwę: ACTA?
Mnie chodziło o system aktywnego tłumienia składający się z mkrofonu, procesora sygnałowgo i głośnika. Mikrofon odbiera dżwięki, procesor to analizuje i buduje falę taką samą jak odebrana tylko w przeciwfazie. Głośnik ją nadaje i fale wzajemnie się znoszą.

O ile pamiętam długości fal z zakresu mowy mieszczą się przedziale centymetrów.* Znaczy ewentualnie można zbudować, coś co by odbijało każdy przedział częstotliwości, niemniej skuteczność tego byłaby, IMO, niewielka.

* - chyba, że coś pokręciłem... :(
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

neularger pisze:

To do opowiadanka czy tak pytasz, z ciekawości?
Niezupełnie. Taki bank luźnych pomysłów, do ewentualnego wykorzystania gdzieś, kiedyś.
Dziękuję wszystkim za rozjaśnienie problemu.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Czy świeccy meiszkańcy klasztoru i podklasztornej wsi mają jakąś nazwę?
Oblaci to świeccy słudzy boga, którzy nie złożyli ślubów, a tylko przyrzeczenia reguły, współpracujący z zakonem, a czy istnieje jakieś określenie na okolicznych mieszkańców będących pod protekcją klasztoru? Ktoś słyszał? Ktoś wie?

Chodzi mi konkretnie o analogię chłopa pańszyźnianego, mającego obowiązek pracować za darmo dla swojego pana przez ileśtam dni w tygodniu, gdyby zastosować podobne prawa względem klasztoru w zamian za protekcję i opiekę?
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Tak, to się nazywa parafianin.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Cordeliane
Wynalazca KNS
Posty: 2630
Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23

Post autor: Cordeliane »

Chyba żartujesz?... Klasztor a parafia to dwie różne bajki.
Hundziu, jak wrócę do domu to przewertuję tomiki Mnicha Ellis Peters, może tam coś będzie. To znaczy tacy ludzie tam występowali na pewno, ale nie pamiętam, czy pojawiło się jakieś specjalne określenie.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Byli tacy, którzy zapisywali swoje dobra klasztorowi w zamian za określone w umowie dożywocie, ale nazywali się chyba po prostu podopiecznymi klasztoru.
Na Islandii byli też tacy, których osadzano na należących do Kościoła gruntach jako dzierżawców, z obowiązkiem odprowadzania dzierżawy do parafii. Zdaje się (ale ręki sobie uciąć nie dam), że nazywano ich czynszownikami Chrystusa.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

O! Czynszownicy Chrystusa to dobry trop, dziękuję.
Cordeliane: Będę wdzięczna, nie znam tej pozycji.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Nie chciałbym być źle zrozumiany, ale czynsz to określenie wzięte z niemieckiego (zins) i dość późne. W dawnej Polsce używano określenia tenuta. Przypomnij sobie stwierdzenie Kmicica który powiedział usiłującej go zbałamucić Anusi Bardzobogatej (hi, hi!), że ktoś inny (oczywiście Oleńka) wziął jego serce w dzierżawę i choć mu tenuty nie płaci, dzierżawcy pan Andrzej zmieniać nie zamierza - czy jakoś tak...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

ODPOWIEDZ