F 61 - jubileuszowy

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Yuki
Furia Bez Pardonu
Posty: 2182
Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17

Post autor: Yuki »

Bajka o cudownej nagrodzie – gorzki i przewrotny kawałek. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że „Pan nasz w nieskończonym swym miłosierdziu” nie jest tak cyniczny, jak w opowiadaniu.. Tekst dobry. Znaczy, mnie się widzi :-).

A w poprzednim poście się rypłam. Pod koniec. Zamiast: „Całość jest... ... niezwykle...”, powinnam była napisać „Całość napisana jest... niezwykle...”.
There's some questions got answers and some haven't

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Korzystając z długiej drogi do samochodu udało mi się przeczytać kilka opowiadań z tego numeru:

Misja niemożebna - Pasia jak zwykle żondzi. Śledząc jej przygody możemy zauważyć, że rozwydrzona pannica stopniowo wyrasta na dojrzałą kobietę, zapewne z intensywną pomocą Strażnika ;-) Dobra zabawa, powiew świeżości, aż się bałem, że nie zdołam się przyłożyć do następnych opowiadań.

Lustrzane odbicie - krótki tekścik z ciekawym pomysłem i zaskakującą puentą. Co prawda trochę mało fantastyczny, bardziej głównonurtowy (tak mi się zdaje), ale ja jestem miłośnikiem rakiet i komet. Nie mogę się przyznać, że pomysł mnie poruszył, bo bym się przyznał do słabości, a tego przecież nie wolno mi zrobić. Ja oczywiście nigdy bym się nie dał tak wrobić...

Skąd przybywasz - Z przeczytanej czwórki najbardziej mi się podobał. Nie, no, po prostu git. I historia, i konstrukcja. Pewnie nie dostrzegłem wielu jego zalet, to moje braki w wykształceniu kierunkowym ;-) Ma jednakowoż poważną wadę: jest za krótki. Dablju znowu kreuje ciekawy świat, który zasługuje na więcej uwagi. Z tego może wyrosnąć monumentalna epopeja, którą Ty opowiedziałeś w paru zdaniach - czuję się zaniedbany. A może to tylko moja wyobraźnia?

Bajka o cudownej nagrodzie - Na początku przestraszyłem się, że tekst bez dialogów, długie akapity, może jeszcze będę się musiał skoncentrować na dłużej niż cztery sekundy? Ale kiedy przebrnąłem przez pierwszy z nich, opowieść się rozwinęła i scena narodzin Muchy bardzo mi się spodobała. Niewiara zatrzeszczała tylko na jednym, drobnym szczególe: współcześni lekarze unikają mania siwych bródek. W każdym razie ostatnio (wliczam w to częste wizyty w molochu szpitala MSW na Wołoskiej w Warszawie przed dwoma laty) nie widziałem lekarza z brodą. Brodatego też nie wpuściłbym na salę porodową z moją żoną - przypuszczam, że broda nie mieści się też pod maseczką. Ale to drobny szczegół.
Historia naprawdę ciekawa, choć przecież o życiu mało ciekawym. I smutna, że aż. Nie lubię takich, ale czasem trzeba coś takiego przeczytać, jak słony krakers między cukierkami.

Dziś wydrukuję sobie resztę, może jutro opowiem swoje wrażenia, kto wie?

EDITH: ort i parę dopisków
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Widzę, że moje komentarze są albo spóźnione, albo jedyne...
Cóż, spragniony jestem literatury ostatnio, to czytam, kiedy mogę.

Towarzystwo
Przewrotny tekścik. Trochę mi się kojarzył z Matrixem, co ostatnio nie jest dżezi. Ale w porządku. Inne skojarzenie, bardzo pozytywne, zapomniałem tytułu opowiadania, było w antologii "Droga do science-fiction", ostatnio w Polsce ukazała się wersja powieściowa.
Drugie miejsce w tej grupie.

Migracja szczurów
Z wrodzonej delikatności, która jest szeroko znana, pominę ten tekst.

Za garść kilogramów
Śmiszny tekścik ku pokrzepieniu serc niektórych niewiast. Chciałbym powiedzieć że w stu procentach zgadzam się z gustami przyjaciół głównej bohaterki - i tyle, żeby nie spojlerować.

Tysiąc razy powtórzone
W tej grupie mój faworyt. "Się podobało" nie wywołało drżenia palców i pudłowania przy celowaniu w klawisze. Takie opowiadania lubię, bo pobudzają wyobraźnię. Zawiera wiele odniesień, które pośrednio są mi bliskie, zatem czułem się, jakby tekst traktował o moich niektórych znajomych ;-)
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Yuki
Furia Bez Pardonu
Posty: 2182
Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17

Post autor: Yuki »

Migracja szczurów. Opowiadanie koncepcyjnie nawet ciekawe, ino nieumiejętnie podane. Zastanawiam się na czym polega błąd w sztuce. Być może styl, taki „sprawozdawczy” nieczęsto sprawdza się w tekstach. To, co mnie uderzyło to fakt, że czytając Migrację... nie odczuwałam żadnych emocji. Jakby od opowiadanej historii dzieliła mnie gruba szyba, przez którą przenikają wyłącznie krótkie i „oschłe” zdania. Żadnych uczuć, żadnej sympatii (lub antypatii) do bohaterów i ich przygód. Takie tam przelatywanie wzrokiem po kolejnych akapitach. Przeciwieństwem było opowiadanie Orkana, które pochłonęło mnie całkowicie od pierwszych linijek.

Mam także wrażenie, że Autorka nadała wszystkim wydarzeniom w tekście jednakowo ważną rangę, przez co akcja toczy się zbyt równo i na dłuższą metę nuży.

O logice wydarzeń nie wypowiadam się, bo nie mam zielonego pojęcia, czy mogłyby mieć miejsce czy też, z fizycznego punktu widzenia, są całkiem nierealne.

EDITED:

Lustrzane odbicie Krótkie, zdecydowane i niezłe. Można podumać nad dalszym ciągiem. Gdyby bohater i jego odbicie znów zamienili się miejscami, to prawdziwy Terry pewnie zostałby aresztowany za zabójstwo ;-).

EDITED 1:

Towarzystwo Kolejny krótki, zgrabny i udany utwór. Opowieść o Kubie, chłopcu z pewnymi niedostatkami, ale i szczególnym darem. Równowaga zachowana.

Numer 61 przeczytany i omówiony. Pozostaje czekać na numer 62 :-).
There's some questions got answers and some haven't

Awatar użytkownika
Tenshi
Pćma
Posty: 201
Rejestracja: pn, 28 sty 2008 22:19
Płeć: Kobieta

Post autor: Tenshi »

Powoli, powoli czytam. Drukarka rozwalona to oczy meczę przy monitorze (bleh). Na arzie 3 opowiadanka mam za sobą. Misja niemożebna, Towarzystwo i Skąd przybywasz - ostatnie zawiera tyle zawiłych (ślicznych) opisów, że musiałam niektóre zdania czytać 2 razy : P Zmęczona już strasznie jestem, mroczna niedziela to była i jest nadal.

Ogólnie wrażenie bardzo pozytywne - aż mam ochotę pozbierać to swoja amatorską pisaninę i ukryć się w jakimś kącie, zerkając zazdrośnie na profesjonalistów, hihi.

Ten.
Ponoć, wchodząc między wrony, musisz krakać jak i one. Smutne to, bo przecież wiadomo, że większość wron wysławia się nader fatalnie...

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Yuki pisze:Numer 61 przeczytany i omówiony. Pozostaje czekać na numer 62 :-).
Ale proszę nie wywierać presji, no! Bo się redakcja zawstyda i zamknie w sobie.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

Dlugo tak jeszcze bedziecie? Bo mnie sie cierpliwosc konczy powoli, acz konsekwentnie.
FTSL
You and me, lord. You and me.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

A ja jej wcale nie mam. Wampirze - pozostawiam Ci przyjemność wywalenia nieliteraturowych postów ugh-gdzieś-tam.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

I poooszlooo... do Pogadanek. A w tym watku kolejne posty niezwiazane z tematem beda po prostu szly sie kochac.
You and me, lord. You and me.

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

"Po długich i ciężkich cierpieniach" udało mi się spokojniej siąść nad F jubileuszowym
Towarzystwo sprawnie napisane, dobrze się czytało. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić (gdyby koniecznie było trzeba) to doktor Wilczak z serialu telewizyjnego o lekarzach oglądanego przez mamę. Nie jestem biegła w serialach, ale kiedyś oglądałam parę odcinków serialu o lekarzach i doktora Wilczaka tam nie było, choć był aktor o tym nazwisku. Ale to tak tylko gdyby koniecznie trzeba się było czepiać ;)
Lustrzane odbicie Albo dobry język, albo świetny przekład. Napisane poprawnie, potoczyście, czyta się gładko, jak ślizg po tafli lustra. Ale nie odpowiada mi fabularnie. Nie żeby był błąd w fabule. Po prostu nie lubię takich historii. Everson na mnie nie zarobi (zakładając, ze gdzieś można kupić jego dzieła, bo nie znam człowieka)
Misja niemożebna
Tak, nie ma cienia wątpliwości: to było dzieło geniuszu! Jesteś godna tytułu Artysty Wszechsmoków! Nie znam całego cyklu o Pasi, będę musiała pogrzebać, bo bardzo mi się to podobało. Kiedyś w jakimś starym F była jakaś opowieść wigilijna z Pasią w roli, pamiętam, że się podobała ale to - bardzo.
Migracja szczurów Czy ten tekst nie powinien był trafić do innego działu? Litościwie zmilczę jego nazwę.
Skąd przybywasz?
To jest cholernie dobre. Urzeka plastyczny język, niemal się czuje te kolory, kształty, słyszy świst wiatru, czuje zimno śniegu, smak lodowych kryształków na języku. Dablju mnie po raz kolejny oczarował, przestraszył i znowu oczarował. Chapeau bas!

Reszta kiedy indziej. Po tym tekście nie warto sięgać po następne. Nie dziś.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Przeczytałem sobie zaległą Zakużoną Planetę z komentarzami by Harna i podobało mi się. Sam tekst źródłowy bardzo kojarzył mi się z tym co wypisuje w swoich wampirzych książkach Anne Rice. Przydałoby się jej tam w USA kilku recenzentów z poziomem zdrowego rozsądku takim jak u naszego fahrenheitowego Kłulika.
Podsumowując: oby nie była to ostatnia Zakużona robiona przez Harnę, chcemy więcej :)
Dealing with bugs on a daily basis.

krzysz-pan
Sepulka
Posty: 5
Rejestracja: pt, 09 lip 2010 19:12

Post autor: krzysz-pan »

nimfa bagienna pisze:Ludzieeeee...
On zależy od czystości powietrza, pory nocy, kąta padania promieni słonecznych i braku/występowaniu kryształów lodu na granicy stratosfery.
Znaczy, kolor Księżyca.
Bywa srebrny, bywa złoty, ze szczególnym uwzględnieniem szerokiego spektrum odcieni pośrednich.
bym powiedział, że to jeszcze zależy od ilości i charakteru spożytych uprzednio środków

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

A ja bym powiedział znajdź Łowisko i się przywitaj, jak Małgorzata prosiła w wątku na ZWO.

e. literki
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

ODPOWIEDZ