F 50+7
Moderator: RedAktorzy
- PP
- Fargi
- Posty: 354
- Rejestracja: śr, 19 kwie 2006 11:16
Moi muzakowie przeczytane, zresztą już wcześniej, ale jakoś mi tak z głowy wyleciało coby napisać.
Opowiadanko przyjemne ale...
No właśnie. Przeczytałem najpierw miniaturkę: Dziewczynka w różowym pokoju, wgniotło mnie w fotel. I mówię sobie: to teraz czas na hit numeru. Przeczytałem i się rozczarowałem.
Pewnie gdyby było to jedno z opowiadań, pomyślałbym ok, dobre. Ale hit numeru? Gdybym miał wybrać z pośród tych dwóch opowiadań, nawet chwili bym się nie zastanawiał. ;) Jak by to powiedzieć: Cudze chwalicie... ;)
Opowiadanko przyjemne ale...
No właśnie. Przeczytałem najpierw miniaturkę: Dziewczynka w różowym pokoju, wgniotło mnie w fotel. I mówię sobie: to teraz czas na hit numeru. Przeczytałem i się rozczarowałem.
Pewnie gdyby było to jedno z opowiadań, pomyślałbym ok, dobre. Ale hit numeru? Gdybym miał wybrać z pośród tych dwóch opowiadań, nawet chwili bym się nie zastanawiał. ;) Jak by to powiedzieć: Cudze chwalicie... ;)
Pytający )
- Montserrat
- Szczurka z naszego podwórka
- Posty: 1923
- Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Ja dodam jeszcze, że tekst Szczurki, oprócz licznych walorów fabułowo-językowych, ma jeszcze jedną zaletę - jest jednym z niewielu tekstów, który mogę czytać nawet przy muzyce :)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Montserrat
- Szczurka z naszego podwórka
- Posty: 1923
- Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- jutylda
- Mamun
- Posty: 185
- Rejestracja: wt, 04 kwie 2006 13:30
Moi muzakowie - nie rozerwało mnie, raczej znudziło
Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu - a to mnie rozerwało. Siadałam do lektury z lekkim strachem, że w końcu nastąpi zużycie materiału, ale szczęśliwie, dzięki nowemu bohaterowi, nie nastąpiło.
Dziewczynka w różowym pokoju - powtórzę za innymi: świetny short, świetny. Ale żeby Montserrat nie popadła w samouwielbienie - staraj się jeszcze bardziej. Jeśli zostaniesz na tym samym poziomie, szybko usłyszysz "ale to już było".
Crackowi szydercy - w moim odczuciu naiwne i zbyt nadęte. Nie chodzi mi o tematykę - sama nic nie brałam, więc nie wiem - ale o konstrukcję postaci, sposób wyrażania się głównego bohatera. Psychologicznie naiwne i nadęte.
Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu - a to mnie rozerwało. Siadałam do lektury z lekkim strachem, że w końcu nastąpi zużycie materiału, ale szczęśliwie, dzięki nowemu bohaterowi, nie nastąpiło.
Dziewczynka w różowym pokoju - powtórzę za innymi: świetny short, świetny. Ale żeby Montserrat nie popadła w samouwielbienie - staraj się jeszcze bardziej. Jeśli zostaniesz na tym samym poziomie, szybko usłyszysz "ale to już było".
Crackowi szydercy - w moim odczuciu naiwne i zbyt nadęte. Nie chodzi mi o tematykę - sama nic nie brałam, więc nie wiem - ale o konstrukcję postaci, sposób wyrażania się głównego bohatera. Psychologicznie naiwne i nadęte.
Brak mi perspektywy, tylko patrzę przed siebie, patrzę na ten koszmar. Poziom umysłowy sekretarki z enerde, to sobą obecnie przedstawiam.
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
- jutylda
- Mamun
- Posty: 185
- Rejestracja: wt, 04 kwie 2006 13:30
Jest w archiwum szczegółowym
http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f57/index.html
http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f57/index.html
Brak mi perspektywy, tylko patrzę przed siebie, patrzę na ten koszmar. Poziom umysłowy sekretarki z enerde, to sobą obecnie przedstawiam.
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Dzięki!
--------
O tyle zarezonowało, że zastanawiałam się dziś jak nazwać muzę płci męskiej - Muz? Wenanty? a tu proszę - widzę, że jeszcze ktoś się nad tym zastanawia. Więc może zazdrość przemawia przeze mnie, że ktoś mi wątek podebrał, choc nie temat, bo zupełnie do czego innego mu ten Wenanty był potrzebny (czy może muzak).
Tak więc odkładam, dopóki nie sprawdzę, zwłaszcza, ze to i tak fragment większej całości i powinnam chyba znaleźć gdzieś początek, żeby nie czytać od środka, czego bardzo nie lubię.
Co do kolejnych - pewnie zabiorę się jutro. Trza troche samemu popracować.
Swoją drogą - skąd się biorą opowiadania w Fahrenheicie? Bo nie jest to chyba pokłosie jakiegoś konkursu, ponieważ opka są od sasa do lasa. A w którym F można przeczytać fantastyczną miłość?
EDIT/
Sprawdziłam tę gwarę góralską. Jednak miałam rację - jest tam zupełnie typowe mazurzenie.
a wystarczyło żeby autor zajrzał TU albo TU.
Zajęłoby to niecałą minutę a nie strzeliłby takiego byka, że aż wstyd.
I proszę mi nie pisać, że w świecie równoległym górale mówią inaczej, bo zbyt wiele tu nawiązań do naszego świata, by taki numer przeszedł.
Pozdrawia nieuprawniona menda komentująca.
--------
Mnie też nie za bardzo. Może niekoniecznie znudziło, ot takie miłe opowiadanko i nic poza tym.jutylda pisze:Moi muzakowie - nie rozerwało mnie, raczej znudziło
O tyle zarezonowało, że zastanawiałam się dziś jak nazwać muzę płci męskiej - Muz? Wenanty? a tu proszę - widzę, że jeszcze ktoś się nad tym zastanawia. Więc może zazdrość przemawia przeze mnie, że ktoś mi wątek podebrał, choc nie temat, bo zupełnie do czego innego mu ten Wenanty był potrzebny (czy może muzak).
A ja jestem w trakcie i musiałam odłożyć, bo mnie wkurzyła nieudolna stylizacja językowa. A przynajmniej tak mi to w tej chwili wygląda, będę musiała sprawdzić dokładnie jak jest w góralskiej gwarze. Bo w normalnym mazurzeniu, jak coś jest przez "rz" to takim pozostaje, a tylko "ż" przechodzi w "z". Dlatego dzieci pochodzące z Podlasia i Mazur nie miały w szkole problemów z ortografią :) Teraz już miewają, bo mazurzenie zanika.jutylda pisze: Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu - a to mnie rozerwało. Siadałam do lektury z lekkim strachem, że w końcu nastąpi zużycie materiału, ale szczęśliwie, dzięki nowemu bohaterowi, nie nastąpiło.
Tak więc odkładam, dopóki nie sprawdzę, zwłaszcza, ze to i tak fragment większej całości i powinnam chyba znaleźć gdzieś początek, żeby nie czytać od środka, czego bardzo nie lubię.
Co do kolejnych - pewnie zabiorę się jutro. Trza troche samemu popracować.
Swoją drogą - skąd się biorą opowiadania w Fahrenheicie? Bo nie jest to chyba pokłosie jakiegoś konkursu, ponieważ opka są od sasa do lasa. A w którym F można przeczytać fantastyczną miłość?
EDIT/
Sprawdziłam tę gwarę góralską. Jednak miałam rację - jest tam zupełnie typowe mazurzenie.
a wystarczyło żeby autor zajrzał TU albo TU.
Zajęłoby to niecałą minutę a nie strzeliłby takiego byka, że aż wstyd.
I proszę mi nie pisać, że w świecie równoległym górale mówią inaczej, bo zbyt wiele tu nawiązań do naszego świata, by taki numer przeszedł.
Pozdrawia nieuprawniona menda komentująca.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
Zue Oko Władzy ma w domu grządkę na której je sadzi. Potem rosną duże i trafiają tu.Teano pisze: Swoją drogą - skąd się biorą opowiadania w Fahrenheicie? Bo nie jest to chyba pokłosie jakiegoś konkursu, ponieważ opka są od sasa do lasa.
A serio:
Od Autorów, jak sądzę. Spragnieni sławy debiutanci przysyłają i - zależnie od jakości tekstu - trafiają do numeru bądź nie. Zresztą, nie tylko debiutanci u nas publikują - znane Twórce też.
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
No, no, całkiem ciekawa wizja ;) Ale ta grządka musi być wtedy bardzo duża ;) Ośmielam się twierdzić, że Ika musiałaby mieć własne pole i to słusznych rozmiarów ;)Cień Lenia pisze:Zue Oko Władzy ma w domu grządkę na której je sadzi. Potem rosną duże i trafiają tu.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Potwierdzam. Mazurzenie nie dotyczy rz. Znam to z autopsji, bom Małopolanin. Wisła to rzyka, a taka na przykład Skawa to rzycka.Teano pisze: będę musiała sprawdzić dokładnie jak jest w góralskiej gwarze. Bo w normalnym mazurzeniu, jak coś jest przez "rz" to takim pozostaje, a tylko "ż" przechodzi w "z". Dlatego dzieci pochodzące z Podlasia i Mazur nie miały w szkole problemów z ortografią :) Teraz już miewają, bo mazurzenie zanika.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.