F 60 - z zakuŻonych konkursów
Moderator: RedAktorzy
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
F 60 - z zakuŻonych konkursów
Oj, Yuki, przecież mogłaś założyć :)
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Nie miałam śmiałości :-).
EDITED:
A teraz mam. Przeczytałam A gdyby.... Będę okropna, z góry przepraszam.
Zatem... Opowiadanie. Krótkie i bezsensowne dla odmiany. Przemytnik, prostytutka, poezja, miłość. Uczucie bez oznak szczególnych. Na wozie. Bohaterowie wielokrotnie oszukani przez życie, samotność skrywają pod maską cynizmu. Można się zauroczyć...
Albo może tak. Opowiadanie. Nadal krótkie i bezsensowne. Dla odmiany, rzecz jasna. Autor, czytelnik, groteska, klapa. Klapa bez oznak szczególnych, za to na całej linii. Miało być absurdalnie, jest żałośnie. Można się załamać.
— Szlachetny autor, do Groteski?
— Pod, szlachetna czytelniczko.
— To widać, szlachetny, to widać. Lepiej od razu skierować się do Wsi Złamane Pióro prosto pod Nieistniejący Pomnik Autorów Grafomanów...
A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem... Niestety, nic z tego, a szkoda, bo lubię groteskę, absurd, surrealizm, paradoksy. Tego właśnie oczekiwałam czytając dedykację „dla prawdziwej autorki słów o górze groteski”. Co dostałam w zamian? Niestrawny bełkot. Założenie wprawdzie było szlachetne, Szlachetni, jednak wykonanie poległo. IMHO całkowicie.
A gdyby... tekst w ogóle nie powstał? Może nie napiszę, jaka odpowiedź ciśnie mi się na usta, bo choć do Topora Autorowi daleko, to Mistrzostwo Abbasu w toporkach rzucanych być może już osiągnął. A ja nie chcę się o tym przekonać. Znikam.
PS. A już w ogóle nie wiem, co Autor miał na myśli pisząc o faktach „może nie do końca autentycznych”. Chyba znamy różne definicje słowa „fakt”.
EDITED:
A teraz mam. Przeczytałam A gdyby.... Będę okropna, z góry przepraszam.
Zatem... Opowiadanie. Krótkie i bezsensowne dla odmiany. Przemytnik, prostytutka, poezja, miłość. Uczucie bez oznak szczególnych. Na wozie. Bohaterowie wielokrotnie oszukani przez życie, samotność skrywają pod maską cynizmu. Można się zauroczyć...
Albo może tak. Opowiadanie. Nadal krótkie i bezsensowne. Dla odmiany, rzecz jasna. Autor, czytelnik, groteska, klapa. Klapa bez oznak szczególnych, za to na całej linii. Miało być absurdalnie, jest żałośnie. Można się załamać.
— Szlachetny autor, do Groteski?
— Pod, szlachetna czytelniczko.
— To widać, szlachetny, to widać. Lepiej od razu skierować się do Wsi Złamane Pióro prosto pod Nieistniejący Pomnik Autorów Grafomanów...
A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem... Niestety, nic z tego, a szkoda, bo lubię groteskę, absurd, surrealizm, paradoksy. Tego właśnie oczekiwałam czytając dedykację „dla prawdziwej autorki słów o górze groteski”. Co dostałam w zamian? Niestrawny bełkot. Założenie wprawdzie było szlachetne, Szlachetni, jednak wykonanie poległo. IMHO całkowicie.
A gdyby... tekst w ogóle nie powstał? Może nie napiszę, jaka odpowiedź ciśnie mi się na usta, bo choć do Topora Autorowi daleko, to Mistrzostwo Abbasu w toporkach rzucanych być może już osiągnął. A ja nie chcę się o tym przekonać. Znikam.
PS. A już w ogóle nie wiem, co Autor miał na myśli pisząc o faktach „może nie do końca autentycznych”. Chyba znamy różne definicje słowa „fakt”.
There's some questions got answers and some haven't
- karakachanow
- Pćma
- Posty: 227
- Rejestracja: ndz, 14 sty 2007 11:23
Autor przeczytał i się nie zgodzi. Tekst ma jedną zaletę - jest krótki. I zdecydowanie zniechęcił autora do szukania swoich talentów literackich w tego typu tekstach. A dopisek o faktach niezupełnie autentycznych był skierowany do autora i tylko do autora, a ten idiota go opublikował.
Paupera lingua latina, ultimum refugium habet in Riga.